PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=628710}
5,8 75 tys. ocen
5,8 10 1 75012
3,2 21 krytyków
Big Love
powrót do forum filmu Big Love

dobrze, że przeglądałam gazetę i przewijałam nudne i śmieszne scen seksu, bo inaczej straciłabym półtorej godziny bezpowrotnie.

jest mi brak słów na tę amatorszczyznę, to drewniane aktorstwo, ten brak realizmu!
słabo mi.

ocenił(a) film na 2
interplaygirl

gdzieś był chyba tytuł wątku "big shit" i to najlepiej określa ten film. (też jestem świeżo po seansie, co prawda nie zbiera mi się na wymioty, ale nudno było, także po 20 minutach miałam dość, w czterdziestej zaczęłam czytać książkę, po godzinie chciałam wyłączyć i walnąć sobie w łeb, a końcówkę przewijałam).
Żeby nie było, że jadę po filmie dla samego jechania, bo mi się osoba reżyserki nie spodobała. (acz po sławetnym wywiadzie i hmm ukierunkowaniu przez reżyserkę na właściwą interpretację, czuję że jestem tylko niewykształconym wieśniakiem, który nie dojrzał popkulturowych klisz i trawestacji księżyca, czy co to tam miało być). Główny zarzut - nuuuuuda. Film trwa standardowe 1,5h a jest gorszy w odbiorze niż katastrofalne dłużyzny u von Triera (pozdrawiam Larsa ;P) - naprawdę trzeba mieć talent. Poza tym - jak jeszcze starałam skupić się na tzw. akcji, cały czas chodziło mi po głowie "o czym to kur.a jest?", czemu bohaterka wsiada do auta jakiegoś obcego faceta, czemu wyprowadza się z domu z takim dramatyzmem, jakby co najmniej uciekała przed gwałcącym ją ojcem? Czemu mówi takim dziecinnym głosem, w tak irytujący sposób, czemu jej "kariera" to wypinanie tyłka na scenie i udawanie, że się śpiewa? Czy to wszytko to ta głębia, której nie dojrzałam :D :D. Ten film, to zbiór jakiś tam scenek z życia młodej pary, w skład której wchodził niedojrzały emocjonalnie bubek i lala z piskliwym głosem. A motywem przewodnim są papierosy. Nie rozumiem takiej sztuki - filmu który nic nie wnosi, ale też nie bawi, nie jest rozrywką. To jak wyplucie kilku pomysłów rodzących się przez kilka lat, zebranie do kupy i nazwanie tego sztuką.
Co najgorsze albo najlepsze - historia takiego związku jest dobrym materiałem na film, ale nie w tym wydaniu.
Tutaj bohaterowie są niemiłosiernie irytujący, nie wiadomo o co im właściwie chodzi. (rozpacz mnie ogarnia, bo nie zrozumiałam przesłania:))
Generalnie - dla koneserów ;P.

ocenił(a) film na 1
migotka__

pieknie napisałaś.
i to jest profanacja papierosów nawet.

Hamkało jest bez na dziej na. a dialogi są jeszcze gorsze.

ocenił(a) film na 2
interplaygirl

Porównajcie sobie pierwszą scenę filmu pani B.B. z pierwszą kluczową sceną filmu "Idol"
http://www.youtube.com/watch?v=f0-GryhUnSQ
I powiedzcie mi czy może ja jestem przewrażliwiona, ale czy pryzpadkiem cytat nie przesunął się tu za bardoz w kierunku plagiatu (bardzo nie udolnego, bo "Idol" to cytat sam w sobie;P)?
Poza tym można sobie porównać stopień realizacyjny :D

ocenił(a) film na 2
marian_85

po prostu pani reżyser odbiła się od kliszy ;P. Poza tym piórka sceniczne są w innym kolorze. Co tam film, ja już o nim zapomniałam, ale mądrości pani reżyser wywarły na mnie tak duże wrażenie, że pewnie do końca życia będę je cytować.

ocenił(a) film na 2
migotka__

Jasne. od kliszy całego scenariusza nawet :D
A tak poważnie film jest zły. Przede wszystkim technicznie - ten początek, w ktorym ja np nie wiedziałam kto jest kim i o co chodzi. 1.Pani Białowąs, chyba nieświadomie, zrezygnowała z tego co jest najwazniejsze w przypadku melodramatu, czy nawet tanich romansideł- budowania niuansów i subtelnego bardziej lub mniej napięcia między bohaterami. Może chciała od razu przejść do tego, na czym komedie romantyczne się kończą, nie wiem, ale zrobiła to bardzo, bardzo źle. Dlatego film jest tak nudny, bo najzwyczajniej na świecie nie interesuje nas co się stanie z Emilką i Maćkiem, co więcej reżyserka juz na początku nam mówi jaki będzie koniec, więc robi się coraz bardziej nijak.
2. Jak pisałam wczesniej- początkowy chaotyczny montaż w ogóle nie pozwala mi się zapoznac kto jest kim- nie wprowadza w żaden sposób bohaterów.
3. W każdej scenie rozpoczyna jakiś wątek który następnie się uwrywa (ktoś w jakimś poście już to dokładnie wpunktował), więc 4. "nie można używać, mówić słów, bo one niosą za sobą jakieś znaczenie"- u pani Basi nie niosą żadnego. Dialogi napisane są tragicznie.
5. Czysto technicznie- niektóre sceny sa bez sensu wydłużone, inne nieudolnie skrócone (jak po zabiciu motyla Maciek patrzy na grupę swoich znajomych- to jest całkiem ciekawe, ale urwane tak, że wlaściwie nie wiadomo po co pokazane)
6. Brak końcowego suspensu, brak suspensu w scenach (są płaskie jak plakat, same w sobie nie mówią niemal nic)
7. O aktorstwo można się kłócić, ale to też jest wina źle rozpisanych ról.
8. Ogólnie więcej sensu interteksturalnego niosą za sobą internetowe meme
9. Łącząc to wszystko ze wzniosłymi teoriami pani B.B. dostajemy pseudointelektualna, pseudoartystyczną papkę. A co najgorsze czuć, że ten film został zrobiony po to by moralizować, by pokazac, ze oto jestem lepsza niz twórcy np. melodramatów. Straszna dupa, bo każdy dobry rezyser wie, ze melodramat jest rzeczą mimo wszsytko trudną. Poza tym większość reżyserów postmodernistycznych wprowadzało specyficzny dyskurs w swoich filmach- z jednej strony wyśmiewali elementy popkultury, z drugiej składali jej hołd. Pani Basia zapomniała. Generalnie nie wiem od czego zacząć, więc nie wiem co napisać o tym filmie. I zgodze się, ze ta rozmowa w studio filmwebu zdecydowanie go prześcignęła i obsadą, i napięciem, i tematyką. Jest cudowna:)
Jeżeli mam wymienić coć jedną rzecz dobrą w Big Love- to motyw kiedy bohaterowie zakładają wampirze kły- jest tu i odnisienie do współczesnego boom na tą tematykę, które podszyte jest pewnym gorzkim niuansem (bohaterowie pędzą w aucie nie patrząc na drogę), a jeżeli nawet ktoś za lat x o "Zmierzchu" zapomni, to postacie wampirów żyją tka czy inaczej w ogólnej świadomości, więc można to sprowadzić do zdania, ze właśnie byli oni takimi dla siebie wampirami. To ejdyny moment, gdzie Basi udało się osiągnąć to o czym mówiła.

ocenił(a) film na 8
marian_85

Brak realizmu ? ! Chyba wy ludzie macie naprawdę sielankowe życie. Ten film na mnie wywarł ogromne wrażenie. OGROMNE. Jest bardzo autentyczny. Pokazuje coś czego ludzie w normalnych związkach nie przechodzą, a są inne w których niestety tak się dzieje. I ja sama znam z życia taki przypadek. A sceny seksu są bardzo dobre.

ocenił(a) film na 8
Arien22

Film jest naprawdę dobry i piękna aktorka. Ludzie niestety tak się zakochują i wyniszczają siebie nawzajem. To jest bardzo smutne , ale prawdziwe. To jest patologia, a jej niestety coraz więcej, picie, zazdrość, zaborcza miłość, brak zaufania. Oddanie się na 100% drugiej osobie. Wszystko tu jest pokazane, natomiast sceny seksu mają oddawać namiętność jaka tych ludzi łączyłą. Nie uważam że są one przerysowane. Bo są prawdziwie, no chyba że jest się 50 latkiem, albo może 15 latką, to wtedy na takim etapie miłości fizycznej się nie jest.

ocenił(a) film na 2
Arien22

osobiście nie neguję, że na kimś film mógł wywrzeć wrażenie, bo ma takie a nie inne doświadczenia i tak a nie inaczej odbiera to co na ekranie. Co z tego, że takie historie się zdarzają (albo podobne), skoro sposób pokazania tego w Big Love jest mówiąc dosadnie - spieprzony. Marian świetnie to wypunktowała, więc nie będę się powtarzała.

ocenił(a) film na 1
Arien22

ja wiem co to jest toskyczna milosc, mowie o zenujacych dialogach, scenach, aktorstwie FILMIE
o toksycznej milosci nakrecono wiele genialnych filmow, nie ma powodu zniżać sie do gniotów

ocenił(a) film na 4
Arien22

"Chyba wy ludzie macie naprawdę sielankowe życie"

Chyba rozmówcom w tym temacie (zresztą także i mi) nie chodzi o to, że film nie jest sielanką, tylko że po prostu jest słaby. Gdzie niby ktoś wcześniej napisał, że film jest słaby, bo to melodramat....?

ocenił(a) film na 1
Arien22

co ma moje bynamniej nie sielankowe życie do tego, że uważam, że ten film to gniot?! a brak realizmu w moim rozumieniu tutaj to matka ktora jest niekonsekwentna, córka która od tak z wieeeelkim niepotrzebnym dramatyzmem sie nagle "wyprowadza" I WRESZCIE dziewczyna, która od tak idzie się przespać z kolesiem, którego nie zna, będąc szesnastoletnia dziewicą. arien, na boga, litości, jako kobieta powinnaś to rozumieć

ocenił(a) film na 8
interplaygirl

Być może złe doświadczenia osobiste, i jakaś analogia wywołała u mnie własnie takie odczucie co do tego filmu... dlatego nie moge nazwać go gniotem, 16 letnia dziewica.. no ale niestety w tym świecie to sie zdarza, myślę że chodziło tu bardziej o miłość od pierwszego wejrzenia...i fajny kontrast, że facet który wydawałoby sie że chce tylko wykorzystać dziewczyne z racji na wiek i doświadczenie też sie zakochał... bardzo mnie irytowało tylko to , że pili zatracali się, a pieniądze wciąż były.16 latka z kasa, wiekszość problemów w związku wiąze sie własnie z tymi problemami finansowymi, tu zabrakło mi tego wątku. I matka od której cóka uciekła, później jedzą razem obiad... no takie to dziwne... Faktycznie można by go lepiej zrobić.Po przemyśleniu faktycznie sporo niedociągnięc.Przyczepiłam sie bardziej tu do tego ze powyżej napisano że to nie jest realne... otóz niestety jest. Bardzo chętnie, obejrze coś toksycznej miłości co wywołuje ogormne wrażenie, proszę o propozycje.

ocenił(a) film na 2
Arien22

Hmmm wiesz...Romeo i Julia? :) A tak serio, to, że jest realne czy nie to nie jest problem. problem jest taki, ze reżyserka stwierdza ten fakt i nic więcej z tym nie robi, to do niczego nie odwołuje. Może co najwyżej na chwilę zadziałać na zasadzie sentymentu. Tymczasem film który opowiada o destrukcyjnej love powinien przede wszystkim też w jakis sposób i widza pociągąć i uwodzić, żeby widz też dostał po twarzy w momencie gdy "zaczyna się lajf". Tutaj mamy nieudaną próbe zilustrowania samego pojęcia, tymczasem widz powinien czuć, mówiąc brzydko niemal erotyczny pociąg do ekranu, jezeli już obiera się taką a nie inna konwencję. Żeby było śmiesznie to chyba wszystkie filmy które rezyserka tak nieudolnie skalkowała poruszają właśnie tą tematykę :p Także np. "Gorzkie gody"
http://www.filmweb.pl/film/Gorzkie+gody-1992-1108
Jednak musiałabys okreslic, jaki zakres Cie interesuje, tzn jaka tematyka, czy np. interesuje cię tutaj kino bardziej młodzieżowe, bo właśnie utożsamiasz takie zdarzenia ze sobą z okresu młodzieńczego itd. To zapewne interplaygirl bedzie tutaj bardziej obyta.

ocenił(a) film na 2
Arien22

A swoją drogą najgorsze jest to, że pani Białowąs niby walcząć ze stereotypami powiela tak naprawdę mit romantycznej miłości, tak wielkiej, że zaprowadza ona bohaterów na skraj życia i śmierci. To w zasadzie jest wręcz pochwała, jeszcze większe mitologizowanie mitu. Tymczasem, tam gdzie zaczyna się life, jak sama powiedziała, najcześciej zaczyna się jednak rodzina, praca, dzieci. Można co najwyżej tęsknić za swoja urojoną miłością jak Adaś Miauczyński w "Dniu Świra". Logicznym scenariuszem nie jest tu wcale morderstwo (jak się dowiedziałam z wywiadu Emilka w chwili zabójstwa ma ponoć 23 lata! No heloł..... ). , ale fakt jakby oni wzięli slub i zaczeła się rodzinna jatka. Zabójstwo to mogłoby byc co najwyżej w afekcie, kiedy Maciek naukowiec alkoholik i jego żona znana piosenkarka narkomanka godzą w siebie nożami (historia Gawlińskiego i jego małżeństwa niech będzie przykładem). I to jest cos co się zdarza, a nie wyproszona śmierć w wystylizowanych dekoracja, któa prawdopodobnie miała być pozagrobową zemsta Emilki (serio? matka która nie dokonuje aborcji, ale daje zabić siebie i własne dziecko dla zemsty?). Niedorzeczności można mnożyć. I wcale nie jestem zwolenniczka jakiejś siermięznej psychologii w filmie, to nie sa rozprawki z Freuda, ale trzeba pewne rzeczy uzasadniać. Nie oniecznie w wywiadach "po" ale w samym filmie- np jesli założe sobie, ze chce ludzi chodzących na głowie to to jest mój świat przedstawiony i wówczas ja już sobie moge tam wkręcac różne dziwactwa, też postawione na głowie. Ale tu widz przynajmniej ma cokolwiek do czego moze sie odnieśc poza swoim domniemanym doświadczeniem lub jego brakiem.

marian_85

Powiela mit romantycznej miłości? to nie była miłość, to było uzależnienie!

ocenił(a) film na 1
Arien22

okolice bolesnych miłości i toskycznych, najlepiej ujęły te filmy według mnie:
"krótki film o miłości", "godziny", "lolita" (kubricka), "tajemnica brokeback mountain", "wyśnione miłości", "control".
to tak na pierwszy rzut i moje 10/10.

ps. Marian_85, chce Ci się psuć nerwy i pisać usprawiedliwienia krytyki dla tego naprawdę nie wartego żadnych usprawiedliwień po prostu syfu?:(

ocenił(a) film na 2
interplaygirl

Musiałam jakoś odreagować, cóż mam powiedzieć

ocenił(a) film na 2
ocenił(a) film na 2
Arien22

Jeszcze dodam od siebie coś będącego nieco poza głównym nurtem, jakby ktoś chciał się skusić . Chyba tak najmocniej obrazujący relację uzaleznienia w toskycznym związku, to "Happy Together "Kar Wai Wong'a. Ale też polecam oryginał nieco splagiatowany przez panią Białowąs, czyli przytoczony przeze mnie wyżej "Velvet Goldmine" (pl "Idol"), opowiadający w ogóle o miłości niemożliwej, nie tylko do drugiego człowieka, ale też do swojego idola, a nawet do samego siebie (jako bonus naprawdę przepiękny Johnatan Rhys-Meyers). I będac już przy kinie gejowskim, pamiętam, ze parę lat temu dobre, mocne wrażenie na mie zrobił "Człowiek, który pokochał Yngve". Warto porównac, bo to również debiut reżyserski (skandynawski) z historią odwołującą się do przełomu lat 80/90 (z niesamowicie odtworzynmi detalami) oscylujący w podobnych tematach- mamy tu także kasety z muzyką, młodzieńczy bunt , szalenstwo, pierwsze doznania seksualne i takie tam(bohaterowie mają kapelę metalowo-punkową, co ciekawe na ścieżce dźwiękowej są też polskie kapele z Jarocina), imprezy które odbywają się w bunkrach i bohatera uwikłanego w trójkąt uczuciowy. Tu trailer:
http://www.youtube.com/watch?v=MoPduesipks
Z polskich filmów jakoś przyszły mi do głowy "Panny z Wilka" Wajdy.
Jeżeli zas chcesz zobaczyć coś szalonego to zdecydowanie "Doom Generation", film absolutnie grafomański, ale w niektórych kręgach kultowy (mamy tam przemoc, seks i manipulację a więc wszystkie składowe toksycznego związku) na tle amerykańskiego kina drogi.
Opowieścią o toksycznym związku "po latach" jest zdecydowanie "Sprawa Kramerów".
No i jeszcze"Całkowite zaćmienie" Holland, film może nie jest niesamowicie dobry, ale odwołuje się do autentycznych wydarzeń, z czego, skoro interesuje cię temat toskycznych związków to polecam zajrzeć do twórczości Rimbauda. W filmie w gratisie młodziutki Leo DiCaprio w jednej z najlepszych swoich ról.

użytkownik usunięty
Arien22

"16 letnia dziewica.. no ale niestety w tym świecie to sie zdarza" masz rację, prawdziwa tragedia (-:

ocenił(a) film na 8

Miałam na myśli, ze traci sie w tym wieku dziewictwo w tym świecie:P

użytkownik usunięty
Arien22

Zrozumiałam cię, ale myślałam że żartujesz. Wiesz, jest cała masa dziewczyn które w tym wieku jeszcze jest dziewicami.

ocenił(a) film na 1
Arien22

boże, to chyba nie żyjemy na tym samym
to smutne...

ocenił(a) film na 9
Arien22

Po obejrzeniu filmu stwierdziłam ze jest "popieprzony" jednak po dwóch dniach, gdy zauważyłam że bardzo zapadł mi w pamięci, dużo rozmyślałam nad sensem ukazanych scen Ukazuje ze miłość potrafi nie tylko być wspaniała i cudowna, ale bolesna i szalona, zarazem destrukcyjna, człowiek który kocha tak bardzo że nie widzi tego jak druga osoba zadaje mu ból, dlatego jest to "big love" miłość po nad wszystko. W życiu ludzi chociaż jedna z tych scen się pojawia, dlatego pewnie nie jest to tylko pusty film jak wszyscy tu uważają, jest w nim coś przerażającego, nienormalnego, a jak to w naturze człowieka odrzuca to co inne, przerażające. Wydaje mi się że pojecie miłości u młodych ludzi właśnie zmierza w takim kierunku jaki ukazany jest w tym filmie, nie jest to piękna historia. Ponieważ liczy się tylko seks przyjemność, nałóg, nie ma rodziny, religii, przyjaźni, szacunku.

ocenił(a) film na 7
aniasur5

zgadzam się z Tobą! :)

ocenił(a) film na 7
interplaygirl

A wg mnie nie nalezy przesadzac z krytyką. W tym filmie każdy znajdzie coś dla siebie:)
Miłość jest tu przedstawiona w sposób" lepiej nie być razem ale osobno jest jeszcze gorzej"
gra aktorów: no cóż nie każdy od razu jest nie wiadomo jakim aktorem zeby sie nie czepiac gry aktorskiej;) i denerwują mnie osoby które zarzucają Oli że jej gra jest okropna, że ma szczękościsk;) ale wg mnie przez jej grę ta postać jest bardziej wyraźna:)
Nie spodobała mi się tylko koncepcja Pani reżyser z tymi scenami jak Maciek wszystko opowiadał bo to zaburzało ciągłość filmu. Niektóre sceny tak jakby się urywały i po nich była kolejna.
Ogólnie rzecz ujmując nie żałuję że go obejrzałam:)

użytkownik usunięty
chinka92

'Nie spodobała mi się tylko koncepcja Pani reżyser z tymi scenami jak Maciek wszystko opowiadał bo to zaburzało ciągłość filmu. Niektóre sceny tak jakby się urywały i po nich była kolejna.'

ale mimo to oceniasz ten film jako 'arcydzieło'? Nie rozumiem.

ocenił(a) film na 7

dlaczego "arcydzieło" ?chyba z sentymentu :) Wiem że nie powinnam:)

ocenił(a) film na 1
interplaygirl

Zgadzam się z Twoją wypowiedzią w 100 %. Co to za sztuka zrobić film o ciągłym pier**leniu ? Totalny gniot,zero jakiegokolwiek przesłania 1/10

ocenił(a) film na 2
sylar19

Popieram Sylar !

ocenił(a) film na 8
sylar19

Jak możesz mówić tak o filmie?? Ciągła erotyka ?? Serio? Tak się składa że to było o miłości! Prawdziwej. Nie rozumiem czemu wszyscy się tego tak czepiają? W kinie może ciężko było na tych scenach wysiedzieć, ale ja oglądałam na necie i po prostu je sobie przewijałam. Film dobry, chociaż strasznie dziwny wątek. Szesnastoletnia dziewczyna wyprowadza się z domy i dwa lata pózniej nagle wybiera się z Maćkiem na sushi i okazuje się że jej matka go bardzo lubi. WTF??? Końcowe sceny były co najmniej powalone. Widać jednak było, że ten Maciek chciał stworzyć rodzinę z Emilką i udałoby mu się to gdyby nie on sam! Widać było jak się załamał! Przestał mówić. To reakcja spowodowana tym co zrobił. Film jest świetny tylko trzeba zrozumieć jego przesłanie i kropka!.

ocenił(a) film na 7
kamillla_filmaniak

wg mnie duzo zawinila zmiana emilki niestety

ocenił(a) film na 1
kamillla_filmaniak

Nie unoś się tak drogie dziewczę.Chyba mam prawo wyrazić swoje zdanie...

ocenił(a) film na 8
sylar19

Owszem ale nie w taki sposób:) Drogie dziewczę ;p fajny tekst ;) Pozdro chłopczyku :)

ocenił(a) film na 1
kamillla_filmaniak

W inny sposób nie umiałam tego wyrazić...Przykro mi jeśli Cię to uraziło.A tak btw nie wiedziałam,że zmieniłam płeć :p Pozdrawiam

ocenił(a) film na 8
sylar19

hhahahha sorki:) zdjęcie mnie zmyliło:) pozdrawiam równie gorąco:) Wesołych Świąt :)

sylar19

Film o ciągłym pier**leniu? Ile macie lat żeby krzywić się na sceny erotyczne? Przecież te w filmie nie były jakieś mocne. Przy takich filmach jak "Lucia i seks", "Intymność" czy choćby "Ostatnie tango w Paryżu" ten film jest naprawdę grzeczny. Scen było raptem 3 czy 4.

ocenił(a) film na 3
aariciaa

No tak ale w moim przypadku powinno one odgrywać rolę drugoplanową być podkreśleniem czegoś co ten film miał przekazać? Jak dla mnie słabiutko. Większość argumentów padło. Dodam jedynie, że odniosłem wrażenie o chęci zaprezentowania scen erotycznych przez reżyserkę. Do tego dorobiła jakaś zgrabną historyjkę, która była jedynie przerywnikiem w kolejnych scenach nagości. Jedyna dobra scena, którą zapamiętam, to jak Pawlicki dowiaduje się o tym, że zabił Hamkało wraz ze swoją córką.

ocenił(a) film na 3
marcin_filmweb_filmweb

No tak ale w "tym" przypadku powinn"y" one odgrywać rolę drugoplanową być podkreśleniem czegoś co ten film miał przekazać? Jak dla mnie słabiutko. Większość argumentów padło. Dodam jedynie, że odniosłem wrażenie o chęci zaprezentowania scen erotycznych przez reżyserkę. Do tego dorobiła jakaś zgrabną historyjkę, która była jedynie przerywnikiem w kolejnych scenach nagości. Jedyna dobra scena, którą zapamiętam, to jak Pawlicki dowiaduje się o tym, że zabił Hamkało wraz ze swoją córką.

marcin_filmweb_filmweb

Przerywnikiem w kolejnych scenach nagości? Przecież tych scen było 3 czy 4 może raptem zajęły 10-15 min filmu! Uważasz, że to dużo? Widziałeś filmy, o których wspomniałam wcześniej? Przy nich "Big love" to pikuś. Nie rozumiem - czy seks jest nadal jakimś tabu, nie można go w filmach pokazywać czy jak, że tak Cię to oburza? Chyba oczywiste, że nie są to filmy dla dzieci. :)

ocenił(a) film na 3
aariciaa

Ja tutaj nie mam pretensji do seksu w samym sobie. Gdybyś spojrzał, wysoko oceniłem takie produkcje jak Spartacus, Rzym etc. Ja mam pretensje do tego, że seks odgrywa tutaj główną rolę jako transmisja relacji pomiędzy dwójką młodych ludzi. W tym wszystkim nie ma żadnej ciekawie wyreżyserowanej i zaprezentowanej historii. Wydawało mi się, że big love to coś więcej niż parę scen erotycznych. Ponadto ten film nie spełnia ani standardów melodramatu, ani standardów thrillera. Do końca tak naprawdę nie wiadomo co to jest, co przekłada się bezpośrednio na moją ocenę. Jeśli byłaby to świetnie opowiedziana historia, z dobrą grą aktorską a sceny erotyczne stanowiłyby urozmaicenie to why not ! W tym wypadku jednak jest inaczej.

marcin_filmweb_filmweb

aariciaa - mój nick jest żeński :)
Film nie zawsze musi dać się wcisnąć do jakiejś szufladki gatunkowej, o to wręcz chodzi by łamać te schematy, by nie dało się go łatwo podpiąć. Seks jest czymś naturalnym w związkach, a tutaj dodatkowo fajnie była pokazana całkowita cielesna fascynacja - mimo, ze cały film uważam za średni (choć obawiam się, że nie do końca moja ocena może być uczciwa, bo -po słynnym wywiadzie- nie czuję do reżyserki sympatii) trzeba oddać nieco sprawiedliwości pani Białowąs. Scena kochanków i zmieniających się za oknem pór dnia i nocy jest moim zdaniem świetna, i właśnie to zatracenie fajnie pokazuje. Dwa to, że Maciek zapisywał wszystkie stosunki - to jest właśnie chore i świadczące o tym, że miał obsesję, Takie rzeczy może robią nastolatki, ludzie na początku związku, ale nie po pięciu latach.

interplaygirl

Film nijaki. A. Hamkało wyjątkowo kiepska aktorka.
Ze scenami seksu przesadzacie - wg mnie "Sponsoring" dużo gorszy.
Piskliwy głos Emi? Dziewczęcy. Bardziej pasuje niż głos 40 letniej alkoholiczki lun niski męski (niby seksowny).

insomnia07

Aha. Film jest tak do bólu oczywisty, że trzeba być półmózgiem by go nie zrozumieć.