Może mi ktoś wyjaśnić końcówke? Niby do pewnego momentu film był oparty na faktach historycznych, jednak nie przypominam sobie aby Hitler, Goebbels czy Goering spłoneli w kinie i w ten sposob zakonczyla sie wojna. Troche to glupie jak dla mnie. Skoro robimy film w oparciu o historie to trzymajmy sie faktów
o raczej pastisz osadzony w czasach historycznych a nie film istoryczny więc trudno wymagać wierności faktom. Traktujmy wi
pier.... w leb to moge ciebie co najwyzej, jak nie potrafisz sie grzecznie wypowiadac to sie nie wypowiadaj. Mam swoje zdanie na ten temat i nie podobalo mi sie przeinaczenie historii - tyle w temacie.
Mam taki sam problem, jak twórca tematu.
Po co przywoływać kontekst historyczny, skoro nie trzeba się go trzymać?
Dla zabawy? Dla zaskoczenia widza? Dla tego, że trzymanie się utartych dróg jest nudne?
sam sobie odpowiedz.
Nie wiem czy zdajesz sobie sprawę, że w kinie, w filmie niczego nie trzeba się trzymać - ani faktów, ani schematów, ani prostych dróg, a już Tarantino jest chyba tego najlepszym przykładem od wielu lat.
A tym bardziej, że wszem i wobec wiadomo iż "Bękarty.." nie są filmem historycznym, i gdyby komuś się chciało to można wiele takich filmów powyciągać, takich które są "historyczne" np. Most Na Rzecze Kwai z 1959 roku (dostał nawet parę Oscarów) - stek bzdur o fikcyjnych wydarzeniach; jedyny fakt, który się zgadza to nazwa rzeki. Że już nie wspomnę o "Muszkieterach" - ktoś może myślał, że tych czterech pajaców żyło naprawdę i NAPRAWDĘ te wszystkie ich nędzne przygody miały swoje miejsce w czasie i przestrzeni? A Robin Hood, Braveheart? ;)
Także tego - wszystkim filmom wychodzącym poza ramy (również historyczne) mówimy stanowcze "CZEMU NIE?" :)
od początku twórcy mówili że film nie jest oparty na faktach historycznych a jedynie osadzony w realiach II WŚ
Niektórzy ludzie mają naprawdę niezwykłą ciasnotę umysłu. W ogóle jak można mając elementarną wiedzę historyczną, sądzić że Hitler spłonął w kinie :/
Właśnie o to chodzi że np "Muszkieterowie" nigdy nie istnieli, ich przygody od poczatku do konca to fikcja. Hitler i jego swita jednak sa postaciami autentycznymi. Wiec nie widze sensu porownywac oba filmy. Rownie dobrze moznaby nakrecic film o tym ze Lech Wałęsa był komunistą albo opowiedziec o przygodach Karola Wojtyły i po prostu zmienic fakty w ten sposob, ze nie został papiezem. Rozumiem ze ten film to pastiz i nie jest on filmem historycznym, jednak nie podoba mi sie fakt przytaczania pewnych faktow, ktore sie wydarzyly a pozniej ich przeinaczanie.
Na tym właśnie polega geniusz Tarantino. W jego filmach nigdy nie wiadomo co się wydarzy. Osobiście oglądając "Bękartów" spodziewałem się właśnie zakończenia historycznego czyli klęski oddziału por. Raine'a ale powiedzcie sami czy nie lepiej było oglądać jak Adolf i jego świta smażą się w tym kinie ;p
jak mówia moi poprzednicy to nie jest film historyczny i takich ambicji nie miał. Kreacje hitlera i goebbelsa niewiele mają wspólnego z prawdą, to tylko symbole służące w typowy zresztą sposób tarantinowskiej estetyce. Więc jak ktoś lubi i chcial paradokumentu to oczywiscie sie rozczarował choć jeśli znał nazwisko reżysera to mógl sie tego spodziewać.
nawiasem mówiąc ja uważam to dobrze że Tarantino nie wikłał sie w poszukiwanie prawdy historycznej, gdyż prawdopodobnie posypałyby się w jego strone, w strone amerykanina, zarzuty nieznajomosci faktów polityczno-strategicznych, pewnie w czesci uzasadnionych; że nie wspomniec o rzewno-heroicznych zakonczeniach po które, sadząc po jego filmach, sięgac nie chciał.
@Goros
Tak zwany mądrzej z Ciebie. Najlepiej wejdz w ten link -> http://www.filmweb.pl/Bekarty.Wojny i zobacz co pisze przy "Gatunek"... hmmm ... moze zle widze, ale nie widze tam napisu "historyczny" tylko "wojenny", to po 1.
Po 2. to jest Tarantino i tyle w temacie.
Film genialny.