PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=638}
6,2 5,4 tys. ocen
6,2 10 1 5426
5,3 3 krytyków
Billboard
powrót do forum filmu Billboard

Film jest nieco zakręcony, ale właśnie to mi się w nim chyba podoba najbardziej. Z jednej strony mamy brutalne sceny, przemoc i zło, z drugiej natomiast akcenty rubasznego humoru. Jak lubisz takie wymieszanie, to film powinien przypaść Ci do gustu. Świetne drugoplanowe role Kukiza, Fronczewskiego i Wilczaka :)

użytkownik usunięty
krzysiek34_ol

Nie ,,Hostel'' był innego formatu. ,,Billboard'' to bardziej thiller nie horror.

Jeśli chodzi o mich ulubionych operatorów zdjęć to:

1. Łukasz Kośmicki (,,Billboard'', ,,Gniew'', ,,Sezon na leszcza'')
2. Paweł Edelman (,,Kamienie na szaniec'', ,,Pokłosie'', ,,Pan Tadeusz'', ,,Psy'', ,,Psy 2. Ostatnia krew'', ,,Słodko-gorzki'', ,,Demony wojny według Goi'', ,,Reich'', ,,Kroll'', ,,Wałęsa. Człowiek z nadziei'')
3. Piotr Sobociński (,,Trzy kolory. Biały'')
4. Magdalena Górka (,,Glina'', ,,Jack Strong'')
5. Jarosław Żamojda (,,Cwał'', ,,Odjzad'', ,,Pierwszy milion'')
6. Witold Adamek (,,Samotność w sieci'', ,,Wtorek'', ,,Po sezonie'')
7. Grzegorz Kuczeriszka (,,Egoiści'')
8. Sławomir Idziak (,,Helikopter w ogniu'', ,,Trzy kolory. Niebieski'')
9. Arkadiusz Tomiak (,,Jasne błękitne okna'')
10. Ryszard Lenczewski (,,Moja Angelika'')

ocenił(a) film na 7

Pozwolę sobie jednak nieco wyklarować swoją opinię :) Wspomniałem powyżej o wymieszaniu kilku gatunków, a miałem tu na myśli scenę z kasety (tortury) które skojarzyły mi się z "Hostelem". Przyznasz chyba że ani chybił mamy tu do czynienia z czymś podobnym. Czy "Hostel" był innego formatu? Składał się z większej ilości "bolesnych" scen, ale zgadzam się że to nieco odmienne gatunki. I jak już wspomniałem, "Billboard" podobał mi się ze względu na pomieszanie różnych klimatów co dało całkiem ciekawy mix. Pozdrawiam

użytkownik usunięty
krzysiek34_ol

Bardzo dobrze to Ujełeś. Widzę, że mam do czynienia z Kimś, kto widział dużo filmów i jest mądrzejszy ode mnie. Powiem tak, że ,,Billboard'' to film kryminał, taki bardziej sensacyjny, jest w nim jak Mówisz trochę humoru, ale czarnego, który pasuje świetnie do thillera, a taki gatunek najlepiej do niego pasuje. Film ma w sobie także miłość. Jeśli chodzi o ,,Hostel'' ten film jest dla mnie obrzydliwy, a ,,Billboard'' nie jest, bo chociaż jest tam homoseksualista, jest tam obskurny pokój Serdla i Kukiz z siekierą , to film ma klimat lat 96-2000. Świetna muzyka punkowa, super montaż, super zdjęcia (łukasz Kośmicki). Scena tortur mocna, ale zaostrza film, to nowość w polskim wydaniu i bardziej mi podoba się niż ,,Hostel''. ,,Hostel'' ma super sceny w pociągu na początku, super dziewczyny na recepcji. Film początkowo jest fajny, ale potem zaczyna się ponuro, głupio, ale nie jest jeszcze najgorzej, ale drugi raz już bym nie obejrzał, a ,,Billboard'' ogladałem 36 razy i jeszcze raz chętnie obejrzę. Fantastyczny Andrzej Seweryn, rewelacyjna Justyna Steczkowska, arcydzieło pod względem aktorskim (njalepszy w filmie) Rafał Maćkowiak i Piotr Gąsowski (drugi plan). Udane role Pawła Kukiza, Bogusława Lindy i pięknie zagrał Piotr Fronczewski, Piotr Grabowski, Piotr Siejka, Marian Glinka i Paweł Wilczak. Naprawdę znakomity plakat filmu, kololrystyka w filmie. Wady to trochę uboga scenografia, brak hip hopu, mało wciągająca fabuła dla niektórych osób i moze coś więcej, nie wiem.

użytkownik usunięty

To wszystko, co Mówisz to się zgadza, a byłbyś za, aby w przyszłości nakręcić ,,Billboard 2''. To byłoby coś, ale film miał niską frekwencję, bo jedynie 6 tys. widzów na niego poszło, a grali go po 4 godziny w tygodniu o późnej godzinie przez 5 miesięcy, stąd niska widownia, ale film był hitem na kasetach VHS w wielu wypożyczalniach w Polsce i na płytach DVD (co było wtedy nowością na rynku filmowym). Super, że w filmie zagrali tacy mistrzowie jak Bogusław Linda, Piotr Fronczewski i Andrzej Seweryn, bo przecież mieli bogaty dorobek artystyczny i nie musieli, ale Seweryn (podobnie jak w filmie ,,Pan Tadeusz'', ,,Zemsta'', ,,Prymas. Trzy lata z tysiąca'', ,,Różyczka'') genialny jako aktor. Tylko Wojciech Pszoniak, Daniel Olbrychski, Janusz Gajos, Marek Kondrat, Jerzy Trela, Krzysztof Majchrzak, jan Frycz, Jan Englert, Bogusław Linda, Cezary Pazura, Zbigniew Zamachowski, Andrzej Chyra i Jerzy Radziwiłłowicz w tej chwili są takiej klasy.

ocenił(a) film na 7

Drogi kolego filmwebowiczu :) Bardzo dziękuję za miłe słowa, faktycznie trochę filmów się w życiu widziało, ale czy było to kino ambitne i na ile wpłynęło to na moje postrzeganie kinematografii jako takiej to już sprawa dyskusyjna. Na pewno nie czuję się przez to od kogokolwiek mądrzejszy, w tym od Ciebie. Zgodzę się z Tobą że klasyfikacja najlepiej oddająca ducha tego filmu to thriller, ale jego największy urok polega na szafowaniu gatunkami, no i chyba był to pierwszy "taki" film z elementami gore (że wspomnę chociażby o scenie obciętej głowy na "dzień dobry"). Co do wymienionych przez Ciebie aktorów to nie do końca się chyba zgodzę z takimi peanami pochwalnymi, tzn. osobiście uważam że Kukiz z Serdelem to jeden z lepszych wątków tego filmu. Podobał mi się też w swoich rolach Seweryn i Linda. Gąsowskiego to Wilczak swoim epizodem "wciągnął nosem" :P Fronczewski również tchnął ducha w swoją postać. Ale tak Maćkowiak, no może nie do końca, ale Steczkowska czy Gąsowski to już odrobili po prostu swoje gaże. Ależ właśnie w tej "ubogiej scenografii", podobnie jak w kolorach czy muzyce, tkwi siła tego filmu. Taki swojski, polski klimat zaścianka. Coś jak "Franko" w świecie gier, niby kaszanka, ale nasze, polskie, a przez to x100 punktów do zajebistości :) Co do "Hostelu" to jest to temat rzeka. Ja osobiście nie mam do niego aż takiej awersji, więc pomijając te sceny gore, film swój klimat ma i reżyser osiągnął zamierzony przez Niego cel. Weź poprawkę na to że to hamburgery, Oni patrzą na świat (o ile światem można nazwać miejsce do którego trafili w Europie) zupełnie inaczej niż my. Raz, że większość amerykańskich nastolatków nie poradziła by sobie z mapą Europy, a dwa że samo ich wyobrażenie tejże jest ukazana pięknie w filmie :) Brak hip hopu? Żartujesz teraz prawda? Powiedz że żartujesz :) No ale może w kolejnej części Cię uszczęśliwią :))) Jay - Z w soundtracku polskiej produkcji? Brzmi ciekawie :) Kolejnej części "Billbordu" to już raczej nie będzie, a gdyby powstała to już raczej nie miała by takiego klimatu (że o obsadzie nie wspomnę). Wolę ten obraz kultywować w pamięci jak chwilę, kiedy czekałem na jego niedzielną premierę na HBO po tygodniowych zapowiedziach. Cezary Pazura na stawiany na równi z Olbrychskim, Gajosem, Konradem? Znowu żartujesz, prawda? :) Chociaż ostatnio realizuje się w kabarecie (a idzie mu to na szczęście lepiej niż reżyserka). Pozdrawiam ( i wracam do "Dziecka Rosemary")

użytkownik usunięty
krzysiek34_ol

Wiesz szkoda, że taki reżyser filmu Łukasz Zadrzyński ,,Billboard'' nic więcej po tym filmie nie zrobił. Jak mówisz szafował gatunkami, napewno starał się jak najlepiej zrobić ten film i trochę mu się udało, bo Tobie się podobał film, mnie się podobał. Frekwencja zawiodła, ale film był za rzadko puszczany w kinach. Denerwuję się i nie mogę się pogodzić, że tacy reżyserzy jak Grzegorz Kuczeriszka (,,Pora mroku''), Łukasz Zadrzyński (,,Billboard''), Mariusz Ziembiński (,,Gniew''), Mariusz Treliński (,,Egoiści'') czy Wojciech Marczewski (,,Weiser'') nic nie kręcą. Nawet Bogusław Linda jako reżyser nic nie robi (,,Sezon na leszcza'', ,,Jasne błękitne okna'') i rzadko teraz występuje. Podobnie Tadeusz Huk nie gra ostatnio. Marek Kondrat zakończył karierę aktorską, to był dla mnie wielki cios, ale rozumiem go trochę, bo poziom spadł ogromnie przez ostatnie 6 lat. Jako reżyser nie wiem czy mógłby coś nakręcić. Krystyna Janda też jako reżsyer filmowy nic nie robi, tylko ten jej teatr.

użytkownik usunięty

Skoro tak szafował gatunkami to podobny był do Tarantino (oczywiście Tarantino lepszy), ale chodzi mi o to, że takie mieszanie gatunków to jak w filmie ,,Wirus'' w reżyserii Macieja Ślesickiego, to film o wielu twarzach, wymagający właśnie wiedzy o filmie i aktorach, scenach, klimatach z różnych filmów, ja wolę normalne gatunki, a jakoś ,,Billboard'' odbierałem jako normalny thiller. Jeśli chodzi o te gore, to zgadzam się, ale bardziej pasuje mi to przy żywych trupach, filmach jak ,,Noc żywych trupów'', ,,28 dni później''. Kukiz i Serdel bardzo dobrze zagrali i tu się z Tobą zgadzam. Wilczak w epizodzie rewelacyjny, ale Gąsowski dobry (lepszy niż w tych ,,Tańcach z gwiazdami'' czy ,,1920. Wojna i miłość'') i Steczkowska jak na amatorkę całkiem niezła.

użytkownik usunięty

Nie zgodzę się, że Maćkowiak słaby, bo rewelacyjny podobnie w filmie ,,Amok'', ,,Nie ma zmiłuj'' i ,,Głośniej od bomb'', potem był trochę słabszy. W filmie ,,Gniew'' debiutował, ale był mocno poprawny albo średni jak Wolisz. Scenografia w filmie uboga, ale arcydzieło. Klimat w filmie zachowany. Świetne zespoły rockowe, metalowe, mroczne klimaty w piosenkach depresyjnych (słabo znam w nich angielski, może i lepiej, że ich do końca nie rozumiem, bo zbytnia depresja???), ale klimat fajny, podobnie przy filmie ,,Królowa aniołów'' z Mariuszem Jakusem czułem to samo i ta piosenka na końcu filmu ,,Blue bird'' super. Mariusz Grzegorzek widać umiał też stworzyć taki klimat w filmie, ale też nic nie kręci teraz, tylko te sztuki teatralne teraz.

użytkownik usunięty

Zgadzam się z Tobą w kolorystyce, dobrych zdjęciach i montażu tkwi właśnie siła tego filmu. Taki właśnie jak mówisz polski klimat (zaścianka? nie wiem czy dobrego słowa Użyłeś, bo jakby brakowało coś Polsce, ale domyślam się o co Ci chodziło, że taka bieda w murach) super ukazany jak w filmach ,,Poniedziałek'', ,,Wtorek'' Witolda Adamka. Jakie mapy więc mają w Ameryce? Haha! Rozbawiłeś mnie tym, nie mogę sobie innej mapy wyobrazić. To nie patrzą na mapy na lekcjach geografii? Chodziło mi o polski hip hop taki jak Peja, WWO, Tede, nie amerykański hip hop nie. Nie żartowałem na ścieżce dźwiękowej filmu ,,Billboard'' była piosenka zespołu Stare Miasto, ale ona na filmie nie występuje i to spowodowało, że brakowało mi scen z polskim hip hopem, polską muzyką, bo tak wogóle to wyszła muzyka filmowa w europejskim stylu, nie gorsza od angielskich soundtracków jak ,,Trainspotting'' czy ,,Acid House'', bo ,,Human traffic'' może lepsza.

użytkownik usunięty

,,Billboard 2'' chętnie bym zobaczył, ale naprawdę szkoda mi, że nie kręcą takich filmów jak ,,Kroll 2'' i ,,Reich 2'', bo naprawdę te filmy miały sporą frekwencję, były udane i ciekawe. Miały też dobrą muzykę, obsadę i fabułę. Cezary Pazura moim zdaniem jest dobry jak Daniel Olbrychski, Janusz Gajos jeśli chodzi o film, może w teatrze to słabszy. Marek Kondrat zakonczył karierę aktorską, więc szkoda o nim mówić, może, że zmieni zdanie wróci do gry, ale wątpię w to. Jako reżyser nie wypadł też tak zupełnie jak dno jak Mówisz, w filmie ,,Weekend'', bo to chyba Masz na myśli tacy aktorzy jak Radosław Pazura, Sławomir Sulej, Jan Frycz, Adrianna Biedrzyńska, ta aktorka z galerianek i Olaf Lubaszenko wypadli fajnie. Antoni Królikowski też był całkiem niezły, ale film był słaby, bo brakowało lepszego scenariusza, dialogów, ale dno to nie było. Paweł Małaszyński i Małgorzata Socha wypadli średnio. Wszystko mogło być o wiele lepsze.

użytkownik usunięty

Napisałęm tyle okien, bo nie gadam sam ze sobą, ale tu miejsca brakuje i znika to szybko i logować się na nowo muszę. Cezary Pazura miał wiele dobrych ról, dla mnie jest on profesjonalistą, a Gajos się trochę posunął, Olbrychski trochę spadł z poziomem, ale w ,,Sępie'' zagrał rewelacyjnie. Polecam film ,,Sęp''. Pazura zagrał świetnie w filmie ,,Kroll'' i ,,Psy'', dobry był w ,,Słodko-gorzki'', ,,Wielki tydzień'' i ,,Tato''. Coraz bardziej podoba mi się Smarzowski, stawiam go już na równi z Pasikowskim, ale gość ma coś nie w porządku z tymi scenami samobójstw, za bardzo szokuje. ,,Dom zły'' i ,,Drogówka'' świetne, rewelacyjne kino, arcydzieło, ale problem w tym, że zbyt szokujące, ale ma w sobie siłę, buntownicze kino, podoba mi się, ale bez tylu samobójstw, jakiś innych wariactw, ale czasami też takie sceny ubarwiają film i dodają oliwy do ognia, ale Smarzowski ok tak jak Kukiz w ,,Billboardzie'' :) ,,Hostel'' dla mnie słabszy.

ocenił(a) film na 7

Witam Drogiego Kolegę :) Widzę że ktoś ma dużo czasu na pisanie postów hehe, no to lecimy po kolei. Tobie film się podobał, mnie się podobał, ale jak widać to za mało aby film odniósł sukces :))). Co do "Pory mroku" to akurat bardzo się cieszę że nie powstała kolejna część, nie ogarnąłem części pierwszej (sorry ale przerosło mnie to kompletnie). Marka Konrada mi faktycznie szkoda, bo bardzo go cenię jako aktora. Otwartym pozostaje pytanie czy przestał grać bo poziom filmów spadł, czy może te same pieniądze wyciąga z reklam w których nie musi się przemęczać. A skoro już mowa o "starej gwardii", mamy chyba do czynienia ze "zmianą warty". Trzeba pogodzić się z tym że część odchodzi na zasłużoną emeryturę, a przychodzi nowa "gwardia". No i trzeba sobie szukać nowych idoli :) Osobiści bardzo lubię Dorocińskiego i Małaszyńskiego (o niebo lepsi od tej całej plejady serialowych wycieruchów). Co do filmu "Wirus" to bardzo go lubię, mnie osobiście bardzo pasuje takie mieszanie różnych gatunków. Film ma niesamowity klimat, czasem groteskowy, czasem sensacyjny, a nawet elementy komedii się wkradły. Niezły Pazura (to nie jest tak że jestem do Niego uprzedzony). No i ta Pani Prokurator z Jej wężem :) Co do Gąsowskiego to ... jakoś mi nie leży. Jest do bólu schematyczny i każda postać którą by zagrał była by taka sama (nawet w serialu). To nie poziom Wawrzyckiego (teraz zapewne domyślasz się który serial miałem na myśli). A co do Steczkowskiej to ... faktycznie, ma niesamowite nogi hahaha. No i zagrała jak na amatorkę bardzo amatorsko (wcale nie poczytuję Jej tego jako wadę). No no, jestem pod wrażeniem znajomości przez Szanownego Kolegę filmów oraz różnych reżyserów :) Może faktycznie z Maćkowiakiem obszedłem się zbyt brutalnie, powiedzmy że nie wyszedł poza swój dobry poziom który trzyma. Niestety to co chcemy powiedzieć nie zawsze zbiega się z tym co inni zrozumieją, tym bardziej cieszy mnie Twoje zrozumienie użytego przeze mnie pojęcia "polskiego zaścianka". Dobrze odczytałeś mój zamysł i cieszy mnie to bardzo, bo istotnie mogło to być opatrznie zrozumiane. Temat mógłbym rozwinąć. jednak nie jest to chyba odpowiedni czas ani miejsce na dysputy o wizji Polski. Znów chcemy być "pawiem Europy", robiąc "lachę Amerykanom". A co do Nich właśnie, to nie miałem na myśli map którymi się w szkołach posługują, ale poziomem ich orientacji na coś, co nie jest związane z gwieździstym sztandarem. A wracając do filmu :) To nie jest tak że mam coś do polskiego hip hopu (bo nie mam), ale jakoś by mi nie pasował do tego filmu. Skoro był zrobiony na amerykańską modłę to nasze rodzime piosenki mogły by nieco zaburzyć proporcję. Tu bym nie mieszał, jest dobrze tak jak jest :). Ale są filmy w których się one pięknie wkomponowują i tworzą świetny klimat. Sorry, ale mając na uwadze "grzech pierworodny" kontynuacji, może to i lepiej że skończyło się na pierwszej (dobrej) części jak w przypadku dajmy na to Krolla. Wiesz, ja bym Pazury do Olbrychskiego czy Gajosa nie porównał, ale to tylko moje zdanie. Ty masz prawo mieć inne "Your world, your rules". Faktycznie miałem na myśli film "Weekend", sorry ale mnie akurat ten film działał na nerwy. Mam dużą dozę tolerancji, ale jakoś mnie ten film do siebie nie przekonał. Ani film jako film, ani Pazura jako reżyser (niestety nie wystarczy skopiować różne zagrania, bez ich zrozumienia i dodania czegoś od siebie). Nie oceniam gry aktorskiej ale film jako całość. A co do Frycza, jest niesamowity. Widziałeś może "Nieruchomego poruszyciela"? Frycz wrzuca ciarki na plecy (podobnie jak np. w "Pręgach"). W ostatnim poście wracasz do tematu Pazury, więc wracamy do tematu :) No wiesz, piszesz że dla Ciebie jest On profesjonalistą, a podajesz jego role w filmach Kroll (wiesz, głównej roli to On tam nie grał) czy Psy (również rola drugoplanowa, nie twierdzę że zagrał źle). W "Tato" też nieźle zagrał (też rola drugoplanowa). Chyba najlepszy aktorski popis Pazury miał miejsce w "13 Posterunku", a i to było raczej polskiej wersji Jima Carrey'a. Co do Smarzowskiego to powiem tylko ... witaj w klubie :) Bardzo lubię jego filmy. Powiem dowcip który już raz wrzuciłem jakiś czas temu na Filmweb: Jak nazywa się widownia po całonocnym seansie filmów Smarzowskiego? Sala samobójców ;) "Problem" Smarzowskiego polega na tym że jego filmy nijak nie wpisują się w kanwę serialowo - amerykańsko - lukrowanego - gówna którym raczy nas telewizja. Gość podaje prawdę, bolesną, brutalną, ale jednak prawdę o naszym kraju i naszych przywarach. Smutne to ale prawdziwe. Pozdrawiam serdecznie :)

użytkownik usunięty
krzysiek34_ol

Jeśli chodzi o Jana Frycza to się zgadzam, ale Smarzowski faktycznie tworzy filmy, w których jak nie samobójstwo, wóda od pierwszej minuty do ostatniej, dużo prostoty, jest seks (to też jakieś urozmaicenie w filmie, ale to gorzki seks), obłuda, kłamstwa. Trochę prawdy i karykatury w tym jest, ale dla mnie zbyt szokujące, bo może byłby taki jak Władysław Pasikowski, a tak Władek bardziej realnie i bardziej stonowane to kręci. Pazura za film ,,Kroll'', ,,Psy'' dostał Nagrody w Gdynii, więc chyba źle nie zagrał. Był też dobry w ,,Kiler-ów 2-óch'', ,,Kariera Nikosia Dyzmy'' oraz ,,Nienasynienie'' (według Witkacego). Spoko, aż tak dużo filmów nie oglądam. Maćkowiak z poziomem teraz spadł, ale nie powiem, że to słaby aktor.

użytkownik usunięty

Jak można dobrze zagrać w takiej produkcji jak ,,Czas honoru'', która jeszcze najgorsza nie jest, ale tam wszyscy grają podobnie, a serial słabszy jest od każdego filmu fabularnego i lepiej byłoby, gdyby powstał z całego serialu jesden film fabularny, a nie tysiące odcinków po 40 min., które zawsze zaczynają się i kończą w jednakowy sposób. Tak samo denerwuje mnie ,,Ojciec Mateusz'', ,,Ranczo'', ,,Blondynka'', ,,Nad Rozlewskiem'', ,,Galeria'', ,,Przystań''. Nie widzę w tej chwili dobrych seriali. Nawet te z Bogusławem Lindą jak ,,Ratownicy'' i ,,Paradoks'' są dla mnie bardzo przeciętne. Dobry serial dla mnie to ,,Życie Kamila Kuranta'', ,,Tulipna'', ,,Czarne chmury'', ,,Dom'' (ale tylko pierwsze 6 odcinków), ,,Stawka większa niż życie'' (tylko 6 odcinków), ,,Czterej pancerni i pies'' (odcinki 4-5, 6-7, 8-15).

użytkownik usunięty

Smarzowski potrafi zadbać o świetne zdjęcia, dobrą obasdę (w tej chwili najlepszą w polskim kinie), montaż i scenografię. Tadeusz Huk raz jeszcze uważam, że mógłby grać. Dalej uważam, że można byłoby zarezykować i kręcić dalsze części ,,Kroll 2'', ,,Reich 2'', ,,Billboard 2'' i ,,Demony wojny według Goi 2''. Nie żartuję. Może, że mają wreszcie lepsze pomysły. Z ostatnich filmów podobały mi się ,,Ucieczka'' z Zamachowskim i Biedrzyńską. Polecam. Gra tam też Jerzy Stuhr. Widziałem też super film ,,Wino truskawkowe'' z Więckiewiczem, Dziędzielem i Maciejem Stuhrem. To coś w stylu ,,Pokłosia'' W. Pasikowskiego. Uważam, że w polskim kinie są dobre filmy, ale jest ich za dużo, powinii kręcić 17 filmów rocznie, ale za to dobre same (różne gusty), seriali ograniczyłbym osobiście do minimum, bo coś tam ludzie w domach muszą patrzyć. Ich jakość też poprawiłbym. Jedynie ,,Barwy szczęścia'' teraz czasem mogę obejrzeć, ale bardzo rzadko. I to ze względu na warsztat aktorski albo z nudów, bo nic więcej w TV. Aż tak duzo filmów nie patrzę, obejrzałem jedynie 176 filmów, z których niektóre po kilka razy jak ,,Billboard'', ,,Kroll''.

użytkownik usunięty

Film ,,Pręgi'' widziałem, ten drugi może zobaczę, ale Jan Frycz naprawdę dobry. Film ,,Weekend'' lepszy z racji, że Cezary Pazura zaprosił fajnych aktorów, ale dobre twarze to za mało, podobnie było z filmem ,,Sztos 2'', ale ten film był troszkę mądrzejszy.

ocenił(a) film na 7

To nie jest tak że uważam Pazurę za złego aktora, bo na swój sposób jest nawet niezły (a już jego postać Sida to małe mistrzostwo). Filmy które przytoczyłeś wystawiają mu dobrą ocenę, postacie takie jak Wiaderny, Bienenda czy Killer mają charakter. Ale co dalej? Dobry aktor powinien umieć zagrać zupełnie odmienne osobowościowo postaci, a kiedy gra Pazura to jakoś tak mam wrażenie że znam już tę postać. No ale może miałem do szkoły pod górkę i przez pole minowe, znać się na tym nie muszę. To tylko moje skromne zdanie, szanuję to że możesz mieć inne. Co do polskich seriali to chyba już swoje zdanie wyraziłem, nie oglądam i nie zamierzam oglądać (w zasadzie to sympatie do seriali zakończyłem na "Mamuśkach" bo podobała mi się rola Celińskiej, a i Karolak zagrał nielicho). O poziomie współczesnych seriali wypowiadać się nie zamierzam, gdyż ich nie oglądam. Przeraża mnie tylko lansowanie przez telewizję pewnych wzorców (na amerykańskich licencjach) które kłócą się nieco z moim poziomem tolerancji głupoty. Co się natomiast tyczy przytoczonych przez Ciebie seriali z dawnych lat, to wręcz uwielbiam "Dom" (oczywiście mam na myśli pierwszą serię). Lubię też "Tulipana". Ale mógłbym bez końca oglądać "Daleko od szosy" (chyba dlatego że identyfikuję się nieco z głównym bohaterem który nie dostał od życia nic na tacy i o wszystko w zasadzie musi walczyć). Dziś już takich seriali nie ma. Mamy za to jakieś głupawe scenki z podłożonym "śmiechem z puszki". No to jeszcze się przyznam że kiedyś jeszcze w szkole podstawowej oglądałem "W labiryncie" :))) W przypadku Smarzowskiego to aktorzy idealnie odegrali swoje role. Dzięki temu umocnili się na topie (zwróć uwagę jak pod skrzydłami Smarzowskiego skrzydła rozwinął Dziędziel, Dorociński, Jakubik. A Kiedy zobaczyłem Topę w "Domu złym" to zmieniłem o nim opinię o 180 stopni). Smarzowski skorzystał na dobrych aktorach, a dobrzy aktorzy skorzystali na występach w jego filmach udowadniając swój warsztat). Oglądałem "Wino truskawkowe" i jest całkiem niezły, ale czułem jednak jakiś niedosyt (oprócz niezłych, wciągających momentów odnosiłem wrażenie że reżyser sam się w swojej wizji tego filmu gubi). Co do "Weekendu" to wiesz, samo zaproszenie plejady aktorów na topie jeszcze dobrego filmu nie czyni ("Ciacho", "Kac Wawa" itp.), sam zresztą przyznałeś że to za mało. "Sztos 2" jakoś mi nie podszedł, w przeciwieństwie do części pierwszej (ale osobiście wolę "Wielkiego Szu"). Nie ma znaczenia ile filmów się obejrzało, tylko na ile te filmy na nas wpłynęły i ile zdołaliśmy z nich "wycisnąć". To nie wyścigi na ilość. Ja w zasadzie nie wiem ile filmów obejrzałem, no trochę ich było ale liczby nie podam. Wśród nich są filmy które widziałem po kilkanaście razy (i pewnie jeszcze z przyjemnością do nich wrócę) takich jak Nieśmiertelny (muzyka i Szkocja), Terminator (klimat walki z bezwzględnymi maszynami, Siedem (ręka Finchera, Pitt oraz niesamowity świat spowity deszczem) czy Kruk (muzyka plus moc Brandona). To tak na szybko, pierwsze tytuły które przyszły mi do głowy. A co do Frycza (nawiązując do tego co pisałem wcześniej o Pazurze), to świetnie zagrał na przykład w Pręgach, ale i w komedii Francuski numer. Jak powiedziałem, uważam że dobry aktor zagra wszystko i tchnie ducha w każdą rolę.

użytkownik usunięty
krzysiek34_ol

To prawda Pazura gra od pewnego czasu (na przykład ,,Ja wam pakażę!, ,,Sztos 2'''') w sposób podobny, jakby gra człowieka niby biznesmena, niby trochę cwanika, trochę komediowo (ale mało w tym świeżości) i trochę w oklepany sposób (,,Złoty środek''), ale to może nie jego wina, a ról w scenariuszu, dialgów, które są słabe.

użytkownik usunięty

Bogusław Linda także w tej chwili gra w podobny sposób (w filmie ,,Bitwa Warszawska'' w reż. Jerzego Hoffmana nie pokazał nic nowego, tylko oklepane tysiąc razy miny). Twarz Bogusława Lindy i jego role mi się nie znudziły, ale jego wizerunek pseudo macho, jego jako pozera może już nudzić. Powinien grać w sposób różny jak Jerzy Stuhr, Piotr Fronczewski, Marek Kondrat, Janusz Gajos czy Jerzy Radziwiłłowicz. Za dużo nie mówię, bo też na tym się nie do końca znam. I nie chcę wyjść na gościa, co się wszystkiego czepia, a sam nic nie zagrał i na tym też się nie znam, ale mam swoje zdanie jako widz. Podobnie według mnie jest z Olafem Lubaszenko, Mirosławem Baką, Krzysztofem Globiszem i Arturem Żmijewskim. Andrzej Chyra, Zbigniew Zamachowski, Jan Frycz, Ireneusz Czop wciąż mnie zaskakują. ,,Daleko od szosy'', ,,Pitbull'' to także świetne seriale.

użytkownik usunięty

Przyznam, że Marian Dziędziel to świetny aktro (udownił to takimi rolami jak w filmach ,,Jasne błękitne okna'', ,,Sezon na leszcza'', ,,Gry uliczne'', ,,Wino truskawkowe'', ,,Dom zły'', ,,Drogówka'', ,,Róża'', ,,Wesele'', ,,Grzeszny żywot Franciszka Buły'', ,,Czas surferów''). Dorociński podobał mi się w takich filmach jak ,,Lęk wysokości'' (polecam zdecydowanie, świetny Krzysztof Stroiński), ,,Pitbull'', ,,Ogród Luizy'' - rewelacyjny Władysław Kowalski. Jakubik fajnie zagrał w filmie ,,Jesteś Bogiem'' - producenta hip hopowców, w ,,Drogówce'', ,,Dom zły''.

użytkownik usunięty

,,Kac Wawa'' uważam za niezły film, arcydzieło to nie było, ale wolę ,,Kac Wawa'' niż serial ,,Niania'' (rozumiem Cię, że to amerykańska podróbka). ,,Ciacho'' fajne było. Bardzo dobrze zagrała Danuta Stenka, pięknie zagrała Marta Żmuda-Trzebiatowska, słaby Paweł Małaszyński, w porządku Tomasz Karolak. Polecam film ,,Milion dolarów'' na podobnym poziomie. Jeśli chodzi o Jana Frycza to brakowało mi go w filmie ,,Tajemnica Westerplatte'' w reż. Pawła Chochleva. Film piękny, mimo krytyki fajny jak ,,Demony wojny według Goi'' prawie, dobra psychologia wojenna. Pięknie zagrał Borys Szyc, Piotr Adamczyk, Mirosław Zbrojewicz i Michał Zebrowski (najlepsi w filmie). Jan Englert na początku filmu mi nie pasował. Brakowało w filmie Bogusława Lindy, chociaż po ,,Bitwie Warszawskiej'' może popsułby ten film, a Żebrowski podobnie jak Radziwiłłowicz w ,,Glinie'' zrobił swoje.

użytkownik usunięty

Tamte filmy widziałem, Masz dobry gust, chociaż to starsze filmy, film ,,Kruk'' muszę nadrobić. Nie zgadzam się, że ,,Wino truskawkowe'' to jakieś według Ciebie niedociągnięte jest, według mnie było to arcydzieło, film rewelacyjny, mistrzostwo świata, lepsze niż ,,Pokłosie'' - super Maciej Stuhr, Jerzy Radziwiłłowicz, fajny Dziędziel i bardzo lubiany przeze mnie Robert Więckiewicz oraz Lech Dyblik. W filmie brakowało mi Olafa Lubaszenki i Rafała Mohra. Cezary Kosiński na dobrym poziomie, ale wrednego typa tam zagrał.

użytkownik usunięty

Piękna, jedna z najlepszych ścieżek dźwiękowych Michała Lorenca podobnie jak w filmie ,,Bandyta'', ,,Zabić Sekala'', ,,Pamiętnik znaleziony w garbie'', ,,Psy'', ,,Kanalia'', ,,Kroll'' i ,,Psy 2. Ostatnia krew''.

ocenił(a) film na 7

Co do Pazury, to nie jestem pewien czy to wina scenariusza który odgrywa czy popadania w schematy, ale cieszę się że nie tylko ja to zauważyłem (chociażby rola w Latających świniach to potwierdza, a to tylko pierwsza z brzegu). Linda wyrobił sobie markę macho-twardziela dzięki Pasikowskiemu, a potem już na tym wizerunku czasem jechał (kiedy to przestało wystarczać zaczął jechać na autoironii). Ale cenię go bardziej od Pazurę, chyba najbardziej po roli w Tato (kiedy stworzył kompletnie nową postać nie mającą z Francem nic wspólnego - dziwne zresztą gdyby było inaczej hahaha). Aktorzy których wymieniłeś, niestety coraz mniej pokazują się już w kinie. Jerzy Stuhr powrócił po ciężkiej chorobie, Fronczewski całkiem niemal zniknął z ekranu (no wiem Sęp, Czarny czwartek, ale zgodzisz się chyba że jego gwiazda przygasła) czy Kondrat który ostatnio w zasadzie ograniczył się do reklamy banku. Chcę tylko przez to powiedzieć że wymieniłeś świetnych rzemieślników, ale jest to stara gwardia odchodząca już z wolna na emeryturę (niestety), o czym już wcześniej wspomniałem. A Radziwiłowicz na zawsze pozostanie dla mnie Człowiekiem z marmuru czy innego żelaza :) Na szczęście wymieniamy się tylko poglądami na temat omawianych aktorów i filmów, co póki co jest legalne i dozwolone ;) Więc czemu z tego prawa nie korzystać ? :))) Skoro już o Marianie Dziędzielu mowa, to osobiście zamiast wymieniać epizody w których zagrał, przytoczyłbym obok Domu złego chociażby Piątą porę roku. Lęk wysokości oczywiście oglądałem i zgadzam się że "Leszek" zagrał rewelacyjnie, obok świetnego jak zawsze Dorocińskiego. Jakubik też świetnym aktorem jest, i basta! :D. A tak serio bardzo go lubię, podobnie jak Więckiewicza (obaj dali czadu w Domu złym, ale w zasadzie każda rola którą powzięli to małe arcydzieło :)) Nie dam się wciągnąć w dyskusję na temat Kac Wawy w odniesieniu do serialu Niania czy tam innego Ciacha bo to by było coś w stylu dyskusji "która kupa mniej śmierdzi". Każdy ma swój gust, jednemu jakiś film podszedł, innemu nie. Ja jestem w tej drugiej grupie. Co do mojego gustu to ... dzięki, ale każdy ma jakieś filmy które są dla nich czymś szczególnym. Czy to za sprawą obrazu, dźwięku, jakiegoś momentu w ich życiu w którym widzieli wtedy ten film. I potem, po latach, chociaż na moment powracają za pomocą tego filmu do tamtej chwili. Każdy ma taką "machinę czasu", może to być film, książka, czy piosenka. Ja podałem Ci kilka ze swoich ulubionych, i przyznam Ci się że bardzo Ci zazdroszczę że możesz obejrzeć po raz pierwszy Kruka (znam go na pamięć). Tylko trzeba się wkręcić w klimat (proponuję seans nocą, najlepiej w czasie deszczu - lub zapowiadanych ostatnio burzach, no i nie żałować volume ;) Bo muzyka jest w nim równie ważna jak obraz. Miłego seansu. Chyba źle się wyraziłem, nie twierdzę że "Wino truskawkowe" jest złe, tylko że nie wkręciłem się w niego tak jak zamierzałem. Pewnie muszę obejrzeć go ponownie, czasem leci na Kulturze więc nic straconego. O tak, zdecydowanie Lorenc jest niesamowity, a Bandyta którego wspomniałeś a którego bardzo lubię, oglądałem już parę razy aby móc napawać się ścieżką dźwiękową. Co ja mówię, kupiłem nawet kasetę magnetofonową ze ścieżką z Bandyty, podobnie jak z muzyką z Psów 2. Z Lubaszenków to chyba wolę seniora, chociaż Olaf nieźle zagrał w paru filmach, przytoczonym przez Ciebie Zabić Sekala, Psach, Krolu, czy Demonach woiny wg Goi. Moim skromnym zdaniem jednak jego aktorski dorobek przebił wyreżyserowany przez Niego w roku 2000 film, i zapewne domyślasz się który mam na myśli :)

użytkownik usunięty
krzysiek34_ol

Cezary Pazura popada w schematy w tej chwili. Oczywiście Masz rację. Widziałem go ostatnio w serialu ,,Ojciec Mateusz'' (i grał tak samo jak w ,,Skrzydaltych świniach'', ,,Ja wam pokażę!''). Nie wiem, ale to prawda, że Pazura nie pokazuje nic specjalnego od 2006 roku. Wcześniej był lepszy. W ,,Psach'' Ci nie pasował, ale moim zdaniem grał tam lepiej niż teraz. Może jeszcze się wyrobi, a może już jak mówisz w jakimś schemacie się obraca. Wiesz dobry aktor to gra w teatrze, a Pazura chyba w teatrze niekoniecznie, a Linda grał kiedyś w Teatrach i w Teatrze Telewizji, więc lepszy.

użytkownik usunięty

Jerzy Stuhr bardziej zajął się reżyserią niż graniem, a Fronczewski grał w ,,Czwartek. Janek Wiśniewski padł'', ,,80 milionów'', to prawda, że jest ich mniej w kinie, może to dlatego, że teraz panują zwykle takie osoby jak Szyc, Więckiewicz, Adamczyk, Karolak, Dziędziel, Anna Mucha, Paweł Małaszyński, Danuta Stenka, Małgorzata Kożuchowska, Jan Frycz, Andrzej Chyra, Maciej Stuhr, Jerzy Radziwiłowicz, Jacek Braciak, Paweł Królikowski, Janusz Chabior, Lech Dyblik, Sławomir Sulej, Bartłomiej Topa, Marcin Dorociński, Eryk Lubosz, Iza Kuna, Arkadiusz Jakubik, Przemysław Bluszcz, Agnieszka Ostrowska, Cezary Żak, Artur Barciś, Antoni Pawlicki, Maciej Zakościelny, Anna Cieślak, Adam Woronowicz i Michał Koterski. Chyba plejada polskich gwiazd ostatnich 9 lat.

użytkownik usunięty

Filmu ,,Piata pora roku'' nie widziałem, a raczej mówię o tych filmach, które widziałem.

użytkownik usunięty

Wiesz nie zrozum mnie źle, ale ,,Niania'' to niecierpię, to dziadostwo, Tomasz Kot umie coś zagrać. ,,Kac Wawa'' to też nie arcydzieło, ale film dobry dla mnie, a ,,Ciacho'' średni, ale śmieszny.

ocenił(a) film na 7

Nie nie, absolutnie nie twierdzę że mi się Pazura w Psach nie podobał, wręcz przeciwnie. Podobał mi się również w Krollu, jak również w Chłopaki nie płaczą. Ale może to właśnie wtedy, a może po E=mc2 w jego grze aktorskiej zaczęło coś zgrzytać. Fajnie zagrał też w Karierze Nikosia Dyzmy (czy wcześniej w Killerach, nie wyobrażam sobie w tej roli kogoś innego), to chyba jednak zgodziliśmy się że przez ostatnie lata nic specjalnego nie pokazał. Czyli Pazura nie pokazał pazura (i obawiam się że to się nie zmieni bo zaczął rozmieniać się na drobne). Pewnie Cię zaskoczę ale w Wirusie też mi się nawet jego rola podobała :) Jak i sam film, pozytywnie zakręcony. Stuhra cenię i jako aktora, i jako reżysera (intrygujący Spis cudzołożnic, bardzo ciekawa Pogoda na jutro). Co do wymienionych przez Ciebie aktorów to czy uważasz że już nastąpiła zmiana warty? Ja osobiście mam na ten temat własne zdanie które pozwolę sobie w tym miejscu wyrazić. Wydaje mi się że w obecnych czasach aktorzy muszą wpisywać się w pewien schemat teatralno - biznesowy. Powinien grać w teatrze aby wciąż potwierdzać swoją klasę, grać w filmach aby nie zapomnieli o Nich widzowie, w serialach aby widzów do siebie przywiązać, oraz w reklamach aby na siebie zarobić. Dziwne? To pozwól że przytoczę pewną historię. Parę lat temu byłem w Ateneum na Cyruliku Sevillskim. Było już dosyć późno, nie pamiętam dokładnie, a jedną z głównych ról grał Opania. I grał świetnie, ale zdarzało mu się kilkukrotnie mylić w tekście. I co? I nic, widzowie się śmieli, klaskali aby okazać swoją tolerancje. I super. Tylko biorąc pod uwagę ilość jego występów w różnych serialach czy filmach, nie ma cudów, zmęczenie materiału musi się pojawić. Może po prostu nie wszyscy odnaleźli się w tych szalonych, wypruwających flaki czasach? No tak, ciężko wypowiadać się o czymś czego się nie widziało (Piąta pora roku), ale podałem ten przykład jako jedną z Jego głównych ról (a nie epizody które wymieniałeś). Ależ oczywiście że nie rozumiem Cię źle, "Niania" jest tak samo wspaniała jak Agnieszka Dygant (nie pojmę chyba tego, podobnie jak Różdżki). Niestety twórcy takich "dzieł" opierają się na modelu biznesowym który ma odbiorców za stado baranów. Niestety, w dużej mierze mają rację. Coś się sprzedało w jednym kraju, można na tym zarobić w innym. Kasa kasa kasa. Ale żeby nie było że jakiś jestem uprzedzony do Amerykanów, Polacy sprzedali przecież prawa do "M jak Miłość" Rosjanom. Trochę otworzył mi oczy "Niebezpieczny umysł", gdy dotarło do mnie że zachwycaliśmy się programami które były już oklepane wiele lat wcześniej w Stanach. Co do Kota to byłem do Niego uprzedzony do chwili, kiedy nie zobaczyłem "Skazanego na bluesa". Liczyłem że potwierdzi klasę w "Erratum" ale tam przebił go Kotys (a to na co liczyłem w tym filmie otrzymałem dopiero w Lęku wysokości). Kac Wawa Kac wawa, lubisz, masz prawo. Obejrzałem, zapomniałem. Może to kwestia tego że Kac Vegas też mnie jakoś nie porwał. Lubię różne poczucie humoru, czasem bardziej subtelne, czasem banalne, a nawet Straszno filmowe. Czy Ciacho był śmieszny? Dla Ciebie był i ok. Dla mnie jednak poziom głupoty w tym filmie przekroczył pewne granice po których oglądanie go sprowadzało się do oczekiwania na koniec (które to oczekiwanie osłodziła nieco scena w sali widzeń). O gustach się nie dyskutuje. Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 7
krzysiek34_ol

Rany, aleśmy się rozpisali HAHAHA.

użytkownik usunięty
krzysiek34_ol

Może kiedy grał w ,,Chłopaki nie płaczą'' to osiągnął jakby szczyt swoich możliwości i potem nie potrafił uciec od szuflady (bo wszyscy zaczeliśmy tylko kojarzyć go z a to Kiler, policjant Cezary z 13 posterunku), a Pazura spełniał wymagania tłumów i robił swoje dla widzów. Paweł Wawrzecki świetnie zagrał w filmie ,,Zakochani'', w serialu ,,Graczykowie'' czasem go lubię, kiedyś obejrzałem film telewizyjny ,,Drzewa'' oraz jego epizod w ,,Kilerze''. Wawrzecki nie wiem czy jest lepszy od Gąsowskiego, ale aktor bardzo dobry. Gąsowski może nie jest taki zły dla mnie. Może niepotrzebnie się do niego zraziłeś.

użytkownik usunięty

W filmie ,,Wirus'' Pazura zagrał świetnie, wogóle w latach 90-tych lepiej grał podobnie jak Lubaszenko niż potem po 2001 r. Jerzy Stuhr zagrał nie tylko w ,,Spisie cudzołożnic'', ale także w filmie ,,Duże zwierzę'', ,,Pogoda na jutro''. Stuhr także miał długo szufladę - bo ,,Seksmisja'', komediowy wizerunek i walczył z nim, w koncu został w Shreku osłem. Dla mnie to dobry rzemieślnik, reżyser klasy Machulski, Gliński, Pasikowski, Treliński, Marczewski.

użytkownik usunięty

Wiesz to, co Mówisz o aktorach to prawda, ale są jeszcze trzy powody tej zmiany warty jak to Mówisz. Pierwszy powód to polityka - zmiana SLD na Platformę Obywatelską, a polityka wiążę się z przemysłem filmowym i branżą rozrywkową w mediach. Więcej wolę nie mówić, bo każdy ma inne zdanie polityczne. Drugi to aktorzy tacy jak Linda, Pazura, Lubaszenko, Żmijewski, Kondrat grali przez długi czas same główne role, dużo zarabiali, a potem odpuszczali sobie, a role brali mało znani jak Adamczyk, Dziędziel, Szyc, Małaszyński, Dorociński. Trzeci powód to kryzys w Państwie oraz w branży filmowej, jak nie ma pieniędzy to wezmę do filmu Adamczyka bo bierze mniej niż Pazura, wezmę do filmu Szyca bo bierze mniej niż Chyra itd.

użytkownik usunięty

,,Skazany na bluesa'' widziałem, świetny film, świetna rola Kota. ,,Erratum'' nie widziałem. Do kin teraz wejdzie ,,Bogowie'' z Kotem, Zamachowskim.

użytkownik usunięty

Najbardziej w kinie brakuje mi Tadeusza Huka, Bogusława Lindy i Olafa Lubaszenki.

ocenił(a) film na 7

A więc kończąc wątek Pazury, nie twierdziłem że jest On aktorem złym, a jedynie nie uważam go za tak dobrego wyrobnika jak przytoczeni przez Ciebie obok. Dużym zaskoczeniem była jego rola twardziela w "Chłopaki nie płaczą", bo była zupełnie inna niż jego wygłupy w "13 posterunku" czy Kilerach. Był określany mianem polskiego Carrey'a, a potem taka niespodzianka. A potem już nic. Jakby asortyment się wyczerpał. Może za dużo z siebie dał wcześniej i potem już nie potrafił wykrzesać nic więcej? Ale potem już schematy (a przepraszam, podobała mi się jego rola w "Show"). Wawrzecki jako Buła dokonywał na ekranie cudów (w zasadzie tylko dla Niego oglądałem ten serial, niezły był też jako doktor Kidler w "Daleko od noszy" czy wcześniej "Szpitalu na perypetiach"). Czy Gąsowski jest lepszy od Wawrzeckiego? Dla mnie absolutnie nie (głównie za sprawą Jego ról wymienionych powyżej), dla Ciebie może być zgoła odmiennie. A czy jestem zrażony do Gąsowskiego? Nie wiem czy to kwestia zrażenia czy raczej tego, że jakoś mnie nigdy do siebie nie przekonał. Uroda mu na tym nie ucierpi :DDD. Lata 90'te w ogóle były fajniejsze, były kasety magnetofonowe i VHS (ech ta magia czyszczenia głowicy w odtwarzaczu i kar za nieprzewiniętą kasetę zwracaną do wypożyczalni :))). Co do filmu "Duże zwierzę" to widziałem i bardzo mi się podobał, bo wręcz modelowo prezentował ludzkie podejście do rzeczy nowych i nieznanych. Ale nie było moim celem wymieniać wszystkie filmy wyreżyserowane przez Stuhra, a tylko podać kilka przykładów (pomijam fakt że powyższy film nie reżyserował według napisanego przez siebie scenariusza, a skorzystał z gotowca Kieślowskiego). Co do "Pogody na jutro" to świetnie tam zagrali obaj Stuhrowie. W "Seksmisji" zagrał nieźle, ale swój komediowy talent potwierdził bezapelacyjnie za sprawą "Kingsajz" no i potem były jeszcze naturalnie Kilery. Ale to co zrobił w "Kingsajz" to mistrzostwo świata i dzięki niemu ten film jest tak dobry (no są jeszcze super pośladki Kasi :)).

użytkownik usunięty
krzysiek34_ol

Wiesz powiem Ci, że Paweł Wawrzecki to bardzo dobry aktor - zaczynał w filmie ,,Akcja pod Arsenałem''. Piotr Gąsowski też dla mnie lepszy niż teraz na przykład Piotr Adamczyk, który tylko trochę komediowo się sprawdza. Tylko w ,,Tajemnica Westerplatte'' był świetny, ale to była mała rola. Lubię także Mirosława Zbrojewicza i Dariusza Gnatowskiego. Bardzo dobrym aktorem jest także Tomasz Sapryk (zobacz film ,,Sztuczki'' - tam aktorka, młoda dziewczyna super zagrała) Sapryk zagrał też w wspomnianym przez Ciebie ,,Wirus'', grał też u Lubaszenki w komediach, np. ,,Sztos 2''.

ocenił(a) film na 7

Zgadzam się co do Tomasza Sapryka (kapitalnie zagrał w "Pieniądze to nie wszystko" :)) "Sztuczki" widziałem, niezły, ale z tego co pamiętam bardziej wkręcił mi się "Jestem" (polecam). Osobiście chyba jednak nieco wyżej cenię Adamczyka niż Gąsowskiego (może, jak twierdzisz, nieco się do Niego zraziłem). Zbrojewicz istotnie niezły, jakoś na szczęście uniknął szufladki z koszulką z gruchą :P Co się natomiast tyczy pana Gnatowskiego, to niestety przywarła do Niego etykieta "Boczka" i chyba tak już zostanie (może to i lepsze niż etykieta alfonsa z "13 posterunku" :D). Ale tak jednego, jak i drugiego fajnie się wyłapuje w epizodach zagranych w nieco starszych filmach (chociażby "Tato", "Miasto prywatne" czy wspomniany już "13 posterunek"). "Sztos 2" było dla mnie niestety rozczarowaniem, wolę już obejrzeć któryś tam raz "Wielkiego Szu". Jan Nowicki, to jest Aktor, i osobowość. Pozdrawiam

użytkownik usunięty
krzysiek34_ol

Piotr Gąsowski zagrał świetnie w latach 90-tych w takich filmach jak ,,Balanga'', ,,Miasto prywatne'', ,,Nic śmiesznego'', ,,Pan Tadeusz'', ,,Złoto dezerterów'' i w filmie ,,Stacja'' z 2001 roku. To były epizody i role drugoplanowe. Potem było już tylko gorzej, zgadzam się z Tobą, że w takich serialinach jak ,,Daleko od noszy'' i ,,1920. Wojna i i miłość'' nic nie pokazał. Jan Nowicki to wielki aktor, ale z racji wieku już raczej nic nie zagra podobnie jak Tadeusz Huk. Bardzo bym chciał widzieć Nowickiego i Huka, ale teraz grają Więckiewicz, Karolak, Szyc.

ocenił(a) film na 7

Przyszły nowe czasy i nowe pokolenie aktorów. Każde pokolenie ma swojego Holoubka. Nasi rodzice byli zachwyceni np. Marlonem Brando i BB. Ich rodzice mogli być zakochani w Deanie i Merylin. I sorry, ale stawianie Tomasza Karolaka obok Szyca i Więckiewicza to raczej nieporozumienie. Proponuję też zakończyć wątek bo odbiegliśmy już od "naszego" filmu zupełnie hahaha. Obaj zgadzamy się zatem co do niepodważalnego faktu że film "Billbord" jest filmem ciekawym, intrygującym i specyficznym. Oraz co do tego że jest potrzebny i wnosi do polskiej kinematografii coś od siebie. I bardzo dobrze, takie filmy są potrzebne (jak choćby "Z daleka widok jest piękny" Sasnali). Żal kończyć wątek bo przyznaję że dyskusja była ciekawa i już się nieco przyzwyczaiłem do naszej wymiany poglądów :) Ale nic straconego, do zobaczenia przy okazji następnego filmu :) Pozdrawiam

użytkownik usunięty
krzysiek34_ol

Wiesz również miło mi się z Tobą rozmawia. Masz dużo wiadomości o filmach. Dalej uważam, że mógłby powstać ,,Billboard 2'', ,,Kroll 2'', ,,Demony wojny według Goi 2'' i ,,Reich 2''. Uważam także, że Tadeusz Huk mógłby grać jak Marian Dziędziel. Olaf Lubaszenko mam nadzieję, że wreszcie będzie zdrowy, szczupły i będzie grał. Bogusław Linda także mógłby grać częściej i wreszcie nakręcić jakiś film (tylko w nim mógłby nie grać - wolę jak gra u innych reżyserów, ale w ,,Sezonie na leszcza'' i ,,Jasne błękitne okna'' grał rewelacyjnie, ale wolę, aby teraz grał już u innych, a nie sam siebie obsadzał, mimo to mógłby kręcić coś od ,,Jasnych błękitnych okien'' minęło już 8 lat).

użytkownik usunięty

Wiesz dzisiaj obejrzałem film ,,Kruk''. Mnie nie przypadł do gustu, ale bardzo Ci dziękuję, ponieważ uważam, że trzeba oglądać różne filmy, aby wyrobić sobie zdanie. Mimo, że oboje lubimy ,,Billboard'' to możemy oboje lubić też inne filmy. Ścieżka dźwiękowa do filmu ,,Kruk'' była dobra (przyznaję), ale nie gustuję w takiej muzyce. Widocznie lubisz rockowe brzmienia bardziej niż ja. Chętnie z Tobą będę rozmawiał. Dzisiaj trochę patrzyłem jakie filmy Obejrzałeś do tej pory. Widziałeś ich naprawdę dużo. Będę próbował obejrzeć niektóre z nich i chętnie patrzę na Twoje oceny filmów (którymi nie przejmuję się zbytnio, ale porównuję nasze zdania). Wiesz nie wiem czy jesteś jak ja z Warszawy, ale w Warszawie było kiedyś kino Relax - do dzisiaj to kino stoi puste. W tym kinie widziałem takie filmy jak ,,Twister'', ,,Granice wytrzymałości'', ,,Batman Forever'', ,,Batman&Robin'' oraz ,,Granice wytrzymałości''. Przez 9 lat teraz te kino stoi puste i nic tam nie ma. Byłeś tam kiedyś może?

ocenił(a) film na 7

Witam i od razu przepraszam za zwłokę w odpowiedzi (czasem i 25 godzin na dobę to za mało :D). Co do "Kruka" to jest jednym z moich ulubionych filmów, ale wcale nie twierdziłem, że Ci się spodoba (tylko zazdrościłem że będziesz go widział po raz pierwszy). Czy lubię muzykę rockową? Średnio, posłucham jak jest jakiś fajniejszy kawałek, ale nie jestem jakimś ortodoksyjnym jej fanem. Zgodzę się jednak z tym, że w tym filmie utwory pasują wręcz idealnie. Co do filmów które widziałem, to dopiero uzupełniam bazę na filmwebie (nie ma ich zresztą aż tak dużo). Miło mi że bierzesz pod uwagę moje oceny filmów (nawet jeżeli się nimi nie przejmujesz :)), ale musisz mieć na uwadze że coś co spodobało się mnie, niekoniecznie musi spodobać się Tobie, vide "Kruk". Nie jestem z Warszawy i nie kojarzę kina Relax. Kilka lat temu za to odchamiałem się w Ateneum :) Ale puentując Twoją myśl (o ile ją dobrze zrozumiałem), stare kina które znamy z dzieciństwa marnieją, wykańczane przez sieci kin mające maksymalizować zyski. Pewnie dlatego odpalam czasem filmy na które biegałem jako dzieciak (jak na przykład "Nieśmiertelny") by znów znaleźć się w tym drewnianym, obitym materiałem fotelu, poczuć specyficzny zapach sali, i zatrzymać czas.

użytkownik usunięty
krzysiek34_ol

Zauważyłem, że oboje lubimy film ,,Obcy - decydujące starcie''. Z filmów, które wysoko oceniłeś będę teraz oglądał ,,Władca pierścieni. Drużyna pierścieni''. ,,Kruk'' nie podobał mi się, ponieważ był jakiś bardzo okrutny, te sceny z oczami wręcz odpychające. Ścieżka dźwiękowa bardzo dobra i gdybym gustował w takiej muzyce to kupiłbym taką muzykę filmową.

ocenił(a) film na 7

Wychowałem się na "Decydującym starciu" (taki był plus mieszkania jako latorośl naprzeciw kina :))). Chyba żaden film s-f nie zrobił na mnie większego wrażenia (wliczając w to obecne). Zresztą, kolejne części Obcego nie dorównały już ideałowi którym była 2 część (sorry Fincher), każda niby wnosiła coś od siebie do dziedziny ksenomorfów, ale żadna, powtarzam żadna, nie była tak dobra jak "Decydujące starcie" Co do seansu z "Drużyną pierścienia" to raczej nie będzie to czas zmarnowany, pamiętać tylko musisz o tym, że jest to właściwie wstęp do całej historii, a trylogię należy traktować przez pryzmat całości. Film mi się podobał, książki jakoś nie czułem (wiem wiem, prawię herezje :P). Co do okrucieństwa w "Kruku" to może właśnie dlatego też mi się podoba, zło zostaje obrócone przeciwko sprawcom. Mamy bohatera z krwi i kości (tak charakterystycznych nie było wtedy zbyt wielu, a i teraz jest na nich deficyt), mamy muzykę idealnie współgrającą z obrazem, mamy antagonistów którzy nie są jakimiś papierowymi bad assami, tylko każdym kierują inne pobudki, ale wszyscy są jacyś ludzcy (nawet ta pierdoła która stara się przypodobać kolegom z gangu). A kiedy widzę ognistego kruka po akcji z autem to jestem mega szczęśliwy. Mamy wreszcie nieuchronną sprawiedliwość, która dosięga tych złych. Dobro triumfuje, wszyscy są szczęśliwi :) Gdybyś zapytał dlaczego ten film tak bardzo lubię, nie potrafiłbym odpowiedzieć. Wiem że historyjka jest naciągana, że przewidywalna. Ale nikt nie opowiedział jej wcześniej w taki sposób, nie przystroił w takie barwy, i nie podkreślił taką muzyką. A może po prostu chcę się na chwilę cofnąć na ten czas do świetlicy szkoły średniej ;) Pozdrawiam

użytkownik usunięty
krzysiek34_ol

Przyznaję, że film był oryginalny.

ocenił(a) film na 7
krzysiek34_ol

Mnie się bardzo podoba, oglądałam już kilka razy i zawsze pozytywne wrażenie

ocenił(a) film na 7
Super_Monisia

Dziewczyny na motory! ;) Pozytywne wrażenia bo i film niezły :)

użytkownik usunięty
krzysiek34_ol

Z dniem dzisiejszym chcę tylko wspomnieć kilku osobom, które obserwowały i pisały ze mną, że rezygnuję z bólem w sercu, bo zawsze o tym marzyłem, ale widzę, że to się nie spełni, bo już nie wiem, co miałoby się stać, że nie powstanie według mnie druga część filmu ,,Billboard''. Moje ciche marzenia i nierealne życzenia od dzisiaj nie będą towarzyszyć nam, film ,,Billboard'' dalej bardzo lubię i obejrzę go chyba jeszcze z 4 razy na pewno, bo są w nim tak piękne role Rafała Maćkowiaka, Bogusława Lindy, Piotra Fronczewskiego i Pawła Kukiza w szczególności oraz muzyka, montaż. Film jak wspominał ze mną Pasikowski w rozmowie przez 2 sekundy na sali w siedzibie GW to dla niego i wielu totalne dno, klapa, ale dla mnie to mistrzostwo świata tak jak film ,,Egoiści'' Trelińskiego czy ,,Operacja Samum'' Pasikowskiego.

ocenił(a) film na 7

Nic straconego. Łap się za kamerę i kręć, są przecież twórcy niezaleźni ;)