Ten film przypomina mi piosenkę " love forever - SŁOŃ" Kochał ją, żyli sami - nie chcieli
nikogo ona nie była mu wierna , postanowił ją zabić dlatego by była i została na zawsze jego
, tragedia w tym taka że niestety ona była w ciąży a on przez to się załamał. DOBRY FILM
POLECAM.
Nie jest to do słowne wypowiedzenie, oczywiście tam ona nie żyła - tu żyła ale ich tam chora miłość zamieniła się końcowy dramat.
Klimat obu utworów jest trochę podobny, ale prócz tego, że jest w obu ukazana chora miłość, moim zdaniem, nic ich więcej nie łączy.