Problemem filmu jest to, że została nadmuchana ogromną bańka z jego tytułem, szedłem na seans pełen oczekiwań a tu....klops. Ludzie dajcie spokój, nudne jak flaki z olejem. Temat zupełnie nieciekawy, gra aktorów poprawną, tylko tyle. Montaż typu slow motion jednak może znudzić w pewnym momencie. Ten film leży....nie bardzo rozumiem krytyków oceniających pozytywnie reżyserię bo ta historia w ogóle nie wciąga i jest źle opowiedziana a to właśnie zasługa reżysera. Co do montażu i muzyki to ktoś tu chciał na siłę stać się młodym i zrobić film dla młodzieży ale to nie jest trafione, muzyka może i fajna ale zupełnie źle dobra i w złych momentach. Nie możemy patrzeć na ten obraz jak cos nowego, jak nowy gatunek sztuki a trochę filmów już nakręcono przed nim i patrząc z tej perspektywy to ten film jest nijaki i niestety nudny. Nie da się zrobić filmu bazując tylko na jednej znanej aktorce, pokazać ja w bieliźnie i usiąść na laurach. Aktorzy w ogóle nie są przekonujący jako tenisiści, bardziej by pasowali do kolejnej części American pie. Nie wiem co tam się udało ale nawet frekwencja pada, na moim seansie były 3 osoby w dniu premiery. Tylko i wyłącznie dla miłośników kamiennej i sztywnej Zenday'i.
Zgadzam się jak najbardziej. Trailer może był i ciekawy, ale sam film strasznie nudny, cieszę się, że nie poszedłem na niego do kina
heh no to zdziwisz się pewnie jak przyjdzie do nominacji zlotego globa i/lub oscarow ;] (odpisz za pare miesiecy jesli bede miał rację xD)