Przez pierwszą godzinę, film wydaje się być wtórny i mało pasjonujący. Wątek jest do tego stopnia wyeksploatowany, że siłą rzeczy koncentrujemy się na wysmakowanych efektach specjalnych i perfekcyjnych zdjęciach, ignorując fabułę. Natomiast druga godzina z nawiązką rekompensuje przeciętność pierwszej. Pyszny epizod z królową to genialny majstersztyk reżyserski. Cóż za powab, galanteria, przepych i kurtuazja zmieszane ze znakomitym poczuciem humoru. Śmieszy do łez i zachwyca, abstrahując od baśni, świata olbrzymów i fantasy. Pozornie epizod wydaje się nie pasować do całości ze świata baśni i fantasy. A jednak idealnie się komponuje z całością.