żadnego z pojedynczych filmów, składających się na Avengers, to sama kompilacja mnie
ogromnie fascynuje. Gdzieś mam 3D, pewnie nie będzie wyboru zwykłej wersji, ale
trudno.
Szkoda, że już w tej części Pepper nie stanie się Rescue, bo czeka nas Iron Man 3, ale i
tak będę czekał, aż pojawi się na ekranie. Podobnie jak Scarlett w swojej roli Black
Widow - o dziwo dopiero w Iron Manie zwróciłem uwagę na jej całkiem, całkiem ciekawą
urodę.
Hulk? Obojętnie, najważniejszy jest zielony stwór.
Strój Kapitana Ameryki zbyt spina bohatera, nie wygląda jak dwa metry porządnego
kulturysty.
Iron Man, tylko Robert Downey!
Najbardziej mnie cieszy, że główny wątek wyszedł z Thora, bo to wg mnie najlepszy film z
łączonej serii Marvela, a do tego Joss Whedon na pozycji reżysera.
Pierwszy z moich "must see 2012". Co jak co, ale po maturze nawet nie przebieram się z
garniturka, tylko prę do kina. :D
No właśnie w tym filmie zrobili z hulka tylko zielonego potwora a w incredibile był czymś więcej
Myślisz, że będą mieli w tym filmie czas na rozbudowany aspekt psychologiczny Hulka? Od tego był jego film z '08, a nie Avengers, gdzie liczą się relacje grupowe.
No to nie rozumiem Cię. W Incredible Hulk wyglądał bardziej komputerowo, był nieco inny, owszem, ale idąc Twoim śladem to wciąż 'zrobili z hulka tylko zielonego potwora', tak samo jak w Avengers. Więc niby czym więcej był on w filmie z '08?
A ten za to jak by był z plasteliny, a mogli zostawić tamtego bo cala magia zniknie jak zmienili hulka i aktora to tak jak by tamten film wgl nie miał znaczenia do zapowiadającego filmu Avengers
Ma znaczenie fabularne. To oczywiste. Pojawienie się Tony'ego Starka na końcu filmu o tym świadczy. Poza tym musisz mieć problemy ze wzrokiem. Kiedyś na forum kolega Kaziu prezentował screeny i porównywał oba Hulki. Ten z '08 nie dość, że mniej zgodny z wizerunkiem komiksowym, to jeszcze bardziej sztuczny. Choć przyznam, że mnie się podobał, to jednak jestem zadowolony z nowego designu zielonego w Avengers. Przynajmniej jest on podobny do Bannera (Ruffalo).
Ja bym jeszcze dodał że cała ekipa jest całkiem logicznie skompletowana. Wyobraźmy sobie że jesteśmy w tamtej rzeczywistości. Świat wie jedynie o istnieniu Iron Mana i może Hulka. Ktoś tam pamięta Kapitana, ale po wojnie słuch o nim zaginął. O wydarzeniach z pustyni w Nowym Meksyku (Thor) mało kto słyszał. Black Widow i Hawkeye są tajni. Słowem, udaje się skompletować ekipę superbohaterów, o których istnieniu w większości świat nie słyszał.
Masz w zupełności rację a od siebie mogę dodać iż cieszę się z braku Wasp i Giant Mana gdyż owe postaci są zbyt... hm, dziecinne(oczywiście to moja subiektywna ocena)
Zgadzam się. Nie brakuje mi tych postaci. Ekipa jest fajnie skompletowana. Mam nadzieję że film bedzie trwał w miarę długo, żeby każdy z odtwórców ról mógł się wykazać. Obawiam się jednak że może być sytuacja jak z "Niezniszczalnymi" gdzie paru członków ekipy zostało potraktowanych po macoszemu przez reżysera i po prostu "byli bo byli". A "Mścicielach" mamy genialnego Starka, odnajdującego się w nowej rzeczywistości Rogersa, kontrolującego swój gniew doktora Bannera, odmienionego Thora, bezbłędnych do bólu Bartona i Natashę. A do tego mściwego Lokiego i weterana Fury'ego. Jest ich trochę.
"Przy tak licznej grupie superbohaterów można było mieć wątpliwości o to jak zaprezentują się Avengers. Według Wellsa Joss Whedon poradził sobie zarówno z akcją, jak i przedstawieniem bohaterów. Przede wszystkim dobrą pracę wykonano przy wprowadzeniu każdej z postaci i ich integracji. A kiedy wydaje się, że jest to obraz napędzany przez postacie, zaczyna się szaleństwo. Obiecane mamy jedno – przy oglądaniu The Avengers nie będziemy się nudzić. Obraz Jossa Whedona ponoć przyćmiewa wszystkie pozostałe produkcje Marvel Studios"