Wlasnie skonczylem ogladac film. Nie moglbym powiedziec, ze film staje na wiekszym poziomie od Football Factory czt Hooligans.
Dlaczego?
Film jest bardzo schematyczny. Nie ma w nim miejscana odrobine "szalenstwa".
Glownego bohatera poznajemy kiedy odbyl pierwsza walke w zyciu, za swoj ukochany klub West Ham United.
Pozniej rezyser powraca w pamieci do pierwszych momentach zycia w nowej rodzinie.
Rezysrer pokazal nam sylwetke afro amerykanina, ktory byl "bielszy" niz zagorzali rasisci. Pod powloka wielkiego faceta. Cass zostal przedstawiony jako czlowiek bardzo wrazliwy, z delikatnym podejsciem do kobiet oraz nerwowym. Widac to szczegolnie, kiedy pokazuje tiki nerwowe.
Niestety po raz kolejny mamy przedstawiony film o Hammers. W dodatku wystepuje ten sam, aktor co w produkcji amerykanskiej Hooligans ( Ktora chociaz bardzo komercyjna, jest znacznie lepsza od wersji angielskiej). Uczucia zwiazane z klubem, ludzmi wygladaja prawdziwiej. Moze wyszla z tego bajka, w ktorej co niektorzy moga uronic lzy. Jednak film sie "sprzedal" i zasluguje na znacznie wyzsza ocene.
Powracajac do Cass.
Podobalo mi sie jedynie zakonczenie.
Ocena 7/10 ( Oj chyba przesadzilem z tak wysoka nota).
PS: Strasznie irytujaca byla aktora wcielajaca sie w role Elaine. Stereotypowa Angielka, ktora ma glos jak zazynana swinia, podobnej zreszta urody co rozowiutki warchlaczek.
Mam nadzieje, ze co niektorzy przeczytaja "troche " dluzsza ocene.
Zapraszam do dyskusji.
Reżyser pokazał nam sylwetkę afro Amerykanina ,a gdzie ty tam go widziałeś.Napisałeś dużo ale nie na temat i całkowicie bez logiki .
Tak. Film jest schematyczny kit z tym, że to film biograficzny mogli poprosić panią Alexander żeby podpowidziała reżyserowi trochę wątków "szaleństwa". Ale z drugiej strony "szaleństwo" można różnie zdefiniować dla mnie na przykład szaleństwem może być Frodo jako rasowy chuligan, a dla innych to zwykły stereotypowy kandydat na filmowego chuligana.
"Szaleństwem" może być również odegranie roli Elaine przez "stereotypową Angielkę", sorry ale to film o Anglii i akcent angielski jest w takich filmach wskazany.
Zresztą wypowiadałem się już w innych wątku tego filmu o tej produkcji i innych z podobnego zakresu i w swoich przemyśleniach nie odkryłeś nic co już ktoś inny nie napisał.
PS. W poszukiwaniu szaleństwa odpal sobie "Szybkich i wściekłych"
PS2. Może nie do końca zrozumiałeś bełkoczących "stereotypowych Anglików"?
Afroamerykanin to murzyn urodzony w USA a ja takiego w filmie nie widziałem i jakie ty masz pojecie o zarzynanych świniach a tym bardziej o akcencie Angielek. Chyba cenisz filmy za wypindrzonych aktorów i aktorki oraz ckliwe zakończenia umiejąca pisać gupia P***A
zgadzam sie z Toba ale rzeczywiscie za wysoka note dales:) no i ta laska grajaca elaine tragiczna jak tylko sie pojawiala to przewijalem bo nie moglem jej sluchac i na nia patrzyc. W porownaniu do football factory i Hooligans to bardzo slabiutki i nudny film.
Film jak dla mnie jest wielkim rozcarowaniem. Nudny, bez polotu, slaba gra aktorska, po pierwszych 20 minutach mozna bez problemow przewidziec zakonczenie tego marej historii. Radziłbym najpierw obejrzec Rise of the Footsolider jesli chodzi o film oparty na prawdziwej historii, tam przynajmniej widz nie zasypia po 20 minutach, i ciezko mu przewidziec nastepna scene. Ja daje 3/10 bo niczym Cass mnie nie zaskoczył. Pozdro!