Film sciagnolem tylko i wylacznie dla tego samochodu :) Reszta sie nie liczy!
Ten samochod to Mustang GT 500 Shelby z 1967.To to samo auto co Elenor z 6o sekund tylko troszke przerobiona.Ale autko podoba mie sie kosmicznie.
A czy znacie inne jeszcze filmy w których występują właśnie takie piękne muscle cary amerykańskie z lat 60-70tych??
Ja znam tylko Bullit, Driver, Vanishing Point.
co do filmów z takimi furami to oczywiście jeszcz to: http://www.filmweb.pl/Gone+in+60+Seconds+1974+o+filmie,Film,id=126943 ;]
W filmie "2 Fast 2 Furious" jest wyścig "muscle cars" (Camaro i Challenger R/T) Vs obecne samochody. Muscle dają rade :)
tak...
było tam Camaro Yanko - model z big-blockiem 427 montowanym w Corvette'ach... miało moc nominalną 425KM (po lekkim szlifie 450KM :D )
a Chellenger R/T był z silnikiem 426 HEMI... 425KM...
A ja ściągam nie dla Mustanga... bo nienawidzę Mustangów!!! To wstrętne szpanerskie auto dla księgowych, którzy chcieli poudawać twardzieli - coś jak BMW, niby mocne, drogie i wygodne... ale to przecież BMW :/. Ściągam ten film dla pięknego Dodge'a Charger'a R/T '68, w kolorze triple-black i z 4-biegowym manualem! Zacytuję fragment 2 epizodu, 4 serii "Top Gear": "Mustang przechodził ciągłe zmiany, a Charger rządził na drogach przez 8 bitych lat. [...] Jest jak James Dean, podczas gdy Mustang bardziej przypomina posmutniałego Marlona Brando". Gangsterzy w filmach zawsze prowadzili Charger'y - i to ten samochód jest cool! To jedna z najfajniejszych furek na świecie - zaraz po Plymouth'ie Barracuda 426 Hemi z 1971 roku ;]. A tak na marginesie mądralo:
1) ten Mustang to nie był ‘Shelby’ tylko klasyczny fastback od Forda
2) to nie był GT-500 tylko GT-390
Uważacie Mustanga za najlepszy muscle, bo nie wiecie nic o innych furach. Oto lista innych amerykańskich cacek:
Chevrolet
Camaro
Chevelle
Corvette
Dodge
Dart
Charger
Challenger
Super Bee
Plymouth
Barracuda
Road Runner
Superbird
Pontiac
GTO
Firebird
TransAm
Mustanga bym nie przekreślał, ale przyznaję rację w kwestii Chargera - to on wywołuje emocje w scenie pościgu, Mustang wygląda przy nim jak jagnię przy tygrysie. Co do pozostałych 'cacek' to popisałbym się pod Challengerem ("Znikający punkt") i Barracudą w wersj Hemi (tzw. Hemicuda, podoba mi się wersja z serialu Nash Bridges - biała skóra i jaskrawożółty lakier) no i Pontiaciem GTO. Te wywołują u mnie najwięcej emocji. Poza tym, BMW było kiedyś znakomitą, sportową marką, dziś kojarzy się z samochodami dla dresiarzy - to przykre, ale ja uwielbiam starą serię 6 z rekinim pyskiem. Aha... to prawda... to nie był Shelby.
Obejrzałem. Mustang wypadł całkiem nieźle, przyznaję. Ale zdania nie zmieniam - Charger jest po prostu zarządczy. W ogóle scena pościgu wyrywa z kapci - obglądałem ją po kilka razy. Co do "Znikającego punktu" Challenger jest gites, Kovalski to też spoko gość, ale film trochę przynudnawy. Podzielam również zdanie co do Hemi 'Cudy - a tak by the way: ta w Nash'u to model '70 przerobiony na '71, a to dlatego, że roczników '71 w wersji convertible (cabrio) z silnikiem Hemi jest na świecie tylko 7 sztuk i cena takiej fury sięga 5 milionów dolarów!
Jej... kolego, jesteś jak wikipedia normalnie... a może to tam właśnie wyczytałeś te rewelacje o hemikudzie ? ;)
Pamiętam ten odcinek Top Gear :) Ci trzej rządzą!! Natomiast ja Mustanga podziwiam za to jak się wrył w historie motoryzacji. Ale przyznam że bardziej podobają mi się te starsze modele. Pozdrawiam!!
pojechales i masz racje mustang to wcale nie takie dobre autko a dodge jest najpiekniejszy
Dodge Charger rzeczywiście jest piękny. Już nawet porównanie odgłosów silników w scenie pościgu świadczą który wóz był lepszy. I bardzo mi szkoda Chargera.....
Wiecie że w scenie pościgowej użyto 2 modeli Mustanga (różniących się wydechami), a Dodge gubi w sumie 5 kołpaków ??!! Ale mimo tych drobnych błędzików filmik oglądało mi się bardzo dobrze.
Podtrzymuję opinię jednego z Kolegów wyżej (na temat amerykańskich muscle cars lepszych od Mustanga). Trans-Amy, Cudy, Camaro, Challengery, GTO to świetne bryki, jednak Mustang nie jest taki zły
Rozumiem, że masz jakieś kompleksy. Każdy kto zna się na historii amerykańskiej motoryzacji wie, że to Mustang jest prawdziwą legendą, a Charger zawsze stał w jego cieniu. Porównywanie wczesnych mustangów do BMW jest bluźnierstwem. Kocham Mustangi, ale szanuję także Chargera i inne muscle cars. Ciebie mi zwyczajnie żal.
Co do listy: od siebie mogę jeszcze dodać Mercury Cougar Eliminator
Super Bee widać przez chwilę na początku "Dwudziestej piątej godziny"
http://25.godzina.filmweb.pl/
trochę niepełna ta lista - brak w niej np. mercury'ego cougar'a - pełną listę znajdziecie pod tym linkiem http://en.wikipedia.org/wiki/Muscle_car
Pozdro dla wszystkich maniaków amerykańskich gablot.
Przechodziłem tędy właśnie i widzę, że kolega nazywający drugiego kolegę mądralą napisał, że ściąga ów film "...dla pięknego Dodge'a Charger'a R/T '68, w kolorze triple-black i z 4-biegowym manualem". Szkoda, że tak późno tu sobie zajrzałem (bo parę lat minęło), ponieważ odradziłbym ściąganie tego filmu dla samochodu, którego tam nie ma. Kurt Russel jeździ w nim Charger-em z 1969 a ten różni się zasadniczo od tego z 1968 zarówno tyłem jak i przodem. Dodatkowo nie zauważyłem, by było to R/T, ale może jestem ślepy. Będę musiał popatrzeć na ten film raz jeszcze, by się upewnić. Na koniec jeszcze trochę złośliwości ten "4-biegowy manual" zabrzmiał jak "akwen wodny", ponieważ nie występowały w tych autach 4-biegowe automaty, chyba że ktoś wstawił skrzynię bardziej współczesną, ale się z tym nie spotkałem jeszcze.
Na koniec dobra rada - zanim zaczniesz pouczaj innych, musisz mieć pewność, że sam wiesz o czym mówisz lub piszesz.
Przechodziłem tędy właśnie i widzę, że kolega nazywający drugiego kolegę mądralą napisał, że ściąga ów film "...dla pięknego Dodge'a Charger'a R/T '68, w kolorze triple-black i z 4-biegowym manualem". Szkoda, że tak późno tu sobie zajrzałem (bo parę lat minęło), ponieważ odradziłbym ściąganie tego filmu dla samochodu, którego tam nie ma. Kurt Russel jeździ w nim Charger-em z 1969 a ten różni się zasadniczo od tego z 1968 zarówno tyłem jak i przodem. Dodatkowo nie zauważyłem, by było to R/T, ale może jestem ślepy. Będę musiał popatrzeć na ten film raz jeszcze, by się upewnić. Na koniec jeszcze trochę złośliwości ten "4-biegowy manual" zabrzmiał jak "akwen wodny", ponieważ nie występowały w tych autach 4-biegowe automaty, chyba że ktoś wstawił skrzynię bardziej współczesną, ale się z tym nie spotkałem jeszcze.
Na koniec dobra rada - zanim zaczniesz pouczaj innych, musisz mieć pewność, że sam wiesz o czym mówisz lub piszesz.
Ryku? Ryczeć to może krowa albo Ził 130 na rumuńskich drogach;)
To jest mruczenie drapieznego kota.Tak powinny wyglądać prawdziwe samochody.
Pozdro dla wszystkich fanów muscle car'ów!
Absolutnie zgadzam się z kolegą konrad09! Ktoś musi mieć naprawdę "nakierane we łbie" żeby mówić takie herezje o Mustangach!! A to porównanie do BMW... skąd ty sięurwałeś człowieku??=P Ale tak troche na poważniej - gdybyś choć troche znał Mustanga i jego historie wiedziałbyś, że to ON nie jakiś tam Dodge Charger zrobił furrore, kiedy tylko pierwszy samochód trafił do salonu (lata 60') - i nie był to ciołku wóz dla prawników. Ideą Mustanga (oczywiście w dużym skrócie) było stworzenie wozu dla ludzi młodych, szukających mocy i wolności, a jednocześnie ekonomii i elegancji!!! I tak było - to właśnie znaleźli za kółkiem !!! Pozwolę sobie na mały cytacik, żeby nie być goło słownym:
"W ciągu pierwszego dnia sprzedaży zostało złożonych 22 tysiące zamówień na nowe Mustangi. W ciągu pierwszego weekendu salony samochodowe odwiedziło 4 miliony Amerykanów. W cztery miesiące sprzedano 100 tysięcy samochodów, a 16 kwietnia 1965, w rok po premierze, w Kalifornii sprzedano Mustanga numer 418 812. W marcu 1966 roku z taśmy produkcyjnej zjechał milionowy Mustang."
Pokaż mi jakiegoś Chargera, który powtórzy ten sukces...?!?! Jednocześnie pragnę zaznaczyć (uprzedzając pewnie wasze wypowiedzi) - że nie pragnę tą opinią obsmarować Charger'a czy innych Dodge'ow!!! Wielki respect i dla tych muscle, i dla innych, ale to, który wóz jest prawdziwą legendą amerykańskiej motoryzacji, to trzeba wiedzieć koledzy, no trzeba.... xP POZDRAWIAM wszyskich miłośników MuscleCar x)
//no i coś zrobił kolego?! taki bulwers że się aż rozpisałem.... xP pozdr
byłem kiedyś w Norwegii na zlocie takich aut.
jako, że Norwegowie są okrutnie bogaci lubią kupować stare, drogie, amerykańskie maszynki typu mustang i charger :)
na mnie większe wrażenie robi Dodge Charger, ale pamiętam jednego mustanga, my jechaliśmy fordem escortem a obok nas stanął mustang. dźwięk silnika był potężny, ale to na bank nie był seryjny model.
zgadzam się... dla mnie szczytem marzeń nawet nie jest Hemi Barracuda Convertible z 1971 za milion dolarów... tylko Camaro rocznik 69' model ZL1 choć i za Z28 czy Yanko bym się nie pogniewał :D
Mi się zawsze zdawało że Mustangi i niektore inne muscle były produkowane masowo dla dzieciaków, którzy lubili szybko jezdzic i się lansowac, potomków ludzi ktorzy gineli na drzewach zabijani przez sztywną kolumne kierownicy. Te samochody były jak teraz Hondy Civic, albo przed laty beemy, samochody w których za niewielkie pieniadze mozna sie lansowac. Muscle car'om przybyło urody z czasem, nabywały smaczku i dlatego teraz wszystkim się podobają i są unikatami bo większośc została zniszczona. Skoro były takie super to w jaki sposob niszczyli je w scenach kaskaderskich w takich nakladach (przypomina mi się program dokumentalny o Dukes of Hazzard) przecież nawet teraz filmy nie mają takiego budżetu żeby niszczyc 30 Murcielago dla jednej sceny... Nie lubie amerykańskich samochodów, może dlatego że oglądam za często Top Gear, nie przepadam też za muscle car'ami ale chargera byłbym wstanie sciagnac do Polski. ale narazie chyba sciagne ten film...
Prosze namnie nie wjezdzac bo tak jak napisalem to tak mi sie ZDAWALO i prawdopodobnie jestem w bledzie
Macie racje, ale moim zdaniem i charger i mustang to boskie maszyny i nie pogardzilbym żadną z nich. Sam jednak jestem fanem dodge'a i to on ma 2 pierwsze autka z mojej listy marzeń: 1. Dodge Viper acr 2008 i 2. Dodge Charger '68 a dopiero 3. Ford Mustang '64 Ale oddaje chołd wszystkim muscle i w przyszlosci jakiegos planuje miec :) No ale nie o tym mialem pisać. Skoro gadacie o filmach to byl dawno temu bardzo ciekawy film ale tytuł niestety wylecial mi z glowy i przyznam ze szukam go juz pare lat :/ Opowiadal on o jakims gosciu co porywal dzieci sprzed szkoly no i właśnie jezdził czarnym Chargerem chyba. No i jakas gosciówa chyba kierowca autobusu szkolnego z nim walczyła. Z tego co pamietam to koncowa scena jest smutna bo zepchnela Chargera z urwiska :( Film jak pamietam boski bo widzialem go ze 12 - 13 lat temu, a pamietam do dzis tylko tytuł jak kamien w wode. Jesli ktos cos kojarzy to prosze o info dzieki i pozdro
Ja ten film ściągnołem dla Chargera, chociaż Mustang trzeba przyznać jest również pięknym wozem.
Jedyne co bym zmienił to koła, jednak jak na takie gabaryty nadwozia wyglądały troche śmiesznie, powinny być o wiele szersze, MuscleCar rządzą ! :D.
Jeśli chodzi o taki samochód to zdecydowanie "Mad Max". Pełna eksploatacja motoryzacji w tym filmie.bo poza tym film słaby.
Mustang, Dodge, Pontiac... chyba zależy od gustu, przecież każde z tych aut jest piękne, zaprojektowane z pasją. Co z tego że dużo palą, źle się prowadzą itd. przecież nie o to chodzi... najważniejsze jest uczucie kiedy po wielu tygodniach, miesiącach ciężkiej pracy (bezpośredniej która daje więcej satysfakcji lub pośredniej która daje pieniądze na naprawę "cudzymi" rękami) wsiada się do pachnącego jeszcze farbą i nową skórą auta, widzi przed sobą długą maskę i przekręca kluczyk by usłyszeć cudowną symfonię cylindrów. Co prawda nigdy nie miałem przyjemności poprowadzić prawdziwego amerykańca, jednak ze starymi samochodami mam styczność i mówię wam najważniejszy jest klimat, a marka jest rzeczą drugorzędną, bo czy to dodge czy ford, jeśli auto jest z 60/70/80 lat czeka cię droga przez pot krew i łzy :) (no chyba że autko jest już po gruntownym remoncie). Pozdrawia, Keep rollen :)
A co za różnica czy to Mustang czy Charger czy BMW? V8, manual i tylny napęd - to jest najważniejsze a buda to może być choćby i od Golfa. Ale tego raczej się nie zauważa jeśli o samochodach się tylko GADA zamiast nimi JEŹDZIĆ. A rola McQueena była naprawdę niezła i bezpretensjonalna - nie prężył sie głupawo do kamery udając twardziela - on po prostu grał zwyczajnego policjanta.