To "źli" ludzie. Przede wszystkim dlatego, że ten film potępia rasizm, misje wojskowe i wszystko co złe, a pochwala współgranie z naturą oraz sprawiedliwe traktowanie wszystkich. Typowe zwycięstwo dobra nad złem, które złych ludzi drażni.
Zawsze zastanawiałem się co myślą sobie tacy ludzie, którzy widzą siebie w złych i potępianych postaciach w filmie. Teraz już wiem, po prostu tego filmu nie lubią.
Rozumiem jeśli komuś się film nie podoba, są różne gusta, ale wystawienie tak genialnie i w przełomowy sposób zrealizowanemu filmowi oceny 1/10 jest jak najbardziej niesprawiedliwe. Jak się film nie podoba, można docenić chociażby jego kunszt, który Avatar z pewnością w sobie ma i każdy to wie. Ale nie da się docenić filmu, który krytykuje człowieka takiego jakim sam jestem...
"No raczej tak psycholu, pytałeś o podstawe"
Więc bełkot postanowiłeś uskutecznić? Zaiste - tego właśnie oczekiwałem!
"Jesteś chory... Twoje źródła z których tak lubisz czerpać są nic niewarte"
A co ty wiesz o moich źródłach? Nie przypominam sobie, abym ci cokolwiek o nich mówił. Pokazuje się - już po raz n-ty - że to ty jesteś chory - znowu wydaje ci się, że coś wiesz, podczas gdy ja ze swojej własnej perspektywy widzę, że to są twoje urojenia! Wprost wymarzony człowiek, żeby jego "prawdy" słuchać!
Nie wspominając już o tym, że wśród powszechnie dostępnych źródeł wiedzy są m.in. podręczniki akademickie i inne tego typu lektury - oczywiście, ty pewnie myślisz, że jesteś mądrzejszy i bardziej "obcykany" od całego mnóstwa profesorów razem wziętych! No, zapomniałbym - i jeszcze jakiś dziennikarzyna!
"Ty nie masz tego obrazu, żadnego nie masz"
A ty jaki masz? Oparty na kilku rozmowach z kilkoma ludźmi? To jest dopiero "gówno warte".
"Co ma piernik do wiatraka?"
Co ma piernik do wiatraka? To, że tylko idiota uznałby przeprowadzone z kilkoma osobami rozmowy za podstawę do wydania oceny na temat całości społeczeństwa. Jak widać, nawet na aluzje jesteś zbyt głupi.
"Plemiona które zostały sprytnie podburzone przeciwko pułkownikowi to prymitywy nie umiejące się nawet poprawnie wysłowić..."
Tak, tak - kolejna bajeczka wymyślona przez pyskaczy, wcale nie lepsza od tych o dobrych i altruistycznych Amerykanach. A kiedy oczywiście ktoś wyrzuca takie informacje z Wiki, słusznie pisząc o braku źródeł (w swojej bucie myślisz pewnie, że ty sam jesteś wystarczającym autorytetem), to jest śmieciem, bydłem, i nie wiadomo, czym jeszcze.
"W ogóle to raz jestem głosicielem prawd, raz daje się nabierać na manipulacje"
A co, jedno wyklucza drugie, tumanie? Jeśli chcesz mnie w ten sposób łapać za słówka, to w ogóle ci to nie wychodzi.
"No bo wszystkie na prawde niezależne kraje tam lądują, twórcom tej listy przecież o to chodzi"
Tak to sobie tłumaczysz, w swojej rozbudowanej paranoi. Schowaj się, śmieciu (notabene - mimo że wytknąłem ci używanie lekką rączką tego typu słownictwa, nadal to robisz; znak to, że nie tylko jesteś chory z nienawiści, ale też najpewniej nie masz sumienia).
"Stary ogarnij się, ja nawet nie wiem o czym teraz mówisz :D"
Boś głupi.
"Nie, ale twoja mentalność pozwala im na poniżanie Polaków, frajerze"
A w jaki sposób, frajerze? Nic konkretnego na razie żeś nie powiedział, rzygasz wciąż tylko durnymi hasłami, które nie znaczą absolutnie nic.
"Zwiększ tą swoją dawke leków..."
Twoi lekarze cię jeszcze nie uświadomili, że skoro ty bierzesz leki, to wcale nie oznacza, że to u ludzi normalne? Uświadamiam cię więc - ja nie biorę żadnych leków, nikt ze znanych mi ludzi też nie. Nikt ich bowiem nie potrzebuje. Ty najwyraźniej potrzebujesz, więc bierzesz. Najwyraźniej za mało.
""No raczej tak psycholu, pytałeś o podstawe"
Więc bełkot postanowiłeś uskutecznić? Zaiste - tego właśnie oczekiwałem!"
A tak wygląda kompletna wiadomość, przestań celowo wyhaczać dla zmyłki:
"No raczej tak psycholu, pytałeś o podstawe więc ci zacytowałem twoje idiotyczne wypowiedzi i napisałem "na takiej""
<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<
"A co ty wiesz o moich źródłach?"
Pytanie raczej brzmi, co ty wiesz o moich? Bo to ty mnie oskarżasz o bycie podatnym na jakieś lipne źródła. Zaczynasz mnie denerwować cioto, cały czas próbujesz odwrócić kota ogonem
"A ty jaki masz? Oparty na kilku rozmowach z kilkoma ludźmi? To jest dopiero "gówno warte"."
Z ludźmi którzy wiedzą najlepiej, z ludźmi których to wszystko dotyczyło i dla których Kaddafi rządził Libią, z Libijczykami. Ty wiesz lepiej oglądając zakłamaną papke w TV?
"To, że tylko idiota uznałby przeprowadzone z kilkoma osobami rozmowy za podstawę do wydania oceny na temat całości społeczeństwa."
Na temat ich rzekomo "wrednego" "dyktatora", którego popierała WIĘKSZOŚĆ społeczeństwa
"Tak, tak - kolejna bajeczka wymyślona przez pyskaczy"
W takim razie gdzie widziałeś tych "super" powstańców? Pokaż mi jakieś źródło znawco sprawy. J.e.b.a.n.e szczury, NATO najpierw poczekało aż sytuacja będzie prawie całkiem opanowana przez Kaddafiego żeby pokazać jak to "morduje" swój naród, i jak ci "biedni" ludzie się wykrwawiają, żeby mieć pretekst do wkroczenia na lajcie, jako wyzwoliciele którzy niosą im "wolność". Nigdzie, w żadnych mediach nie wspomniano nawet słowem o masowo zabijanych Libijczykach w wyniku bombardowań na cywilne miasta, pomijano temat walk jako taki, żeby nie wyszło na jaw ilu ludzi ginie i bije się za Kaddafiego i prawdziwą WOLNOŚĆ. Faktyczny naród libijski nazwano "zaciekłymi, złymi, nieustępliwymi lojalistami dyktatora". Geneza wojny została sprowadzona do prostego schematu: Kaddafi to skur.wysyn (bo zawsze bohatersko stawiał na swoim), dyktator który niszczy swój kraj, zniewala swój lud, morduje go, trzeba coś zrobić, nie można siedzieć z założonymi rękami. Pewien ciekawy monolog, http://www.youtube.com/watch?v=xQl0kv2Pqj8&feature=channel_video_title
"słusznie pisząc o braku źródeł (w swojej bucie myślisz pewnie, że ty sam jesteś wystarczającym autorytetem"
To było zdjęcie, dziesiątki zdjęć, miliony zwolenników Kaddafiego
"A co, jedno wyklucza drugie, tumanie? Jeśli chcesz mnie w ten sposób łapać za słówka, to w ogóle ci to nie wychodzi."
Eee... no raczej tak. I to ty tutaj łapiesz za słówka, wyhaczasz części wypowiedzi wyrwane z kontekstu, itp...
"notabene - mimo że wytknąłem ci używanie lekką rączką tego typu słownictwa, nadal to robisz; znak to, że nie tylko jesteś chory z nienawiści, ale też najpewniej nie masz sumienia"
To jest raczej znak na to że psychicznych nie słucham :D Mogą sobie wytykać co tam chcą...
"Boś głupi."
Bo nie fascynuje mnie to czego nie widziałem w TV?
"A w jaki sposób"
A w taki frajerze że wolisz się nie wychylać jeśli chodzi o dążenie do polepszenia sytuacji Polski i w Polsce, odcinasz się od prawdy, liżesz dupe tym którzy cie w niej mają. Czy istnieje gorsza zniewaga? Gorsze poniżenie? Przez takich ludzi wszystko się psuje, niektórzy nawet zaczynają się wstydzić... słabeusze, konformiści...
"Twoi lekarze cię jeszcze nie uświadomili, że skoro ty bierzesz leki, to wcale nie oznacza, że to u ludzi normalne? Uświadamiam cię więc - ja nie biorę żadnych leków, nikt ze znanych mi ludzi też nie. Nikt ich bowiem nie potrzebuje. Ty najwyraźniej potrzebujesz, więc bierzesz. Najwyraźniej za mało."
Znów odwracanie kota ogonem, tak jakbym to ja był tutaj psychiczny....
>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>
Zjeżdżaj frajerku, moja rada dla ciebie
"Pytanie raczej brzmi, co ty wiesz o moich?"
Co ja wiem? Wiem, co mi twój braciszek podsunął do obejrzenia, "żebym się nauczył". Na dzień dobry był tam między innymi filmik z jakimś dziennikarzyną, zamieszczony w dodatku przez psychola, który w opisie filmiku wpisał obłąkańczy bełkot o satanistach oraz o ich planie wprowadzenia na świat rozmaitego szatańskiego nasienia - na której to liście znalazła się m.in. żywność genetycznie modyfikowana.
Wspominałem zresztą o niektórych materiałach z tych filmików kilkakrotnie - a to ty odwracałeś kota ogonem, pisząc "ogarnij się, człowieku, nic nie rozumiem".
"Z ludźmi którzy wiedzą najlepiej, z ludźmi których to wszystko dotyczyło i dla których Kaddafi rządził Libią, z Libijczykami"
Łał - parę osób na parę milionów. Bardzo miarodajny obraz sytuacji. Oczywiście równie dobrze mógłbyś trafić na kilku oponentów Kaddafiego, którzy mają takie samo prawo nie lubić faceta, jak ludzie z przeciwnej strony barykady go uwielbiać - ale ty oczywiście uznałbyś ich (właściwie to już uznałeś - doskonale pamiętam, jak niedawno głosiłeś, że Amerykanie zmanipulowali najgłupszą część społeczeństwa) za debili, śmieci i bydło. Mimo, że też są Libijczykami i też ich to wszystko dotyczyło. Zadufany w sobie patafianie.
"Na temat ich rzekomo "wrednego" "dyktatora", którego popierała WIĘKSZOŚĆ społeczeństwa"
Sondaże? Tabele, wykresy? Masz jakiekolwiek tego typu dane?
Nie - żeby ciebie przekonać, tłuku pięściowy, wystarczyło, abyś obejrzał ten filmik ze zgromadzonym tłumem ubranym na zielono.
"W takim razie gdzie widziałeś tych "super" powstańców?"
O, chwileczkę - czyżbym miał zaraz usłyszeć kolejną teorię? Że żadnej armii powstańczej nie było, tylko po prostu NATO przeprowadziło inwazję i zatuszowało sprawę?
"J.e.b.a.n.e szczury, NATO najpierw poczekało aż sytuacja będzie prawie całkiem opanowana przez Kaddafiego"
Oczywiście, bowiem sił do takiej operacji wojskowej nie da się skrzyknąć w dwa dni i już nazajutrz dotrzeć na miejsce. Ale co ciebie to obchodzi? Dla ciebie JEDYNYM czynnikiem jest to, że Amerykanie czekali, aż rebelianci się wykrwawią! Dla "urealnienia" takiej teorii jesteś w stanie uwierzyć, że ta flota mogła się do Libii teleportować z dnia na dzień, ale oni tak wrednie czekali!
"Nigdzie, w żadnych mediach nie wspomniano nawet słowem o masowo zabijanych Libijczykach w wyniku bombardowań na cywilne miasta"
W wyniku takich bombardowań i działań wojennych, cywile ginęli, giną, i niestety zawsze będą ginąć. Daruj sobie te krzyki o "masowo zabijanych Libijczykach", bo w rzeczywistości pojęcia nie masz (nikt nie ma), ilu z nich faktycznie zginęło w wyniku owych bombardowań. A już na pewno daruj sobie budowanie teorii, że Amerykanie z rozmysłem obierali na cel obiekty cywilne i cywilów w ogóle.
"Geneza wojny została sprowadzona do prostego schematu: Kaddafi to skur.wysyn (bo zawsze bohatersko stawiał na swoim)"
I wysyłał wojsko (z ostrą amunicją) do tłumienia demonstracji i protestów przed wybuchem właściwej wojny - całkiem tak, jak postępowały rządy rzeczywiście wolnych i demokratycznych państw, pokroju naszego rodzimego PRLu, albo Chińskiej Republiki Ludowej. Bohater!
"To było zdjęcie, dziesiątki zdjęć, miliony zwolenników Kaddafiego"
Husajn też miał miliony zwolenników - i co z tego? A ci ludzie, to co innego mieli wtedy zrobić? Wiedząc jeszcze doskonale, że ci, którzy wywieszali inne flagi, byli rozpędzani przez wojsko?
"Eee... no raczej tak"
Raczej nie. To, że w pierwszej kolejności słuchasz takich manipulatorów, w żaden sposób nie wyklucza, żebyś nie miał wziąć sobie do serca ich gadaniny do tego stopnia, żeby później samemu o tych rewelacjach rozpowiadać. Przykro mi, że muszę nawet tak oczywiste rzeczy tłumaczyć, jak krowie na rowie - ale już dawno przekonałem się (co powtarzam wielokrotnie), że jesteś durniem.
"To jest raczej znak na to że psychicznych nie słucham"
Nie - to jest znak, że jesteś prymitywem i kompletnym chamem pozbawionym kultury. Tudzież szacunku dla ludzi.
"Bo nie fascynuje mnie to czego nie widziałem w TV?"
Wymieniane przeze mnie sceny, imbecylu, widziałem w filmikach, które zdaniem twojego brata miały mi oczy otworzyć. Mówiłem ci o tym, ale jesteś zbyt tępy, żeby cokolwiek do ciebie dotarło.
"A w taki frajerze że wolisz się nie wychylać jeśli chodzi o dążenie do polepszenia sytuacji Polski i w Polsce, odcinasz się od prawdy, liżesz dupe tym którzy cie w niej mają. Czy istnieje gorsza zniewaga? Gorsze poniżenie? Przez takich ludzi wszystko się psuje, niektórzy nawet zaczynają się wstydzić... słabeusze, konformiści..."
Jesteś nieuleczalnym debilem - już na samym początku ci mówiłem, żebyś przestał pustymi hasłami rzucać, a ty dalej to robisz, myśląc pewnie, że wygadujesz rzeczy mądre i pełne treści. Palnąć o "dążeniu do polepszania Polski" to nawet żul potrafi, a ty się obnosisz ze swoją inteligencją "szukającego prawdy". Podczas gdy jesteś w rzeczywistości hermetycznym ignorantem, czułym na takie durne hasełka, jak te powyżej.
"Znów odwracanie kota ogonem"
Żadne odwracanie kota ogonem, idioto - zwyczajny sarkazm. Wykrzykiwaniem powyższych haseł, kwalifikowaniem milionów ludzi jako bydła i śmieci, i podobnymi ekscesami, pokazałeś już dawno, że jedynym psychicznym jesteś ty.
Czegoś takiego ci nie moge podarować gnoju. Czytaj teraz:
"Co ja wiem? Wiem, co mi twój braciszek podsunął do obejrzenia, "żebym się nauczył". Na dzień dobry był tam między innymi filmik z jakimś dziennikarzyną, zamieszczony w dodatku przez psychola, który w opisie filmiku wpisał obłąkańczy bełkot o satanistach oraz o ich planie wprowadzenia na świat rozmaitego szatańskiego nasienia - na której to liście znalazła się m.in. żywność genetycznie modyfikowana.
Wspominałem zresztą o niektórych materiałach z tych filmików kilkakrotnie - a to ty odwracałeś kota ogonem, pisząc "ogarnij się, człowieku, nic nie rozumiem"."
Co ci mój braciszek podsunął i gdzie? Jak to żebyś się nauczył? Gdzie u mojego brata był jakiś dziwny filmik o którym mówisz? Jak moge odwracać kota ogonem skoro w ogóle nie wiem o czym ty p.i.e.r.d.o.l.i.s.z? Jaki filmik jakiego psychola?? Jakie materiały??
"Łał - parę osób na parę milionów. Bardzo miarodajny obraz sytuacji. Oczywiście równie dobrze mógłbyś trafić na kilku oponentów Kaddafiego, którzy mają takie samo prawo nie lubić faceta, jak ludzie z przeciwnej strony barykady go uwielbiać - ale ty oczywiście uznałbyś ich (właściwie to już uznałeś - doskonale pamiętam, jak niedawno głosiłeś, że Amerykanie zmanipulowali najgłupszą część społeczeństwa) za debili, śmieci i bydło. Mimo, że też są Libijczykami i też ich to wszystko dotyczyło. Zadufany w sobie patafianie."
Nie manipuluj rozmową! To pare milionów było za Kaddafim, wszyscy to przemilczeli, śmiecie nie chcą o tym mówić, a bydło nie chce słuchać. Masz na filmie mojego brata pokazane zgromadzone około 2 miliony Libijczyków w Trypolisie dnia 1 lipca 2011 roku. Podkreślali że nie boją się NATO i ich nalotów i nigdy nie oddadzą Libii tym kurvvom z zachodu. Garstka szczurów która podburzona podniosła bunt to prymitywni, nie do końca piśmienni, nieumiejący się wysłowić debile. Ja moge ci pokazać wypowiedzi protestujących przeciwko szaleństwu które ogarnęło ich kraj (zresztą nie tylko ich w dzisiejszych czasach), i są to inteligentni, znający dobrze angielski (w przeciwieństwie do tych brudnych szczurów), wykształceni ludzie. Zresztą i ci z którymi rozmawialiśmy wiedzą lepiej od ciebie co się dzieje w ich własnym kraju, kto jest jaki i za kim...
"O, chwileczkę - czyżbym miał zaraz usłyszeć kolejną teorię? Że żadnej armii powstańczej nie było, tylko po prostu NATO przeprowadziło inwazję i zatuszowało sprawę?"
Przestań mi wtykać słowa i teorie których nigdy nie powiedziałem, idioto, histeryku...
"Oczywiście, bowiem sił do takiej operacji wojskowej nie da się skrzyknąć w dwa dni i już nazajutrz dotrzeć na miejsce. Ale co ciebie to obchodzi? Dla ciebie JEDYNYM czynnikiem jest to, że Amerykanie czekali, aż rebelianci się wykrwawią! Dla "urealnienia" takiej teorii jesteś w stanie uwierzyć, że ta flota mogła się do Libii teleportować z dnia na dzień, ale oni tak wrednie czekali!"
Nic nie rozumiesz, ale nie dziwię się. NATO poczekało aż sytuacja zostanie prawie opanowana przez legalne władze w Libii żeby potem "nieść pomoc wykrwawiającemu się, mordowanemu przez parszywego dyktatora narodowi". Gdyby tam nie było ropy i gdyby nie mogło to dodać prestiżu temu opalonemu gnojowi Obamie, gdyby dzięki temu nie zniknął z areny międzynarodowej prawdziwy i silny, a nie zakłamany człowiek, w ogóle nic nie usłyszelibyśmy o żadnych "wystąpieniach" czy "protestach". Tak jak nic nie słyszymy o wielu strasznych konfliktach na różnych jałowych ziemiach
"A już na pewno daruj sobie budowanie teorii, że Amerykanie z rozmysłem obierali na cel obiekty cywilne i cywilów w ogóle."
Obierali, nawet nie umieli tego zataić odpowiednio, bo słychać było o "omyłkowo" zbombardowanych cywilnych osiedlach i dzielnicach. Chodziło o to żeby wywołać w narodzie panike, rozbić psychicznie, "zasugerować" przyłączenie się do "nowych wspaniałych władz"
"I wysyłał wojsko (z ostrą amunicją) do tłumienia demonstracji i protestów"
Heheheh, ty idioto, Polacy także walczyli z tymi którzy chcieli uczynić Polske kukiełką obcego mocarstwa. Leśni walczyli jeszcze długo po wojnie. I Libijczycy także dalej walczą, nie usłyszysz o tym w radiu ani telewizji ale w całym kraju nadal funkcjonują Zielone Komitety. Podam ci źródło o którego bliskości z sytuacją świadczą zamieszczane tam dowody w postaci filmików i zdjęć oraz to że np. informacja o pojmaniu Saifa pojawiła się tam grubo zanim pojawiła sie w mediach. http://zielonalibia.blog.pl/ Ciekawe na prawde, jak ostatnio sprawdzałem strona nie była listowana w google...
"Raczej nie. To, że w pierwszej kolejności słuchasz takich manipulatorów, w żaden sposób nie wyklucza, żebyś nie miał wziąć sobie do serca ich gadaniny do tego stopnia, żeby później samemu o tych rewelacjach rozpowiadać. Przykro mi, że muszę nawet tak oczywiste rzeczy tłumaczyć, jak krowie na rowie - ale już dawno przekonałem się (co powtarzam wielokrotnie), że jesteś durniem."
Jakich manipulatorów? Ty jesteś manipulatorem, to tak na wstępie. Każdy manipulator ma swój cel, swój własny cel, nie dba o interes innych, tylko o swój. Jakich manipulatorów ja słucham, słuchając jedynie własnego rozsądku i wyłącznie samemu wyciągając wnioski? Przestań próbować wciskać mi takie rzeczy bo jesteś żałosny
"Wymieniane przeze mnie sceny, imbecylu, widziałem w filmikach, które zdaniem twojego brata miały mi oczy otworzyć. Mówiłem ci o tym, ale jesteś zbyt tępy, żeby cokolwiek do ciebie dotarło."
Jakie sceny?? Jakie filmiki?? Jakie zdaniem mojego brata??
"Jesteś nieuleczalnym debilem - już na samym początku ci mówiłem, żebyś przestał pustymi hasłami rzucać, a ty dalej to robisz, myśląc pewnie, że wygadujesz rzeczy mądre i pełne treści. Palnąć o "dążeniu do polepszania Polski" to nawet żul potrafi, a ty się obnosisz ze swoją inteligencją "szukającego prawdy". Podczas gdy jesteś w rzeczywistości hermetycznym ignorantem, czułym na takie durne hasełka, jak te powyżej."
Jesteś śmieciem, a nie Polakiem. Jedź za granice, niech cie wyśmiewają, plują na ciebie, ale nie jako Polak
"Żadne odwracanie kota ogonem, idioto - zwyczajny sarkazm. Wykrzykiwaniem powyższych haseł, kwalifikowaniem milionów ludzi jako bydła i śmieci, i podobnymi ekscesami, pokazałeś już dawno, że jedynym psychicznym jesteś ty. "
To jest taki mechanizm, u ciebie śmiga automatycznie. Negacja wszystkiego co dąży do czynów, za wszelką cene. Komu na ręke jest taka mentalność jak twoja idioto? Kto ją w tobie i innych śmieciach i bydlakach wypracował?
>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>
Dodam ci jeszcze na zakończenie że z miłą chęcią dałbym ci w pysk gdybym cie spotkał :D
"Co ci mój braciszek podsunął i gdzie?"
Gdzie? Sam podawałeś, skończony, nieuleczalny, totalny idioto, link do owego zachwalanego filmiku braciszka - tam oczywiście nie szukałeś? A wystarczyło zajrzeć w komentarze - używam tam wprawdzie innej ksywy, ale jakbyś miał choć odrobinę rozumu, to zapewne doszedłbyś do tego samodzielnie, po wyraźnym napomknięciu o takiej sytuacji tu, na FW. Tyle, że ty nie masz rozumu - co się okazuje nie po raz pierwszy i jestem pewien, że nie ostatni - stąd wyjeżdżasz z głupimi pytaniami, na które sam mógłbyś poznać odpowiedź, gdybyś odrobinę POMYŚLAŁ (nowe słowo?).
"Garstka szczurów która podburzona podniosła bunt to prymitywni, nie do końca piśmienni, nieumiejący się wysłowić debile"
A nie mówiłem? Co prawda ci ludzie też są Libijczykami i też doświadczali rządów Kaddafiego, ale ty, zadufany w sobie palancie, myślisz, że wszystko od nich wiesz lepiej, mimo że w ich sytuacji w ogóle nie byłeś.
I daruj sobie wreszcie z tymi śmieciami i bydłem - człowiek z minimum obycia wrzuciłby na luz już po pierwszym wytknięciu twojego skrajnie prymitywnego i nienawistnego zachowania. Ty jednak minimum obycia nie masz - jesteś troglodytą, który wzorem innych troglodytów (np. "kibiców" na stadionach) umie wyrazić swoje poglądy tylko obelgami albo (co się okazuje na koniec posta) biciem. Jesteś żałosny.
"Przestań mi wtykać słowa i teorie których nigdy nie powiedziałem"
Ufff, już się bałem...
"Nic nie rozumiesz, ale nie dziwię się"
Doskonale rozumiem - za dużo się teorii spiskowych nasłuchałem, żeby nie rozumieć, a ty nic odkrywczego ani inteligentnego żeś nie wydumał. Nie biorę jednak sobie do serca takich rewelacji (u obu stron barykady), toteż oberwie się ode mnie oszołomom z obydwu grup - takim, którzy myślą, że pozjadali wszystkie rozumy, i są fanatycznie przekonani co do słuszności swojej teorii. Ty zdecydowanie takim oszołomem jesteś.
"Obierali, nawet nie umieli tego zataić odpowiednio, bo słychać było o "omyłkowo" zbombardowanych cywilnych osiedlach i dzielnicach. Chodziło o to żeby wywołać w narodzie panike, rozbić psychicznie, "zasugerować" przyłączenie się do "nowych wspaniałych władz""
Tak, tak - bez wątpienia.
Jak zwykle niczym się nie różnisz od tłumoków z drugiej strony barykady - którzy z kolei wierzą bez zająknięcia w rewelacje, iż Kaddafi sam kazał podkładać ciała ludzi zabijanych przez własnych żołnierzy, aby w ten sposób pogrążyć Amerykanów. Dla mnie obydwie teorie są równie mało realne, więc traktuję je z rezerwą. Ty jesteś głupcem i oszołomem, który łyka, w całości i bez zastanowienia, to co mu podają na srebrnej tacy pracze mózgów. Nie kierujesz się rozumem, tylko nienawiścią do USA, więc zasłuchujesz się w takie rewelacje jak w słowika.
"Heheheh, ty idioto, Polacy także walczyli z tymi którzy chcieli uczynić Polske kukiełką obcego mocarstwa"
A jakież to konkretnie postulaty "libijskiego bydła" przewidywały zostanie kukiełką USA? Może to, że domagali się od Kaddafiego - co jest raczej często spotykanym psioczeniem - poprawy standardów życia? Rzeczywiście, już sobie przypominam, jak sławetnego paprykarza i jemu podobnych, rozpędziło nasłane przez rząd wojsko... Idioto.
"I Libijczycy także dalej walczą, nie usłyszysz o tym w radiu ani telewizji ale w całym kraju nadal funkcjonują Zielone Komitety"
Wierzę - i cóż z tego? Securitate walczyło z "rewolucją" i po śmierci Ceausescu...
"Jakich manipulatorów? Ty jesteś manipulatorem, to tak na wstępie"
Ja jestem manipulatorem? Każę nie słuchać rewelacji ani jednej, ani drugiej strony - to czyni ze mnie manipulatora? W takim razie autorzy tych teorii o rozmyślnym braniu na cel obiektów cywilnych przez USA są pewnie orędownikami amerykańskiej supremacji.
"Jakich manipulatorów ja słucham, słuchając jedynie własnego rozsądku i wyłącznie samemu wyciągając wnioski?"
Ty słuchasz rozsądku? Tą wygłoszoną otwarcie i bez śladu wątpliwości teoryjką o rozmyślnym zabijaniu cywilów pokazujesz dobitnie, że zdrowego rozsądku to ty nie masz za grosz. Gdybyś miał też choć odrobinę zdrowego rozsądku, dawno już spuściłbyś z tonu z tymi swoimi "śmieciami" i "bydłem" - bo takie zachowanie wykracza poza elementarne normy moralności i przyzwoitości. Tobą nie kieruje żaden zdrowy rozsądek - tylko nienawiść i zacietrzewienie.
"Jesteś śmieciem, a nie Polakiem. Jedź za granice, niech cie wyśmiewają, plują na ciebie, ale nie jako Polak"
Znowu bredzisz bez sensu, nie wiedząc nawet, o czym mówisz - nudzi mnie już czytanie w kółko tego samego...
"To jest taki mechanizm, u ciebie śmiga automatycznie. Negacja wszystkiego co dąży do czynów, za wszelką cene"
Ile razy mam ci powtarzać, żeby dotarło? Widzę już, że jesteś prymitywny, ale jakąś szczątkową inteligencję - jako homo sapiens - powinieneś mimo wszystko przejawiać.
DARUJ. SOBIE. OPOWIADANIE. MI. PUSTYCH. HASEŁ.
Dla ciebie - pospolitego durnia - te puste gadki o wielkiej Polsce to są mądre i treściwe wypowiedzi - bo jesteś (no, właśnie) pospolitym durniem. Ja nim jeszcze nie jestem, więc widzę, że to twoje bleblanie nie znaczy nic, absolutnie nic. To tak, jakbym ja bredził "a ja dążę do tego, żeby mieć więcej kasy, niż Bill Gates" i wmawiał sobie, że to mój plan na życiowy sukces. To żaden plan - to jest mrzonka, pobożne życzenie. I ty też, zamiast mi powiedzieć, jaki to mądry masz plan (tak naprawdę wiem od dawna, że planu w rzeczywistości nie masz żadnego - ale chciałem, abyś się z tym w widoczny sposób zdradził), zalewasz mnie tylko swoimi życzeniami, jak to ty byś chciał, aby Polska była wielka. Ba! Najwyraźniej nie miałbyś nic przeciwko, aby Polska obrała podobną drogę do Libii Kaddafiego - a jak "dobrze" się to dla tego ostatniego skończyło, dobrze wiadomo. Rzeczywiście, już ja widzę tę "wielką Polskę"...
Do tego obrzucasz mnie pospolitymi obelgami o podlizywaniu się "tym, którzy na nas plują", mimo że (o czym wiem doskonale - nie próbuj mydlić mi oczu) nie umiałbyś w ogóle rozwinąć takiego "zarzutu".
"Dodam ci jeszcze na zakończenie że z miłą chęcią dałbym ci w pysk gdybym cie spotkał :D"
Powiedział facet, który wyzywa mnie od histeryków i każe opanować furię. Nie chce mi się nawet mówić, jakie to żałosne.
Pokazało się w tym momencie ostatecznie, że rozmawiam z troglodytą, który powinien był się urodzić w epoce kamienia łupanego, bo poglądy umie wyrażać tylko rynsztokowymi obelgami (nie waha się wyzywać od bydła i śmieci milionów ludzi - i jeszcze uważa to za szczytne) i biciem. I taki ktoś próbuje mnie przekonać o swojej mądrości i "wiedzy", wolne żarty. Równie dobrze mógłbym słuchać młodocianych neonazistów albo pseudokibiców na stadionie. Reprezentujesz bowiem podobnie niski, jak oni, poziom - jak neonaziści, potrafisz wyzwać rzesze osób od podludzi, i jesteś fanatycznym, kompletnie zaślepionym wyznawcą własnych poglądów, które opierają się w dużej mierze na nienawiści i prymitywnym strachu przed czymś, czego się nie rozumie. A teraz doszło jeszcze bicie - czyli obraz mamy kompletny.
"Gdzie? Sam podawałeś, skończony, nieuleczalny, totalny idioto, link do owego zachwalanego filmiku braciszka - tam oczywiście nie szukałeś? A wystarczyło zajrzeć w komentarze - używam tam wprawdzie innej ksywy, ale jakbyś miał choć odrobinę rozumu, to zapewne doszedłbyś do tego samodzielnie, po wyraźnym napomknięciu o takiej sytuacji tu, na FW. Tyle, że ty nie masz rozumu - co się okazuje nie po raz pierwszy i jestem pewien, że nie ostatni - stąd wyjeżdżasz z głupimi pytaniami, na które sam mógłbyś poznać odpowiedź, gdybyś odrobinę POMYŚLAŁ (nowe słowo?)."
Ty jesteś w ogóle normalny? Co mnie obchodzi jaki masz nick na yt, i co tam pisałeś pod filmem mojego brata. A teraz podaj mi ten "film tego psychola", chciałbym wiedzieć o co ci w ogóle chodziło, chyba że o nic ci nie chodziło i jak zwykle chciałeś po prostu zanegować i wyjść na mądrego. Ze mną nie masz szans debilu, żałosny gnoju, kłamco, krętaczu
"A nie mówiłem? Co prawda ci ludzie też są Libijczykami i też doświadczali rządów Kaddafiego, ale ty, zadufany w sobie palancie, myślisz, że wszystko od nich wiesz lepiej, mimo że w ich sytuacji w ogóle nie byłeś.
I daruj sobie wreszcie z tymi śmieciami i bydłem - człowiek z minimum obycia wrzuciłby na luz już po pierwszym wytknięciu twojego skrajnie prymitywnego i nienawistnego zachowania. Ty jednak minimum obycia nie masz - jesteś troglodytą, który wzorem innych troglodytów (np. "kibiców" na stadionach) umie wyrazić swoje poglądy tylko obelgami albo (co się okazuje na koniec posta) biciem. Jesteś żałosny."
Wiem od ludzi (lepszych od nich), którzy na prawde doświadczyli rządów Kaddafiego że był to wspaniały przywódca. No właśnie śmieciu, wrzuć na luz i przestań wpadać w furie - bo nie masz pojęcia o czym mówisz i ja ci to wytykam, podając KONKRETNE DOWODY. Ci kibole przynajmniej w przeciwieństwie do ciebie są wstanie bezpośrednio wyrazić to co myślą, bez krętactwa i udawania... A co do tego że mówiłem coś tam o biciu... każdy mężczyzna musi umieć dać w morde... niewiasto w okularach na pryszczatym nosie...
"Doskonale rozumiem - za dużo się teorii spiskowych nasłuchałem, żeby nie rozumieć, a ty nic odkrywczego ani inteligentnego żeś nie wydumał. Nie biorę jednak sobie do serca takich rewelacji (u obu stron barykady), toteż oberwie się ode mnie oszołomom z obydwu grup - takim, którzy myślą, że pozjadali wszystkie rozumy, i są fanatycznie przekonani co do słuszności swojej teorii. Ty zdecydowanie takim oszołomem jesteś."
To ty nic żeś nie wydumał. Jedyne co tutaj robisz to desperacka próba zanegowania tego o czym mówie, i o czym coraz więcej ludzi się przekonuje. Widziałeś świński śmiech Clinton po zamęczeniu Kaddafiego? "And now he's dead yhyhyhyhyhhy" Czemu nie pokazali tego nigdzie w TV?
"Ty jesteś głupcem i oszołomem, który łyka, w całości i bez zastanowienia, to co mu podają na srebrnej tacy pracze mózgów. Nie kierujesz się rozumem, tylko nienawiścią do USA, więc zasłuchujesz się w takie rewelacje jak w słowika."
Skąd ty wiesz czym ja się kieruje, i czego rzekomo słucham, ty p.i.e.r.d.o.l.o.n.y idioto?
Jak na razie ja w przeciwieństwie do ciebie podałem argumenty, ty tylko ściemniałeś i kręciłeś żeby wyszło na twoje
"A jakież to konkretnie postulaty "libijskiego bydła" przewidywały zostanie kukiełką USA? Może to, że domagali się od Kaddafiego - co jest raczej często spotykanym psioczeniem - poprawy standardów życia? Rzeczywiście, już sobie przypominam, jak sławetnego paprykarza i jemu podobnych, rozpędziło nasłane przez rząd wojsko... Idioto."
Nie chce mi się teraz szukać, bo ty i tak marnujesz mój czas jak zwykle, ale jest tego sporo. Na szczęście ciągle żywa Dżamahirijja pod przywódctwem ŻYWEGO w rzeczywistości Chamisa al-Kaddafiego, przeprowadza kontrataki na kontrolowane obecnie przez tych idiotów rafinerie naftowe by zatrzymać rozkradanie ich własności, i utrzeć świński ryj USA
"Wierzę - i cóż z tego? Securitate walczyło z "rewolucją" i po śmierci Ceausescu..."
Nie sugeruj świńsko że Kaddafi był w jakikolwiek sposób podobny do Causescu, cieszmy się bo już całe Bani Walid zostało odbite przez Armie Wyzwoleńczą. Dlaczego nigdzie w TV o tym nie słychać? Dlaczego nikomu nikt nie mówi że cały naród nadal walczy z najeźdźcami?
"Ja jestem manipulatorem? Każę nie słuchać rewelacji ani jednej, ani drugiej strony - to czyni ze mnie manipulatora? W takim razie autorzy tych teorii o rozmyślnym braniu na cel obiektów cywilnych przez USA są pewnie orędownikami amerykańskiej supremacji."
Ty przecież cały czas próbujesz na siłe mieć racje, krętaczysz, wyhaczasz wyrwane z kontekstu wyrazy, odwracasz kota ogonem, zasłaniasz się koślawymi sugestiami. Ty, nie ja
"Ty słuchasz rozsądku? Tą wygłoszoną otwarcie i bez śladu wątpliwości teoryjką o rozmyślnym zabijaniu cywilów pokazujesz dobitnie, że zdrowego rozsądku to ty nie masz za grosz. Gdybyś miał też choć odrobinę zdrowego rozsądku, dawno już spuściłbyś z tonu z tymi swoimi "śmieciami" i "bydłem" - bo takie zachowanie wykracza poza elementarne normy moralności i przyzwoitości. Tobą nie kieruje żaden zdrowy rozsądek - tylko nienawiść i zacietrzewienie."
No raczej że ja, a nie ty. Naucz się wyciągać wnioski z tego co widzisz, stań się lepszym obserwatorem, to sam coś zrozumiesz, może...
"Znowu bredzisz bez sensu, nie wiedząc nawet, o czym mówisz - nudzi mnie już czytanie w kółko tego samego..."
Widziałeś debilu jak się traktuje Polaków za granicą?
"DARUJ. SOBIE. OPOWIADANIE. MI. PUSTYCH. HASEŁ."
Pusty to ty jesteś, śmieciu
"I ty też, zamiast mi powiedzieć, jaki to mądry masz plan (tak naprawdę wiem od dawna, że planu w rzeczywistości nie masz żadnego - ale chciałem, abyś się z tym w widoczny sposób zdradził"
Opowiedziałem ci o jednym postulacie na razie - zniszczyć wszystkich polityków, zachować wszystkie swobody, potem zrezygnowałem z dalszego opowiadania
"Powiedział facet, który wyzywa mnie od histeryków i każe opanować furię. Nie chce mi się nawet mówić, jakie to żałosne.
Pokazało się w tym momencie ostatecznie, że rozmawiam z troglodytą, który powinien był się urodzić w epoce kamienia łupanego, bo poglądy umie wyrażać tylko rynsztokowymi obelgami (nie waha się wyzywać od bydła i śmieci milionów ludzi - i jeszcze uważa to za szczytne) i biciem. I taki ktoś próbuje mnie przekonać o swojej mądrości i "wiedzy", wolne żarty. Równie dobrze mógłbym słuchać młodocianych neonazistów albo pseudokibiców na stadionie. Reprezentujesz bowiem podobnie niski, jak oni, poziom - jak neonaziści, potrafisz wyzwać rzesze osób od podludzi, i jesteś fanatycznym, kompletnie zaślepionym wyznawcą własnych poglądów, które opierają się w dużej mierze na nienawiści i prymitywnym strachu przed czymś, czego się nie rozumie. A teraz doszło jeszcze bicie - czyli obraz mamy kompletny."
Powiedziałem to z uśmiechem histeryku, ja bym cie leciutko uderzył lewą ręką i ty już byś się poskładał, bo taki z ciebie mężczyzna jak z Biebera
"Ty jesteś w ogóle normalny? Co mnie obchodzi jaki masz nick na yt, i co tam pisałeś pod filmem mojego brata"
Chyba ty jesteś nienormalny. Nie tak dawno ci wyraźnie mówiłem o rozmaitych przykładach "głoszących prawdę" twojego pokroju, a ty wyraźnie chciałeś się dowiedzieć, skąd te informacje. A teraz piszesz "co mnie to obchodzi"? To po co w ogóle wdajesz się w jakiekolwiek rozmowy, skoro "nic cię to nie obchodzi"? Radzę się udać na terapię. I chyba tylko dla chorego człowieka palnięcie "nic mnie to nie obchodzi" jest argumentem w dyskusji.
"Wiem od ludzi (lepszych od nich), którzy na prawde doświadczyli rządów Kaddafiego że był to wspaniały przywódca"
Ja cię nie mogę. A co, to za rządów takiego Saddama może nie brakowało tych, którym było dobrze? A ci, których słuchałeś, to są "lepsi" dlatego, bo mówią ci to, co chcesz usłyszeć?
Przy czym i tak na razie zawarłem z tobą niemą umowę, że ci wierzę, iż z kimś rozmawiałeś - bo i to może być kłamstwem, a na podstawie tych bredni o okularach i pryszczatym nosie (i lizaniu dupy tym, którzy na mnie plują) widzę, że wymyślanie kłamstw - i przyjmowanie ich z miejsca jako obiektywną i prawdziwą informację - to ci akurat z niepokojącą łatwością przychodzi.
"Jedyne co tutaj robisz to desperacka próba zanegowania tego o czym mówie"
Desperacka? Jak na razie to ty desperacko próbujesz mi sprzedać wymyśloną przez siebie (albo usłyszaną od kogoś innego) historyjkę, jako w stu procentach prawdziwą informację. Byłeś na tajnych naradach panów z NATO? Wtykę jakąś tam miałeś? Wątpię. Ale WIESZ - i to przekonanie już z ciebie autorytet czyni, w twoich własnych oczach.
"Widziałeś świński śmiech Clinton po zamęczeniu Kaddafiego? "And now he's dead yhyhyhyhyhhy""
Nie widziałem, ale to ciekawe. Ponoć taki Truman z kolei wysadzenie Hiroszimy i Nagasaki skomentował "jeśli ma się do czynienia z bydlętami, należy ich traktować jak bydlęta". Cóż, podałeś mi tylko jeszcze jeden powód, żeby nie lubić polityków - amerykańskich również.
Oczywiście, ty w swojej rozbudowanej paranoi już sobie ubzdurałeś, że ja Amerykanów ubóstwiam.
"Skąd ty wiesz czym ja się kieruje, i czego rzekomo słucham, ty p.i.e.r.d.o.l.o.n.y idioto?"
Właśnie tym - nazywanie mnie "pier*olonym idiotą", tudzież "bydłem" i "śmieciem" dość jasno wskazuje, czym się kierujesz. Nienawiścią i zacietrzewieniem. Rozumu to ja tutaj nie widzę.
Nie widzę też żadnych argumentów, tylko kolejne twoje hipotezy - jak ta o rozmyślnym braniu na cel cywili. Których w żaden sposób nie możesz na sto procent potwierdzić, ale już uwierzyłeś i tak, że są prawdziwe.
"Nie chce mi się teraz szukać, bo ty i tak marnujesz mój czas jak zwykle, ale jest tego sporo"
Skoro jest tego sporo, to nie zmarnowałbyś czasu na podanie choćby dwóch czy trzech najważniejszych postulatów - ostatecznie, z tym niszczeniem polityków się wcześniej wysiliłeś.
"Nie sugeruj świńsko że Kaddafi był w jakikolwiek sposób podobny do Causescu"
Nie sugeruję - to ty uskuteczniasz wytykane mi krętactwo, opacznie (z rozmysłem zresztą) interpretując moją wypowiedź. Ja tylko pokazuję bezsens przedstawionego przez ciebie rozumowania.
"No raczej że ja, a nie ty. Naucz się wyciągać wnioski z tego co widzisz, stań się lepszym obserwatorem, to sam coś zrozumiesz, może..."
Nie mydl mi oczu wnioskami. Widzę twoje zachowanie i widzę, że brak ci mądrości, jaka jest wymagana przy wyciąganiu takich wniosków. Widzę za to tony nienawiści, zaślepienia, tudzież skrajnej pogardy dla ludzi ośmielających się mieć inne niż ty poglądy. Co prawda ja sam w afekcie posuwam się czasem za daleko, wyzywając sporo ludzi naraz od idiotów czy głupków... ale ja "tylko" podważam ich inteligencję. Ty, z podobnych powodów, bez skrupułów degradujesz ludzi z ich człowieczeństwa. Jest to jedyny przypadek, kiedy mam ochotę kogoś nazwać faktycznie "bydłem" - tak samo jak nazywam bydłem niemieckich nazistów, bo uważali inne narody za podludzi (po czym zaraz dodaję, że przepraszam - nie będę obrażał zwierząt, bo bydło nie zabija bez potrzeby). Podałbym tu taką jedną sentencję Lincolna, ale się wstrzymam - bo to tylko dolałoby oliwy do ognia twojej rozbuchanej paranoi o mojej amerykanofilii.
Nie rozumiesz też jednej zasadniczej rzeczy - ja nigdy nie odrzuciłem żadnej z twoich teorii w całości. Uznałem jedynie, że MOŻE to być prawda - bo nie mogę przecież temu zaprzeczyć, choć i nie mogę być tego pewien. I to nas zresztą różni - ja zdaję sobie sprawę z własnej niewiedzy i nie spieszę się z wyciąganiem pochopnych wniosków. Ty myślisz, że pozjadałeś wszystkie rozumy, i swoje teoryjki od razu uznajesz za stuprocentową prawdę, bez sprawdzania. A kiedy ktoś każe ci przystopować, to wyzywasz od śmieci i bydła - jak zwykle, widzę ten twój "zdrowy rozsądek".
"Widziałeś debilu jak się traktuje Polaków za granicą?"
Widziałem - prasa i media trąbią o tym dość często, kiedy rozpęta się jakaś afera. Jakiś czas temu udzielałem nawet porady prawnej pewnej pani, która pracowała w Niemczech - ciężko ją tam doświadczono.
Widziałem też, z drugiej strony, przypadki traktowania cudzoziemców w Polsce - przez osobniki twojego pokroju, skłonne do plucia na lewo i prawo i uznawania tego za szczytną działalność. Renomę "wielkiej Polski" wyrabiają takie obwiesie za granicą, jak wszyscy diabli.
Wszystko się to zresztą sprowadza do jednej, starej prawdy - debile byli, są i będą, wszędzie i zawsze. Ty oczywiście - z powodów, które wałkuję od początku tej rozmowy - z łatwością budujesz sobie z tego "prawdę", według której cały świat nas nienawidzi. I myślisz, że takie przypadki uprawniają cię do poddania ocenie całego narodu - czyli znów, nie różnisz się od debili pogardzających Polską, którymi sam pogardzasz. Ale to do ciebie oczywiście nie dociera - i nie dotrze, mimo że ci to wyraźnie tutaj zakomunikowałem.
BTW znam osobiście paru jankesów, którzy kilkakrotnie zawitali do Polski - nie tylko nie pogardzali tym, co tam ujrzeli, ale byli wręcz zachwyceni. Także naszym stylem bycia (to już w dużej mierze zasługa mojego ojca i jego paczki - są to ludzie bez wątpienia przebojowi).
Na Deviantarcie podziwiam również prace pewnego Niemca, który wśród serdecznych przyjaciół ma Polkę (z którą widuje się w realu).
Powiedziałbym (znowu), że powraca tutaj kwestia swobodnego wyciągania wniosków - gdyby miał tyle (czyli niewiele) rozumu, co ty, na podstawie takich jednostkowych przypadków mógłbym wysnuć wniosek, że za granicą nas ubóstwiają. Ale nie wysnuwam, bo wiem, że to brednie. Szkoda, że ty nie przejawiasz podobnego pohamowania w wyciąganiu wniosków i "szukaniu prawdy".
Powiedziałbym o tym... ale wiem, że i tak nie dotrze do tego zakutego łba, chorego z nienawiści człowieka.
"Opowiedziałem ci o jednym postulacie na razie - zniszczyć wszystkich polityków, zachować wszystkie swobody, potem zrezygnowałem z dalszego opowiadania"
I to już wystarczy, żeby przekreślić twoje plany, bo już pierwszy punkt pochodzi z planu dla tępawej masy. Bolszewicy też wmawiali ludziom, że "jak wykończyć ciemiężących naród burżujów, to zaraz będzie dobrze". Jeśli ty myślisz, że niszczeniem i gnojeniem cokolwiek zbudujesz, to jesteś skończonym głupcem.
Nie wspominając o tym, że tak naprawdę (znowu...) w niczym się nie różnisz od tych, którymi tak pogardzasz - jak na razie jedynym planem naszych polityków jest również "zniszczyć i zgnoić wszystkich!". A ty się pewnie łudzisz, że jesteś od nich lepszy... śmiechu warte.
"Powiedziałem to z uśmiechem histeryku, ja bym cie leciutko uderzył lewą ręką i ty już byś się poskładał, bo taki z ciebie mężczyzna jak z Biebera"
Już ja widzę ten twój "uśmiech"...
Ho, ho - a taki jaskiniowiec z epoki paleolitu - od jego ciosu to dopiero bym się poskładał. Niewątpliwie świadczyłoby to o jego wielkości, o słuszności w ewentualnej dyskusji, a nawet o wyższości nad człowiekiem współczesnym (w końcu on większości ludzi by tak przyłożył).
No, naprawdę... czy muszę komentować to troglodyckie przekonanie o tym, że najlepszym argumentem w dyskusji jest "a ja bym ci przydzwonił, aż byś się kopytami nakrył!"?
W dodatku uderzyłbyś faceta w okularach - oj, nieładnie :).
(szkieł co prawda nie noszę.... ale on, "poszukiwacz prawdy", wie już o mnie więcej, niż ja sam)
"Chyba ty jesteś nienormalny. Nie tak dawno ci wyraźnie mówiłem o rozmaitych przykładach "głoszących prawdę" twojego pokroju, a ty wyraźnie chciałeś się dowiedzieć, skąd te informacje. A teraz piszesz "co mnie to obchodzi"? To po co w ogóle wdajesz się w jakiekolwiek rozmowy, skoro "nic cię to nie obchodzi"? Radzę się udać na terapię. I chyba tylko dla chorego człowieka palnięcie "nic mnie to nie obchodzi" jest argumentem w dyskusji."
Ale ty jesteś głupi :D Myślisz że ktoś to kupi? No już, pokaż mi ten "film tego psychola" który jest ponoć jakoś związany z moim bratem... i co to w ogóle za film?
"Ja cię nie mogę. A co, to za rządów takiego Saddama może nie brakowało tych, którym było dobrze? A ci, których słuchałeś, to są "lepsi" dlatego, bo mówią ci to, co chcesz usłyszeć?
Przy czym i tak na razie zawarłem z tobą niemą umowę, że ci wierzę, iż z kimś rozmawiałeś - bo i to może być kłamstwem, a na podstawie tych bredni o okularach i pryszczatym nosie (i lizaniu dupy tym, którzy na mnie plują) widzę, że wymyślanie kłamstw - i przyjmowanie ich z miejsca jako obiektywną i prawdziwą informację - to ci akurat z niepokojącą łatwością przychodzi."
To nie ma nic do rzeczy gdyż Saddam to nie Kaddafi, zrozumiesz to w końcu? To jak piekło i niebo, i przestań brać za prawdziwe tak zwane ogólnie dostępne informacje, nawet te o Saddamie. Ich zdanie jest zdaniem większości Libijczyków, a te szczury niech... A może nawet byliśmy w Libii? I co teraz? Niestety ale to ty wymyślasz że jestem czysto po tej lub tamtej, wąsko patrzącej stronie, że "jacyś manipulatorzy" mają na mnie wpływ... A udowodnij to, skoro wiesz tak dobrze to prosze podaj choć JEDEN na to dowód. Powiedz jaki manipulator, jak i gdzie ma na mnie wpływ. Już teraz
"Desperacka? Jak na razie to ty desperacko próbujesz mi sprzedać wymyśloną przez siebie (albo usłyszaną od kogoś innego) historyjkę, jako w stu procentach prawdziwą informację. Byłeś na tajnych naradach panów z NATO? Wtykę jakąś tam miałeś? Wątpię. Ale WIESZ - i to przekonanie już z ciebie autorytet czyni, w twoich własnych oczach."
Więc na jakich zasadach to działa? Jak myślisz? Ty nie sprzedałeś jeszcze ŻADNEJ informacji na omawiany tu temat, jedyne co cały czas próbujesz to zanegować, za wszelką cene, idioto
"Oczywiście, ty w swojej rozbudowanej paranoi już sobie ubzdurałeś, że ja Amerykanów ubóstwiam."
Co znowu kręcisz? Niby gdzie?
"Których w żaden sposób nie możesz na sto procent potwierdzić, ale już uwierzyłeś i tak, że są prawdziwe."
Dość prawdopodobne. W ogóle to po tej interwencji wizerunek USA poleciał ostro na dół, i bardzo dobrze. Przychodzą "wyzwalać" zniewalając w rzeczywistości, zaprzeczysz temu żeby wyjść na mądrego debilu? Zaprzeczysz też że zły dyktator (w 30%, reszta inteligentna nagonka w mas mediach), jak np Saddam to idealny pretekst?
"Skoro jest tego sporo, to nie zmarnowałbyś czasu na podanie choćby dwóch czy trzech najważniejszych postulatów - ostatecznie, z tym niszczeniem polityków się wcześniej wysiliłeś."
Ale ty byś napisał że nie mam odpowiedniego źródła, a mi właśnie chodziło o te źródła na które nie chce mi się marnować czasu dla ciebie. Pokazałem ci filmik z tymi 16 rzeczami których Libia już więcej nie doświadczy po zniewoleniu przez Zachód?
"Nie sugeruję - to ty uskuteczniasz wytykane mi krętactwo, opacznie (z rozmysłem zresztą) interpretując moją wypowiedź. Ja tylko pokazuję bezsens przedstawionego przez ciebie rozumowania."
To dobrze że się wycofałeś ze swojego krętactwa w dość zręcznym stylu. Causescu to śmieć, złodziej i morderca. Aha, jaki bezsens jakiego rozumowania?
"Nie rozumiesz też jednej zasadniczej rzeczy - ja nigdy nie odrzuciłem żadnej z twoich teorii w całości. Uznałem jedynie, że MOŻE to być prawda - bo nie mogę przecież temu zaprzeczyć, choć i nie mogę być tego pewien. I to nas zresztą różni - ja zdaję sobie sprawę z własnej niewiedzy i nie spieszę się z wyciąganiem pochopnych wniosków. Ty myślisz, że pozjadałeś wszystkie rozumy, i swoje teoryjki od razu uznajesz za stuprocentową prawdę, bez sprawdzania. A kiedy ktoś każe ci przystopować, to wyzywasz od śmieci i bydła - jak zwykle, widzę ten twój "zdrowy rozsądek"."
Że co? To ja zawsze powtarzam że niczego nie można być pewnym na 100% bo to ogranicza. To ty, debilu, za stuprocentową prawde uznajesz swoje wyobrażenie o mnie i tak to sprzedajesz jako fakt
"Widziałem bla bla bla [...]"
Nie rozumiesz na czym mogłaby polegać renoma Wielkiej Polski, ale nie mam już czasu, dość go przez ciebie zmarnowałem. Napisze następnym razem
"Na Deviantarcie podziwiam bla bla bla [...]"
Tym mnie najbardziej d.o.j.e.b.a.ł.e.ś :D Następnym razem
"I to już wystarczy, żeby przekreślić twoje plany [...]
Nie
"Już ja widzę ten twój "uśmiech"...
Ho, ho - a taki jaskiniowiec z epoki paleolitu - od jego ciosu to dopiero bym się poskładał. Niewątpliwie świadczyłoby to o jego wielkości, o słuszności w ewentualnej dyskusji, a nawet o wyższości nad człowiekiem współczesnym (w końcu on większości ludzi by tak przyłożył).
No, naprawdę... czy muszę komentować to troglodyckie przekonanie o tym, że najlepszym argumentem w dyskusji jest "a ja bym ci przydzwonił, aż byś się kopytami nakrył!"?
W dodatku uderzyłbyś faceta w okularach - oj, nieładnie :).
(szkieł co prawda nie noszę.... ale on, "poszukiwacz prawdy", wie już o mnie więcej, niż ja sam)"
Kup sobie chociaż jakąś gumową imitacje jaj...
"Ale ty jesteś głupi :D Myślisz że ktoś to kupi? No już, pokaż mi ten "film tego psychola" który jest ponoć jakoś związany z moim bratem... i co to w ogóle za film?"
Co "kupi"? Jak na razie tam, gdzie widzę klarowną sytuację, ty widzisz krętactwo, fałsz, spisek i nie wiadomo, co jeszcze - ewidentnie ci się teorie spiskowe rzuciły na mózg, przez co "szukasz prawdy" nawet w wypowiedziach na forum.
Co do filmu zapodanego przez twojego brata... masz tu jego wypowiedź z komentarzy do jego filmiku, której z rozmysłem nie chcesz przeczytać, bo "to mnie nie obchodzi":
"@Genesivare Lecz problem tkwi w jednym że to wszystko o Kaddafim nie jest propagandą, wiem trudno wam(Każdemu co pisze podobne bzdety) w to uwierzyć jako że z łatwością łykacie kaszę z CNN (czytaj Polskie Media) ale trudno proponuję oglądnąć to:
watch?v=pk9im8T-9fE
watch?v=TFquHFH0Dxo
watch?v=JHepdOBEPHg
watch?v=G6g4TNrjyYc
watch?v=3lcRqpQwVEI
watch?v=juIqZ92_3sA
watch?v=Kz_eEzvq8xY
Jeśli oglądniesz to wszystko to dopiero wtedy możesz się wypowiedzieć."
No więc odpalam pierwszy filmik, i widzę coś takiego:
http://www.youtube.com/watch?v=pk9im8T-9fE
Pozwolę sobie zwrócić uwagę na pełen histerii, ostatni akapit opisu, zamieszczonego przez gościa, który wkleił ten filmik.
"Niestety ale to ty wymyślasz że jestem czysto po tej lub tamtej"
A nie jesteś? Jak na razie o Kaddafim wypowiadasz się w samych superlatywach, a Amerykanie i reszta to łotry, łajdacy, potwory, zbrodniarze, śmieci. Przyjmujesz bez wahania wszystkie teorie, które pogrążają panów z NATO (np. ta o tym, że oni z rozmysłem brali na cel obiekty cywilne), natomiast z miejsca dementujesz jako bzdurę teorie przemawiające na ich korzyść (np. ta, że niby na rozkaz Kaddafiego podkładano trupy ludzi, których w rzeczywistości on sam kazał zabić). Rzeczywiście, sam sobie to wszystko wymyśliłem.
Co się tyczy manipulatorów - to tylko jedno z możliwych wyjaśnień. Mam gdzieś, czy powtarzasz słowo w słowo za innymi, czy też sam doszedłeś do pochopnych wniosków - efekt ostateczny jest ten sam. Taki mianowicie, że przyjmujesz jako prawdę coś, co jest tylko (co sam przyznałeś) "prawdopodobne".
Jeśli już musiałbym jakichś potencjalnych manipulatorów wskazać, to nie wiem - może ci Libijczycy, w których się zasłuchałeś jak w słowika?
"Więc na jakich zasadach to działa? Jak myślisz? Ty nie sprzedałeś jeszcze ŻADNEJ informacji na omawiany tu temat, jedyne co cały czas próbujesz to zanegować, za wszelką cene, idioto"
A ty jaką informację sprzedałeś? O ile pamiętam, to wystarczyło ci to, że interwencja zachodu nastąpiła wtedy, gdy rebelianci już dogorywali - i na tej podstawie jedynym logicznym wyjaśnieniem wydało ci się to, że Amerykanie z rozmysłem czekali, aby wkroczyć jako wyzwoliciele. Problemów związanych z zebraniem floty i przerzuceniem do Libii nie wziąłeś pod uwagę w ogóle - a kiedy ci o nich przypomniałem, od razu stwierdziłeś, że jestem głupi i nic nie rozumiem. Toteż pytam, czy ty aby nie miałeś wtyki na naradzie NATO, że jesteś o prawdziwości tej opcji w stu procentach przekonany.
Ja, jak słusznie zauważyłeś, nie sprzedałem konkretnych informacji - toteż nie będę jednoznacznie optował za ŻADNĄ z teorii. Oraz sprzeciwiał się fanatycznemu oddaniu jednej z nich, w sytuacji, kiedy widzę, że delikwent wie niewiele więcej ode mnie.
"Co znowu kręcisz? Niby gdzie?"
A ta twoja gadanina o "podlizywaniu się tym, którzy nami gardzą", to co, nie zawierała niby aluzji, że niby Amerykanów otwarcie chwalę? Względnie wszystkie państwa robiące rozwałkę w Libii?
"Przychodzą "wyzwalać" zniewalając w rzeczywistości, zaprzeczysz temu żeby wyjść na mądrego debilu? Zaprzeczysz też że zły dyktator (w 30%, reszta inteligentna nagonka w mas mediach), jak np Saddam to idealny pretekst?"
Nigdy, "debilu" nie zaprzeczałem, że zły dyktator to jedynie pretekst do uszczknięcia przez Stany swojego z konfitur. Wręcz przeciwnie - chyba raz nawet otwarcie wspomniałem - dodając też, że sam ten fakt nie czyni z owego dyktatora biednej ofiary medialnej nagonki i bohatera.
"Ale ty byś napisał że nie mam odpowiedniego źródła, a mi właśnie chodziło o te źródła na które nie chce mi się marnować czasu dla ciebie. Pokazałem ci filmik z tymi 16 rzeczami których Libia już więcej nie doświadczy po zniewoleniu przez Zachód?"
Nie wiem. Jeśli pokazałeś, to widocznie z jakichś względów nie obejrzałem (ale tytuł coś mi mówi).
"To dobrze że się wycofałeś ze swojego krętactwa w dość zręcznym stylu. Causescu to śmieć, złodziej i morderca. Aha, jaki bezsens jakiego rozumowania?"
Z niczego się nie wycofałem, bo jedyne krętactwo - w postaci opacznego rozumienia cudzej wypowiedzi - było tu twojego autorstwa. Jaki bezsens? Taki, że fakt istnienia ognisk oporu starej władzy uważasz za wystarczający powód, aby ich uznać za tych "dobrych". Securitate biło się i po upadku władzy, tak jak owi lojaliści Kaddafiego, a dobre wcale nie było. Przykro mi, że muszę coś tak oczywistego tłumaczyć.
"Że co? To ja zawsze powtarzam że niczego nie można być pewnym na 100% bo to ogranicza. To ty, debilu, za stuprocentową prawde uznajesz swoje wyobrażenie o mnie i tak to sprzedajesz jako fakt"
Ty coś takiego powtarzasz? Kiedy? Gdzie? Jak na razie twoje poglądy są jednoznaczne i pozbawione jakichkolwiek wątpliwości - tamci źli, tamci dobrzy.
A na wyobrażenia dyskutanta to się nie licytuj, bo ty sam już sobie stworzyłeś cały obraz mojej osoby, ze stereotypowymi okularami i pryszczami - i też zdajesz się myśleć, że w stu procentach trafnie odgadłeś. Ja z kolei komentuję przede wszystkim nieprzestrzeganie przez ciebie podstawowych norm moralnych tudzież przyzwoitości, w postaci chociażby częstokroć przypominanego wyzywania ludzi od bydła i śmieci - tu nie potrzebuję żadnego wyobrażenia, bo widzę, co ty wypisujesz, i mogę nawet w razie potrzeby zacytować.
"Nie rozumiesz na czym mogłaby polegać renoma Wielkiej Polski, ale nie mam już czasu, dość go przez ciebie zmarnowałem. Napisze następnym razem"
O, zgrozo... czekam na kolejne teorie spiskowe.
"Kup sobie chociaż jakąś gumową imitacje jaj..."
A ty nóg - bo na imitację mózgu i tak szkoda czasu.
"Co "kupi"? [...]
Twoje krętactwa, zmienianie tematu, aluzje, próby nawiązania lub skojarzenia tego z tym czy tamtego z tamtym i notoryczne odwracanie kota ogonem. Że co? Z rozmysłem nie chce przeczytać? "Tam oczywiście nie mogłem znaleźć?" Czy ty kurvva jesteś nienormalny, czy życia nie masz czy jak? Co ty myślisz że ja tylko cały czas czytam jakieś komentarze na necie i próbuje znaleźć tam ciebie? A co do filmiku gość mądrze gada o propagandzie przeciwko Libii i o jej dobrym systemie demokracji bezpośredniej (zbliżonym do szwajcarskiego), przynajmniej tyle na razie obejrzałem tego filmu, jak będe miał czas to obejrze cały i będe miał pełne zdanie na jego temat. A ten opis o którym mówisz nie został wcale dodany przez autora filmu, więc ktoś po prostu zrobił z niego swój użytek, co mnie to obchodzi
"A nie jesteś? [...]"
Ale skąd ty masz tą pewność że ja jestem ślepo o czymkolwiek przekonany? To o czym mówie jest bardzo prawdopodobne, zaprzeczysz jak idiota z wypranym przez media mózgiem? Tylko po to by zanegować za wszelką cene czy też jest to może automatyczna reakcja na wszelkie szersze tłumaczenia które wrzucasz do jednego wora z teoriami spiskowymi?
"A ty jaką informację sprzedałeś? [...]"
Jakim przerzuceniem floty w jakie 2 dni idioto, wszystko trwało sporo czasu zanim NATO się wtrąciło. Najpierw był wtłaczany do głów oklepany już od dawna schemat manipulowania opinią publiczną: 1. Powód - "Rebelianci domagający się od 'wrednego dyktatora' wyższych płac byli przez niego ignorowani. Potem 'wyższe płace' nie wiadomo skąd zmieniły się na 'prawa człowieka', potem ponoć były jakieś 'bicia' i 'zabicia' (o których my jako bierni obserwatorzy nie możemy mieć pojęcia). 'Demonstracje i wreszcie powstanie'. Legalne władze mają przewage nad garstką buntowników i wandali, toteż sytuacja zostaje prawie całkiem opanowana przez wojsko i policje. Pojawia się informacja o tym że buntownicy przejeli 2 - 3 samoloty, pojawia się równocześnie BARDZO WĄTPLIWA (nikt tego nie udowodnił żadnymi dowodami) informacja o tym że rząd bombarduje buntowników lotnictwem. Teraz 2. Reakcja - 'debaty w sztabach', 'ważne decyzje', 'troska o dobro innych', 'potępienie tyrana', aż zapadła decyzja o strefie zakazu lotów. Dla ciebie może rzeczywiście było to powstrzymanie "bombardowań Kaddafiego", jednak w rzeczywistości oznaczało to zdobycie przewagi powietrznej nad Libią. 3. Rozwiązanie - 'interwencja świętej, niosącej pomoc i wolność Koalicji', w rzeczywistości zapewnienie naiwnym buntownikom zwycięstwa, pozbycie się raz na zawsze niewygodnego Kaddafiego, zapewnienie sobie libijskich złóż ropy naftowej (które dotąd pozostawały niezależne) oraz przygotowanie gruntu do przyszłej amerykanizacji i znaczne osłabienie kultury arabskiej
"A ta twoja gadanina o "podlizywaniu się tym, którzy nami gardzą" [...]"
To było ogólnie powiedziane o podziwianiu obcych narodów (które nie szanują Polaków) i uważanie ich za lepszych, a także o wchodzeniu do dupy Unii i USA, to niczym się nie różni od wchodzenia do dupy ZSRR, na prawde
"[...] dodając też, że sam ten fakt nie czyni z owego dyktatora biednej ofiary medialnej nagonki i bohatera."
A gdzie ja powiedziałem że Saddam był jakimś bohaterem?
"Nie wiem. Jeśli pokazałeś, to widocznie z jakichś względów nie obejrzałem (ale tytuł coś mi mówi)."
http://www.youtube.com/watch?v=ditwMOp-W4Q
"Z niczego się nie wycofałem, [...]
Heheheh. Znów musisz się wycofać ze swojego stwierdzenia które chcesz przeforsować że uważam Dżamahirijje za "dobrych" bo ciągle walczą. Zastanów się troche
"Ty coś takiego powtarzasz? Kiedy? Gdzie? [...]
Wszędzie. Np. na forum Pasji sporo pisałem o tym jak wiara w absoluty gubi. Te pryszcze i okulary to przecież mają odzwierciedlić twoją jakże męską nature, bez względu na to czy rzeczywiście je nosisz na pryszczatym nosie czy nie.
"O, zgrozo... czekam na kolejne teorie spiskowe."
Wszystko to same teorie spiskowe? Ja takich nawet wcale nie głosze...
"A ty nóg - bo na imitację mózgu i tak szkoda czasu."
Ale dlaczego nóg? ;D A tak w ogóle to mózg mam większy niż ty, a już wiedze to na pewno
"Twoje krętactwa, zmienianie tematu, aluzje, próby nawiązania lub skojarzenia tego z tym czy tamtego z tamtym i notoryczne odwracanie kota ogonem"
Czyli bełkot, bełkot i jeszcze raz bełkot - twoje wymysły nic mnie nie obchodzą. Odwracasz kota ogonem wyłącznie ty - to twoje uczepianie się Hitlera w wypowiedzi dotyczącej czegoś innego, światłym tego przykładem.
"Z rozmysłem nie chce przeczytać? "Tam oczywiście nie mogłem znaleźć?" Czy ty kurvva jesteś nienormalny, czy życia nie masz czy jak? Co ty myślisz że ja tylko cały czas czytam jakieś komentarze na necie i próbuje znaleźć tam ciebie?"
Wyraźnie było wspominane o filmiku twojego brata i o komentarzach pod nim, więc nie mydl mi oczu tymi bredniami. Wyraźnie miałeś powiedziane, gdzie powinieneś "szukać", ale i tak trzeba ci było to powtórzyć - a teraz jakieś idiotyzmy wypisujesz, kolejne wytwory twojej wyobraźni.
"A co do filmiku gość mądrze gada o propagandzie przeciwko Libii i o jej dobrym systemie demokracji bezpośredniej"
I - co wspomniałem już wcześniej - kłamie już na dzień dobry, mówiąc o "panującej ostatnio tendencji". Libia już od dawna była uznawana za państwo łotrowskie, więc jeśli była tu jakaś tendencja, to zaiste - był to efekt trwającego od lat spisku, a magowie i wróżki w Pentagonie dawno przewidziały, że w takim a takim roku w Libii wybuchną zamieszki (tak, tak - już słyszałem, że w rzeczywistości to Amerykanie rozpowszechniali wrogą propagandę... w końcu NIEMOŻLIWE jest, żeby po prostu wkroczyli, wykorzystując zwyczajnie spontaniczną reakcję, jakich ostatnio w krajach arabskich zresztą nie brakuje).
A osoba wlepiająca filmik, to już swoją drogą - taki jaskrawy przykład tego, jacy ludzie się zasłuchują w takie rewelacje.
Ciekaw też jestem, na czym polega demokracja ustanowiona przez utrzymującą się dziesiątki lat u władzy, wojskową juntę.
"Ale skąd ty masz tą pewność że ja jestem ślepo o czymkolwiek przekonany? To o czym mówie jest bardzo prawdopodobne, zaprzeczysz jak idiota z wypranym przez media mózgiem?"
Twoje obelgi, degradujące oponentów z człowieczeństwa, świadczą o wręcz fanatycznym przekonaniu co do słuszności postawionych tez. Podobnie jak złość, jaką odczuwasz na samą myśl, że ktoś śmie je negować, przez wzgląd choćby na nieprzekonujące doń źródła (to, że mediom mam nie wierzyć, ma od razu oznaczać, że powinienem na gębę zawierzyć prywatnym odkryciom samozwańczego autorytetu?).
Ciekaw też jestem, jakim cudem te media wyprały mi mózg, skoro telewizora używam głównie do oglądania filmów, a programy telewizyjne oglądam częściej dla rozrywki, niż dla informacji (no, chyba że jakieś dokumenty oglądam, na Discovery czy gdzieś tam; tyle że nawet na tych kanałach ostatnio same pierdoły puszczają).
"Jakim przerzuceniem floty w jakie 2 dni idioto, wszystko trwało sporo czasu zanim NATO się wtrąciło"
Te dwa dni to był mój kolejny sarkazm, a nie dokładna data zebrania takiej międzynarodowej floty. To było pro forma.
"1. Powód - "Rebelianci domagający się od 'wrednego dyktatora' wyższych płac byli przez niego ignorowani. Potem 'wyższe płace' nie wiadomo skąd zmieniły się na 'prawa człowieka', potem ponoć były jakieś 'bicia' i 'zabicia' (o których my jako bierni obserwatorzy nie możemy mieć pojęcia)"
Ale ty oczywiście uważasz, że ich nie było...
Nie wspomnę już o tym "nie wiadomo, skąd" - czyli że nie wiesz tak naprawdę, co tymi protestującymi kierowało, ale i tak wyciągasz wnioski (coś o amerykańskim praniu mózgów).
"Pojawia się informacja o tym że buntownicy przejeli 2 - 3 samoloty, pojawia się równocześnie BARDZO WĄTPLIWA (nikt tego nie udowodnił żadnymi dowodami) informacja o tym że rząd bombarduje buntowników lotnictwem."
Sprawa tych dwóch pilotów w Gripenach (bodaj), którzy odmówili wykonania właśnie takiego rozkazu i zbiegli, zdaje się, na Maltę - to też jest zapewne w całości wymysł mediów? Mimo że pokazano zdjęcia i nagrania tych samolotów? No dobra, coś takiego też da się podrobić - ale przy takim założeniu, musielibyśmy nie wierzyć w absolutnie nic (także w twoje i innych rewelacje, które jak najbardziej mogą się opierać na sfałszowanych informacjach).
"Reakcja - 'debaty w sztabach', 'ważne decyzje', 'troska o dobro innych', 'potępienie tyrana', aż zapadła decyzja o strefie zakazu lotów. Dla ciebie może rzeczywiście było to powstrzymanie "bombardowań Kaddafiego", jednak w rzeczywistości oznaczało to zdobycie przewagi powietrznej nad Libią"
Aleś mnie oświecił. A co, to zrealizowanie obydwu zamierzeń za jednym zamachem nie było możliwe?
"3. Rozwiązanie - 'interwencja świętej, niosącej pomoc i wolność Koalicji', w rzeczywistości zapewnienie naiwnym buntownikom zwycięstwa, pozbycie się raz na zawsze niewygodnego Kaddafiego, zapewnienie sobie libijskich złóż ropy naftowej (które dotąd pozostawały niezależne) oraz przygotowanie gruntu do przyszłej amerykanizacji i znaczne osłabienie kultury arabskiej"
No, tu się zgadzamy przynajmniej. Nie wiem tylko, na czym polega owo "zapewnienie sobie złóż ropy naftowej" - bo wątpię, żeby nawet ta nowa władza oddawała im te złoża za darmochę (a i sam Kaddafi przecież musiał eksportować ową ropę, także do USA - inaczej żadnych pieniędzy by z tego nie miał). Może "jedynie" dawać im teraz tę ropę na korzystnych dla jankesów warunkach.
"To było ogólnie powiedziane o podziwianiu obcych narodów (które nie szanują Polaków) i uważanie ich za lepszych, a także o wchodzeniu do dupy Unii i USA, to niczym się nie różni od wchodzenia do dupy ZSRR, na prawde"
Np. taki Friedman - który nie tak dawno, w opublikowanej przez siebie książce, stwierdził, że "XXI wiek należy do USA, Turcji, Japonii i POLSKI" - on na pewno nas nie szanuje.
W ogóle, ciekaw jestem, skąd ty masz takie dokładne informacje o tym, jak to w świecie nas powszechnie nie szanują - a także, na czym właściwie polega to całe "wchodzenie do dupy". A już w szczególności jestem ciekaw, co ty możesz wiedzieć o podziwianiu przeze mnie innych narodów (a to o uważaniu je za lepsze - wo, ho, takiej bredni nie usłyszałem, odkąd ktoś mi powiedział, że Britnej Dzida wciąż jest dziewicą).
"A gdzie ja powiedziałem że Saddam był jakimś bohaterem?"
Że Saddam? Nigdzie. Ale że Kaddafi - o, to nieraz.
"http://www.youtube.com/watch?v=ditwMOp-W4Q"
Ciekawe toto, ciekawe, ale znowuż - wyzywasz mnie od bydła, bo twoim zdaniem wierzę w to, co pokazują mi media (to zwykłe brednie, ale nie chce mi się teraz o tym gadać), a zaraz potem pokazujesz jakieś filmiki, wymagające od widzów, aby zawierzyli "na gębę" temu, co w nich jest napisane. Są tu same hasła, bez źródeł (ktoś tam w komentarzach stwierdził, że źródłem miałaby być książka samego Kaddafiego - no, proszę...). Poza tym, czytając o tych wszystkich utopijnych założeniach (założenia to jedno... a jak było z ich realizacją?), zadałem sobie od razu pytanie: SKĄD niby państwo brało pieniądze na te szczodrobliwe gesty? Nawet światowi giganci pokroju USA właśnie funduszy na to raczej nie mają - a Libia miałaby pieniądze garściami obywatelom rozdawać?
"Heheheh. Znów musisz się wycofać ze swojego stwierdzenia które chcesz przeforsować że uważam Dżamahirijje za "dobrych" bo ciągle walczą. Zastanów się troche"
No więc mów - dlaczego zatem ich uważasz za "dobrych"? Bo na razie wspomniałeś tylko o tym, że po śmierci Kaddafiego nadal walczą jego zwolennicy - znaczy, musiał to być super gość.
"Te pryszcze i okulary to przecież mają odzwierciedlić twoją jakże męską nature, bez względu na to czy rzeczywiście je nosisz na pryszczatym nosie czy nie."
Tak, tak - niewątpliwie nie jestem mężczyzną, ponieważ nie chwalę się na forum, iż mam ochotę przydzwonić ci w szczękę (i to niekoniecznie pięścią) :/. Weź mnie nie rozśmieszaj - chcesz dowodzić swojej męskości praniem się po pyskach, to wsiądź w wehikuł czasu i przenieś się do epoki kamienia łupanego - tam przecież tylko o to chodziło. A ja nie widzę ŻADNEGO powodu, abym miał się z kimkolwiek bić w celu podkreślenia swoich racji - jeśli ty widzisz, i nazywasz to "męskością".... cóż, to jest tylko dowód twojego prymitywizmu.
"Wszystko to same teorie spiskowe? Ja takich nawet wcale nie głosze..."
Nie? A to, że niby protestujących w Libii w rzeczywistości podburzyła propaganda samych Amerykanów - to pewnie w ogóle nie jest teoria spiskowa?
"Ale dlaczego nóg?"
To w nawiązaniu do stareńkiej odzywki, żebyś się leczył na nogi, bo na głowę już za późno. Więc ty spraw sobie gumową imitację nóg, bo na imitację mózgu i tak szkoda pieniędzy.
"A tak w ogóle to mózg mam większy niż ty, a już wiedze to na pewno"
Ja natomiast widzę coś zgoła odwrotnego. Szczególnie w kwestii tej twojej "wiedzy" - myślisz, że jak w jakimś konkretnym temacie jesteś lepiej zorientowany, niż większość ludzi, to już pozjadałeś wszystkie rozumy. Tymczasem na przykładzie liźnięcia zupełnie innej kwestii, w postaci drugiej wojny światowej, pokazało się wyraźnie, że w innej dziedzinie wiedzy jesteś już żałosnym ignorantem.
"Czyli bełkot, bełkot i jeszcze raz bełkot [...]"
Jaki bełkot? Jakie wymysły? To ja odwracam kota ogonem? Ta wypowiedź, a raczej jej fragment który cytowaliśmy i na który odpowiadaliśmy nie dotyczyła amerykanów, kłamco, tylko Hitlera, próbowałeś zrobić użytek z tego devila i skojarzyć z nim Kaddafiego
"[...] a teraz jakieś idiotyzmy wypisujesz, kolejne wytwory twojej wyobraźni."
Heheheh, ale ty jesteś żałosny
"I - co wspomniałem już wcześniej [...]"
Jemu chodziło o tendencje w mediach ostatnimi czasy, fałszowanie prawdy, wcześniej w ogóle się prawie nic nie mówiło, to że Libia była na tej liście to co z tego? Jak każde na prawde niezależne państwo. Przed tym żałosnym buntem ogłupiałych idiotów Obama, Berlusconi, Sorkozy oraz inne pedałki udawali jego przyjaciół. Była przecież taka znana sytuacja kiedy to Kaddafi podszedł do Sarkoziego chcąc się z nim przywitać, a ten szmaciarz pokazywał mu tylko żeby się uśmiechał do kamery. Cała ta seria buntów w krajach arabskich to osłabienie islamu i koniec z niezależnością, początek amerykanizacji. Gdyby był jakiś spisek, postarali by się nieźle o to by nikt nie mógł niczego udowodnić, zaprzeczasz temu? Bo siła tych szmat w garniturach polega właśnie na tym że trudno im coś udowodnić, masy łatwo urobić, omamić
"Ciekaw też jestem, na czym polega demokracja ustanowiona przez utrzymującą się dziesiątki lat u władzy, wojskową juntę."
Libia składa się z wielu plemion które tworzyły tzw. Zielone Komitety, każdy miał swój głos i każdego głos bezpośrednio się liczył. Kaddafi pełnił funkcje reprezantacyjną ludu
"Twoje obelgi [...]"
Co ty możesz wiedzieć? Heheh, śmiesznyś... Nieprzekonującym źródłem są na przykład libijskie źródła, ale już przekonujące są źródła zochodnie? Bo tylko do takich masz dostęp, no powiedz jakie masz te swoje przekonujące źródła, to cie wyśmieje
"powinienem na gębę zawierzyć prywatnym odkryciom samozwańczego autorytetu?"
Już prędzej niż masowym środkom przekazu, bądź odpowiednio "namaszczonym" autorytetom. Jednak ja bym postawił na obserwacje i wyciąganie wniosków samemu
"Ale ty oczywiście uważasz, że ich nie było [...]
Mój brat ma informacje o tym jak Saif al-Kaddafi zaprosił tam jakieś komisje czy kogoś i nie znaleźli NICZEGO. Widziałeś gdzieś żeby pokazywali jakieś dowody, żeby pokazywali COKOLWIEK poza nawiązywaniem do wcześniej utartych przeświadczeń? Mój brat ma też nagrania wideo z tymi twoimi powstańcami jak podrzynają gardła cywilom którzy nie chcieli się do nich przyłączyć i jak katują porządnych Libijczyków którzy dostali się do ich niewoli
"A co, to zrealizowanie obydwu zamierzeń za jednym zamachem nie było możliwe?"
Liczy się tylko to że okłamano ludzi nie nazywając tego po imieniu
"W ogóle, ciekaw jestem [...]"
Cytuje wypowiedź pewnego anglika:
"Those stupid polish scums, they think they're of status to tell us bout how they should be treaten, fu.cking idiots come to our countries for a better life, haha fu.cking imigrants [...]" - taką opinie podziela większość obcokrajowców, już nawet w odległej Hiszpani powszechna stała się informacja jak wiele Polakom brakuje do innych narodów. Wiem to bo pisałem kiedyś z takim hiszpanem, który dobrze wie jaka opinia panuje wśród jego rodaków. Nie ma wchodzenia do dupy twoim zdaniem? A kto był pierwszy do Iraku? Gdzie chcą zbudować tarcze antyrakietową? Nawet francuziki którym się coś pomyliło mówią nam, tak jakby im było wolno z ich narodowym szmaciarstwem, że mamy się zamknąć, "Polska ma się zamknąć" - prezydent żaksrak
"Że Saddam? Nigdzie. Ale że Kaddafi - o, to nieraz."
Kaddafi był bohaterem, i jak bohater zginął. Spoczywaj w pokoju pułkowniku, wszyscy którzy cenią sobie nieugiętość i prawdziwość Cie zapamiętają
"Ciekawe toto [...]"
To ty nie wiesz że miliardy które płynęły z jednych z najbogatszych złóż ropy na świecie szły na państwo? A państwo było szczodre dla swoich obywateli. Podane tam fakty pochodzą ze źródeł, więcej powiedziałby ci mój brat na ten temat
"No więc mów [...]"
Ponieważ byli niezależni od zgnilizny która niszczy świadomość ludzi, robi z nich bydło
"Tak, tak [...]"
Tak tak :D Prymitywizm? Ja chyba mam większe IQ niż ty, wiedze również
"To w nawiązaniu do stareńkiej odzywki, żebyś się leczył na nogi, bo na głowę już za późno. Więc ty spraw sobie gumową imitację nóg, bo na imitację mózgu i tak szkoda pieniędzy."
Hahahahah
"Tymczasem na przykładzie liźnięcia zupełnie innej kwestii, w postaci drugiej wojny światowej, pokazało się wyraźnie, że w innej dziedzinie wiedzy jesteś już żałosnym ignorantem."
No ale jak to stary?
"Jaki bełkot? Jakie wymysły? To ja odwracam kota ogonem? Ta wypowiedź, a raczej jej fragment który cytowaliśmy i na który odpowiadaliśmy nie dotyczyła amerykanów, kłamco, tylko Hitlera, próbowałeś zrobić użytek z tego devila i skojarzyć z nim Kaddafiego"
Tak, tak, chłopczyku. A kosmici lądują na Ziemi codziennie - choć rząd USA (Jedyny Słuszny Rząd na Ziemi) oczywiście wszystko dementuje.
"Heheheh, ale ty jesteś żałosny"
Eeech, mam skomentować to, że ci się kończą pomysły? Jak mnie wyzywałeś od śmieci i bydła, to przynajmniej byłeś oryginalny, a teraz? No, opuszczasz się, słodziuchny.
"Gdyby był jakiś spisek, postarali by się nieźle o to by nikt nie mógł niczego udowodnić, zaprzeczasz temu?"
Yay, wszyscy to wiedzą - największy spisek, to taki, którego w ogóle nie ma. Bo widać jest aż tak cwany i zakamuflowany... nie, no, naprawdę, ty się robisz coraz mniej oryginalny z tymi swoimi teoriami spisku. Jeśli ty doszedłeś do tego samodzielnie, to pozostaje ci tylko współczuć, że mimo ciężkiej pracy nie wydumałeś nic odkrywczego.
"Co ty możesz wiedzieć?"
<nieudane próby nie zaplucia się ze śmiechu>
Hahah... Co mogę wiedzieć? Buhahahah! XD
Sam słyszałem (a raczej przeczytałem), jak za swoje słowa zostałem zdegradowany z człowieczeństwa - a ty mi oczy znowu próbujesz mydlić jakimiś tanimi dyrdymałami? Ja wolę słuchać tych "praczy mózgów" z USA, niż ciebie, pyskaczu! Oni przynajmniej nie obrażają mnie na dzień dobry! XD A twoja strategia, troglodyto, to na dobry początek wyzwać wszystkich od ostatnich - rzeczywiście! Już ja widzę te tłumy, które przychodzą ciebie słuchać! :)
"Człowiek z misją", od siedmiu boleści, się urwał!
"Nieprzekonującym źródłem są na przykład libijskie źródła, ale już przekonujące są źródła zochodnie?"
WYBRANE libijskie źródła, pozwolę sobie doprecyzować. WYBRANE źródła. Bo jeśli chodzi o pozostałe... to były już dla ciebie "wymysły bydła i prymitywów".
"Bo tylko do takich masz dostęp, no powiedz jakie masz te swoje przekonujące źródła, to cie wyśmieje"
Jakie źródła, chłopczyku? Wzorem głównego bohatera "Dnia Świra", w nic już nie wierzę - a ty, oczywiście, myślisz, że jak ktoś nie daje wiary twoim słowom, to automatycznie jest gościem karmionym TV-papką, a więc tak łatwo ci pójdzie, jak z każdym innym :).
A jak widzę twój ton wypowiedzi, w myśl którego jestem podludziem, bo nie kupuję tego, co mi podtykasz pod nos, to jak na razie jak ognia unikam zgadzania się z takimi jaskiniowcem, jak ty...
"Już prędzej niż masowym środkom przekazu, bądź odpowiednio "namaszczonym" autorytetom. Jednak ja bym postawił na obserwacje i wyciąganie wniosków samemu"
Dlatego normalnie w ogóle się w takie dyskusje nie mieszam, zresztą. Ale fanatyków i oszołomów, dogłębnie przekonanych o słuszności swojej tezy, będę tępił, z całą stanowczością.
"Mój brat ma informacje o tym jak Saif al-Kaddafi zaprosił tam jakieś komisje czy kogoś i nie znaleźli NICZEGO"
Przepraszam... czego "niczego"?
"Mój brat ma też nagrania wideo z tymi twoimi powstańcami jak podrzynają gardła cywilom którzy nie chcieli się do nich przyłączyć i jak katują porządnych Libijczyków którzy dostali się do ich niewoli"
Yyyy... jesteś pewien, że to byli powstańcy, a nie przebierańcy Kaddafiego? :)
"Cytuje wypowiedź pewnego anglika"
Teraz to ty mnie, słodziuchny, dopiero rozjeb*łeś.
Słowo daję... "wypowiedź pewnego anglika"... "znam jednego Hiszpana"... Zaiste, widzę tę twoją maksymalnie reprezentatywną grupę testową! :)
Ja co prawda wypowiedzi cytować żadnych nie będę, ale... przykładowo, jako fan SC sporo czasu spędziłem na Battle.necie, rozgrywając tam z kilkaset meczy (głównie na ums), przez które przewinęło się tysiące ludzi z Europy, różnej narodowości. Ja to wiem, bo jednym z najczęstszych pytań zadawanych przed meczem (albo w trakcie) było "from?". Stąd każdy mógł się przekonać o mojej polskości :). W ciągu tych kilkuset meczy, wyjąwszy JEDEN przypadek, NIGDY nie dotknęły mnie jakiekolwiek nieprzyjemności, związane z moją narodowością. Widać, nienawidzić muszą tych Polaków, jak ta lala... Jeśli o Niemców (którzy to mają najwięcej predyspozycji, żeby nami gardzić) chodzi, to ich najczęstszą reakcją, kiedy się dowiadywali, żem Polak, było po prostu "my neighbour! :)".
Nie są to jedyne przypadki mojego obcowania z międzynarodową społecznością internautów (ten wspomniany wcześniej Niemiec z Deviantarta też ze mną rozmawiał, a poza tym gadałem też z ludźmi na Youtubie... Killermovies...), w trakcie którego wcale się nie kryłem ze swoją polskością, a żadne przejawy pogardy z tego tytułu jakoś mnie nie dotknęły...
(tacy kolesie z zespołu Sabbaton - o, oni też gardzą Polakami. Utworem "40:1" pokazali to jak diabli :))
Ale ty oczywiście, na podstawie wypowiedzi jakiegoś buraka, i ćwierćmózgiego polityka (których to polityków, co już wspomniałem, nie lubię - dla mnie to darmozjady i durnie; nie mówiąc już o tym, że "żaksrak" nie bez powodu miał do nas pretensje, skoro popieraliśmy właśnie ową inwazję na Irak) myślisz, że mnie przekonasz o czymś przeciwnym do tego, co zaobserwowałem na podstawie własnych, licznych doświadczeń :D.
Że już nie wspomnę o sytuacji, również na Battle.net, jaką miał znajomy - kiedy to wszedł na serwer zdominowany przez Polaków, udając, że nim nie jest, i proponując rozmowę w angielskim. Oj, się nasłuchał (a raczej naczytał) od tych buraków, lżących go po polsku i myślacych, że ich nie rozumie... oj, się nasłuchał...
A skoro już o burakach mowa... ów koleś, któremu się na BN moja polskość nie spodobała, był właśnie typowym burakiem, który wyjeżdżał do mnie z maksymalnie stereotypowym bełkotem - coś, że "wracaj na swoją farmę, wieśniaku", albo "zarób sobie i kup StarCrafta". Cóż, sprowadza się to zresztą do znanej mi (i nie tylko...) prawdy - takiej, że za granicą tak naprawdę mało wiedzą o Polsce, a wszystko, co mają powiedzenia, to wytarte do cna stereotypy i żarty o "Pollacks". Co jest po trosze naszą winą, bo Polacy od dawien dawna nie umieli się rozreklamować (nawet taki Sobieski, mimo że to on dokopał pod Wiedniem straszliwym i niepokonanym wcześniej Turkom, w ogóle tego sukcesu nie wykorzystał - ponoć Austriacy do dziś myślą, że zwycięskim wodzem w tamtej bitwie był ich cesarz, który siedział zabarykadowany za murami zamku!), ani drogo sprzedać swoich sukcesów. Szkoda dodatkowa z tego względu, że wciąż są takie buraki, jak ty - które, zamiast propagować polską kulturę i dokonania, "głosić prawdę" tam, gdzie to faktycznie potrzebne, wolą marnować swoją energię na plucie i pogłębianie wzajemnej niechęci. Mamy takich buraków nawet w polityce - taki Wałęsa jest jedną z tych rzeczy, które za granicą kojarzą się z Polską pozytywnie. A mimo to nie brakuje chętnych, żeby to opluć i zniszczyć.
"Nie ma wchodzenia do dupy twoim zdaniem? A kto był pierwszy do Iraku? Gdzie chcą zbudować tarcze antyrakietową?"
Jesteśmy dla USA cenniejszym sojusznikiem, niż z pozoru mogłoby się wydawać. Nawet i wcześniej wspomniany Friedman stwierdził, że gdyby nasi politycy byli bardziej cwani, i wiedzieli, jaką marchewką pomachać jankesom przed nosem, moglibyśmy ich odpowiednio wykorzystać (tak. My ich - nie oni nas). Natomiast z całkowitą pewnością NIC nie zarobimy na dystansowaniu się od reszty świata.
A TY czemu włazisz Amerykańcom w dupę, dając zrobionemu przez nich filmowi 8/10 (a wielu innym i dychę)? Oni cię przecież nie szanują - daj im wszystkim po jedynce, bo w końcu jak już mamy wrogą paranoję, to na całego! Nie?
"Kaddafi był bohaterem, i jak bohater zginął. Spoczywaj w pokoju pułkowniku, wszyscy którzy cenią sobie nieugiętość i prawdziwość Cie zapamiętają"
"To ty nie wiesz że miliardy które płynęły z jednych z najbogatszych złóż ropy na świecie szły na państwo? A państwo było szczodre dla swoich obywateli. Podane tam fakty pochodzą ze źródeł, więcej powiedziałby ci mój brat na ten temat"
<unosi ręce>
No dobrze, słodziuchny - niech ci już będzie. Dobrze więc, Kaddafi BYŁ bohaterem. Niewątpliwie był dobry dla obywateli, a ponadto poległ, walcząc do końca. Yay!
No i co dalej? To ma być według ciebie ten wzór do naśladowania? Co on niby osiągnął? I tak jest już trupem, a w świecie i tak będzie uważany za dyktatora, co to nad narodem się pastwił! To ma być według ciebie ta droga "mlekiem i miodem płynąca"? Jesteś, chłopczyku, nieżyciowy (nie powiem już nawet, że po prostu pierd*lnięty) - także dlatego, że myślisz, iż wyzywaniem wszystkich od podludzi, przekonasz ich do swoich racji. Twoim planem jest odseparować się od reszty świata i pewnie jeszcze mury wznieść na granicy - oczywiście, o twoim genialnym planie gospodarczym niczego się nie dowiemy (w końcu Polska nie ma ropy, żeby na niej zarobić krocie). W najgorszym razie, gdyby się sprawdził twój najczarniejszy koszmar, to skończylibyśmy jak owa Libia wg Kaddafiego - jako faktyczna kolonia USA, a szacunku żadnego i tak byśmy od tego nie zyskali. Tyle tylko, że niewygodnie ci w takich kategoriach myśleć, bo jesteś zwykłym prymitywem, jakich pełno w tym kraju - czujesz się ważny, kiedy ujadasz na to, jak jest źle, choć gdyby cię posłuchać, to byłoby jeszcze gorzej. Nawet Indianie ostatecznie doszli do wniosku, że "skoro nie możesz pokonać wroga, to się do niego przyłącz" - a ty jesteś na tyle trzepnięty, że uznajesz za doskonały plan rzucać się na "urra!" na resztę świata - nie mając tak naprawdę nic. Ani do zaoferowania, ani do zyskania.
Kaddafiego zresztą uważam z tego tytułu za też niespełna rozumu - skoro już NATO przeciwko niemu stanęło, to na co on liczył? Na honor? Popatrz sobie, jaką ma reputację wśród opinii publicznej - masz ten "honor", jaki zyskał. Cóż, nic dziwnego, że przy takim nierealnym nastawieniu nie chciał uciekać z kraju. Oraz że podpisał tym samym wyrok na swoich zwolenników.
Na idiotyczną analogię do kampanii wrześniowej mam już z góry przygotowaną odpowiedź, uprzedzam...
Cóż, słodziuchny - pozostaje się tylko cieszyć, że tacy pyskacze, jak ty, nie decydują. My, "włażąc w dupę" USA, może w swoim czasie zdołamy się odgryźć. Pod rządami takich, jak ty, mielibyśmy haniebny falstart.
"Tak tak :D Prymitywizm? Ja chyba mam większe IQ niż ty, wiedze również"
Gdyby tak było, Marysiu, nie potrzebowałabyś się dowartościowywać poprzez przechwalanie się siłą swojej piąchy. Przy czym, jak większość prymitywów, próbujesz szukać byle jakiej okazji do bitki - a nie tylko wtedy, kiedy jest ku temu ważny powód.
Obrazu dopełnia zresztą twój ogolony łeb (jeśli zdjęcie w avatarze to faktycznie ty) - jest idealnie symetryczny (pusty na zewnątrz i w środku).
"Tak, tak [...]"
Heheheh. Uważaj bo cie ci twoi kosmici porwą, dziwaku :D
"Eeech, mam skomentować [...]"
To dotyczyło konkretnej wypowiedzi, gdzie jak zwykle wyłożyłeś się na braku argumentów, bo chciałeś jedynie zanegować za wszelką cene. Jeśli chodzi o wyśmiewanie cie i mówienie ci że jesteś żałosny to robie to naokrągło, robi to każdy mój post, a z tego co widze nie tylko ja mam takie zdanie :D
"Yay, wszyscy to wiedzą [...]"
No ale ty debilu twierdzisz że ktoś kto snuje teorie spiskowe (to akurat nie ja) musi mieć "odpowiednie źródła", jakbyś debilu nie rozumiał że to właśnie te źródła mogłyby być źródłami spisku...
"Hahah... [...]"
Coś ci się pomyliło chłopcze, ja "ciebie" (hahah) do niczego nie chce przekonać...
"WYBRANE libijskie źródła, pozwolę sobie doprecyzować. WYBRANE źródła. Bo jeśli chodzi o pozostałe... to były już dla ciebie "wymysły bydła i prymitywów"."
Nie byłeś wstanie podać ŻADNEGO źródła które oczerniałoby Kaddafiego z użyciem odpowiednich dowodów, czy to o czymś nie świadczy?
"[...] Ale fanatyków i oszołomów, dogłębnie przekonanych o słuszności swojej tezy, będę tępił, z całą stanowczością."
To chyba o mnie :D Ty byś nawet ołówka nie zastrugał, i chcesz tępić takiego kozaka jak ja? Odejdź póki jeszcze możesz...
"Przepraszam... czego "niczego"?"
Żadnych dowodów na łamanie praw człowieka. To ci twoi super powstańcy dopuszczali się terroru i masowych mordów na Libijczykach. Można by ich porównać do bolszewików
"Teraz to ty mnie [...]"
Słuchaj , są tak zwane stereotypy panujące wśród danych grup społecznych, tutaj narodów. Polaków za granicą uważa się za "rumunów", tępaków, nieudaczników, gorszych ludzi - drugiej kategorii
"Dobrze więc, Kaddafi BYŁ bohaterem. Niewątpliwie był dobry dla obywateli, a ponadto poległ, walcząc do końca. [...]"
Co za bzdury i wymysły. Twoje wyobrażenie na temat mojego planu jest śmieszne, ja bym się odseparował? Nigdy w życiu... A Kaddafi jest zwycięzcą po śmierci, popatrz sobie jak to wszystko poruszyło mądrzejszych ludzi na świecie, zobacz ile stron jest mu poświęconych, zobacz ile ma filmów i pozytywnych komentarzy na chociażby yt. Ludzie się od niego nie odwrócili, tylko uznali go męczennikiem. Niektórzy twierdzą że Libia to początek końca USA
"Gdyby tak było [...]"
A no chętnie bym ci skopał dupsko, to gdzie się widzimy?
"Heheheh. Uważaj bo cie ci twoi kosmici porwą, dziwaku :D"
Skąd wiesz, że już tego nie zrobili? Toś się spóźnił z ostrzeżeniem... nawet tego nie umiesz zrobić porządnie.
"To dotyczyło konkretnej wypowiedzi, gdzie jak zwykle wyłożyłeś się na braku argumentów, bo chciałeś jedynie zanegować za wszelką cene."
Za jaką "wszelką cenę"? Ty na dokładnie takiej samej zasadzie, a priori negujesz wszystko, co ci pokazują media. Rozumiem, że cię to cholernie frustruje, kiedy ktoś stawia twoje rewelacje na równi z mediami - i traktuje je mniej więcej tak samo poważnie.
"Jeśli chodzi o wyśmiewanie cie i mówienie ci że jesteś żałosny to robie to naokrągło, robi to każdy mój post, a z tego co widze nie tylko ja mam takie zdanie :D"
Taa, zapewne...
"No ale ty debilu twierdzisz że ktoś kto snuje teorie spiskowe (to akurat nie ja) musi mieć "odpowiednie źródła", jakbyś debilu nie rozumiał że to właśnie te źródła mogłyby być źródłami spisku..."
Czyli błędne koło... no, toś mnie rzeczywiście przekonał, mądry człowieku.
Mediom na gębę nie wierzyć - ale teoriom spiskowym już tak, nawet jeśli nic za nimi nie stoi. No, lecę na ulicę, wzorem Archimedesa "eureka" wrzeszczeć.
"Coś ci się pomyliło chłopcze, ja "ciebie" (hahah) do niczego nie chce przekonać..."
Libia to "wstęp do upadku USA", za to ta wypowiedź jest wstępem do twojego ostatecznego pogrążenia się.
Skoro nie chcesz mnie do niczego przekonać, to po co w ogóle ze mną dyskutujesz? To znaczy... domyślam się odpowiedzi, ale chcę to usłyszeć...
"Nie byłeś wstanie podać ŻADNEGO źródła które oczerniałoby Kaddafiego z użyciem odpowiednich dowodów, czy to o czymś nie świadczy?"
A jakie źródła miałem podać? Żadnych badań na własną rękę nie prowadzę (guzik mnie to zresztą obchodzi), a co do reszty, to są to źródła powszechnie dostępne, które ty przecież olewasz z góry (nawet jeśli byłyby to podręczniki akademickie, pisane przez ludzi mądrzejszych od ciebie).
Co do twoich "źródeł", to jak na razie wykazuję wobec nich zdumiewająco (zwłaszcza jak na siebie) duży zapas dobrej woli. Powiedziałeś, że znasz jakichś Libijczyków, z którymi o tym gadałeś - zgodziłem się uwierzyć. Stwierdziłeś, iż jest to opinia inteligentniejszej i w ogóle lepszej części społeczeństwa - zgodziłem się uwierzyć (no, może nie całkiem). Stwierdziłeś, że twój brat ma jakieś tam informacje o inspekcjach - zgodziłem się uwierzyć. Z każdym kolejnym postem mnożysz tego typu "źródła", które w dalszym ciągu opierają się na milczącej umowie, iż wierzę, że nie ściemniasz. Wystarczy jednak, żebym był odrobinę bardziej nieprzekorny, a zwyczajnie bym cię wyśmiał. Nie doczekałem się natomiast zbyt wielu twardszych dowodów, potwierdzających choćby to, że twój braciszek faktycznie prawdę mówił z tym Saif al-Kaddafim.
"To chyba o mnie :D Ty byś nawet ołówka nie zastrugał, i chcesz tępić takiego kozaka jak ja?"
Mówisz "tępić", myślisz "wybijać im dane poglądy pięścią z głowy" - no fakt, powinienem był to wiedzieć. Dlaczego Bozia pozwoliła ci się urodzić w erze nowożytnej, skoro lepiej byś pasował do paleolitu, troglodyto?
"Słuchaj , są tak zwane stereotypy panujące wśród danych grup społecznych, tutaj narodów. Polaków za granicą uważa się za "rumunów", tępaków, nieudaczników, gorszych ludzi - drugiej kategorii"
O, a Amerykanów - za tłustych debili, którzy danego państwa nie potrafią wskazać na mapie, ani nawet podać liczby kątów w trójkącie. Wszyscy się z nich nabijają.
Widziałem też przykłady lżenia takich Niemców, z wiadomych powodów.
Rzeczywiście - o my, biedni, nieszczęśliwi, jedni jedyni takimi krzywdzącymi stereotypami obarczeni.
"Co za bzdury i wymysły. Twoje wyobrażenie na temat mojego planu jest śmieszne, ja bym się odseparował? Nigdy w życiu..."
Nie? No to cholernie ciekawe, bo, zdaje się, każde nawiązywanie bliższych stosunków z jakimś krajem to dla ciebie "utrata niezależności". Pomaganie takiemu krajowi to dla ciebie "włażenie w dupę". Ciekawe zatem, jak by według ciebie te stosunki międzynarodowe miały wyglądać - szczególnie, że zamiast podejmować się choćby zwalczania za granicą krzywdzących stereotypów, wolisz najwyraźniej krzewić wzajemną niechęć. Rzeczywiście, szczytna droga.
"A Kaddafi jest zwycięzcą po śmierci, popatrz sobie jak to wszystko poruszyło mądrzejszych ludzi na świecie, zobacz ile stron jest mu poświęconych, zobacz ile ma filmów i pozytywnych komentarzy na chociażby yt"
Ta, ciekawe jakiż to wielki odsetek tych "wtajemniczonych". A z tym Youtube to mnie nawet nie rozśmieszaj - mówiłem ci coś już o jednym takim filmiku, z rabinem-idiotą. Który to filmik (i nienawistne komentarze doń), wcale nie jest reprezentantem rzadkości.
"A no chętnie bym ci skopał dupsko, to gdzie się widzimy? "
No, tak sobie kurczę czekałem, aż taki tekst padnie. Znak to, że się już pogrążyłeś totalnie. Szczęście masz, że to FW - na prawdziwym forum ludzie w tym momencie by cię śmiechem zabili.
Podsumujmy zresztą, tak gwoli pełnego obrazu sytuacji - miałbym latać gdzieś - nie wiadomo, gdzie - marnować cenny czas, energię i pieniądze - jak gdybym własnego życia i własnych zajęć nie miał - robić z siebie idiotę przed rodziną i znajomymi (bo wszyscy z tej grupy by się w czoło popukali na sam taki pomysł), po to, żeby się gdzieś wdawać w bójkę z jakimś jaskiniowcem, który się nie zdążył we właściwej epoce urodzić? Któremu, jak każdemu prymitywowi, słówek już nie starcza, więc chce wykazać swoją wyższość pięścią?
Rozważmy jeszcze przy okazji alternatywy - mam do wyboru albo tobie spuścić wpierd*l, na czym nie zyskam absolutnie nic, może poza twoim uznaniem (które mam w głębokim poważaniu), albo od ciebie dostać wpierd*l i dać ci niepotrzebnie satysfakcję. Normalnie, lecę pędzę, się z tobą bić o nic.
Oczywiście, miałbym jeszcze dla celów bójki z tobą splamić sobie życiorys artykułem 158 kodeksu karnego i tym samym narazić na szwank przyszłą karierę (jakem student prawa, któremu się marzy aplikacja sędziowska - nawet prymityw twojego pokroju domyśla się chyba, że sędzią nikt z kryminalną przeszłością nie zostaje).
Normalnie... same argumenty "za"!
Jesteś, zwierzaku, niewyobrażalnie wręcz głupi, prymitywny i przy okazji agresywny. Nie chce mi się nawet komentować tego twojego właściwego dla troglodytów przekonania, że "prawdziwy mężczyzna" to taki gość, który umie spuścić wpierd*l (bo i innych cech mężczyzny - z elementarną ogładą włącznie - tacy kolesie nie mają) i robi to bez ważnego powodu (a widzę twój sposób wypowiedzi w innych postach - wygrażanie pięściami czy kopaniem dupska to jedne z twoich ulubionych argumentów).
Żebyś ty chociaż umiał powiedzieć, PO CO się bić - ale wiem, że żadnego ważnego powodu nie poznam. Tobie ważny powód jest niepotrzebny - nie używasz bowiem rozumu. Przypominasz mi jednego takiego debila, z którym miałem niedawno utarczkę - usilnie próbował wciągnąć mnie w bójkę bez wyraźnego powodu (gdy zapytałem go, o co mu biega, uraczył mnie inteligentną i rzeczową odpowiedzią "o g*wno, k*rwa!!!"), mimo że ostentacyjnie go olewałem. Dla ciebie też, jak widzę, powód do bitki jest wręcz szkodliwy - ty przecież udowadniasz w ten sposób swoją "męskość".
Notabene - skoro uważasz, że jestem taki cienki, to po co usilnie chcesz tracić na mnie czas? Taki jesteś "męski", że w pierwszej kolejności chcesz brać się za słabszych? Rzeczywiście, samiec alfa z ciebie, jak ta lala. Ciekawe, "mężczyzno", czy przedszkolaka też byś pobił, gdyby ci się naraził.
Po przeczytaniu tego zdania, moja ochota na dalsze prowadzenie tej - pożal się Boże - rozmowy, różni się od zera tylko o błąd statystyczny.
Odpisze ci później, teraz nie mam czasu. W sumie to nie rozumiem, skoro przegrałeś to po co się dalej odzywasz? I jeszcze się będziesz zasłaniał kolejnym krętactwem "że nie masz ochoty na dyskusje". A macho to z ciebie prawdziwy :D Kurde, nie moge sobie przypomnieć żadnej zabawnej postaci rozchisteryzowanego bezjajowca z filmu, żeby porównać go z tobą :D
"W sumie to nie rozumiem, skoro przegrałeś to po co się dalej odzywasz?"
Ja przegrałem? Ty żyjesz w swoim świecie.
"I jeszcze się będziesz zasłaniał kolejnym krętactwem "że nie masz ochoty na dyskusje""
Jakie znowu krętactwo? Po prostu z początku miałem jeszcze nadzieję, że da się z tobą w sposób cywilizowany porozmawiać - ale przez ten czas zdążyłeś już udowodnić, że masz wszystkie możliwe wady i że cywilizowany to ty akurat nie jesteś. Nie zdziw się, jeśli na któryś z kolei post nie odpowiem w ogóle.
"A macho to z ciebie prawdziwy"
Jaskiniowcu, kiedy do ciebie wreszcie dotrze prosty fakt - jako że jestem cywilizowanym człowiekiem, nie będę się z nikim bił, dopóki nie poznam POWODU, dla którego w ogóle miałbym coś takiego robić. Jeśli dla ciebie bójka to podstawowy środek rozsądzania sporów, to jesteś zwykłym prymitywem i tyle. "Macho" i inne tego typu gadki możesz sobie darować, bo tylko mnie rozśmieszasz.
Ta twoja histeria to ci się już w ogóle na mózg rzuciła. Póki co, największym histerykiem jesteś ty, z tym swoim wywrzaskiwaniem haseł o Kaddafim. Oczywiście, kiedy ci niezbyt subtelnie zasugerowałem, żebyś się uspokoił, nie tylko wcale się nie uspokoiłeś, ale też zacząłeś przerzucać ową histerię na mnie.
Tak, ty przegrałeś, krętaczu. Nie miałeś nigdzie żadnych argumentów, żadnego pojęcia o omawianych kwestiach, jedyne co robiłeś to zaprzeczanie za wszelką cene, posługiwanie się krętactwem - próba skojarzenia tego z tym c.h.u.j.s.t.w.em, czy tamtego z tamtym, próba przeforsowania jakichś chorych stwierdzeń na mój temat, heheh, najlepsze było jak na początku nazwałeś mnie "potworem" i stwierdziłeś że "chętnie bym sobie pozabijał ludzi" :D Nie wiem czy większa część tego była zaplanowana czy też była to ta twoja słynna histeria... Mniejsza z tym
Tego już mi się nie chce komentować. Wiedziałeś o tym że przed tym żałosnym, inspirowanym przez zgniły zachód buntem w Libii, Kaddafi miał dostać nagrodę za respektowanie praw człowieka? Zatajono to i w razie potrzeby zrobiono z niego zbrodniarza
"Tak, ty przegrałeś, krętaczu. Nie miałeś nigdzie żadnych argumentów, żadnego pojęcia o omawianych kwestiach, jedyne co robiłeś to zaprzeczanie za wszelką cene, posługiwanie się krętactwem - próba skojarzenia tego z tym c.h.u.j.s.t.w.em, czy tamtego z tamtym"
Chłopczyku, wyjaśnijmy coś sobie wreszcie - ja mam GŁĘBOKO GDZIEŚ to, co się teraz w Libii dzieje. Nie dysponuję na ten temat obszerną wiedzą, podobnie jak nie dysponuję wiedzą na temat węgierskich gwiazd łyżwiarstwa figurowego - z tego powodu, że g*wno mnie to obchodzi.
Rozpocząłem rozmowę z tobą - jako osobą mieniącą się znawcą w temacie - nie po to, żeby się popisać własną wiedzą, tylko dlatego, że mnie wkurzają takie oszołomy, jak ty. Wywrzaskujące głośno entuzjastyczne i radykalne hasła, do głębi przekonane o słuszności swojej racji i gotowe stłuc za nią na kwaśne jabłko. Podszedłem więc do tej rozmowy, oczekując od ciebie (fakt, że powątpiewałem w istnienie takowych) mądrych i rzeczowych podstaw własnego punktu widzenia. Niestety, nie przekonałeś mnie, ponieważ niewiele się różnisz od pyskaczy z TV - tak jak oni, oczekujesz, że wszyscy ci zawierzą na gębę, a kiedy ktoś się wyłamuje z szeregu, piętnujesz go i wyzywasz od ostatnich (czyż ludzie głoszący teorie spiskowe nie są w mediach dyskredytowani?).
Zgodzę się (tja, pewnie przyznanie racji adwersarzowi w dyskusji to dla ciebie też "przegrana") CZĘŚCIOWO co do twoim tez odnośnie Kaddafiego - zgodziłem się, że nie był takim diabłem, jak go malowano. W dalszym ciągu był jednak nienajlepszym wzorem do naśladowania w kwestii polityki zagranicznej (w kwestii polityki wewnętrznej... naprawdę, mając złoża ropy, nie trzeba być jakoś wyjątkowo kompetentnym, aby na tym zarobić krocie).
Wszystkie moje "krętactwa" to zaś zwyczajne negowanie twoich wrzasków na dokładnie takiej samej zasadzie, na jakiej negowałbym rewelacje medialne - oczywiście ty myślisz, że twój geniusz zasługuje na specjalne traktowanie. Zapomnij - uważasz się za lepszego od panów z TV, udowodnij to.
Nie wspominając już o twoim pogrążającym komentarzu - "ja cię do niczego nie próbuję przekonać". W ramach kolejnego krętactwa (sam jesteś krętaczem, a usilnie próbujesz mnie przypisywać wyimaginowane "krętactwa") przemilczałeś w ogóle tę kwestię, mimo że wyraźnie prosiłem o jej rozwinięcie. Prawda jest zaś taka, że taki z ciebie "poszukiwacz prawdy", jak z koziej rzyci trąba. Gdyby ci naprawdę na tym zależało, zależałoby ci również na przekonywaniu innych do owej prawdy - zamiast tego, otwarcie stwierdzasz, że masz to gdzieś. Czyli że jesteś tak naprawdę małym człowieczkiem, przetrawiającym samotnie owe "prawdy" i budującym z nich iluzję swojej wielkości i mądrości. Używającym ich do poniżania innych i do utrzymywania się w przekonaniu o własnej wyższości - a nie w dążeniu do osiągnięcia jakiegokolwiek konstruktywnego celu. Jesteś żałosny, innymi słowy, i próbujesz udawać, że kryje się za tym coś więcej.
"Poszukiwanie prawdy"... :/
Poza tym, dyskusję przegrałeś walkowerem ty - równocześnie z chwilą, kiedy zaproponowałeś, abyśmy ten problem rozstrzygnęli bójką. Gdybyś to powiedział w paleolicie, byłoby to jeszcze aktualne. Ale w XXI wieku już się w ten sposób dysput nie rozstrzyga.
"próba przeforsowania jakichś chorych stwierdzeń na mój temat, heheh, najlepsze było jak na początku nazwałeś mnie "potworem" i stwierdziłeś że "chętnie bym sobie pozabijał ludzi" "
Jeśli ci się to nie podoba, proszę bardzo, mogę to złagodzić - nie jesteś potworem, jesteś po prostu złym człowiekiem. Już wspominałem, że głęboko gardzę pewnymi ludźmi - mimo że do żadnej ze wspomnianych wówczas grup byś się nie zaliczył, mentalność masz tę samą - przyznajesz sobie prawo do szufladkowania innych, degradujesz ich z człowieczeństwa i poniżasz, uważając to za szczytną działalność. Może i nikogo nie mordujesz, jak naziści, ale umysłowo niewiele się od nich różnisz - zresztą, tak jak i oni, jesteś gotowy mnie pobić w imię swoich poglądów (i nie tylko mnie). Nie zliczę, ile razy ci wytykałem wyzywanie innych od bydła i śmieci - mimo to, ani razu nie wyraziłeś z tego tytułu najmniejszej skruchy.
Kwestia Lincolna, którą wcześniej pominąłem, brzmiała mniej więcej tak: "uważam, że niewolnikami powinni być tylko ci, którzy chcą tego dla siebie i ci, którzy chcą tego dla innych". Analogicznie, ja nikogo nie degraduję z człowieczeństwa, poza takimi śmieciami, jak ty - którym się wydaje, że mają prawo do nadania sobie tytułu "Ubermenschen" i wyzywania reszty od ostatnich. Dla mnie, już sam fakt, że z owego "bydła" i "śmieci" nigdy się nie wycofałeś, jest wystarczającym powodem, aby cię nazwać nędzną glistą, która nie szanuje cudzego życia.
Jesteś również złym człowiekiem, ponieważ twoje poglądy są nakierowane na pogłębianie wzajemnej nienawiści i niechęci pomiędzy narodami - dla ciebie, w odpowiedzi na kretyńskie stereotypy dotyczące Polaków, lepszy jest odwet (aby ową niechęć jeszcze bardziej pogłębić), aniżeli uświadomienie, jak jest naprawdę (co mogłoby doprowadzić nie tylko do wzrostu szacunku do Polaków, ale też do podania rąk). "Poszukiwanie prawdy" jest dla ciebie środkiem nie do tego, aby ludzi zmienić na lepsze, tylko do tego, aby się wywyższać - czyli że tacy "poszukiwacze" są nam niepotrzebni, jak wcześniej wspomniane śmieci.
"Wiedziałeś o tym że przed tym żałosnym, inspirowanym przez zgniły zachód buntem w Libii, Kaddafi miał dostać nagrodę za respektowanie praw człowieka?"
Nie wiedziałem, i domagam się jakichkolwiek twardych dowodów na to, że tak było (tzn. nic mnie nie obchodzą dziennikarze opowiadający swoje niczym niepoparte dyrdymały na tle pięknych pejzaży, ani inne tego typu bzdety). Bo dotychczas w geście dobrej woli (na którą tak naprawdę nigdy nie zasłużyłeś), przyjmowałem bez pytania wiele twoich rewelacji. Teraz mówię "dość" - zobaczymy, jak sobie poradzisz, skoro nawet po łyknięciu przeze mnie bez pytania zapewnienia, że się znałeś z Libijczykami, próbowałeś się zasłaniać moim "krętactwem".
"ja mam GŁĘBOKO GDZIEŚ to, co się teraz w Libii dzieje"
No, wreszcie się przyznałeś do swojej ignorancji, nazywasz mnie nienormalnym, i za wszelką cene negujesz to co mówie, choć nic w ogóle nic nie wiesz, nie dziw się że bym ci w.p.i.e.r.d.o.l.i.ł chętnie
"wkurzają takie oszołomy, jak ty. Wywrzaskujące głośno entuzjastyczne i radykalne hasła, do głębi przekonane o słuszności swojej racji i gotowe stłuc za nią na kwaśne jabłko"
A wkurzają cie bo sam nie masz żadnych własnych haseł, jesteś konformistą z tego co widze jak piszesz że "lepiej się układać", żałosne
"a kiedy ktoś się wyłamuje z szeregu, piętnujesz go i wyzywasz od ostatnich"
Z jakiego szeregu? Do szeregu to ty tutaj jak najbardziej pasujesz
"W dalszym ciągu był jednak nienajlepszym wzorem do naśladowania w kwestii polityki zagranicznej"
Dość dobrym. Potrafił ze słabszym i mniej licznym państwem stanąć na równi z tymi niby hegemonami światowymi i nawet okazać się silniejszym od nich
Dobra koniec, dalej mi się już nie chce cytować i komentować tych konfabulacji i krętactw :D Ja bym ci chętnie wpier.dolił ale przecież nie po to by zakończyć spór, tylko po to żeby to zrobić, za te wszystkie twoje kłamstwa. A jak chcesz to poszukaj sobie w internecie o tym planowanym przyznaniu nagrody, wyciekło i jest już sporo dyskusji na ten temat
"No, wreszcie się przyznałeś do swojej ignorancji, nazywasz mnie nienormalnym, i za wszelką cene negujesz to co mówie, choć nic w ogóle nic nie wiesz"
Powtarzam ci, tumanie, po raz kolejny - neguję to, co mówisz, na dokładnie takiej samej zasadzie, na jakiej neguję to, co opowiadają mi w telewizji. Jak na razie bowiem nie jesteś od nich ani trochę bardziej przekonujący - szczególnie że media mimo wszystko od czasu do czasu zapodają jakieś filmy i zdjęcia, obrazujące, że tak i tak było. A ty każesz mi zawierzyć na gębę, że znasz jakichś Libijczyków i jeszcze - jakby uwierzenie w samo to nie wymagało dużego zapasu łatwowierności z mojej strony - że owi Libijczycy to reprezentatywna grupa, dająca doskonały obraz całego społeczeństwa.
"A wkurzają cie bo sam nie masz żadnych własnych haseł"
Oczywiście, że nie. Nie mam żadnych złudzeń co do tego, że ktokolwiek w takiej sytuacji jest "dobry" (przynajmniej dopóki nie ujrzę twardych dowodów), więc nie będę się za nikim jednoznacznie opowiadał.
"jesteś konformistą z tego co widze jak piszesz że "lepiej się układać", żałosne"
Żałosne. Co prawda jak na razie nie usłyszałem o ŻADNEJ rozsądnej alternatywie, ale - mam się za układaniem nie opowiadać, bo nie! Całkiem jak wcześniej już wspomniany Rothbard - dużo miał do powiedzenia o tym, jakie to państwo jest złe, jakie nieudolne, jak nam szkodzi. Ale kiedy przyszło do wysłuchiwania jego propozycji, prochu nie wymyślił. Ty też jesteś taką glistą, która czuje się ważna, bo pyskuje dookoła na to, jak jest źle - ale sama nic mądrego do zaproponowania nie ma.
Jestem, chłopczyku, fatalistą - chociaż nie podoba mi się to, do czego zmierza ten świat, to jak na razie nie widzę na to lekarstwa (zwłaszcza kiedy widzę takie śmieci, jak ty - dla ktorych receptą jest wyzwanie wszystkich od bydła i zrażenie ich do siebie tak, aby broń Boże nie doprowadzić do realizacji optymistycznej wizji, w której wszyscy na świecie widzą, co się dzieje - i zbiorowo się temu przeciwstawiają). Nie wywrzaskuję więc żadnych bezsensownych, do niczego nie prowadzących haseł, żeby tym bardziej durnia z siebie robić.
"Z jakiego szeregu? Do szeregu to ty tutaj jak najbardziej pasujesz"
Rzeczywiście, legion cały tych osób, które się nie opowiadają za ŻADNĄ ze stron...
"Dość dobrym. Potrafił ze słabszym i mniej licznym państwem stanąć na równi z tymi niby hegemonami światowymi i nawet okazać się silniejszym od nich"
Teraz to już po prostu majaczysz.
"dalej mi się już nie chce cytować i komentować tych konfabulacji i krętactw :D"
Powiedział facet, który ani razu nie wysnuwał konfabulacji co do mojej osoby.
"neguję to, co mówisz, na dokładnie takiej samej zasadzie, na jakiej neguję to, co opowiadają mi w telewizji. Jak na razie bowiem nie jesteś od nich ani trochę bardziej przekonujący - szczególnie że media mimo wszystko od czasu do czasu zapodają jakieś filmy i zdjęcia, obrazujące, że tak i tak było. A ty każesz mi zawierzyć na gębę [...]"
Krętactwo. Pokazałem mu filmiki oraz zdjęcia pokazujące rzeczywistą sytuacje w Libii - miliony zwolenników pułkownika Kaddafiego
"Oczywiście, że nie. Nie mam żadnych złudzeń co do tego, że ktokolwiek w takiej sytuacji jest "dobry" (przynajmniej dopóki nie ujrzę twardych dowodów), więc nie będę się za nikim jednoznacznie opowiadał."
Dobrze wiadomo że dobrych nie ma, ale chodziło przecież chyba o głoszenie haseł nawołujących do zmian, czyż nie? Schowaj się do dziury, wyjdziesz jak będzie poukładane
"mam się za układaniem nie opowiadać, bo nie!"
Bo zawsze oznacza to zależność i straty których nawet nie dostrzegasz. Można na przykład być liderem w grupie i układać innych, nigdy zaś być jej zwykłym członkiem. Polska jest dzisiaj tylko pionkiem, którego nikt nie traktuje poważnie, a jeżeli już to jedynie interes z jej strony (np. tarcza anty-rakietowa, okupacja Iraku), nie zaś Polskę
"zwłaszcza kiedy widzę takie śmieci, jak ty"
Gdzie ty tak w ogóle mieszkasz? Nie no tak sobie tylko pytam
"Teraz to już po prostu majaczysz."
Poucz się troche
"Powiedział facet, który ani razu nie wysnuwał konfabulacji co do mojej osoby."
W przeciwieństwie do ciebie.
Nie no, zaczynasz mnie denerwować coraz poważniej
Tu są dwie bzdury warte skomentowania, histeryczko. Co zrobił Kaddafi? Gdybyśmy my mieli takiego przywódce to Polska by miodem opływała... Poza tym wszystkim co zrobił dla kraju, postawił się im, nie poddał globalnej manipulacji... Druga kwestia to udział USA w II Wojnie Światowej. Hahahah, nie ośmieszaj się takimi głupotami, ich udział był żaden. Gdy dopiero pod koniec wojny w 1944, gdy niemcy byli porządnie osłabieni po licznych porażkach na froncie wschodnim, cofali się przed nieuchronnie zbliżającymi się do Berlina sowietami, po tym jak Hitler w styczniu tego samego roku ogłosił Berlin twierdzą, dopiero wtedy zdecydowali się uderzyć. Zresztą, gdyby nie ci zasrani czerwońcy równie zasrani Niemcy zmietliby wszystkich aliantów z powierzchni ziemi
Zaledwie 15 % wszystkich niemieckich sił lądowych walczyło na froncie zachodnim...
"Tu są dwie bzdury warte skomentowania, histeryczko"
Rzeczywiście, poniżej palnąłeś dwie bzdury. Pierwszej nie chce mi się komentować - mimo że wyraźnie mówiłem, żebyś mi oszczędzić propagandowego pieprzenia o dokonaniach Kaddafiego dla własnego kraju (cytuję: "Tylko mi nie chrzań o tym, ile to on zrobił dla kraju - to zrobił nawet częstokroć wspominany Hitler"). Kolejna już oznaka, że jesteś zwyczajnie tępy.
Druga świadczy o twoim kompletnym niedouczeniu - myślisz, że wyłączne działania USA podczas drugiej wojny światowej w Europie to inwazja w Normandii i późniejsze operacje. Nie masz natomiast bladego pojęcia o tym, jak istotne były dostarczane konwojami przez Atlantyk zapasy (nawet wspomniany przez ciebie Stalin je dostawał - gdyby nie one, krucho by z nim było), właśnie przez Amerykanów. Nie masz bladego pojęcia o wkładzie US Navy w ochronę tych konwojów. Nie masz bladego pojęcia o operacji "Paukenschlag" i innych działaniach U-Bootów u wybrzeży USA, w wyniku których jankesi ponieśli spore straty. Nie masz bladego pojęcia o operacji "Torch" i działaniach Amerykanów w Afryce. Wiesz tylko o inwazji w roku 1944, o której masz w dodatku spaczone pojęcie - i na podstawie swojej skrajnie szczątkowej wiedzy próbujesz się kłócić z kimś o wiele lepiej zorientowanym w temacie! Już mi się nie chce liczyć, który to z kolei przykład twojej skrajnej durnoty. Chełpisz się swoją fragmentaryczną wiedzą, jak każdy inny prostak, który ledwie dotknął się jakiejś dziedziny wiedzy i już myśli, że wie wszystko. Dopiero ludzie wykształceni, zagłębiając się w daną gałąź coraz bardziej, orientują się, że tak naprawdę, słowami Sokratesa, wiedzą, że nic nie wiedzą.
Tą gadką o "żadnym wkładzie" ostatecznie mnie już przekonałeś zatem co do jednego - na tym prostym przykładzie dowiedziałem się bowiem, że opierasz się na szczątkowej wiedzy. Następna twoja wysoce fortunna cecha, ośmieszająca ciebie i twoje rewelacje.
Jesteś niedouczony, głupi, reprezentujesz prostacki sposób myślenia z podziałem na dobrego Kaddafiego i złych Amerykanów, a na dodatek jesteś jeszcze skrajnie nienawistny i agresywny, i próbujesz sobie zjednać ludzi, wyzywając ich zbiorowo od bydła i śmieci za to, że mają inne zdanie.
"Tylko mi nie chrzań o tym, ile to on zrobił dla kraju - to zrobił nawet częstokroć wspominany Hitler"
Nie zasłaniaj się faktem że Hitler także coś tam zrobił dla swojego kraju, co to ma na celu? Skojarzenie ich ze sobą?
"Druga świadczy o twoim kompletnym niedouczeniu - myślisz, że wyłączne działania USA podczas drugiej wojny światowej w Europie to inwazja w Normandii i późniejsze operacje."
Przecież mówiłeś o zniszczeniu imperium zła jakim była III Rzesza
"Nie masz natomiast bladego pojęcia o tym, jak istotne były dostarczane konwojami przez Atlantyk zapasy (nawet wspomniany przez ciebie Stalin je dostawał - gdyby nie one, krucho by z nim było)"
Nie wspomniałem o tym, a więc nie wiem o tym? Te dostawy gówno dały... historyku... była tak zajeb|ste jak Shermanki którymi mogli sobie pojeździć, jak elektrycznymi samochodzikami...
"Tą gadką o "żadnym wkładzie" ostatecznie mnie już przekonałeś zatem co do jednego - na tym prostym przykładzie dowiedziałem się bowiem, że opierasz się na szczątkowej wiedzy. Następna twoja wysoce fortunna cecha, ośmieszająca ciebie i twoje rewelacje.
Jesteś niedouczony, głupi, reprezentujesz prostacki sposób myślenia z podziałem na dobrego Kaddafiego i złych Amerykanów, a na dodatek jesteś jeszcze skrajnie nienawistny i agresywny, i próbujesz sobie zjednać ludzi, wyzywając ich zbiorowo od bydła i śmieci za to, że mają inne zdanie."
Nie zesraj się, moja wiedza jest większa od twojej, i będę ci to stopniowo udowadniał ;)
"Nie zasłaniaj się faktem że Hitler także coś tam zrobił dla swojego kraju, co to ma na celu?"
A o czym, k***a, wcześniej gadałem? O tym, co Amerykanie dla siebie zrobili, debilu? Czy dla innych?
"Nie wspomniałem o tym, a więc nie wiem o tym? Te dostawy gówno dały..."
Raczej ty gówno o nich wiesz.
"Nie zesraj się, moja wiedza jest większa od twojej, i będę ci to stopniowo udowadniał"
Jak na razie cały czas udowadniasz, że jesteś niedouczonym głupcem.
"A o czym, k***a, wcześniej gadałem? O tym, co Amerykanie dla siebie zrobili, debilu? Czy dla innych?"
Nie gadałeś wcześniej w ogóle o Amerykanach, tylko o Hitlerze, chciałeś skojarzyć z nim Kaddafiego
"Raczej ty gówno o nich wiesz."
Raczej ty, historyku marny. Cały przemysł w ZSRR został wycofany w głąb kraju i jechał na pełnej p.i.ź.d.z.i.e, nie zrobili za bardzo użytku z tych dostaw. Gdzieś nawet słyszałem stwierdzenie że tylko dzięki tym Lendom Sowieci zdołali wyprzeć Niemców ze swojego terytorium, co za debile na świecie żyją...
"Jak na razie cały czas udowadniasz, że jesteś niedouczonym głupcem."
Ja? ;O
"Nie gadałeś wcześniej w ogóle o Amerykanach"
Nie gadałem? Masz, łgarzu obrzydliwy:
"Nawet jeśli intencje Amerykanów we wkraczaniu do Iraku wcale czyste nie były, to w dalszym ciągu sprawili, że niewątpliwy łajdak w osobie Saddama Husajna dostał to, co mu się należało od dawna. Nawet jeśli Amerykanie w okresie zimnej wojny święci nie byli, to i tak przyczynili się walnie do upadku o wiele gorszego zawodnika, jakim był ZSRR (na czym my również skorzystaliśmy). Nawet jeśli Amerykanie w drugiej wojnie światowej nas zdradzili i sprzedali Ruskim, to nie można zaprzeczyć, że bez nich nie udałoby się pokonać imperium zła, jakim z całkowitą pewnością była Trzecia Rzesza. Nawet jeśli Amerykanie tu i tam realizują swoje imperialistyczne (lub mniej imperialistyczne) dążenia, to jednocześnie robią przy tym coś użytecznego. A ten twój bielutki, dobry, bohaterski Kaddafi - co on zrobił? Ilu krajom pomógł? Ile złych rządów obalił? Jakich dobrych uczynków dokonał, choćby i interesownie? Tylko mi nie chrzań o tym, ile to on zrobił dla kraju - to zrobił nawet częstokroć wspominany Hitler"
Oczywiście, ani słowo nie dotarło z tego, co napisałem - zamiast odpowiedzieć na moje pytania, znowu zacząłeś powtarzać niczym zacięta płyta ten propagandowy bełkot o tym, ile to Kaddafi zrobił dla swojego kraju. Jesteś do tego stopnia tępy, że zrobiłeś to, mimo wyraźnej adnotacji, abyś sobie darował, bo to nie na temat.
"Raczej ty, historyku marny. Cały przemysł w ZSRR został wycofany w głąb kraju i jechał na pełnej p.i.ź.d.z.i.e, nie zrobili za bardzo użytku z tych dostaw"
Tak, zdecydowanie gówno o nich wiesz... Czemu mnie to nie dziwi?
"Nie gadałem? Masz, łgarzu obrzydliwy:"
Patrzcie na niego, ja mu mówie żeby nie zasłaniał się Hitlerem i nie próbował skojarzyć go z Kaddafim, a ten się pyta co mi wcześniej pisał o tym co niby amerykanie robili dla innych, więc ja mu mówie że nie pisał wcale o amerykanach, A ON MI CYTUJE SWOJĄ GŁUPIĄ WYPOWIEDŹ na temat amerykanów, i jeszcze zarzuca mi jakieś krętactwo :D
"Oczywiście, ani słowo nie dotarło z tego, co napisałem - zamiast odpowiedzieć na moje pytania, znowu zacząłeś powtarzać niczym zacięta płyta ten propagandowy bełkot o tym, ile to Kaddafi zrobił dla swojego kraju. Jesteś do tego stopnia tępy, że zrobiłeś to, mimo wyraźnej adnotacji, abyś sobie darował, bo to nie na temat."
I jeszcze twierdzi ŻĘ TO JA nie odpowiadam na jakieś jego pytania :D Prosze więc, zadawaj te pytania teraz, chciałbym o tym porozmawiać :D
"Tak, zdecydowanie gówno o nich wiesz... Czemu mnie to nie dziwi?"
Stalin obsadzał Shermany niezdyscyplinowanymi, tymi najgorszymi, odpowiedzialnymi za gwałty itp, i masowo także tymi którzy nawet nie byli czołgistami. Takiego Shermana można było przebić pistoletem na kulki. W czasie gdy ZSRR dostawał 1 Shermana sam produkował 10 niezawodnych i wypasionych, lepszych niż Tygrysy czy Pantery, czołgów T-34, zamknij już morde...
"Patrzcie na niego, ja mu mówie żeby nie zasłaniał się Hitlerem i nie próbował skojarzyć go z Kaddafim, a ten się pyta co mi wcześniej pisał o tym co niby amerykanie robili dla innych, więc ja mu mówie że nie pisał wcale o amerykanach, A ON MI CYTUJE SWOJĄ GŁUPIĄ WYPOWIEDŹ na temat amerykanów, i jeszcze zarzuca mi jakieś krętactwo :D"
Owszem, zarzucam ci krętactwo - zadałem ci bowiem kilka wyraźnych pytań, na które nie odpowiedziałeś (z powodów, których się nie domyślam - Kaddafi nic szczytnego dla świata nie zrobił, ale nie wspomnisz o tym, bo to mu odejmuje punkty w sporze Kaddafi vs Amerykańce). Zamiast tego uwziąłeś się na Hitlera i wciąż odwracasz kota ogonem, unikając sedna mojej wypowiedzi.
"I jeszcze twierdzi ŻĘ TO JA nie odpowiadam na jakieś jego pytania :D Prosze więc, zadawaj te pytania teraz, chciałbym o tym porozmawiać :D"
Już zadałem. Drugi raz. Odpowiedzi w dalszym ciągu ni widu, ni słychu - tylko biadolenie o Hitlerze.
"Stalin obsadzał Shermany"
Na litość Boską, coś ty się tak uwziął na te Shermany? Twoim zdaniem to było wszystko, co od Amerykanów dostawali? To zaiste, po raz kolejny widzę twoją "wiedzę".
Widziałem też twoją "wiedzę" we wzmiance o przeniesieniu przemysłu. Nie masz nawet elementarnego pojęcia o logistyce - tak jak wcześniej myślisz, że międzynarodową flotę da się skrzyknąć w jeden dzień, a na drugi przerzucić ją do Libii (podkreślam, że wspominając o tym, wyśmiewam twoje bezgraniczne przekonanie, że tak nie miało prawa być), tak teraz myślisz, że przeniesienie przemysłu to kwestia pstryknięcia palcami.
Nie wspomnę już o żywności, której w ZSRR nigdy za dużo nie było, a którą Amerykanie również dostarczali.
Stalin zresztą tak gorączkowo domagał się tych dostaw, że gdy jeden z konwojów (bodaj PQ-11) dopłynął wybrakowany (bo U-Booty zatopiły część frachtowców), od razu zaczął oskarżać aliantów o to, że wystawiają go do wiatru.
Same kłamstwa i krętactwa co do mojej osoby, odwracanie kota ogonem (że niby wypowiedź dotyczyła amerykanów), itp. Twoje szczęście że nje mam już czasu na odpisanie teraz, następnym razem cie rozwale
Po przeczytaniu tej wypowiedzi zaczynam odnosić wrażenie, że mam do czynienia z człowiekiem nie głupim, tylko po prostu obłąkanym. Mimo że wyraźnie punktowałem, co Amerykanie przy okazji swoich podbojów zrobili pozytywnego, oczekując (prawda, że złośliwie - bo wiedziałem, że odpowiedzi się nie doczekam) podobnych, choćby i interesownych, dokonań Kaddafiego, ten się uczepił owego Hitlera i zdążył już sobie wmówić, że to sedno całej mojej wypowiedzi. Teorie spiskowe chyba rzeczywiście ci się na mózg rzuciły, skoro budujesz je już nawet w odniesieniu do wypowiedzi na forum. Sam się zresztą przy tym dyskredytujesz jako "wyciągacz wniosków" - skoro z prosto napisanej wypowiedzi na forum nie umiałeś wyciągnąć takich wniosków, jakich oczekiwał jej autor, i teraz opowiadasz jakieś brednie o kłamstwach i nie wiadomo, czym.
Przypomina mi się taka jedna sytuacja z FW - napisałem recenzję jednego filmu, w której nakreśliłem opis jego fabuły. Z owego opisu pewien jegomość wykroił stwierdzenie pewnego filmowego faktu i ubzdurał sobie, że to nie było wcale stwierdzenie faktu, tylko zarzut. Oczywiście, upierał się przy tym absurdalnym przekonaniu nawet wtedy, gdy mu powiedziałem, że to żaden zarzut.
Ty, jak widzę, masz podobne skłonności do interpretowania wypowiedzi mocno po swojemu - oraz łeb tak zakuty, że obstajesz przy takiej interpretacji nawet wtedy, gdy ci ktoś usiłuje przemówić do rozsądku.
Ale cóż - głupi jestem, tak po prawdzie, bo o tym, że rozmawiam z wariatem, powinienem był się zorientować już dawno. W końcu tylko wariat uznałby, że nazywając innych na dzień dobry "śmieciami" i "bydłem", przekona ich do swoich racji.
Heheheheh
Ja wracam w niedziele ślizgaczu, rozprawie się z tobą na pewno, bo nikt tu idiotów z ludzi to czytających nie będzie robił
"ten się uczepił owego Hitlera i zdążył już sobie wmówić, że to sedno całej mojej wypowiedzi"
Fragmentu wypowiedzi o który przecież chodzi, a ty cały czas tylko kręcisz że chodziło ci wtedy o amerykanów
"To zaiste, po raz kolejny widzę twoją "wiedzę".
Widziałem też twoją "wiedzę" we wzmiance o przeniesieniu przemysłu."
No ale, gdzie ja napisałem że tylko Shermany? Jak widać moją wiedze w tym co napisałem o przeniesieniu przemysłu? Wyjaśnij to proszę chłopcze, bo się troche zaniepokoiłem
"Fragmentu wypowiedzi o który przecież chodzi, a ty cały czas tylko kręcisz że chodziło ci wtedy o amerykanów"
Wiesz, chłoptyś, jak tak słyszę (a raczej czytam) te twoje wymysły, to się czuję jak Reinhardt w "Wilczej Zamieci" Grzędowicza, podczas wysłuchiwania wywodu swojego przełożonego. Też mi w głowie zaczyna śpiewać: "Marysia mała, pierd*lca miała,
Pierd*lca jasnego jak śnieg"...
"No ale, gdzie ja napisałem że tylko Shermany?"
("Gdziekolwiek biegła Marysia mała,")
Nie przypominam sobie, słodziuchny, żebyś o czymkolwiek innym mówił. Za pierwszym razem tylko o Shermanach wspomniałeś. Za drugim razem, kiedy się wreszcie o rozwinięcie pokusiłeś... to też tylko o Shermanach napisałeś. Nie wiem, czemu to miało służyć - czy jakiemuś przewrotnemu odegraniu debila (po co? Jak na razie grasz go jak rasowy aktor-naturszczyk), czy też może wręcz przeciwnie - zamaskowaniu twojej niewiedzy w temacie w każdej innej kwestii poza Shermanami - ale wrażenie zrobiłeś wręcz koncertowe. Andrewx51 moim idolem!
"Jak widać moją wiedze w tym co napisałem o przeniesieniu przemysłu?"
("Pierd*lec rozsadzał jej łeb." (oklaski))
Oj, widać, widać. Na wzmiankę o dostawach dla Ruskich machnąłeś tylko ręką i rzekłeś, że "oni i tak se przemysł przenieśli, po co te konwoje". Znak to, że według ciebie owo przenoszenie przemysłu trwało góra dwa dni - i broń Boże, nie spowodowało "raczej" newralgicznej sytuacji w trakcie tego przenoszenia - w wyniku której to sytuacji Rosjanie byli mocno uzależnieni od amerykańskich dostaw. Które to dostawy, aby cię uświadomić, poza Shermanami (jak gdyby akurat one były najważniejsze...) obejmowały praktycznie wszystko, co było potrzebne - w tym nawet surowce i żywność.
Ale ty mi próbujesz mydlić oczy Shermanami, i myślisz, że się na to nabiorę. Gruba omyłka.
"jak tak słyszę (a raczej czytam) te twoje wymysły, to się czuję jak Reinhardt w "Wilczej Zamieci" Grzędowicza"
Ahahahah, ja już po prostu nie mogę :D Każdy kto to czytał to i tak wie kto tu jest krętacz, a kto uczciwy, i kto ma racje w tym a także w wielu innych przypadkach ;)
"zamaskowaniu twojej niewiedzy"
Wydaje mi się że to twoja wiedza w dziedzinie historii jest marna ;)
"Znak to, że według ciebie owo przenoszenie przemysłu trwało góra dwa dni - i broń Boże, nie spowodowało "raczej" newralgicznej sytuacji w trakcie tego przenoszenia - w wyniku której to sytuacji Rosjanie byli mocno uzależnieni od amerykańskich dostaw"
Po czym wnosisz że 2 dni? Heheh, poza tym bez przesady z tą opłakaną sytuacją, Sowieci mieli zasobów ciągle pod dostatkiem, nawet gdyby Niemcy zdobyli Moskwe i przeszli daleko dalej, nadal mieli by ich pod dostatkiem, marny historyku, dostawy o których mówisz nie zmieniły NICZEGO
"Ahahahah, ja już po prostu nie mogę :D Każdy kto to czytał to i tak wie kto tu jest krętacz, a kto uczciwy, i kto ma racje w tym a także w wielu innych przypadkach ;)"
Ooo, z pewnością.
"Wydaje mi się że to twoja wiedza w dziedzinie historii jest marna ;)"
A mnie się wydaje, że Księżyc jest z sera - i co z tego?
"Po czym wnosisz że 2 dni?"
Nie wiem, skąd u ciebie właściwie ta chorobliwa mania do traktowania każdego sarkazmu absolutnie serio - czy ty naprawdę jesteś taki głupi? Czy może jesteś tylko minimalnie mniej głupi - bo uważasz takie pieprzenie za świetną i błyskotliwą ripostę?
Tak czy inaczej, nędzna to była taktyka już wtedy, gdy zrobiłeś to po raz pierwszy. Teraz tylko coraz bardziej się ośmieszasz.
"Heheh, poza tym bez przesady z tą opłakaną sytuacją, Sowieci mieli zasobów ciągle pod dostatkiem"
Buhahaha - każde historyczne źródło (a także wizjonerzy pokroju Orwella) podaje, że dzięki cudownemu i utopijnemu systemowi komunistycznemu to akurat w Rosji wtedy wszystkiego brakowało (a żywności - ho, ho), a i później sowieckie imperium jechało na tym, co rozkradło od swoich wasali - w tym Polski - a ty wrzucasz tutaj stwierdzenie, że oni wszystkiego mieli pod dostatkiem i wręcz tyle, że mogli na tych swoich nieprzebranych zapasach całą kampanię przetrwać? Naprawdę, poucz ty się chociaż odrobinę, zamiast z siebie durnia robić na forum - już po raz n-ty.
"Ooo, z pewnością."
To może sam je sobie też poczytaj :D
"A mnie się wydaje, że Księżyc jest z sera - i co z tego?"
A mnie się jednak wydaje że mierny z ciebie historyk. Jeżeli myślisz że sowieci potrzebowali czyjejś pomocy w II WŚ, to jesteś idiotą. Gdyby nie Niemcy to oni by ją rozpoczeli, i w odróżnieniu od Niemców, niestety ale by jej nie przegrali...
"Nie wiem, skąd u ciebie właściwie ta chorobliwa mania do traktowania każdego sarkazmu absolutnie serio - czy ty naprawdę jesteś taki głupi? Czy może jesteś tylko minimalnie mniej głupi - bo uważasz takie pieprzenie za świetną i błyskotliwą ripostę?
Tak czy inaczej, nędzna to była taktyka już wtedy, gdy zrobiłeś to po raz pierwszy. Teraz tylko coraz bardziej się ośmieszasz"
Nie chodzi o to że ja biore te twoje "2 dni" na poważnie, chodzi o to że ty swoimi krętactwami wciskasz mi że ja niby myśle że "na wszystko potrzeba góra dwóch dni", żenada
."Buhahaha [...]"
Buhahaha, sowieci mieli niewyczerpalne zasoby naturalne oraz ludzkie, a to że do 1942 na niektórych odcinkach frontu brakowało żywności bądź amunicji O NICZYM nie przesądzało. Co z tego że zginęło 10, 100 czy 1000 bolszewików na raz? Na ich miejsce zaraz zjawiało się 10 razy tyle. Niemcy mieli szanse wygrać na froncie wschodnim tylko w dwóch przypadkach:
1. Gdyby uderzyli w przybliżeniu 2 miesiące wcześniej
2. Gdyby uderzyli wspólnie z Japonią, a ta nie atakowała USA
A teraz idź się pociąć żyletką :D
"To może sam je sobie też poczytaj :D"
Po co? Dobrze wiem, co myślałem podczas jego pisania. Jeśli wydaje ci się, że ty wiesz lepiej, co miałem na myśli, niż ja sam, to jesteś po prostu nienormalny.
"A mnie się jednak wydaje że mierny z ciebie historyk. Jeżeli myślisz że sowieci potrzebowali czyjejś pomocy w II WŚ, to jesteś idiotą"
Jeśli myślisz, że przyjmowali pomoc - płatną (bo jankesi nie dawali tego wszystkiego ani Brytyjczykom, ani nikomu innemu za darmo) od Amerykanów, wcale jej nie potrzebując, to jesteś idiotą.
Co prawda Rosjanie ostatecznie nigdy się nie wywiązali ze swoich zobowiązań finansowych względem USA, ale to, że ujdzie im to na sucho, nie było pewne w chwili, kiedy przyjmowali amerykańskie towary, godząc się za nie płacić.
"Gdyby nie Niemcy to oni by ją rozpoczeli, i w odróżnieniu od Niemców, niestety ale by jej nie przegrali..."
To jest tylko twoja teoryjka, którą w swojej bucie od razu przyjmujesz najwyraźniej jako pewnik.
"Nie chodzi o to że ja biore te twoje "2 dni" na poważnie, chodzi o to że ty swoimi krętactwami wciskasz mi że ja niby myśle że "na wszystko potrzeba góra dwóch dni", żenada"
Oj, chyba jednak bierzesz na poważnie...
Największe krętactwa uskuteczniasz na razie ty - wokół tego całego Hitlera.
"Buhahaha, sowieci mieli niewyczerpalne zasoby naturalne oraz ludzkie, a to że do 1942 na niektórych odcinkach frontu brakowało żywności bądź amunicji O NICZYM nie przesądzało"
Ja już z tobą nie mogę, słodziuchny - co i rusz wyskakujesz ze swoją "wiedzą" na te tematy, od której śmiać mi się chce. Teraz twierdzisz, że nieuzbrojeni ludzie powstrzymaliby samymi swoimi piersiami niemiecką inwazję.
"1. Gdyby uderzyli w przybliżeniu 2 miesiące wcześniej"
A co by te dwa miesiące niby zmieniły? Niemcy i tak uderzyli we względnie korzystnym dla siebie momencie, jako że złapali sowietów z ręką w nocniku - Rosjanie sami chcieli uderzyć, ale Niemcy ich ubiegli. Ich armie stały więc w Białorusi i Ukrainie, gotowe do ataku - nie do obrony. Nic więc dziwnego, że mimo liczebności swoich sił dostali w pierwszych miesiącach wojny zdrowy łomot od Niemiaszków.
"2. Gdyby uderzyli wspólnie z Japonią, a ta nie atakowała USA"
Japonia i tak letko nie miała przez wzgląd na nałożone przez Amerykanów embargo - które zresztą wymusili również na innych Europejczykach, którzy prowadzili w Azji swoje interesy (np. Holendrzy po naciskach ze strony USA też przestali z Japończykami handlować). Co więcej, za zniesienie embarga Amerykanie domagali się, aby Japończycy wycofali się z Chin - aby zatem w ogóle można było zawiązać z Japonią taki plan, trzeba by było to zrobić już w 1937 (jeśli nie przed 1932 rokiem). Baaardzo ci to realne.
Pociąć się - czymś o większych gabarytach, niż żyletka - możesz co najwyżej ty.
"Po co? [...]"
W sumie racja, po co miałbyś to czytać, skoro sam o swoich krętactwach wiesz najlepiej
"wcale jej nie potrzebując"
Chodzi o to że ta pomoc niczego nie zmieniła
"którą w swojej bucie od razu przyjmujesz najwyraźniej jako pewnik."
Ale skąd ty to możesz wiedzieć że ja przyjmuje coś jako pewnik :D No ale jeżeli ty masz inne zdanie to proszę, używając argumentów, opowiedz nam o tym ;)
"Teraz twierdzisz, że nieuzbrojeni ludzie powstrzymaliby samymi swoimi piersiami niemiecką inwazję."
No ale jak to? Gdzie ja tak powiedziałem?
"A co by te dwa miesiące niby zmieniły?"
Moskwa zdobyta przed nadejściem zimy, wojska sowieckie zaskoczone w jeszcze gorszym burdlu
"Baaardzo ci to realne."
A wiedziałeś o tym marny historyku, że Stalin obawiał się właśnie ataku Japonii z drugiej strony?
"Pociąć się - czymś o większych gabarytach, niż żyletka - możesz co najwyżej ty."
Nie, pociąć to ja moge ciebie
"W sumie racja, po co miałbyś to czytać, skoro sam o swoich krętactwach wiesz najlepiej"
O swoich? Nie przypominam sobie żadnych własnych krętactw. Za to twoje - a i owszem.
"Chodzi o to że ta pomoc niczego nie zmieniła"
Wyraźnie stwierdziłeś, że "jestem idiotą, skoro myślę, że potrzebowali tej pomocy".
A to, że nic by nie zmieniła, to twoja kolejna hipoteza - już drugi raz posługujesz się takową, jak gdyby był to rzeczowy argument, poparty żelaznymi faktami.
"Ale skąd ty to możesz wiedzieć że ja przyjmuje coś jako pewnik :D "
Po sposobie, w jaki to traktujesz w dyskusji. Jest to dla ciebie powód, żeby oponenta wyzwać od ostatnich, bo nic nie wie.
"No ale jeżeli ty masz inne zdanie to proszę, używając argumentów, opowiedz nam o tym ;)"
Opowiedzieć? W dwóch zdaniach? W przeciwieństwie do ciebie, zdaję sobie sprawę, że mam do czynienia ze złożonym problemem, którego nie da się rozstrzygnąć w drodze prostej wymiany zdań. Dla ciebie - przygłupiego prostaka z fragmentaryczną wiedzą - wszystko to jest cholernie proste. Dla mnie nie.
Jeśli miałbym cokolwiek opowiadać w tej kwestii, musiałbym chyba zacząć od samego początku - i od pierwotnego planu Hitlera, zakładającego podział sił na dwie grupy armii (ostatecznie jednak generałowie wymogli na nim, aby podzielić je na trzy grupy - to był pierwszy poważny błąd taktyczny). Generalnie sprowadza się to jednak do tego, że nawet abstrahując od terminu ofensywy i innych tego typu czynników, Niemcy i tę kampanię rozpoczętą we wrześniu 1941 poprowadzili źle.
"No ale jak to? Gdzie ja tak powiedziałem?"
Powiedziałeś tak równocześnie ze stwierdzeniem, że brak żywności i amunicji się nie liczył, skoro mieli niewyczerpane zasoby ludzkie. Najwyraźniej oczekiwałbyś, żeby oni spowalniali Niemców, skłaniając ich do ćwiczenia celowania na własnych piersiach - bo najwyraźniej myślisz, że żołnierzy bez nabojów też można posłać na wojnę.
Skoro masz taką manię na punkcie słowa "krętactwo" powiem ci o jeszcze jednym. Twoim, bo ja na razie krętactw nie uskuteczniam.
Najpierw stwierdziłeś, że wkład Amerykanów był żaden, bo i tak Sowieci większość tego "mięsa" niemieckiego przetrzebili. Przypomniałem ci, że nawet Rosjanie otrzymywali od Amerykanów dostawy - to żeś wymyślił, że Rosjanie nie potrzebowali Shermanów. Przypomniałem ci, że Shermany to był zaledwie ułamek (i to najmniej znaczący) tego, co Amerykanie im dawali - to wymyśliłeś, że Ruscy przenieśli przemysł, więc nie potrzeba im było owych dostaw. Przypomniałem ci, że "przenoszenie przemysłu" to nie kwestia pstryknięcia palców, a w jego trakcie Rosjanie byli "raczej" narażeni - to żeś wymyślił, że oni niby mieli wszystkiego w bród. Przypomniałem ci, że system komunistyczny to im akurat zapewniał absolutny brak wszelakich dóbr - to żeś się wykręcił z zasobami ludzkimi.
Cały czas usiłujesz się maskować kolejnymi wykrętami, za każdym razem myśląc, że to mi wystarczy - i za każdym razem się rozczarowujesz, bo ja jednak wiem, że brednie opowiadasz. Mimo to, ponieważ jesteś niesamowicie butny (jak większość głupich ludzi - myślą że wiedzą, podczas gdy nie wiedzą nic lub niewiele), jakoś nie tracisz rezonu i wciąż mnie rozśmieszasz tymi swoimi śpiewkami o "marnych historykach".
W dodatku, kiedy w jaskrawy sposób pokazuję luki w twoim rozumowaniu (jak w tym o zasłanianiu Rosji wyłącznie własnymi piersiami), też sobie znajdujesz wykręt, jaki to ja niedobry jestem i jak to wymyślam sobie, jaką masz opinię.
"Moskwa zdobyta przed nadejściem zimy, wojska sowieckie zaskoczone w jeszcze gorszym burdlu"
A z jakiej racji Moskwa miałaby być nagle zajęta tak szybko? W międzyczasie Niemcy zdołali przetrwać całą tę zimę - i nawet do kolejnej zimy (już w 1942) Moskwy nie zdobyli. A ty twierdzisz, że zaczynając dwa miesiące wcześniej, magicznie już by zdobyli? Bo tak?
"A wiedziałeś o tym marny historyku, że Stalin obawiał się właśnie ataku Japonii z drugiej strony?"
Obawiał się, ale przecież Richard Sorge, wespół z Hozumim Ozaką, wszystkim się zajął. Poza tym, obawy Stalina były niezbyt realne - niby coJapończycy mieliby przeciw Rosjanom rzucić? Armię Kwantuńską? Sierpień 1945 pokazał, jakąż to wysoką wartość bojową reprezentowała ta formacja - gniła tam już na długo przed rozpoczęciem drugiej wojny światowej, a kiedy ta ostatnia się rozpoczęła, Armia Kwantuńska była już zwyczajną karykaturą armii. Nic więc dziwnego, że w 1945 dostali taki łomot, że nie było co zbierać. Może gdyby Japończycy już dużo wcześniej zrezygnowali z ataku na Chiny, poświęcając te siły na kampanię przeciw Rosjanom, miałoby to jakieś szanse powodzenia. Ale w chwili wybuchu wojny było już na to "trochę" za późno.
Na tego "marnego historyka", słodziuchny, to się przestań wreszcie licytować - pasjonuję się zagadnieniem IIWŚ już od dzieciństwa, kiedy to jako kilkuletni szczyl oglądałem namiętnie filmy pokroju Bitwy o Anglię czy Bitwy o Midway (nakręcone w minionej epoce, kiedy to bardziej się liczyło odwzorowanie wydarzeń historycznych, niż "holiłudzkie" efekty i kretyńskie wątki miłosne vide Pearl Harbor). Twoje słowa brzmią więc dla mnie, delikatnie mówiąc, śmiesznie.
"Nie, pociąć to ja moge ciebie"
Och, nie wątpię.
"O swoich? Nie przypominam sobie żadnych własnych krętactw. Za to twoje - a i owszem."
Dobrze więc, od teraz będe ci każde twoje krętactwo wytykał. Najlepsze było to o amerykanach, nawet gdzieś tam sam o tym wspomniałeś, znów chcąc odwrócić kota ogonem
"Wyraźnie stwierdziłeś, że "jestem idiotą, skoro myślę, że potrzebowali tej pomocy".
A to, że nic by nie zmieniła, to twoja kolejna hipoteza [...]"
Dobrze więc, zastanów się, na serio myślisz że gdyby nie otrzymali tej pomocy przegrali by wojne? Znowu mam cie nazwać idiotą?
"Po sposobie, w jaki to traktujesz w dyskusji. Jest to dla ciebie powód, żeby oponenta wyzwać od ostatnich, bo nic nie wie."
No bo na temat Libii nie wiele wiedziałeś i negowałeś za wszelką cene to co ja mówiłem, heh
"Opowiedzieć? W dwóch zdaniach? W przeciwieństwie do ciebie, zdaję sobie sprawę, że mam do czynienia ze złożonym problemem, którego nie da się rozstrzygnąć w drodze prostej wymiany zdań. Dla ciebie - przygłupiego prostaka z fragmentaryczną wiedzą - wszystko to jest cholernie proste. Dla mnie nie."
Krętactwo. Próba wciśnięcia mi jakiejś "fragmentarycznej wiedzy" i jakiegoś "prostaka". Dziwisz się że chętnie dałbym ci w morde?
"Jeśli miałbym cokolwiek opowiadać w tej kwestii, musiałbym chyba zacząć od samego początku - i od pierwotnego planu Hitlera, zakładającego podział sił na dwie grupy armii (ostatecznie jednak generałowie wymogli na nim, aby podzielić je na trzy grupy - to był pierwszy poważny błąd taktyczny). Generalnie sprowadza się to jednak do tego, że nawet abstrahując od terminu ofensywy i innych tego typu czynników, Niemcy i tę kampanię rozpoczętą we wrześniu 1941 poprowadzili źle."
Kolejne krętactwo. Chodziło przecież o sytuacje w której Niemcy nie zaatakowaliby ZSRR w ogóle, a Stalin według swoich planów runął by na Europe całym swoim nowoczesnym wojskiem pancernym, wypasionym lotnictwem bombowym i niezliczoną wielomilionową piechotą
"Powiedziałeś tak równocześnie ze stwierdzeniem, że brak żywności i amunicji się nie liczył, skoro mieli niewyczerpane zasoby ludzkie."
Kolejne, trzecie już krętactwo w tym tylko poście. Chodziło przecież o to że chwilowe braki amunicji i żywności na niektórych odcinkach frontu radzieckiego obecne do roku 1942 o niczym nie przesądziły. Na niekorzyść Niemców przesądziły złe warunki do których nie byli przystosowani oraz znaczna przewaga liczebna u wroga (często niedoszkolonego i czasami niedozbrojonego). Pomijając to że dalsza część wypowiedzi to konfabulacje autora na temat tego co "niby myśle", które mają mnie "niby pogrążyć", jest tam jednak coś wartego skomentowania:
"Twoim, bo ja na razie krętactw nie uskuteczniam.
Najpierw stwierdziłeś, że wkład Amerykanów był żaden, bo i tak Sowieci większość tego "mięsa" niemieckiego przetrzebili. Przypomniałem ci, że nawet Rosjanie otrzymywali od Amerykanów dostawy - to żeś wymyślił, że Rosjanie nie potrzebowali Shermanów. Przypomniałem ci, że Shermany to był zaledwie ułamek (i to najmniej znaczący) tego, co Amerykanie im dawali - to wymyśliłeś, że Ruscy przenieśli przemysł, więc nie potrzeba im było owych dostaw. Przypomniałem ci, że "przenoszenie przemysłu" to nie kwestia pstryknięcia palców, a w jego trakcie Rosjanie byli "raczej" narażeni - to żeś wymyślił, że oni niby mieli wszystkiego w bród. Przypomniałem ci, że system komunistyczny to im akurat zapewniał absolutny brak wszelakich dóbr - to żeś się wykręcił z zasobami ludzkimi.
Cały czas usiłujesz się maskować kolejnymi wykrętami, za każdym razem myśląc, że to mi wystarczy"
Następne krętactwo. niczego mi nigdy nie przypominałeś, co za żenada, znów próbujesz zrobić ze mnie kogoś kogo niby cechuje niewiedza żeby zakryć tym swoją? A system komunistyczny zapewniał brak dóbr cywilom, ale przecież nie centrali która sterowała kolektywem... To fakt że wiele zasobów które mieli było marnowanych, nieudolnie tym rozporządzali, ale jednak mieli wszystkiego w bród. Ja stwierdziłem że nie potrzeba im było dostaw, bo i bez nich by wygrali. Co to ma być za odwracanie kota ogonem?
"A z jakiej racji Moskwa [...]"
Operacja Tajfun, mówi ci to coś marny historyku? Niemcy przegrali przez złe warunki, gdyby wyeliminować ten czynnik prawdopodobnie tak by się nie stało
"Sierpień 1945 pokazał, jakąż to wysoką wartość bojową reprezentowała ta formacja"
W 1945 Armia Kwantuńska była osłabiona przez braki dostaw i uzupełnień, w 1945 rzeczywiście nie stanowiła wielkiej siły, choć była dość liczna. Natomiast Armia Czerwona która się za nią zabrała była w świetnej formie
"Och, nie wątpię."
To się bardzo dobrze składa :D
"Dobrze więc, od teraz będe ci każde twoje krętactwo wytykał"
I nawzajem.
"Najlepsze było to o amerykanach, nawet gdzieś tam sam o tym wspomniałeś, znów chcąc odwrócić kota ogonem"
Kota ogonem odwróciłeś ty - mimo że wyraźnie postawiłem w tamtej wypowiedzi kilka pytań, rozmyślnie je olałeś, zamiast tego przyczepiając się do Hitlera. W rezultacie kompletnie już odeszliśmy od sedna tamtego posta, a ty wciąż mielesz ozorem o zmyślonym "krętactwie", jakiego to się dopuściłem.
Z tej okazji po raz ostatni żądam odpowiedzi na postawione wówczas pytania - odpowiedzi, której powinieneś był udzielić na samym początku, zamiast mydlić mi oczy Hitlerem. Jeśli jej nie usłyszę, i znowu będę słyszał ten twój obłąkańczy bełkot, kończę tę rozmowę - nie mam bowiem zamiaru dyskutować z wariatem.
"Dobrze więc, zastanów się, na serio myślisz że gdyby nie otrzymali tej pomocy przegrali by wojne? Znowu mam cie nazwać idiotą?"
Tu masz swoje kolejne krętactwo. Mówiłeś wyraźnie, że "pomoc Amerykanów nic by nie zmieniła", ale teraz bez zająknięcia zmieniłeś ów brak zmian na wygrywanie lub przegrywanie wojny - i dla efektu jeszcze dodałeś tego "idiotę".
Nie, nie myślę, że przegraliby wojnę - tego nie wiem, bo zależy to od wielu innych czynników. Na pewno jednak bzdurą jest powiedzenie, że NIC by brak owych dostaw nie zmienił. Na pewno byłoby to dla Rosjan źródłem komplikacji - możliwe, że opóźniłoby to ich na tyle, że Niemcy ze swojej strony zabrnęliby głębiej. A to bez wątpienia rodziłoby konsekwencje dla dalszego rozwoju tej kampanii.
"No bo na temat Libii nie wiele wiedziałeś i negowałeś za wszelką cene to co ja mówiłem, heh"
W takim razie, dla zasady, powinieneś też dać w ryj tym, którzy wprawdzie też niewiele wiedzą, ale negują wszystko, co słyszą w wiadomościach. Jak oni śmieją, nie?
"Krętactwo. Próba wciśnięcia mi jakiejś "fragmentarycznej wiedzy" i jakiegoś "prostaka". Dziwisz się że chętnie dałbym ci w morde?"
Rzeczywiście, fakt, że nie chce mi się robić elaboratów specjalnie dla takiego patafiana, jak ty, to duże "krętactwo" z mojej strony. A wizerunek prostaka to sam sobie kreujesz swoim skrajnym chamstwem i otwartym chwaleniem się tym, że chętnie dałbyś mi w pysk.
"Kolejne krętactwo. Chodziło przecież o sytuacje w której Niemcy nie zaatakowaliby ZSRR w ogóle, a Stalin według swoich planów runął by na Europe całym swoim nowoczesnym wojskiem pancernym, wypasionym lotnictwem bombowym i niezliczoną wielomilionową piechotą"
I co z tego, baranie? To by ich zwolniło z konieczności pokonania Niemców? Których to Niemców wprawdzie w rzeczywistej historii pokonali, ale - co ja ci z góry mówię, na ewentualność, gdybyś chciał mi o tym przypomnieć - swój udział miały w tym błędy popełnione przez samych Niemiaszków? Nie wspominając już o tym, że gdyby Rosjanie faktycznie wypowiedzieli wojnę całej Europie, z Niemcami chętnie sprzymierzyłyby się wszystkie inne mocarstwa, które bardzo wówczas komunizmu nie trawiły. Nie wspominając już o nas - wtedy nie byłaby to po prostu "cause de Polonais". Zależy to też od tego, kiedy Stalin miałby uderzyć - my na przykład, przypuszczalnie, w 1941 bylibyśmy już gotowi do stawienia czoła silnej inwazji, na miarę tej z 1939 (wtedy mieliśmy po prostu wszystkiego za mało). Stalin zresztą niespecjalnie miał ochotę przedwcześnie na nas uderzać, pomny na klęskę Rosjan w 1920. Jak myślisz, dlaczego w 1939 uderzył dopiero 17 września, a nie - jak zakładał pakt Ribbentrop-Mołotow - równocześnie z Hitlerem? Po prostu się bał! Bał się, że Niemcy i Rosjanie dostaną w dupę, że powtórzy się sytuacja sprzed niespełna dwudziestu lat! Wkroczył do Polski dopiero wtedy, gdy było już jasne, że tę wojnę przegramy.
Poza tym, my to jedno - myślisz, że po paru latach opóźnienia pozostałe kraje nie byłyby potężniejsze militarnie? W szczególności Niemcy, którzy, zamiast walczyć na dwa fronty, rzuciliby przeciwko Rosjanom całą swoją potęgę? Sami Niemcy mogli (ale źle to rozegrali) wygrać wojnę z ZSRR, walcząc jednocześnie na wielu innych frontach - a ty sobie ubzdurałeś, że dla odmiany, walcząc TYLKO z Rosjanami, mając jeszcze do pomocy wszystkie inne państwa Europy, już by im nie dali rady?
Dodajmy do tego jeszcze jeden czynnik - "geniusz" taktyczny generałów radzieckich. Wystarczy tylko spojrzeć, jak wyglądała wojna z Finlandią - krajem raczej słabym militarnie - żeby mieć wyobrażenie, jak na dzień dobry mogłyby wyglądać pierwsze bitwy w kampanii "ZSRR vs reszta Europy".
Ale ty oczywiście, bez cienia wątpliwości stwierdzasz, że Ruscy by wygrali? To żeś mnie zabił - nie musisz mnie już nawet bić, bo leżę i dogorywam.
"Kolejne, trzecie już krętactwo w tym tylko poście. Chodziło przecież o to że chwilowe braki amunicji i żywności na niektórych odcinkach frontu radzieckiego obecne do roku 1942 o niczym nie przesądziły"
Krętactwo jest jak zwykle zmyślone, chyba że mieć na myśli twoje własne - mimo że już wcześniej cię wyśmiałem z tymi "dwoma dniami", ty znowu wyjeżdżasz z "chwilowymi" brakami amunicji i żywności (w dodatku na "niektórych" odcinkach). Nic nie dociera, kompletnie.
"Następne krętactwo. niczego mi nigdy nie przypominałeś, co za żenada, znów próbujesz zrobić ze mnie kogoś kogo niby cechuje niewiedza żeby zakryć tym swoją?"
Rzeczywiście, znowu uskuteczniasz krętactwo. Wyraźnie streściłem dotychczasowy przebieg dyskusji, a ty głupio negujesz i czynisz jakieś żałosne wykręty. Nawet ci się poszczególnych kawałków skomentować nie chciało - wszystko zlewasz jedną, głupią wypowiedzią.
"A system komunistyczny zapewniał brak dóbr cywilom, ale przecież nie centrali która sterowała kolektywem"
Ow, a owa centrala obejmowała zapewne także szeregowych żołnierzy, których tak chętnie poświęcano?
"To fakt że wiele zasobów które mieli było marnowanych, nieudolnie tym rozporządzali, ale jednak mieli wszystkiego w bród. Ja stwierdziłem że nie potrzeba im było dostaw, bo i bez nich by wygrali"
Zapewne. Zapewne i Amerykanie, choćby i przegrali bitwę o Midway, ostatecznie wojnę na Pacyfiku i tak by wygrali. Ale nastąpiłoby to o wiele później i kosztowałoby ich dużo więcej strat i zasobów.
Przy czym Amerykanie niespecjalnie musieli się obawiać o inwazję na własne terytorium. Rosjanie na nim właśnie walczyli - a choćby miesięczna zwłoka mogła oznaczać daleko idące reperkusje, na przykład upadek Moskwy. Co miałoby szczególnie złe dla sowietów konsekwencje, gdyby na przykład Niemcom udało się odciąć stolicę i wykończyć uwięzionego w niej Stalina, wraz z jego aparatem władzy - kto wtedy rządziłby ZSRR? Kto prowadziłby dalej wojnę z Niemcami?
"Operacja Tajfun, mówi ci to coś marny historyku? Niemcy przegrali przez złe warunki, gdyby wyeliminować ten czynnik prawdopodobnie tak by się nie stało"
Brednie, marny historyku. Naprawdę złe warunki to pojawiły się dopiero po kulminacji bitwy. Nie wspominając już o tym, że operacja toczyła się na sporym odcinku, gdzie tu i ówdzie panowały często diametralnie różne warunki pogodowe. Te twoje "złe warunki" to w rzeczywistości efekt słuchania złych źródeł - coś jak te brednie o tym, że niby nasze samoloty w kampanii wrześniowej zostały zniszczone na ziemi.
O wiele istotniejszym czynnikiem były braki w zaopatrzeniu i błędne decyzje taktyczne tudzież informacje wywiadu (myśleli, że Rosjanie są już całkiem rozbici, i że Moskwy bronią jedynie niedobitki ich rozproszonych armii). Zwłaszcza te pierwsze - Rosja była trochę za duża, żeby ich Blitzkrieg utrzymywał tempo, a im dalej szli, tym trudniej było zaopatrywać te siły. Operację Tajfun przeprowadzili w dodatku chybcikiem, olewając fakt, że wiele jednostek było w opłakanej sytuacji, jeśli chodzi o zaopatrzenie, i bazując na mylnym przekonaniu, że Rosjanie są już na skraju klęski. Powinni byli wtedy dać sobie spokój z Moskwą i zająć się ważniejszymi sprawami. Hitler zresztą był wtedy bardzo niechętny atakowaniu Moskwy, ale jego generałowie przekonali go, aby podjął taką decyzję.
"W 1945 Armia Kwantuńska była osłabiona przez braki dostaw i uzupełnień, w 1945 rzeczywiście nie stanowiła wielkiej siły, choć była dość liczna. Natomiast Armia Czerwona która się za nią zabrała była w świetnej formie"
Ta sama armia (zresztą przepraszam - nie jestem pewien, czy była to Armia Kwantuńska) zaatakowała ZSRR już wcześniej, w 1941, w związku z owym embargo Amerykanów, w wyniku którego Japończycy szukali nowych źrodeł, skąd mogliby pozyskiwać potrzebne im dobra. Atak ów skończył się sromotną klęską Japonii - która zresztą zawarła później z Rosjanami pakt o nieagresji.
"I nawzajem."
Tak? A co mi wytkniesz? Czekam z niecierpliwością :D
"Kota ogonem odwróciłeś ty"
Dobry żart. Z resztą i tak dobrze obaj wiemy, ktoś kto to ewentualnie czyta chyba też
"Jeśli jej nie usłyszę, i znowu będę słyszał ten twój obłąkańczy bełkot, kończę tę rozmowę - nie mam bowiem zamiaru dyskutować z wariatem"
Krętactwo. Odpowiedzi na to poboczne pytanie, bo głównie to chciałeś skojarzyć Kaddafiego z Hitlerem, udzielałem ci już kilkakrotnie, tu i innych tematach też
"Mówiłeś wyraźnie, że "pomoc Amerykanów nic by nie zmieniła", ale teraz bez zająknięcia zmieniłeś ów brak zmian na wygrywanie lub przegrywanie wojny - i dla efektu jeszcze dodałeś tego "idiotę"."
Bo o przegranie i wygranie wojny chodziło, idioto
"W takim razie, dla zasady, powinieneś też dać w ryj tym, którzy wprawdzie też niewiele wiedzą, ale negują wszystko, co słyszą w wiadomościach. Jak oni śmieją, nie?"
Z tą różnicą że oni negują rzeczy naiwne i tanie, takie jak TV-papka, negowanie tego typu gówna, które jest nastawione na oszukiwanie i manipulowanie odbiorcami (nieważne czy tylko w celu zdobycia większej oglądalności czy w celach politycznych) powinno być naturalnym mechanizmem u każdego
"wizerunek prostaka to sam sobie kreujesz swoim skrajnym chamstwem i otwartym chwaleniem się tym, że chętnie dałbyś mi w pysk."
No widzisz, ja mam swój wizerunek, nie jestem na łasce tych którzy nadają wizerunki innym. A prostakiem to chyba ty jesteś
"I co z tego [...]"
Jest wiele, bardzo wiele materiałów zgromadzonych przez Suworowa (nie jestem jakimś jego wielkim zwolennikiem czy fanem), które dowodzą tego iż wojna ZSRR z Europą była nieunikniona i Stalin tylko do tego dążył. Suworow twierdzi że chciał zaatakować już w 1941, a jego zmasowana armia stała na granicy, kilometrowymi kolumnami, przez co w momencie uderzenia Niemców została całkowicie zmasakrowana. Są świadectwa pilotów Luftwaffe którzy twierdzą że na ziemi płoneły kilometrowe kolumny czołgów i wozów pancernych. Wołoszański twierdzi iż nie był to jeszcze ten moment, Stalin prowadził ćwiczenia a atak był przewidziany w przybliżeniu na rok 1942-1943, gdy Niemcy mieli dokonywać w jego założeniach inwazji na Wielką Brytanie. Oba stwierdzenia jasno mówią o tym że Stalin planował podbój Europy, a nawet całego świata.
"Jak myślisz, dlaczego w 1939 uderzył dopiero 17 września, a nie - jak zakładał pakt Ribbentrop-Mołotow - równocześnie z Hitlerem? Po prostu się bał!"
Bo chciał jak najdłużej pozostać neutralny dla światowej opini publicznej. Potem Mołotow napisał taką note że ponieważ w wyniku agresji Niemiec wobec Polski, państwo to i jego rząd faktycznie przestały istnieć, ZSRR w trosce o bliskie etnicznie terytoria Ukrainy i Białousi, bierze te tereny pod swoją opieke i obrone (przed niemieckim agresorem)
"Nic nie dociera, kompletnie."
Heheheh, dobre :D
"Rzeczywiście, znowu uskuteczniasz krętactwo. Wyraźnie streściłem dotychczasowy przebieg dyskusji, a ty głupio negujesz i czynisz jakieś żałosne wykręty. Nawet ci się poszczególnych kawałków skomentować nie chciało - wszystko zlewasz jedną, głupią wypowiedzią."
Nie. Ty jesteś głupi jeśli myślałeś że na prawde mi przypominasz o pewnych rzeczach, o których ja wiem więcej niż ty
"Ow, a owa centrala obejmowała zapewne także szeregowych żołnierzy, których tak chętnie poświęcano?"
Owa centrala dawała co się dało na zbrojenia. Doucz się
"Zapewne. Zapewne [...]"
Stalin by uciekł, nie bądź naiwny. Ale zdobycie Moskwy byłoby poważnym ciosem
"Brednie [...]"
Powołuję się na Wołoszańskiego, a ty na kogo?
"Atak ów skończył się sromotną klęską Japonii - która zresztą zawarła później z Rosjanami pakt o nieagresji [....]"
W 1939 była słynna bitwa pod Chałchin-Goł, a pakt był dopiero w 1941, podpisany właśnie w obawie przed atakiem niemiecko-japońskim
Z początku miałem cię w ogóle olać i nie napisać nic, ale jednak - na "do widzenia" napiszę - tytułem wyjaśnienia.
"Krętactwo. Odpowiedzi na to poboczne pytanie, bo głównie to chciałeś skojarzyć Kaddafiego z Hitlerem, udzielałem ci już kilkakrotnie, tu i innych tematach też"
Czyli żegnam, bo wyraźnie ostrzegałem.
Nie udzieliłeś żadnej odpowiedzi, kłamczuchu. Udzieliłeś tylko wykrętu, którego ci wyraźnie mówiłem (właśnie w tej wypowiedzi z Hitlerem), żebyś nie udzielał. Zostałem wtedy olany, kiedy ci wielokrotnie mówiłem, żebyś się ustatkował, też zostałem olany. Teraz ci powiedziałem - wyraźnie zaznaczając, że to już ostatni raz - żebyś się ustatkował i odpowiedział na zadane wtedy pytania. Ale ty swoje.
Nie zamierzam więc dłużej zmagać się z twoim obłędem, każącym ci wszędzie widzieć spiski, krętactwa i kłamstwa - nikt mi za to przecież nie zapłaci. Masz problem - polecam psychiatrę. Ja nim nie jestem.
Powtórzę zresztą, że jestem zwyczajnie głupi, tak naprawdę. Jestem głupi, ponieważ w ogóle się wdawałem w rozmowę z takim śmieciem, jak ty. Ponieważ w ogóle miałem nadzieję na normalną wymianę zdań z człowiekiem obłąkanym - który to obłęd mi wyraźnie ujawnił, doszukując się w zwyczajnej wypowiedzi na forum spisku i krętactwa.
Nie wysilaj się z odpowiedzią - i tak jej nie przeczytam, bo dość już się nasłuchałem tego twojego obłędnego bełkotu o krętactwach i innych wytworach twojej wyobraźni.
Ciesz się też, że ostatecznie się nie spotkaliśmy - do szału bowiem doprowadzają mnie ludzie, którzy oszczerstwa ślą w moją stronę. Gdybyśmy się więc spotkali, nie marnowałbym czasu na bójkę na pięści, tylko użyłbym bardziej wyrafinowanych narzędzi. Pod wpływem furii nie dbałbym zapewne nawet o to, że to mi zrujnuje przyszłe życie.
"Z początku miałem cię w ogóle olać i nie napisać nic, ale jednak - na "do widzenia" napiszę - tytułem wyjaśnienia."
Widzę, pewną analogię Twojego postępowania, ponieważ swojego czasu w ramach burzliwej "dyskusji" również obdarzyłeś mnie swoistym "pożegnaniem". Zdecydowałem się na odpowiedź ponieważ wierzę w ludzi, że ci jednak potrafią wyciągać należyte wnioski. Konkretnie, o co chodzi? Ano, w pewnym temacie, kiedyś napisałeś post o następującej treści:
"Nie będę już odpowiadał na temat, bo owa wypowiedź na to zwyczajnie nie zasługuje. Po prostu mnie zamurowało i ręce opadły mi do podłogi, bo takiego pokazu buty, bezczelności, hipokryzji i chamstwa nie widziałem na FW już dawno. Jest to tym większa żenada, że autor tego postu deklaruje na każdym kroku wzorowość swojego zachowania i notorycznie przypisuje wyłączną winę mnie za coś, co robi również on sam.
W ramach pożegnalnego postu (bo wiem już, że wwl1 nie odpowie) wyliczę to, co mnie zamurowało najbardziej. Rozmaite przejawy hipokryzji wwl1, którą ów jegomość z uporem przypisuje mnie.
Fakt pierwszy - wwl1, który regularnie narzeka na używane przeze mnie słownictwo, określające jego wypowiedzi, skarży się, że nazywam to "bełkotem" i tak dalej, zbulwersował mnie szczytowym pokazem swojej hipokryzji w tej materii w postaci cytatu:
"Słowo żenada w odniesieniu do nieprawdziwych rewelacji których byłeś autorem jest czymś obraźliwym?"
Czyli tłumacząc na ludzki - jemu wolno mówić, co mu się żywnie podoba, jemu wolno nazywać moje wypowiedzi żenadą, bełkotem, czymkolwiek tam jeszcze, ile ma ochotę. Ale kiedy ja to zrobię w odniesieniu do jego wypowiedzi, to jestem chamem i prostakiem. Nice.
Szczerze mówiąc, zamurowało mnie, kiedy to przeczytałem, bo to było już niewyobrażalne grubiaństwo i fałsz.
Fakt drugi - wwl1 już dawno dla przydania powagi swojej wypowiedzi określił mnie mianem manipulatora, który posługuje się wymyślonymi wydarzeniami, i jak dotąd się z tego nie wycofał. Abstrahując od jego zdania na temat tej czy tamtej sceny - on nie miał żadnego prawa poddawać mnie takiej ocenie. A na dodatek - a to niespodzianka - po tym, jak dopuścił się owego oszczerstwa, jął się oburzać, kiedy w rewanżu obdarzyłem go równie niemiłymi określeniami. Bo, oczywiście, jemu wolno do woli nazywać mnie manipulatorem, kłamcą, czy kim tam jeszcze, a dla mnie jest to zabronione, bo wtedy jestem cham - patrz poprzedni akapit.
Fakt trzeci - w powiązaniu z faktem wcześniejszym, wwl1 próbował podważać moją dorosłość, twierdząc, że nie umiem panować nad sobą, i że szukam usprawiedliwienia w jego zachowaniu (bo tłumaczyłem mu, że oszczerstwo jest dla mnie najgorszą możliwą obelgą). I co widzą moje piękne oczy? Otóż wwl1, oskarżony o dokonanie krzywdzącej oceny mojej osoby (tej z manipulatorem i spółką), co robi? Szuka usprawiedliwienia w moim zachowaniu! Tłumaczy, że bo to moja wina, bo to ja się nie odezwałem... Doprawdy...
Fakt czwarty - wwl1 męczy mnie i nudzi mocno tendencyjnymi interpretacjami moich własnych wypowiedzi. O tym, że próbował zrobić ze mnie manipulatora, już wspomniałem, ale to nie wszystko. On jeszcze z lubością wykrawa z moich wypowiedzi "zarzuty", które zarzutami nie są (tekst o obłąkanym profesorku), albo robi z byle wzmianek (wykupienie złej korporacji przez Wal-Mart) fundamenty mojej argumentacji - po czym naturalnie nie reaguje na jakiekolwiek próby wyjaśnienia mu, że się myli, sugerując, że ja się wykręcam. Dobre sobie. A czym swoje zachowanie tłumaczy? Tylko jednym - wygłoszonym przeze mnie onegdaj tekstem, że "zrównam A:R z ziemią". Bardzo polubił widać tamto zdanie, bo odtąd tłumaczy nim wszystkie swoje gafy - to, że mnie od manipulatorów wyzwał, to, że w mojej wypowiedzi najsilniej uczepił się rzeczy najmniej ważnych, to, że nawet nie umiał poprawnie zinterpretować istoty mojej wypowiedzi - tym, że kiedyś powiedziałem o równaniu filmu z ziemią. Oczywiście, gdybym ja robił coś podobnego, nie przeszłoby - bo zaraz weszłaby kwestia, że dorosły człowiek swoich gaf cudzym zachowaniem nie tłumaczy. Ale to wwl1 nie dotyczy, rzecz jasna.
Fakt piąty - męczą mnie również przejawiane co jakiś czas przejawy niedouczenia rozmówcy, co kończy się z reguły tym, że buduje bezsensowne argumenty, w których obowiązkowo to ja zostaję wyzwany od ludzi klecących nieporadne opinie tudzież nieudolnych krytyków. Zaowocowało to w powyższej wypowiedzi kłótnią o akcję (ponieważ wwl1 nie rozumie, że "akcja" to nie są tylko sceny akcji, ale też element fabuły, podobnie jak wątki; wydarzenia w filmie składają się na wątki, wątki składają się na akcję, a akcje składają się na fabułę - tego uczą już w szkole podstawowej, ale wwl1 widać tę lekcję opuścił. Przy czym - znów niespodzianka - oczywiście utrzymuje, że to ja nie rozumiem, czym jest akcja w filmie, co częściowo wiąże się również z nieprawidłowym interpretacjami moich wypowiedzi, czyli np. totalną olewką faktu, że kiedy narzekam na nierównomierne rozłożenie akcji, wspominam zarówno o scenach akcji, jak i dialogach tudzież relacjach między postaciami) oraz kłótnią o omnibusa (ponieważ kiedy nazwałem postawę Pereza w chwili jego śmierci godną buddysty, wwl1 oczywiście w ogóle nie zrozumiał, o co chodzi, i zamiast zinterpretować to tak, jak powinien - czyli że posądziłem Pereza o absurdalny stoicyzm - ubzdurał sobie, nie wiedzieć czemu, że chodziło tu o inteligencję godną omnibusa; po czym - niespodzianki nam dziś obrodziły - oczywiście wykrawa z tego bezsensowny pseudoargument). Mówiąc krótko, żenada.
Czasami jest też trochę szczerego śmiechu, kiedy nie rozumie, co się do niego mówi. Na przykład w fragmencie:
Ja: "Jest nie inna [kultura], niż twoja"
On: "O tak z pewnością, ja nie wyzywam swoich oponentów od żmij, łgarzy i tym podobnej twórczości. W tym się zgadzamy w 100%"
Czasami obecność w zdaniu słowa "NIE" robi WIELKĄ różnicę :D.
Fakt szósty - wwl1, chociaż wcale nie ustępuje mi pod względem używanych w trakcie rozmowy niegrzecznych odzywek, w swoim przypadku minimalizuje bezustannie chamstwo własnych wypowiedzi. Jeden z przykładów takiego minimalizowania jest w pierwszym akapicie - on sobie przyznaje prawo do nazywania moich wypowiedzi żenadami, ale mnie czegoś takiego robić nie wolno, bom jest wtedy cham. W innych przypadkach posuwa się do pokrętnej logiki... jakiej znów logiki. Po prostu na potrzeby obrony swojego przekonania, że nie zniżył się do mojego poziomu, buduje na poczekaniu rozmaite reguły, pokroju tego, że "chamstwo to jest tylko wtedy, gdy się obraża bezpośrednio rozmówcę". O tym, że w odniesieniu do mnie traktował jako chamstwo RÓWNIEŻ używane przeze mnie określenia jego wypowiedzi, nie chce mi się nawet gadać - kłopot w tym, że on jakby nie zwrócił uwagi, że on również obrażał mnie niejednokrotnie ad personam, np. mówiąc o moich zdolnościach do korzystania z mózgu i myślenia. Ale nawet wobec tak oczywistych faktów, on przenigdy nie przyzna, że sam zachowuje się chamsko. Chamski jestem tylko ja i koniec dyskusji. Na przytaczanie cytatów jego własnych wypowiedzi też jest odporny - w odpowiedzi przytoczy co najwyżej moje cytaty (aż się chce przytoczyć po raz kolejny jego własne słowa o tym, czego dorosły człowiek nie robi - ale przypominam, że jego takie zasady nie dotyczą, używa ich tylko wtedy, kiedy jest mu wygodnie).
Fakt siódmy - notoryczne przemodelowywanie własnych opinii i zmienianie zdania w sytuacji, kiedy błąd został mu udowodniony, po czym utrzymywanie, że od początku chodziło mu o coś innego i że został źle zrozumiany, przy jednoczesnej olewce tego, co mówi oponent. Typowym przykładem jest zagadnienie "czterech nóg" z innego tematu. Dla przydania powagi, będę operował cytatami.
Poszło generalnie o to, że Runner musiał zapożyczyć swoje cechy od żywiciela, czyli psa. Na co ja oczywiście przypomniałem: no jak to, przecież w wersji reżyserskiej to był byk, czemu więc nie porusza się, jak byk?. Na co oczywiście wwl1 odpowiedział, że, cytuję:
"Musisz wiedzieć, że były dwie wersje z pieskiem oraz z byczkiem. Musisz również wiedzieć, że zarówno piesek jak i byczek poruszają się na czterech kończynach..".
Tylko to. Nie mówił nic o masie mięśniowej, o budowie ciała, o niczym innym. Tylko o tych czterech nogach. Mnie się to wydało dziwne, więc napisałem, iż, cytuję:
"I co z tego? Skoro, jak twierdzisz, Alien sobie przyswaja cechy nosiciela podczas rozwoju, to dlaczego jedyne, co zyskuje po bytowaniu w ciele byka czy psa, to chodzenie na czterech nogach? Skoro to był byk, to czemu miast masywności, gargantuicznej siły i rozmiarów tego zwierzęcia, Runner ma posturę i zwinność bliższe psu? A i tak nie do końca go odwzorowujące, bo psy przecież nie biegają po suficie?"
Jego odpowiedź utwierdziła mnie w przekonaniu, że coś jest nie tak:
"W dwójce byli to ludzie zaś w trójce zwierzaczki piesek/byczek co kto woli do wyboru do koloru. Teraz dlaczego jedynie to zyskuje? Między innymi dlatego iż uznał, że to jest ta najwłaściwsza cecha która najwydatniej wzmocni już i tak jego wyśrubowane umiejętności, pod kątem przeżycia w danym środowisku. Genialna droga doskonalenia gatunku i przetrwania. Dlaczego uznał iż cztery łapki to ta najwłaściwsza cecha? Ano dlatego iż jednym z głównych atutów Obcych jest ich...Szybkość działania a co za tym idzie element zaskoczenia. Następuje pewne pytanie...Co zapożyczone od takiego pieska/byczka zwiększyłoby najwydatniej jego szybkość? Dołożenie czterech kończyn? Czy może dołożenie dużej masy byczka? Odpowiedz jest chyba oczywista. Cztery łapki + odpowiednio dobrana masa to klucz do sukcesu zwanego zwiększeniem szybkości działania. Proste"
Zauważcie po raz kolejny, że mówi tylko o tych nogach. O niczym innym. Jego zdaniem, nic innego od psa/byka nie było mu potrzebne. Teraz ja odbijam piłkę:
"Kurczę, coraz większe śmieszności wypisujesz. Wlazł do byka i - ot, geniusz - wziął od niego "najwłaściwszą cechę", która "najwydatniej go wzmocni"? I tą cechą są... CZTERY NOGI???"
Tu już wymiękłem, szczerze mówiąc, stąd kpiący ton mojej wypowiedzi. Tak, jasne - oto obecność nóg jest najbardziej korzystną cechą nowego, doskonalszego Aliena. Dlatego, bo - zdaniem autora - dodatkowe dwie nogi to możliwość rozwinięcia większej prędkości i biegania po suficie. Jego reakcja?
"Wiesz co? Pościgaj się z pieskiem czy byczkiem a odpowiedz sama przyjdzie..."
No to oczywiście nadmieniłem, że o wiele bardziej liczy się budowa mięśni i ścięgien, tudzież ich siła, bo były i są zwierzaki, które na dwóch nogach poruszały się nie wolniej, niż te biegające na czterech - a czasem nawet i szybciej. A jego odpowiedź brzmiała, uwaga:
"Zauważ iż odnoszę się do dwóch zwierząt psa i byka zestawionych z człowiekiem to raz. Dwa, w tym przypadku cztery kończyny to przede wszystkim zwiększona liczba wykonywanych ruchów przez owe kończyny...I to ona w pierwszej kolejności decyduje o szybkości z jaką porusza się organizm. Cztery kończyny u psa i byka w takim zestawieniu mają przede wszystkim zwiększyć częstotliwość wygenerowanych ruchów"
Czytelny znak, że nie dotarło ani słowo z tego, co mówiłem. Że same cztery nogi nie wystarczą, że to musi się wiązać ze zmianami w budowie mięśni, i tym podobnych. Czyli jakbym mówił do ściany. A w tym temacie, finalny akt komedii:
"Po pierwsze pierwotny wątek tej dyskusji odnosił się do zagadnienia genetyki. Dwa jak się zorientowałeś, że na tym polu Ci nie wychodzi to sprytnie spróbowałeś zmienić temat na zagadnienie ilości nóżek."
Szczyt wszystkiego. ON, który pokładał ogromną wiarę w potędze :) czterech nóżek, MNIE teraz zarzuca sprowadzanie rozmowy do tego zagadnienia? Normalnie schizo! Ach, zapomniałbym jeszcze o:
"Zauważ, że mówię o zestawieniu/układzie który to ma zwiększyć częstotliwość generowanych ruchów. Podałem stosowne przykłady a więc argumentacja była kompletna"
Dołożył do swojej wcześniejszej argumentacji coś, czego nie uwzględniał, to raz. Dwa, nadal nie widzę, aby dotarło COKOLWIEK z tego, co mówiłem o roli mięśni i ścięgien w tym wszystkim. Bo kiedy poruszałem te kwestie, to wwl1 tłumaczył się żenująco, że on nie mówił o anatomii, tylko o cechach. I co z tego, ja się pytam, że nie mówił? To, że ja po maturze mówiłem tylko o zostawaniu prawnikiem, zwalnia mnie ze studiowania, bo ja tylko o pracy jako prawnik mówię, a nie o uczeniu się? Jeśli chce jakieś cechy w organizmie zmienić, tak wyraźne, jak ilość nóg, musi się to wiązać ze zmianami w anatomii - ale to najwyraźniej do niego nie dociera. Jak zwykle.
I tak to wygląda. Takich przykładów było więcej, ale nie chce mi się teraz cytatów przytaczać.
Fakt ósmy - powiązany z wcześniejszymi, czyli brak samokrytycyzmu. Wwl1 kręci, przeinacza fakty, minimalizuje znaczenie własnych przewinień, i tak dalej. A wszystko to robi dlatego, bo chce przekonać siebie i mnie, że on wcale nie jest chamski i "nie zniżył się do mojego poziomu". No, owszem. Ja jestem chamski i nie neguję tego. Kłopot w tym, że on również jest chamski, ale w przeciwieństwie do mnie, nie umie się do tego publicznie przyznać. I to nas różni.
Fakt dziewiąty - obstawanie przy opiniach, które zostały już dawno obalone tudzież kompletna niereformowalność. Najjaśniejszym przykładem kwestia ożywienia Ripley z punktu widzenia genetyki. Gość uczepił się jak rzep teorii, że Alien "pożycza" cechy swojego nosiciela, po czym, w oparciu o nią (przypominam - teorię!) stwierdził, że Obcy musi pozostawiać jakiś ślad w organizmie żywiciela, kiedy pobiera o nim informacje. I to w zasadzie wszystko - tym całym "śladem" tłumaczył sobie całą resztę. Oczywiście argumentacja, że do sklonowania organizmu nie wystarczy jakiś bliżej nie określony "ślad", lecz potrzebny jest pełny genom, oraz zaznaczenie, że ów genom musiałby trwale znaleźć się w krwi, żeby był dobrze zachowany w jej pojedynczej próbce, spłynęły jak woda po kaczce. Od tamtej pory wwl1 uparcie przy tym swoim enigmatycznym "śladzie" obstaje, a wcześniejsze sugestie z mojej strony na dobre już wywietrzały mu z głowy. A przyszedłszy jakiś czas temu do tego tematu, oczywiście z dumą stwierdził, że w poprzednim poniosłem klęskę. Śmiechu warte! :)
Fakt dziesiąty - budowanie teorii, przyjmowanie ich jako pewnik, po czym oskarżanie tych, którzy widzą to inaczej, o kłamstwo. Przez to na przykład uparcie broni jednej z najgłupszych scen w filmie - strzelaniny w mesie - mimo zmasowanego ataku nie tylko z mojej strony, i nie daje się przekonać oczywistym faktom; przez to również z paru kilkusekundowych krzyków załogi i jednego jedynego ofermy, który z bronią pojawił się w zniszczonej "klatce" wykroił całą, nieistniejącą w ogóle w filmie, obronę przed zbiegłymi Obcymi. I tym podobne. Po czym zaczyna rozmowę od stwierdzenia, że ten, kto widzi to inaczej, to kłamca. Ergo - wwl1 z góry przyznaje sobie rację i myśli, że to on jako jedyny ma zdrowe spojrzenie na film (proszę poddać ocenie owo przekonanie, mając na względzie fakt, że A:R dostał u wwl1 ocenę 10/10, jak również generalną niezdolność do przyznania, że ów film ma jakiekolwiek błędy - nawet błahych kwestii broni własną krwią). No i oczywiście oskarża mnie, że moje spojrzenie na tę czy inną scenę wynika z - same dzisiaj mamy niespodzianki - wygłoszonego wcześniej przeze mnie zdania o równaniu filmu z ziemią. Oczywiście to miecz obosieczny, bo można mu z łatwością przypomnieć, że jemu spojrzenie z kolei przyćmiewa ogromnie pozytywna opinia na temat filmu, ale on jest na to, podobnie jak na wszystkie inne uwagi krytyczne, całkowicie odporny.
I tak to wygląda. Wwl1 to chodząca hipokryzja w pigułce, która na dodatek cechę ową przypisuje z lubością mnie, przy każdej możliwej okazji. Widzę też dość jaskrawo jego ogromne zadufanie w sobie, fałsz (używanie rozmaitych haseł - pokroju tego o dorosłości i o chamstwie - tylko wtedy, gdy jest mu tak wygodnie, oraz robienie z przeprosin w błahej kwestii wielkiego halo, w sytuacji, kiedy w ogóle nie przeprasza za przewinienia dużo poważniejsze), niereformowalność, i tym podobne cechy, które każą mi się dziwić, dlaczego w ogóle liczyłem na normalną rozmowę z kimś takim.
Może i nie powinienem był się tak rozwodzić, ale musiałem. Nie znoszę ludzi fałszywych, a wwl1 owego fałszu ma w sobie całe pokłady."
No cóż wiedziałeś, że nie odpowiem, a co za tym idzie, po co ten wywód? W swojej wypowiedzi, nie odniosłeś się do treści postu na który de facto odpowiadałeś a jedynie skupiłeś się na swoistej wyliczance złożonej z rzekomych faktów, które to następnie miały świadczyć iż jestem rzekomo człowiekiem - łagodnie mówiąc - o nie najlepszych cechach. Aby to wszystko poskładać, użyłeś moich wypowiedzi, często wyrwanych z szerszego kontekstu, a także innych tematów. Twojej uwadze, nie umknęła nawet moja ocena filmu, która powinna być poza "dyskusją" ponieważ to jest indywidualna sprawa każdego z nas. Krótko mówiąc wywód ten stanowi swoisty atak na moją osobę wyrażony litanią swoistych wycieczek ad personam. Jak już wspomniałem w momencie tworzenia tej litanii wiedziałeś, że nie odpowiem...A pomimo to zdecydowałeś się na tak. Uważasz, że jest to fair? Ja uważam, iż jest to swoisty cios w plecy. Tak się nie robi, jeśli druga strona kończy udział w sporzej, ja jej nie atakuję, ponieważ każdy musi mieć prawo do obrony. Takie postępowanie nakazuje choćby honor. Dobrze przynajmniej, że w ostatnich fragmentach tego ataku stwierdzasz, że może nie powinieneś się tak rozpisywać. Fakt, nie powinieneś. Choć w następnym zdaniu nadal prezentujesz wrogi ton retoryki. Dlaczego to wszystko piszę? Ponieważ uważam, że tego typu "dyskusje" są bezsensowne, głupie, w zasadzie obliczone jedynie na wywołanie flejma, celem obrzucenia błotem swojego adwersarza. Aby to osiągnąć, należy umiejętnie podsycić "dyskusję". Co to jest? Ano w moim przekonaniu przejaw zwykłego trollingu. Nie tylko ja podzielam podobny pogląd, ponieważ swojego czasu pewien użytkownik stwierdził, że:
"ludzie! nie zaczynajcie znowu! der_speeder, przestań zachowywać się jak troll podsycając głupią dysputę, którą wwI1 już zdecydował się zakończyć a ty rozkręcasz na nowo."
Naprawdę, tego typu dyskusje zaczynają męczyć szczególnie gdy schodzą na zagadnienia np. gróźb wobec siebie i tego typu "manewrów" Jest takie powiedzenie, jeśli jeden człowiek mówi ci, że jesteś pijany, nie przejmuj się, jeśli drugi czlowiek mówi to samo, nie przejmuj się, jeśli trzeci napotkany mówi ci, że jesteś pijany, posłuchaj go i idź do domu. Zdecydowałem się na ten post w ramach rozwagi, czasami warto przeanalizować swoje postępowanie i może zdecydować się na nieco inne zachowanie, mniej agresywne reakcje, na wypowiedzi innych użytkowników...Nie dziw się potem, że ludzie mają awersję do takich użytkowników.
Ow, ktoś zaprzątnął moją uwagę, gdy chciałem zedytować ten post - a chciałem dodatkowo zwrócić uwagę na twój kolejny przejaw mentalnego skrzywienia (tutaj połączonego ze zwykłą niedojrzałością umysłową) - jak większość tłuków w sieci, mimo solennej zapowiedzi, iż masz dość komentowania "moich krętactw", nie mogłeś się powstrzymać, by ich znowu nie skomentować.
Aha - kolejne obłąkańcze teorie o moim "krętactwie" też radzę sobie darować. I tak ich nie przeczytam, a żołądkowanie się w tej kwestii (ta twoja "histeria" - coś, co w rzeczywistości przerzucasz z siebie na mnie) nie wyjdzie ci dobrze na zdrowie.
"Z początku miałem cię w ogóle olać i nie napisać nic, ale jednak - na "do widzenia" napiszę - tytułem wyjaśnienia."
Nie kręć że jakimś tytułem wyjaśnienia, bo w rzeczywistości kolejnego krętactwa, a ucieczke stąd przygotowywałeś już dawno, od momentu gdy zacząłem ci wytykać różne rzeczy
"Nie udzieliłeś żadnej odpowiedzi, kłamczuchu [...]"
Udzieliłem, żałosny idioto. Pytanie brzmiało co Kaddafi zrobił dla swoich ludzi.
"twoim obłędem, każącym ci wszędzie widzieć spiski, krętactwa i kłamstwa"
Twoje krętactwa to fakt
"z takim śmieciem"
Wiesz że za słowa się płaci szmaciarzu? Miej się na baczności :D
"który to obłęd mi wyraźnie ujawnił, doszukując się w zwyczajnej wypowiedzi na forum spisku i krętactwa."
Fajna zasłona, ale nikt tego nie kupuje
"Nie wysilaj się z odpowiedzią - i tak jej nie przeczytam"
I to miało niby powstrzymać mnie przed napisaniem sprostowania i zabezpieczyć twoją ucieczke stąd? Żałosne
"Gdybyśmy się więc spotkali, nie marnowałbym czasu na bójkę na pięści, tylko użyłbym bardziej wyrafinowanych narzędzi. Pod wpływem furii nie dbałbym zapewne nawet o to, że to mi zrujnuje przyszłe życie."
Heheh, ktoś kto obiera jabłko tępą stroną noża użyłby jakichś narzędzi przeciwko mnie? No ciesze się że się nie spotkaliśmy bo musiałbym płacić grube odszkodowanie za ciężkie uszkodzenie twojego ciała, nie zabiłbym przecież takiego ciecia malinowego, z litości i pożałowania