Mówi Marek Kot alias Solidus Snake! Owórz istnieje forum fanów avatara forum.avatar.net.pl. Samotnie bronie tam RDA, daltego liczę na waszą pomoc. Niech każdy, kto stoi po strnie RDA i dał filmowi ocenę większą niż 5 / 10 rejestruje się tam i pomoże mnie bronić Półkownika i jego dzielnych żołnierzy! . Pokażmy fanom avatara, że nie tylko niebiescy się liczą!
Pułkownik to bardzo przekozaczona postac z całego filmu, prawdziwy twrdziel, wyglądał niczym figurka GI-joe.
Choć miał spaprany mózg bardzo mi się podoba,Rambo we własnej postaci.
wiadomo wszyscy widza strone wspaniałych navi że Jake był super i szlachetny ale dla drugiej storny no wiadomo był człowiekiem zdrady,sprzedawczykiem.
badając postepowanie jakieś strony trzeba patrzec na dwie strony medalu bo każdy kij ma dwa końce.
okrzyknięcie Jake'a zdrajcą ma jedynie wymiar propagandowy....
bo jak można karać człowieka za to że postępuje zgodnie z sumieniem i zgodnie z panującymi zasadami moralnymi?
No tak ale to jedna strona medalu postępując zgodnie ze wszelkimi znanymi i cywilizowanymi zasadami moralnymi.
Druga strona to RDA dla których zdradził.
okoliczności łagodzące to fakt że nie zrobił tego ani ze strachu, ani dla korzyści....
bez względu no to jakimi powódkami sie kierował,szlachetnością czy miłoscią.czyn jakiego dokonał to zdrada,nie tylko RDA ale także całej ludzkości,cywilizacji i kultury którą opuścił.
Z drugiej zaś strony brak jednego ludka na ziemi to niewielka strata.
"nie tylko RDA ale także całej ludzkości,cywilizacji i kultury którą opuścił."
tak? zdradził najemników..... poza tym gdyby na ziemi się dowiedzieli co się tam dzieje to green peace by zrobiło prawdziwe zamieszanie
Green peace napewno nie puściła by to płazem a z panory zrobili by rezerwat pod całkowita ochroną.
W zasadzie uwielbiam RDA, szczególnie fajnie mają miny, jak im maska spadnie z twarzy i trochę nie bardzo mogą złapać tchu... śmiesznie się wtedy zachowują.
w sumie to nie wiadomo jak RDA zachowuje sie bez masek,wywnioskować mozna to z ostatniej sceny gdy Jake sie dusił i ukochana go ratuje.
No każdy dusi się inaczej... co jednoznacznie dowodzi, że ta planeta dla ludzi stworzona nie jest - więc po co się pchać w takie miejsca?
No dobrze, ale jak w nie da się normalnie żyć? Trochę to irracjonalne, zresztą - jak całe ludzkie zachowanie.
taka natura,tego nie zmienimy bo kreowała to ewolucja przez tysiące lat.
Nasze zachowanie z pozoru irracjonalne wynika z instynktu drzemiącego w każdym z nas który kształtował sie od pokoleń.
Aż strach pomyśleć, co ten instynkt z nami zrobi za jakiś czas... patrząc na historię naszej "cywilizacji" to nie wróży nic dobrego.
Zyjemy coraz szybciej i chcemy coraz więcej i więcej a silny zawsze bedzie ucisniał słabego.
Może te wszystkie katastrofy naturalne to porostu nasza matka natura grozi nam czymś w rodzaju palca.
Całkowita zagłada a przetrwaja najbardziej przystosowani np.ludzie jeszce pierwotni żyjący w jungli bo to oni mają szanse na przeżycie.jako jedyni potrafią zadbać o siebie,zdobyć wode i jedzenie a my co jedynie prowiant to z supermarketu a woda z kranu.Sami raczej nic nie zdziałamy.
to raczej nieuniknione w ten czy inny sposób.
Czekamy do 2012 i nasze euro szlak trafi.Tyle starania.
święte słowa!
nom to co sobie wypracowaliśmy przez ostatnie kilkaset lat jest naprawdę przerażające - zwykły człowiek nie ma żadnych szans na własnoręczne zdobycie pożywienia
pamiętacie co się działo w Ameryce kiedy zabrakło prądu? :]
postęp przypłaciliśmy ryzykiem niestety.....
żołnierze którzy polegli na pandorze zostali wykorzystani w roli nawozu
optymistyczne, prawda? :]
A co jesli po przez śmierć połączą sie z Eywa.
Chociażby w postaci nawozu jakaś cząstka żołnierzy przejdzie na bóstwo Navi.
apropo przeniesienia do Eywy to się zastanawiałem czy przypadkiem grace nie pojawi się właśnie w taki sposób
też tak myśle bo jeśli przeniosła się eywa i jej świadomość istnieje to może przeniesie sie z powrotem do avatara.
To tylko spekulacje ale Cameron może czymś zaskoczyć.
?Pułkownik Miles Quaritch tez ma podobno wrocic do Av2 poniewaz zachowala sie jego krew czy cos takiego.