Bardzo udana produkcja. Ma swoje problemy, ale aktorsko, szczególniie męska część obsady to mistrzostwo. Woronowicz, dawno nie widziałem (chyba od czasu Frycza w Ślepnąc od Świateł) tak świetnie zagranego złola.
Udana? Film trwa ponad 2,5 h a mimo to wszystkie wątki zostały pourywane bez ładu i składu. Przecież finał tych historii to żart z widza. Główny bohater na niewolniczym kontrakcie nagle w finale żyje sobie fajnie w Polsce. Przecież nie da się uwierzyć że typ spod ciemnej gwiazdy od tak pozwala uciec kurze znoszącej złote jaja. Gość całkowicie olewajacy trening pokonuje mistrza, mimo że nie ma nawet sił trenować. W młodym wieku bohater wydaje się być bliżej matki niż ojca, ale twórcom nie przeszkadza urwać zupełnie jej wątku. Wuja nagle ubrany pięknie w UK pojawią się z kapelusza. Szkoda aż że nie był magicznym królikiem. Niestety finalnie film nie jest dobry ani jako produkcja sportowa, ani komediowa, ani dramat. Szkoda dobrych kreacji aktorów.
Niestety, muszę się zgodzić z tymi zarzutami. Szczególnie rzuciła mi się w oczy ostatnia walka z mistrzem, każdy kto choć trochę ma pojęcie o boksie wie, że w takim stylu szybko bohaterowi zgasło by światło. Mimo to, całość oglądało mi się dobrze, pewnie przez brawurową rolę Kulma, Woronowicza, Lubosa, który wypełniali za każdym razem ekran, i pasował mi styl opowiedzenia tej historii. Dla mnie 7/10, pewnie gdyby bardziej dopracować to o czym wspomniałeś, byłaby 8.
Oj dawno nie widziałem tego filmu. Ale masz rację, nie przeszkadzało mi to. Może nie patrzyłem na niego pod względem sportowym, poza tym wtedy jeszcze nie boksowałem. Teraz wiem, że bez kondycji, nonszalancko opuszczając gardę, nie ma szans, żeby bohater mógł wygrać z mistrzem.
haha zgadza się fabuły brak boksuje wyjeżdża żeni się reszto dopowiada lektor :D Dlaczego po co co nim kieruje co go motywuje ... a na co to komu :D :D