Bardzo rzadko się to zdarza, ale na prawdę ciężko było mi dokończyć oglądanie tego filmu.
Stereotypowa postać twardziela która szybko ginie kiedy zaczyna się akcja, zostawiając bezbronnych bohaterów na pastwę losu, co potęguje uczucie ich nieporadności - mamy to.
Jeden z głównych bohaterów to złośliwy cham którego nie da się lubić, zupełnym przypadkiem jest białym mężczyzną.
Oczywiście nie mogło braknąć postaci która we wraku na dnie morza, otoczona przez rekiny uzna to za dobry moment by wyznać iż jest osobą o odmiennej orientacji seksualnej, oczywiście z góry podejrzewając białego o uprzedzenia.
Śmierć chłopaka głównej bohaterki - facet spacerował sobie po siedzeniach trzymając się półek, co nie wiadomo czemu w zasadzie miało służyć bo ani tym nic nie pomógł, ani nie osiągnął.. Umiera zaatakowany przez rekina, bo półeczka się urwała i wpadł do wody.
Kiedy mieli podjąć próbę wypłynięcia, staruszka stwierdza że zostanie bohaterką bo dla wnuczki zrobi wszystko. Zamiast więc cokolwiek pomóc, czy choćby nie wiem, spróbować odciągnąć rekiny, albo jakoś kupić reszcie czas, decyduje że ma dość tego festiwalu głupoty, po czym idzie się zamknąć w toalecie by tam w spokoju wykorkować. Rekiny które jeszcze kilkanaście minut temu czatowały by w ciągu 0,5 sekundy odgryźć Ci nogę z jakiegoś powodu ignorują główną bohaterkę, i przepływają sobie obok. Po wypłynięciu ze statku rekiny gdzieś kompletnie zniknęły, a przecież nie tak dawno zajęli się oboma nurkami i to była chwila moment. Wielotonowy wrak samolotu osuwający się w przepaść w żaden sposób nie oddziałuje na bohaterkę, która jakby nigdy nic wypływa sobie na powierzchnie w ciągu minutki. Służby ratunkowe ograniczyły się do wysłania nurków na tereny pełne agresywnych rekinów, i pełnienia funkcji taksówki kiedy bohaterowie już sobie sami poradzili.
Prawdopodobnie starając się tchnąć nieco życia w te stereotypowe postacie, twórcy zawarli w scenariuszu fragmenty gdzie bohaterowie mówili nieco o swojej przeszłości czy przeżyciach. Nieszczególnie jednak wprowadziło to cokolwiek do fabuły.
Wiadomo, na wiele rzeczy starałem się przymykać oko, ale ten film kompletnie nie ma ładu i składu, kompletnie nic się tutaj nie klei. Tutaj bezsensowność i absurdalność na każdym kroku aż kłuje po oczach co sprawiło, że niezależnie od chęci nie potrafiłem się w ogóle w ten film wczuć, i od pewnego momentu czekałem tylko aż się to skończy.