Nie wiem czy tylko ja zauważyłam ten związek. W Lublinie jeżdża trolejbusy (autobusy na prąd), które są podłączone do lini i cały czas muszą za nimi podążać. Niewidomy zachowywał się tak samo, podążał za ścianami, przedmiotami, cały czas się ich trzymając. Niby był ograniczony (poruszał sie tylko po wyznaczonych trasach), ale spełniał całkowicie swoje zadanie (trolejbus rozwoził ludzi, on spełniał się zawodowo). Ładny smaczek, podoba mi się
Pierwowzór postaci mieszkał w Lublinie więc bez względu na swoją niepełnosprawność i tak jeździłby tym środkiem transportu. "Smaczek" raczej wydumany.
Myślę, że gdyby to nie było ważne, nie byłoby aż tylu ujęć samych trolejbusów w filmie, szczególnie tych, w których nie widać samego bohatera
masz rację. jest kilka takich scen, w których widać same linie trakcyjne, więc nie uważam, że jest to wydumane. wręcz zastanawiałam się w sumie dlaczego pokazują akurat to i to kilka razy? i mi odpowiedziałeś :)
Ale dobrze wykorzystany w tym filmie i w tej tematyce, bo caly czas pokazywane sa te pojazdy, nie tylko we wnatrz jak jezdza pasazerowie czy jedzie glowny bohater, ale ciagle przywolywany jest obraz trolejbusu jak podczepiony jest do linii trakcyjnej, a wiec to specjalny zamysl tegoz filmu
Bardzo dobra stacja. Faktycznie perełki tam można znaleźć. Ostatnio trafiłam tam ''Spragnionych miłości'', który był u mnie w czołówce filmów do obejrzenia, po zapoznaniu się z innymi filmami Kar Waia. A wspominam o tym, bo rzuciło mi się w oczy, że też cenisz takie kino, gdy spojrzałam na Twój profil.;)
Zgadza się cenię, a obejrzałam dzięki tej stacji mnóstwo starych filmów wręcz zapomnianych, a Spragnieni miłości, to może aż tak stary, ale perełka absolutna!
peppermint3713 masz racje z tymi trolejbusami.
Byłam na seansie i spotkaniu z reżyserem - opowiadał, że specjalnie postawił kamerę na dachu bo poruszające się na uwięzi pałąki (chyba tak to się nazywa) były dla niego obrazem metaforycznym. Mniej więcej tak jak opisujesz.....
a ty czytałeś tę definicję?
chyba jednak nie więc zacytuję "rodzaj odbieraka prądu w elektrycznych pojazdach szynowych" (zwracam uwagę na to słowo)
sprawdziłam z ciekawości i w trolejbusach są "{Troleje (z ang. trolley), pałąki, potocznie również tyczki, kity lub szelki " to tez za wikipedią...
Ciekawe spostrzeżenie ale nie wiem czy do końca słuszne. Może chodziło po prostu o to aby przez kilka ciekawych obiektów, miejsc i właśnie trolejbusów promować przy okazji Lublin, jedno z kilku miast w Polsce po których jeżdżą "szelkowozy". Miasto widniało jako sponsor filmu. :) Przy okazji pokazano parę fajnych miejsc i zaułków Lublina np. sama uliczka ze szkołą bardzo ładna, jak i nocny widok na zamek czy stare wybrukowane uliczki na Starym Mieście.
W komentarzu adela777 jest informacja, że taki był zamysł reżysera. Warto czasem przeczytać cały wątek, bo można w nim trafić na wartościową informację. :)
Dokładnie - pantograf symbolizuje laskę niewidomego. Czuję ten film tak bardzo i tak dobrze rozumiem jego przesłanie chyba właśnie dlatego, że miałem osobę niewidomą w rodzinie, z którą byłem bardzo mocno związany i mam też ponadto krewnych, którzy także tracą wzrok, co i mnie również niebawem czeka. Bardzo dobrze został w tym dziele przekazany problem człowieka tracącego ten zmysł, bo rzeczywiście pozostałe zmysły się wtedy wyczulają... Bez wsparcia i życzliwości otaczających ich ludzi jednak tracą oni sens życia, a ci zyskują "kamień u nogi". Bardzo dobrze, że takie filmy powstają. Może dzięki nim, choć 5% osób taki film obejrzawszy, będzie w stanie zrozumieć ludzi w ich otoczeniu, którzy tracącą, bądź też już stracili swój wzrok, a utrata widzenia, to przecież nie wyrok. To początek nowej, choć zdecydowanie trudniejszej rzeczywistości. Wtedy paradoksalnie może widać właśnie więcej, tylko "inaczej"...