Dwaj pijacy mieszkają w jednym hotelu. Jeden bije swoją żonę, drugi jest przez swoją żonę bity. Wychodzą i idą pić razem.
Zabawny, ale nie rozbrajający. Chaplin po woli zaczyna nabierać formy.
Mnie akurat ta krótkometrażówka bardzo rozbawiła, nawet bardziej za sprawą Fatty'ego niż Chaplina.