Kto widział oryginał wie co mam na mysli.
Dziś każdy film spłycony jest na maxa,żeby tylko pokazać efekty specjalne, kilka cycków i jakąś męska klatę....
"kilka cycków"
No raczej nie. W PG-13 wszystkie aktorki paradują co najwyżej w bikini, a gdyby któraś się rozebrała to "punkty strategiczne" i tak zasłoni jakiś chwast w doniczce na pierwszym planie. ;)
Cieszy mnie natomiast coraz częstsze sięganie przez amerykańskich filmowców po tematykę starożytnego Egiptu. Jeśli okaże się to dochodowe, to być może w przyszłości pojawi się kilka poważniejszych filmów historycznych lub jakiś wysokobudżetowy serial (np o Ramzesie Wielkim albo Chufu).
o Cheopsie niewiele wiadomo :P chyba, że nie zrobiliby tego jako serial historyczny, a'la Wikingowie, gdzie spora część wydarzeń (może inaczej: zarys ogólny wydarzeń) pokrywa się z historią, tylko napiszą historię Chufu całkiem od nowa. Mogłoby być ciekawie. Ale bez supermutantów w złotych zbrojach i wężami gigantami na usługach. Tego nie przełknę...
Przydałaby się teraz taka Mumia, hit kasowy w dobie seriali i byśmy się doczekali na pewno...
Też się cieszę, że w końcu sięgneli po mitologię inną niż grecką. Wiadomo, że będzie efekciarska sieczka (i może klaty Nikolaja i Gerarda :D) ale ja na nic innego nie liczę :D
O tak ja też na taki serial czekam. Chciałbym jednak aby nie byl zrobiony komputerowo, ale w większości nakręcony tradycyjnie. Chciałbym aby cofnięto się do okresu gdy Egipt byl budowany, do pierwszych faraonów i narodzenia się staroegipskiej religii. Mówię o czasach Dynastii 0 lub nawet 00, bardzo niepewnych historycznie- tu scenarzyści mogliby sobie poszaleć, jednocześnie pokazując prawdę historyczną na temat życia w tamtym okresie. Możnaby też mając olbrzymi budżet stworzyć porządny serial o życiu pospolitych Egipcjan w czasach np Cheopsa, Ramzesa II lub prawdopodobnie najbardziej ciekawego faraona Echnatona.
Ostatni wymieniony - chyba bardzo niedoceniony przez filmowców, bo to dość ciekawa postać. Polecam książkę Mika Waltari "Egipcjanin Sinuhe" świetnie się czyta. Traktuje o czasach Echnatona właśnie.
Dzięki za polecenie. Słyszałem oczywiście o tej książce, słyszałem także o ekranizacji ( niestety same złe rzeczy) i kilka razy się zbierałem do jej przeczytania, może w końcu teraz to zrobię;). Faraon i film i książka mi się bardzo podobały (zwłaszcza książka), a Sinuhe to podobno jeszcze lepsza historia.
To jeszcze ktoś zachwyca się Faraonem ?!?! Dla mnie to rewelacyjne studium Władzy. Zarówno film jak i książka.
Oprócz Egipcjanina polecam też "Mikael"(?) Waltariego. Ciekawe, że te książki powstały tak dawno temu a wciąż są atrakcyjne ☺.
BTW Do innych postów proszę zwrócić uwagę na urodę kapłanki Kamy u Kawalerowicza
Dla mnie to najlepszy polski film lat 60tych. Bardzo niedoceniany i nie rozumiem jak mógł nie dostać Oscara. Filmy hollywoodzkie o starożytności po prostu miażdżył, a dowodem na to jest to, że nadal jego fragmenty używane są w dokumentach o Egipcie. No i nie słyszałem o tej książce Waltariego, a kiedyś naprawdę dużo czytałem (zwłaszcza książek osadzonych w czasach historycznych). Tym bardziej dziękuję za polecenie.
Bardzo bym chciał aby zrobiono porządny film o starożytnym Egipcie. Potencjał jest niesamowity, a filmów jak na lekarstwo..
A co do Barbary Brylskiej, to rzeczywiście była w swoich czasach jedną z najatrakcyjniejszych aktorek. Można to dostrzec nie tylko w Faraonie..:)
Jeśli oglądałeś Tuta, dostrzeżesz podobieństwa z Faraonem. Budowanie pozycji było bardzo podobnie nakreślone jak w Faraonie (ale znacznie prościej przedstawione). Szkoda, że jedyne filmy, które ostatnio wyszły o Starożytnym Egipcie, to film fantasy i serial przygodowy..
I to jest właśnie idiotyzm cenzury. Większość z nas ssała cyca, ba! Koleżanka mojego brata powiedziała mu że ma cycki większe od niej. Jakoś na kulturystów za cycki nie najeżdżamy :-)
Ale ogrom cycków, penisów i seksu w takim np Spartakusie to przesada.
Film jest niewiarygodny historycznie, ale co tam, są cycki, jest ten biedny ideowiec Spartakus , jest jeszcze trochę cycków więc można oglądać....grrrrrr Porażka na maxa.
Spartakus, to komiksowa wersja wydarzeń z lat 60tych i 70tych I wieku p.n.e. Nie jest to serial wiernie przedstawiający wydarzenia historyczne, ale bawiący się nimi. Styl ma bardzo podobny do 300tu. Nie można go traktować nawet w małej częsci za serial historyczny, bo całość wydarzeń jest fikcją. To zwykły serial przygodowy i tak należy go oceniać. Mnie się ten serial podobał, ale zwróciłem uwagę na to samo co Ty. Zbyt dużo seksu, nagości i krwi..Całe szczęście są dwie wersja serialu i ta druga jest już znośna.
Cycki są fajne. Zwłaszcza jak są fajne. Takie np. jak kapłanki Kamy u Kawalerowicza. Jeśli jest to sposób na przciągnięcie szerszej widowni do filmu "z treścią" to chyba OK. Takie połączenie estetyki z edukacją
ok, są, ale jako kobieta i jako odbiorca filmów, seriali itp jestem zdania, że z ilością nagości w niektórych produkcjach ich twórcy przesadzają. Ok, rozumiem że czasy starożytne mogły obfitować w różnego rodzaju orgietki, zboczenia, dziwne praktyki seksualne i nikogo, prócz wykorzystywanych do tego ludzi-niewolników to nie bulwersowało. Niemniej jednak wydaje mi się, że przeginają pałę i to bardzo. Widziałam kilka odcinków, i wydaje mi się, że gdyby poprzestano na fajnej poniekąd intrydze i subtelnym ukazaniu seksualności, serial bardziej by zyskał. Ta nagość jest niepotrzebna, nachalna, ordynarna i niestety poniżająca.
Serial mogłabym obejrzeć z moimi rodzicami, ale byłoby mi chyba zbyt głupio.
a ja czekam na coś o domniemanym faraonie - kobiecie Hatszepsut, albo na historię Echnatona, szalonego reformatora religii Egiptu, o którym traktuje książka "Egipcjanin Sinuhe".
Liczę też na to, że może ktoś weźmie się za historię Indian. Ukaże w interesujący i rzetelny sposób inwazję - uwaga - imigrantów z Europy, okrutne i nieludzkie niszczenie ich kultury, świata, ich samych. Współcześni Amerykanie już tyle razy bili się w piersi i ukazywali swoją winę w filmach o niewolnictwie, o rasizmie, o czarnych, ale chyba nadal mają trudność w przyznaniu sie do zbrodni popełnionych na Indianach.
mimo całej sympatii do A. Proyasa, przykro przyznać, ale zwiastun wygląda jak reklama telewizyjnej produkcji z budżetem miliona dolarów. fragmenty z drewnianymi dialogami aktorów pogłębiają tylko wrażenie bardzo przeciętnego filmu. oby trailer był po prostu źle zmontowany;)
Nie mogę sie doczekać żeby wkleić temu filmowi 2/10 :p Co ja pisze,nie mam zamiaru oglądać czegoś takiego. Wyrosłem kiedyś z Power Rangers jak i z filmów pokroju Bogowie Egiptu :)
Już po samym opisie dało się poznać, że badziewie... a podczas filmu pewnie będę w ogóle wołać o pomstę... do samego Seta :P
Lubię Zmierzch Tytanów z 81, całą resztę nakręconą na kanwie tego obrazu i mitologii greckiej uważam za hmmm kiepskie i efekciarskie. Dużo efektów specjalnych a mało treści, a to przeciez ciekawe historie.
Byłem wczoraj w kinie i jest dramat! Poza efektami, które trwają przez bite 2h i czasami zastanawiasz się czy to film czy też gra platformowa nic tam nie znajdziecie. Sorki, no chyba że ktoś lubi takie kino bo pewnie się znajdą i tacy.
Moim zdaniem dobry film, minusem jest nadmiar efektów specjalnych. CZEPIACIE SIE POLACZKI!
nie oszukujmy się, w zwiastunie się więcej działo. I na tym trzeba było poprzestać. Męczące jest, że z kultury Egiptu zrobili Beverly Hills. Jak z każdej, ostatnimi czasy...Płytkie dialogi i fabuła, nieśmieszne gagi i wymuskani lalusie. Jedyne postaci godne uwagi to Seth i Ra...
Ten film to nic innego jak festiwal efektów, których było w zasadzie za dużo.
Hollywood zrobiono juz z Jasia i Małgosi, Braci Grimm, Czerwonego Kapturka...
Odarto te historie z typowej dla baśni tajemniczości, moralności na rzecz efekciarskich walk. Szkoda.
Masz rację. "Gniew Tytanów" itd może i nie był taki zły, ale do greckiej mitologii to daleko. Ten film (chociaż jeszcze nie oglądałem) wydaje mi się też być czymś podobnym. Zwykłe kino rozrywkowe, bo sam zwiastun już przeczy mitologii Egiptu (np bogowie mieli głowy zwierząt, a to nie były jakieś maski, a Horus nie miał skrzydeł itd.). Jednak nie chcę od razu krytykować filmu, bo go jeszcze nie obejrzałem.
To Ci sie tylko wydaje, Tak to mozesz sobie pisac o kazdym filmie co CI sie "wydaje". Kompletna głupota i nieodpowiedzialność tak pisać.
to forum. mogę tu pisać co tylko mi się wydaje, lub czego jestem pewna. komentujący za to mogą próbować wyprowadzić mnie z błędu lub wręcz przeciwnie.
Nie spinaj się tak.
jestem dorosłą kurką :) a kurczak to takie moje alter ego :)
Jest takie powiedzenie "jesli twój produkt byłby choć trochę dobry, nie potrzebowałbyś cycków, żeby go sprzedać". Myślę, że ma to spore odbicie w kinematografii.