PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=104541}

Charlie i fabryka czekolady

Charlie and the Chocolate Factory
2005
7,1 365 tys. ocen
7,1 10 1 364823
6,4 57 krytyków
Charlie i fabryka czekolady
powrót do forum filmu Charlie i fabryka czekolady

- Proszę wejść!
Do przodu!
Zamknąć bramę!
Drodzy więźniowie,
z radością witam was w mojej skromnej fabryce.
Formuj szereg!
___________________________

'Willy Wonka
To cukiernik co się zowie
Beauregard.
- Nie obchodzi mnie to.
- A powinno, bo to ja wygram nagrodę specjalną.
___________________________

- Ja jestem Veruca Salt, miło mi pana poznać.
- Zawsze myślałem, że verruca to taki grzyb, co wyrasta na podeszwie.
___________________________

- Ja jestem Augustus Gloop, uwielbiam pańską czekoladę.
- To widać.
___________________________

- A pozostali to zapewne...
- rodzice.
- Tia...
- mamusie i tatusiowie.
- Tata? Tatuś? (i tutaj pogrążenie Will'ego w
marzeniach...mm...)
___________________________

- Chcesz czekolady?
- Jasne.
- To trzeba było kupić.
___________________________

- Można jeść trawę?
- No pewnie!
Wszystko tutaj jest jadalne, włącznie ze mną.
Ale to nazywa się kanibalizm, drogie dzieci.
I jest zakazane w większości społeczeństw.
(To akurat jest słodkie ;)
___________________________

- To Umpa-lumpowie.
- Umpa-lumpowie?
- Tak, z Umpalandu.
- (...)
- w którym żyją krwiożercze bestie.
hornswogglery, snozzwangery oraz podstępne whangdoodle.
(...)korę z drzew bong-bong...
(świetne nazwy :D )
___________________________

- On tonie!
- Ratuj go, bo utonie.
- Poooszedł.
(hehe)
___________________________

- To znaczy, że przerobią go na toffi o smaku truskawkowym?
I będą sprzedawać na wagę na całym świecie?
- Nie, na to bym nie pozwolił.
To zepsułoby smak.
Proszę sobie wyobrazić: augustusy gloopy w czekoladzie?
Nikt by się nie połaszczył.
___________________________

- Wodospad jest najważniejszy.
Miesza czekoladę. Dzięki temu jest lżejsza i kruchsza.
A propos, żadna inna fabryka na świecie...
- Już to słyszeliśmy...
___________________________

- Jak oni widzą gdzie płyną?
- Nie widzą ;].
___________________________

- (...) Kto chciałby mieć brodę? Po pierwsze bitnicy,
piosenkarze country i harleyowcy...
no i wszystkie hip-jazzowe, zajefajne, wyrąbiaste bożyszcza tłumów.
"Kufer pęka", "Czaisz bazę?" "Kumasz czaczę?"
"Widać, że jesteś równy kozak, brachu."
___________________________

Mina Will'ego Wonk'i kiedy Violet zmienia się
w fioletową jagodę ;] po żuciu gumy, która
ma w sobie śniadanie, obiad i kolację.
To było świetne...
___________________________

- Przetoczcie pannę Beauregard na statek
i wsadźcie do sokowirówki.
- Sokowirówki? Co jej tam zrobią?
- Wycisną ją. Jak krostę.
___________________________

- Czy pamięta pan pański|pierwszy cukierek?
- Nie.
- ...W istocie, Willy Wonka dobrze pamiętał
swój pierwszy cukierek. - to mówi narrator
(Tutaj Willy przypomina sobie pierwszy cukierek...)
- Przepraszam, zamyśliłem się.
- Ach tak?
- Często się pan tak zamyśla?
Coraz częściej... dziś.
___________________________

- Ja, panie Wonka, robię w biznesie orzechowym nie od dziś.
- Używa pan Halimaxa 2000 do sortowania?
- Nie...
- ale z pana dziwak.
___________________________

(Scena, kiedy dziewczynka chce wiewiórkę,
Wonka odmawia, więc Veruka idzie po nią sama.
Najlepsze jest to jak Willy szuka klucza,
ale - specjanie - nie może go znaleźć. ;)
- Zaraz znajdę kluczyk.
- Ten nie pasuje.
- Tatusiu!
- Veruko!
- Ten też nie.
- Oto i on. Nie, to nie ten.
- Tatusiu, niech one przestaną.
- Co one robią?
- Patrzą czy orzech nie jest zepsuty.
- O jejku, najwyraźniej jest zepsuty.
___________________________

- Gdzie one ją ciągną?
- (...) Do zsypu.
- Gdzie prowadzi ten zsyp?
- Do spalarki.
Spokojna głowa, palimy śmieci tylko we wtorki.
- Dziś jest wtorek...
___________________________

(...)
- Czemu nie mógłbym przesłać za pomocą telewizji
tabliczki czekolady.
Brzmi niewiarygodnie.
- To niemożliwe.
Pan nie zna się na nauce.
Przede wszystkim jest różnica
między falami a cząsteczkami.
Po drugie potrzebna do tego energia
równałaby się 9 bombom atomowym.
Bełkot.
- Poważnie,
nie rozumiem ani jednego słowa z tego co mówisz.
___________________________

- Mam nadzieję, że wróci w jednym kawałku.
- Co takiego?
- Czasami przekaz udaje się połowicznie.
Gdyby miał pan wybierać,
to którą połowę syna by pan wybrał?
___________________________

- Całe szczęście, że mamy pojazd,
który przyśpieszy naszą podróż...
(Nieszczęsne trafienie w szklaną
windę... ;/)
...przyśpieszy podróż.
___________________________

(Podczas wychodzenia z fabryki...)
- Augustusie, na Boga, przestań lizać paluchy.
- Ale ja jestem taki smaczny.
___________________________

- To jest Willy Wonka.
Podwiózł nas do domu.
- Widzę. (Patrząc na windę, która
'wleciała' przez dach niszcząc
doszczętnie ich rozwalającą się
chatkę...)
___________________________

- Chodzi o to, że 2 miesiące temu,
przy półrocznym strzyżeniu,
doznałem dziwnego objawienia.
W tym jednym srebrnym włosie
odbijał się cały mój dorobek.
Moja fabryka, i ukochani Umpa-lumpowie.
Kto się nimi zaopiekuje po mojej śmierci?
W tym momencie zrozumiałem,
że musiałem znaleźć sobie spadkobiercę.
(Tutaj Willy ma te swoje świetne włosy ;)
___________________________

- Nie można prowadzić fabryki z rodziną na karku.
Bez obrazy.
- Palant.
___________________________

Wonka na rozmowie u Umpa-lumpa -psychologa
(czy kimś takim)
- Nie wiem co jest.
Słodycze zawsze były dla mnie rzeczą pewną,
a teraz już nie jestem taki pewien.
Nie wiem jakie wybierać smaki.
Próbuję, smakuję, mdli mnie,
to jakieś szaleństwo.
Zawsze robiłem takie słodycze, na jakie miałem ochotę.
A teraz...
O to chodzi, prawda?
Robiłem słodycze wedle humoru, a teraz humor mi nie dopisuje
więc słodycze też są do niczego.
Dobry jesteś.
(Tak, psycholog dużo pomógł... Chyba siedzeniem obok ;)
___________________________

- Spotkałeś go? (Will'ego Wonk'ę)
- Owszem.
(...)
Miał dziwaczną fryzurę.
- Nieprawda.
(To scena, kiedy Charlie czyści buty Wonce,
i rozmawia z nim, choć nie wie że to on)
___________________________

- I wiesz, co jeszcze?
(Kolejne walnięcie w szybę windy... ;)
Dostałem...
Muszę uważać, gdzie parkuję.
___________________________

- Pachniesz fistaszkami.
Lubię fistaszki.
- Dziękuję.
- Pani pachnie jak...
starzy ludzie.
I mydło.
___________________________

Moje ulubione to:
1.Miny Wonki
2.Wpadki Wonki (te walnięcia w szybę windy)
3.Te odpowiedzi typu: 'Nie obchodzi mnie to.'
4.Jak Willy nie mógł znaleźć klucz (specjanie) do tych wiewiórek :P i wszystko to, co robił specjanie.
5.Fryzura Wonki.
6.'Wow!'
7.'(...)no i wszystkie hip-jazzowe, zajefajne, wyrąbiaste bożyszcza tłumów. "Kufer pęka", "Czaisz bazę?" "Kumasz czaczę?" "Widać, że jesteś równy kozak, brachu."'

A wasze? ;)

Nieaktywny_2

Świetnie wybrane fragmenty ;)

Nieaktywny_2

Cytaty z polskiego dubbingu :D

Wonka - Hihihi... no genialne! Po prostu tak...
A tak się bałem, że w połowie może być dość groźnie.
Ale w tym finale! Wołć!

Wonka - Czy był pan jednym z obrzydliwych podstępnych szpiegów,
którzy krali dorobek mojego życia i sprzedawali go nikczemnym pasożytom
Dziadek Joe - Nie, skąd...
Wonka - To ja sie ciesze. Witam was.

Augustus - Jestem Augustus Gloop i kocham chocholde.
Wonka - Właśnie widze... z resztą ja też.
Ależ my jesteśmy do siebie nieziemsko podobni.

Mike Teavee - Po co komu broda?
Wonka - Wiesz powiem Ci, że...
dlatego, że bródka jest spoko!
Wiecie wporzo, śmiechowa, elo, konkretna, wypasiona do tego całkiem lanserska...
Czaisz faze, łapiesz zajawkę, ogarniasz to proste, że tak no to floderka co ziomuś i na melanż.

Wonka - Przepraszam , ale miałem przypominajkę.

Wonka przejeżdzajać koło różowych owiec - O... o tym wolałbym nie rozmawiać..
[i ta jego mina (^^,)]

Babcia Georgina po tym jak Wonka "podrzucił " Charliego i dziadka Joe do domu
"Zdaje mi sie czy puka ktoś?"

Dziadek Joe - Pan mówi, że Charlie coś nawet wygrał.
Wonka - Nie jakieś nornalnie coś...
Najbardziej wycosiowate coś, ze wszystkich cosiów na świecie...

Wonka - I wiesz co mam transport (wpada na winde)
Ta widna rzuca się na mnie jak wściekła...

Rozmowa na kozetce, "mikroszkop", wszystkie teksty piosenek Oompa Loompasów...

jak sobie jeszcze coś przypomne o dopisze (^^,)

ocenił(a) film na 7
Nieaktywny_2

O tak, Willy Wonka powala na kolana swoimi tekstami :D

użytkownik usunięty
Nieaktywny_2

"- Proszę wejść!
Do przodu!
Zamknąć bramę!
Drodzy więźniowie,
z radością witam was w mojej skromnej fabryce.
Formuj szereg!"
Drodzy więźniowie? Tam w angielskiej wersji było "dear visitors"...

haha, no ja oglądałam już dosyć dawno, ale dzięki za przypomnienie xD

ocenił(a) film na 9
Nieaktywny_2

Nie potrafię dosłownie przytoczyć tego dialogu, ale zapadło mi w pamięć to zdanie, w którym ojciec Mike'a Teavee mówi do ojca Veruki Salt :
- Przepraszam, nie mówię po amerykańsku.

Rozbrajający tekst :)