Dowiedziawszy się, że wychodzi trzecia część Bridget Jones skazałam tą produkcję na porażkę. Byłam tak na prawdę zmieszana i negatywnie nastawiona do całego pomysłu. Cóż, rzadko się zdarza, żebym coś co powstaje 12 lat od ostatniej części było równie dobre co poprzednie. Od razu w głowach pojawiają się myśli typu "To tylko na pieniędzy", "Nie powstanie nic fajnego", "Wieje komercją" itp.... ale..
Byłam w kinie i z sali wyszłam zapłakana od śmiechu. Film rewelacyjny. Ciekawy, porywczy. Siedząc w fotelu nie odczuwałam biegu czasu, odcięłam się od tego co zostawiłam za drzwiami i w 100% skupiłam się na tym co działo się na ekranie. Jak dla mnie - najlepsza komedia jaką miałam okazję obejrzeć w 2016 roku. Polecam każdemu, ponieważ każdy kinoman znajdzie tam coś dla siebie.
Oddana całym sercem Markowi Darcy nie potrafiłam i nadal nie potrafię ukryć mojej radości związanej z ostatnimi scenami filmu.
Zainteresowała mnie również sama końcówka.. Daniel Cleaver nadal żywy? Co o tym myślicie? Czy to zapowiedź następnej części tej komedii? Czy też po prostu najzwyklejszy w świecie haczyk, by widz nie potrafił odciąć się od samego filmu i męczący pytaniami ciągle do niego wracał?
Nie ukrywam, że byłabym zachwycona kolejnymi rozterkami Bridget Jones, natomiast nie potrafię sobie ich wyobrazić z racji, że jej życie już tak doskonale się poukładało.
Konkludując: Film rewelacyjny. Opowiada o losach typowych dla połowy ludzi na świecie, ale w jaki ciekawy sposób! Rozśmiesza i wzrusza do łez. Zachęcam każdego do obejrzenia. Na pewno nie wyjdziecie zawiedzeni z sal kinowych! :)
U mnie też była radość związana z ostatnimi scenami, ale poprzedzona chwilowym niepokojem, gdy pokazali Jacka przed ołtarzem :) Co do Daniela, to jakoś specjalnie za nim nie przepadałam i wolałabym żeby nie powstała kolejna część z jego udziałem. No chyba pod warunkiem, że nie namiesza w życiu Bridget :)
"Co do Daniela, to jakoś specjalnie za nim nie przepadałam i wolałabym żeby nie powstała kolejna część z jego udziałem. No chyba pod warunkiem, że nie namiesza w życiu Bridget :)" - podpisuję się
SPOJLER A to ja odwrotnie, bo tak polubilam Jacka, ze wolalam, zeby z nim byla Bridget. Darcego tez lubie, ale to nie jest zachwyt, nie jest zly, ale jednak wolalabym u jej boku mniej sztywnego faceta, chociaz sztywnosc Darcego tez ma swoj urok. No ale taka fabula i tez ok.
Wiedząc że i tak stanie na Marku do samego końca trzymałam kciuki żeby jednak wybrała Jacka... :) Niestety.