PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=480036}
7,0 93 tys. ocen
7,0 10 1 92729
6,8 42 krytyków
Co nas kręci, co nas podnieca
powrót do forum filmu Co nas kręci, co nas podnieca

1/10!!! (spoiler)

ocenił(a) film na 1

Czytam wasze komentarze, czytam, i nie mogę zrozumieć, co wy widzicie w tym filmie. Ja
już po 5. minutach byłam zniechęcona, a po 20. miałam serdecznie dosyć, ale
stwierdziłam, że chociaż jeden film Woody'ego wypadałoby znać, więc obejrzałam do
końca (oczywiście z przerwą, bo bez przerwy bym tego nie zniosła). Oto moje
spostrzeżenia:
Motyw narratora, który jako jedyny dostrzega widzów, był strasznie banalny. Cała
historyjka zresztą była banalna i infantylna. Czy taka młoda, atrakcyjna dziewczyna
naprawdę mogłaby poślubić takiego faceta? Szczyt niedorzeczności. Komedia komedią,
ale jakaś sensowna fabuła powinna być, juz ja bym wymyśliła lepszą; moim skromnym
zdaniem nie bylo w niej najdrobniejszej oznaki geniuszu, za jakiego uważa się ponoć
Allena. Tak jak ktoś tu już zauważył: stary, rozczarowany życiem mężczyzna odnajduje
przypadkiem sens życia? Ortodoksyjna katoliczka odkrywa w sobie radość życia i staje
się artystką? Banał, banał, banał. A porażająca głupota głównej bohaterki jest bardziej
żenująca niż śmieszna. I to męczące okreslanie ludzi przez głównego bohatera wciąz
tymi samymi słowami: "moron" i "inchworm"... Na palcach jednej ręki mogłabym też
wymienić kwestie, które mi się podobały, chociaż tylko jedną uważam za naprawdę
zabawną: "Wolisz zemdleć tu czy w salonie?"; tak , to bylo dobre. Poza tym film
obejrzałam z najwyższym niesmakiem, włącznie z banalnym i infantylnym (wiem, że się
powtarzam, ale w moim mniemaniu są to najlepsze słowa na okreslenie tego filmu)
zakończeniem. Cóż, pewnie zostanę zjechana od góry do dołu za tę opinię, ale
przynajmniej może dowiem się czegoś ciekawego. A może ktoś się ze mną zgodzi?


ocenił(a) film na 8
wemal

Woody Allena się albo kocha albo nienawidzi. Widocznie jesteś z tych co nie lubią i nie polubią Woody Allena. A co do "atrakcyjna dziewczyna naprawdę mogłaby poślubić takiego faceta" to jakoś w życiu prywatnym jest związana z marilynem mansonem a osobiście to bym tego dziadka wolał jakbym dziewczyną był. Dla film świetny.

Wariat23

Film jest fatalny tak samo jak i Woody Allen!!!! Ledwo wysiedziałam w kinie, klapa!!

HollyDolly

Woody Allen jest specyficzny.
Pamiętam jak oglądałam po raz pierwszy jego film, było to jakieś 12 lat temu.
Zupełnie wtedy nie załapałam tego humoru, za mało przeżyłam żeby móc odebrać i zinterpretować jego widzenie świata.
Dziś stawiam się w gronie wielbicieli talentu aktora i reżysera, podoba mi się, że idzie własna drogą artystyczną, nie stara się być komercyjny, robi swoje i dla mnie jest to prawdziwa sztuka.
Mam dość plastikowego świata jaki dziś się lansuje, to nie są prawdziwi ludzie a produkty które mają zarobić jak najwięcej kasy.
Na słodkie schematyczne komedie przybiegną do kin całe rzesze.
Nie mówię, że teraz wszystko wiem i rozumiem, wręcz przeciwnie - z wiekiem mam coraz więcej wątpliwości i dystansu.
Będąc w liceum wydawało mi się, że moja prawda jest oczywista, często nie dopuszczałam możliwości weryfikacji poglądów i wydawało mi się to moją siłą, asertywnością i bardzo łatwo było mi krytykować to czego nie lubiłam.
Teraz coraz częściej odczuwam wahanie i dystans, ....czuję się z tym lepiej bo widzę, że dzięki temu świat się przede mną otwiera, nic nie jest czarno-białe, są tylko odcienie szarości.
Woody Allen robi przerysowane smutno-śmieszne i trochę groteskowe kino, jego gra aktorska, nadwrażliwość, hipochondria i niepowtarzalna szajba mogą denerwować, ale między wierszami jest dużo prawdy o nas samych, niekoniecznie takich jakimi chcielibyśmy się widzieć.
Jest z nim trochę jak z jazzem, trzeba się wczuć i postarać odebrać esencję.
Wiem, że może brzmi to wszystko trochę pompatycznie, ale nie takie mam intencje.
Chciałam tylko zwrócić uwagę żeby nie zamykać się na to czego nie znamy, nie rozumiemy i nie do końca lubimy.
TRACIMY przez taka postawę ogromnie wiele, nie przekreślajmy i nie oceniajmy pochopnie sztuki, ludzi, idei, nawet gdy wydaję się że mamy rację.
Ona jest bardzo względna i każdy ma swoją, a chodzi o to żeby znaleźć porozumienie i poszerzyć horyzont, to bardzo ważne i trudne zarazem.
Osobiście bardzo bym chciała umieć patrzeć i słuchać. Nie odczuwać potrzeby krytyki i mieć otwarty umysł.
Wszystko wtedy zaczyna mieć drugie dno.
Och...rozpisałam się:) przepraszam.
Chciałam tylko podzielić się czymś co wydaje mi się, że zrozumiała, a może raczej zaczęłam rozumieć i wydaje mi się ważne dla wzajemnego zrozumienia ludzi.

Polecam treść "Dezyderaty" - hymnu Piwnicy pod Baranami

Peace and Love:)
Pozdrawiam
Iza

Wariat23

film swietny,specyficzny humor nie dla kazdego! a,ze jest z Mansonem..nie wierze!:)))

ocenił(a) film na 4
Wariat23

Mnie filmy Allena zazwyczaj bardzo się podobają, ale jeśli chodzi o tego potworka, to zgadzam się z wemal. Miałem wrażenie, że film jest nędzną imitacją prawdziwego Allena, u którego zazwyczaj humor jest ironiczny, lekki, z polotem, a przede wszystkim celny i w jakiś sposób odkrywający prawdę o rzeczywistości. Tutaj natomiast dowcipy były ciężkie, często żenujące i banalne - zwłaszcza jeśli chodzi o tego dziada - nieudaną imitację Allena, który bardziej przypominał mi Ala Bundy (z wyglądu i poczucia humoru). Fabuła też wyciągnięta z kapelusza, przejaskrawiona do bólu (np. zestawienie "genialnego" sardonicznego starca z młodą, piękną idiotką i inne tego typu tanie chwyty) i niesamowicie nudna. W ogóle film przypominał bardziej głupi serial komediowy.

ocenił(a) film na 7
wemal

odpowiem tylko tyle bo dalej nieche mi sie czytać "Czy taka młoda, atrakcyjna dziewczyna
naprawdę mogłaby poślubić takiego faceta? Szczyt niedorzeczności" - Gdzie ty żyjesz?? nawet nie wiesz jakie kur*** są na świecie może u Cibie na wsi jeszcze dziewczyny są porządne ale teraz to co się dzieje to się niestety w głowie nie mieści kobiet się po prostu nie szanują. Co do filmu fakt banalny ale pozytywny nic skomplikowanego po prostu siedzieć i patrzeć i się relaksować

ocenił(a) film na 8
wemal

Właśnie przeczytałem Twój komentarz koledze. Gdy skonczyłem zapytał: "Boże, a co to za idiotka?". I to było by tyle tytułem komentarza.

ocenił(a) film na 10
taomoguei

taomoguei - ja czytam ten komentarz i też sie pytam "Co to za idiotka to pisała"????
jak w filmie glowni bohaterowie nie maja problemów z odżywką do włosów czy z paleniem zioła to film jest nudny i " nie do wytrzymania"...
<bezradny>

ocenił(a) film na 8
martynooos

Ja też nie przepadam za Allenem, ale ten film mi sie spodobał.Teksty po prostu wymiatają.Główny aktor jet super.Daje w palnik pięknie.6/10

ocenił(a) film na 1
seriousik

no tak, tego się właśnie spodziewałam. haha, wiecie, kto tu jest idiotą??? ten, kto potrafi tylko innych nazywać idiotami, a nie potrafi podać żadnego sensownego argumentu. żałosne.
jotubyl- ta dziewczyna nie zrobiła tego nawet dla kasy, co miałoby przecież sens. ona po prostu zrobiła to z głupoty. a nawet chyba coś czuła, i to by było niby w jakimś tam stopniu wytłumaczalne, jeżeli ją przygarnął, ale biorąc pod uwagę np. jej urodę i usposobienie- wciąż niewyobrażalnie naciągane i praktycznie "nie do wydarzenia" w świecie rzeczywistym. po tych wszystkich konkursach piękności na pewno wiedziała, jakich to może mieć.
ech, nawet nie chce mi się produkowac bo nie mam tu z kim polemizować.
martynooos- co to w ogóle za komentarz??? skąd wiesz, jakie ja lubię filmy i o czym? naprawdę mnie korci, żeby samej nazwac tu kilka osób idiotami. tak się składa, że ja lubię ambitne i inteligentne filmy a ten taki ("moim skromnym zdaniem") nie jest.
teksty wymiatają? to może mi ktoś poda jakiś przykład? bo ja jakoś nie znalazłam.
i jeszcze co do wątku Mansona- na pewno tych dwoje coś tam łączy. w przeciwieństwie do pary z filmu...

ocenił(a) film na 9
wemal

Czy ty naprawdę uważasz, że dwoje ludzi kocha siebie nawzajem za urodę? co ma do rzeczy jej atrakcyjność? Moim zdaniem Boris zauroczył Melody swoją błyskotliwością, pokazał jej świat zupełnie inny niż ten w którym żyła. Oczywiście zatęskniła za świeżością w związku, zmęczyła ją gburowatość Borisa. Woody Allen we wszystkich filmach porusza wątek wolności uczuć, wolności seksualnej. A przy tym zwykle upraszcza, pokazuje rzeczywistość w krzywym zwierciadle. stąd tak wielka głupota dziewczyny, zaściankowość jej rodziców i przesadzona dbałość o szczegóły Borisa.

ocenił(a) film na 8
alyeska

moim zdaniem film był zwyczajnie nudny.

wemal

Dołączę do ludzi, którzy nazwali szanowną wemal po prostu - idiotką. Trzeba być kompletną ignorantką, aby wystawić jakiemuś filmowi jedynkę.

dimitria

Idiotą trzeba być żeby coś takiego napisać. Jeżeli ktoś uważa, że film jest beznadziejny to ma prawo dać najniższą notę, po to w końcu ona jest.

wemal

Mam bardzo podobne zdanie na temat tego filmu. Był dla mnie zwyczajnie nudny i po pierwszych 20 minutach usnęłam. Jak już się wyspałam, pomyślałam, że może warto obejrzeć do końca, bo może się rozkręci, ale nie było wiele lepiej niż na początku... Co kto lubi...
A osoby które wyzywają innych od idiotów niech może najpierw spojrzą na siebie.

martynooos

zgadzam się z wami - dzieci "avatara" i "hany montany" powinny sie trzymać z dala od Mistrza Allena

ocenił(a) film na 8
wemal

To przykre, ze twoim zdaniem kocha się tylko za wygląd, nie za inteligencję i pomysłowość. Obejrzyj sobie 'Purpurową różę z Kairu" tam też postacie z filmu rozmawiają z widzami, to niedorzeczne, fakt, ale dlatego filmy Allena śmieszą.
Poza tym było tu wiele świetnych dialogów, świetny, inteligentny scenariusz, taki po prostu allenowski. Co do głupoty dziewczyny... zazdroszczę ci, ze nie spotkalaś w zyciu równie tępej dziewczyny, ja takie widze na każdym kroku.
A przede wszystkim pokazałaś, że nie rozumiesz o co chodzi w komediach. Najlepsza komedia pokazuje wszystko w krzywym zwierciadle, popada ze skrajności w skrajność, ocenianie tego filmu na 1, pomimo świetnej muzyki i gry aktorskiej pozostawiam bez komentarza
Moim zdaniem film prześmieszny i genialny, jak każdy Allena.

wemal

"chociaż jeden film Woody'ego wypadałoby znać" - wydaje mi się, że nie tym filmem Allen zdobył swoją pozycję, może więc warto byłoby pooglądać cośkolwiek innego, co można przyjąć za klasyk jego twórczości.
"Czy taka młoda, atrakcyjna dziewczyna
naprawdę mogłaby poślubić takiego faceta? Szczyt niedorzeczności. " - mało wiesz o życiu. Uwierz mi.
"I to męczące okreslanie ludzi przez głównego bohatera wciąz
tymi samymi słowami: "moron" i "inchworm"... Na palcach jednej ręki mogłabym też
wymienić kwestie, które mi się podobały, chociaż tylko jedną uważam za naprawdę
zabawną: "Wolisz zemdleć tu czy w salonie?"" - prawda jest taka, że w tych rzeczywiście dobrych tekstach gł. bohater świetnie dobiera słowa z niezłego zresztą zasobu. Szczyt ignorancji żeby zapamiętać jakieś słowa-motywy tak naprawdę, a pominąć rzeczywiście słuszne i dobrze ujęte spostrzeżenia. A tekst, który przywołujesz był słaby i typowo komediowy. Bez głębi, więc nie wiem co w nim dobrego.
Każdy ma prawo do własnej opinii. Pytanie, czy tej opinii powinna towarzyszyć taka ocena? Potrafisz wymienić aż tak rażące błędy techniczne? Coś nie tak z muzyką? Może montaż mało profesjonalny? Za mało wysmakowane kadry? Obsada kiepska? Czy chodzi tylko o fabułę? :)

ocenił(a) film na 8
seepy

No właśnie, "Woody Allena się albo kocha albo nienawidzi" Swoją drogą, ile trzeba mieć lat, żeby w 2011 roku obejrzeć pierwszy film Woddy Allena, a jednocześnie lubić "ambitne i inteligentne filmy"? Coś się tu nie zgadza :) Allen robi filmy od ponad 40 lat! A tekst "To twoja matka była kobietą?" Dla mnie - w tym kontekście - cudo!:)

ocenił(a) film na 9
potasznia

Dziewczynko, widać, że film przerósł Twoje możliwości intelektualne, bo nic, a nic z niego nie zrozumiałaś. Dialog z widzem nie jest niczym nowym, grecki teatr wprowadził taki zabieg interakcji. Komedia to nie tylko za przeproszenie puszczanie wiatrów(choć Arystofanes lubował się w takich "zabiegach"), czy też przygody młodzieży z hajgh skulu. Allen wychodzi z założenia, że wprowadzenie rozmów między bohaterami jest też rodzajem dialogu z widownią. Irracjonalność i krzywizna świata przedstawionego ma na celu rozbawienie widza, czy też ośmieszenie sytuacji, postaci. Stąd bohaterowi narysowani tak grubą kreską. Reasumując-są pewne style poczucia humoru, które nie do wszystkich trafiają. Nie wszyscy lubią Monty Pythona, nie wszyscy lubią Allena, ale nie można im zarzucić banalności, a już na pewno infantylizmu .

ocenił(a) film na 9
izazaur888

PS. Jak można dać Titanicowi 10? Skoro masz taki gust, Twoja opinia, droga Wemal, już mnie nie dziwi :/

ocenił(a) film na 10
izazaur888

A co chcesz od Titanica, ja też dałam 10. Ten film natomiast jest cudooowny, można go oglądać bez końca.

izazaur888

No właśnie o tym mówiłam, mogłeś to zostawić dla siebie, masz prawo tak pomyśleć, ale twój komentarz nic nie wnosi do dyskusji i jest złośliwy. Przykro czyta się na forach wypowiedzi gdzie ludzie obrzucają się błotem bo...mogą
Trochę tolerancji i wstrzemięźliwości nie zaszkodzi.:)

wemal

Film jak na swój gatunek spoko. Pytanie czy ktoś lubi czy nie lubi tego typu filmy. Co do samego Allena jest bardzo duża różnica między jego filmami kilkanaście lat temu i dawniej a teraz. Jeśli porównamy ten film do utworów dawnego Allena to film po prostu słaby. Mówie tak mimo wielkiej sympatii do Allena i wielkiego szacunku!

wemal

Kolejny bezsensowny post który wywołał kolejną bezsensowną dyskusję.

saw_ant

Niezależnie od tego czy się lubi Allena czy też nie, trzeba przyznać, że film zasługuje na solidne 7 ...w dziesięciostopniowej skali NUDY.

cayan.mk

Nareszcie jakaś żartobliwa wypowiedź. Zauważyłem, że na filmweb-ie niemalże wszyscy zachowują się jak prze super inteligentni i tak samo sztywni profesorowie sztuki filmowej przez wielkie "SZU" śpieszący by podzielić się swoją rewolucyjną i jedynie słuszną opinią na temat jakiegoś filmu bez której świat nie jest w stanie się obejść. Z niekłamaną radością zlewam was równiutko, cieplutkim, popołudniowym moczem.

ocenił(a) film na 8
wemal

Jeśli chcesz znać choć jeden film Allena powinnaś zacząć od "wszystko co chcielibyście wiedzieć o seksie ale boicie się zapytać". Potem obejrzyj sobie "stardust memory" - "wspomnienia gwiezdnego pyłu". Tam co chwila pojawia się postać która lata za Allenem i krzyczy - "bardzo lubię pana filmy! zwłaszcza te pierwsze! te śmieszne!. Myślę, ze byłyby dla Ciebie strawne. Ten film nie jest arcydziełem, to film typowo allenowski, właściwie jak na niego to lekki łatwy i przyjemny, ale jak ktos nie lubi tego typu humoru to nie będzie sie na tym filmie dobrze bawił. Ale dawanie mu jednej gwiazdki to po prostu niedorzeczność - chyba, że zamiast jak w opisie "nieporozumienie" miałaś na myśli "niezrozumienie"

ocenił(a) film na 8
wemal

miłość jest ślepa.

ocenił(a) film na 5
wemal

Jak dla mnie film nudny. Obejrzałam od niechcenia. Z twórczości Allena widziałam jeszcze tylko "Vicky Christinę Barcelonę" i podobał mi się. Ale "Co nas kręci, co nas podnieca" - faktycznie czasem trąci banałem i po prostu mnie nie wciągnął. Co 3 minuty sprawdzałam, ile mi jeszcze zostało... 5/10

wemal

Wemal dokładnie ogląda palce wskazujące na księżyc, to znaczy, że nadaje się na kosmetologię, samemu filmu zaś nie może dostrzec. To by był orangutan za kierownicą.

wemal

Allen nakręcił ok. czterdziestu filmów. Kilka wybitnych, kilkanaście bardzo dobrych oraz kilkadziesiąt przeciętnych, takich sobie, czy wręcz kiepskich. Ostatnio pozostaje raczej w średniej formie i "Co nas kręci..." jest tego dowodem.

Nie każdemu musi odpowiadać "charakter pisma" Allena, ale nie da się zaprzeczyć, że go posiada. Dlatego - między innymi - ma swoje poczesne miejsce w historii kina.

Poczucie humoru i gust, to oczywiście kwestie bardzo indywidualne i niewiele majace wspólnego z faktem, czy ktoś jest idiotą, czy nie. Jednych cieszy to, innych owo. Jeśli jednak dochodzi się do wniosku, "że chociaż jeden film Woody'ego wypadałoby znać", to warto mieć świadomość dorobku reżysera i wybrać z sensem. Wyrabiać sobie opinię na temat Allena na podstawie "Co nas kręci..." to trochę, jak pójść do zajebistej francuskiej restauracji, zamówić kawę i stwierdzić, że kuchnia francuska jest nienadzwyczajna.

Tyle w temacie.

ocenił(a) film na 9
wemal

Musisz pewnie przypominac bohaterkę tego filmu...
Byc może to jest dla Ciebie bolesne
Film jest świetny i zabawny!

ocenił(a) film na 6
wemal

Film w ogólnym zarysie jest OK. Duży plus to oczywiście postać Borisa - dobrze zagrana, śmieszna, szczególnie na początku (długi wywód, ale śmieszny), najlepsze momenty to te, w których Boris krzyczał na biedne dzieci przy nauce szachów, które nie były tak genialne jak on ;D to, że Melody poślubiła Borisa, nie jest dla mnie dziwne, imponował jej wiedzą itp. Film traci jednak na dłużyznach i żałosnym wątku rodziców Melody. Można było inaczej to rozegrać, bo - jak to zauważyła autorka tematu - było to strasznie banalne.

Ocena końcowa - 6,45/10 = 6/10

wemal

Nie wiem z której strony o ma zabawne. Kolejny film o oblechu, ktory wyrwał młodą laskę. Woody Allen ma chyba jakieś zboczenie na tym punkcie, bo większość jego filmów wygląda podobnie. 1/10 nawet nie chciało mi się oglądać do końca

ocenił(a) film na 8
zonk_2

Jak to on wyrwał młodą laskę? To raczej ona wyrwała jego. Główny bohater nie był głupi i z góry wiedział co może go czekać po małżeństwie z tak młodszą od siebie kobietą dla tego też starał się aby do tego nie doszło.

ocenił(a) film na 8
zonk_2

Oblech, który wyrwał młodą laskę? On wcale jej nie wyrywał, wręcz przeciwnie starał się ją odrzucić mimo iż mu się podobała. W dodatku całe to małżeństwo było przedstawione w taki sposób, że oglądając film wcale nie czułam obrzydzenia, że taki stary, jakby nie patrzeć trochę obleśny facet jest z taką młodą i ładną dziewczyną. Ich związek był pokazany na zasadzie mistrza i uczennicy i właściwie nie wspominano o tym że oni uprawiają seks( i dobrze, bo to mogłoby mi zaburzyć przyjemność oglądania tego filmu!). A w ogóle jak możesz oceniać film, jeśli nie obejrzałeś go do końca?
Mnie ten film bardzo się podobał. Uważam, że był bardzo zabawny. Śmieszyły mnie zarówno dialogi - ciągłe przytyki Borisa, jaki i ciekawe postacie (ten południowy akcent Evan Rachel Wood był prześmieszny). Oglądałam ten film z wielką przyjemnością i chętnie zobaczyłabym go ponownie.
Ten film works on me ;).

ocenił(a) film na 8
wemal

Żeby film się podobał trzeba znaleźć w nim coś dla siebie. W tym przypadku trzeba coś przeżyć. I to nie koniecznie same wspaniałe rzeczy. Przydało by się kilka rozczarowań:) Nie obojętne było by też trochę refleksyjne podejście do życia. No i spora dawka ironii. Inaczej chemia z filmami Allena nie zadziała.

ocenił(a) film na 8
wemal

Rozumiem, że film mógł Ci się nie podobać ale jeśli dajesz mu 1/10 to ile dasz np polskiej produkcji Ciacho, Jeszcze Raz itp.
Wg mnie rewelacyjne monologi. Woody Allen jest już za stary ale Lary David genialnie jego zastępuje.

wemal

Pierwszy film jaki oglądnąłem Woody Allena i naprawdę mi się spodobał :) Więc zupełnie nie zgodzę się z autorem postu.

wemal

Wemal, gratuluję poczucia humoru, uśmiałem się do łez czytając Twoje teksty. To musi być zabawne, czytać wypowiedzi wkurzonych fanów. Bravo!
P.S. Czy według prezentowanej przez ciebie logiki jakikolwiek związek samego Allena byłby prawdopodobny? Przystojniakim to on nie jest, a przecież było ich kilka... ;o)