Przedstawiam się jako największa fanka "Aut", od czasu zobaczenia pierwszej części filmu zakochałam się w tej jakże beztroskiej i zabawnej, aczkolwiek innowacyjnej i pouczającej fabule filmu (zaznaczając ten fakt iż zarozumiała czerwona wyścigówka Zygzak poznaje i smakuje prawdziwych wartości w życiu, które nie mają charakteru materialnego). Przyznam, że na pierwszej części w kinie nie byłam, bo po prostu... albo zapomniałam albo nie słyszałam o takowej premierze. Zobaczyłam film dopiero w roku 2009 i dziwiąc się dlaczego jeszcze nie ma drugiej części doczekałam się jej szybciej niż było to zapowiadane (pierwotnie premiera miała mieć miejsce w 2012 roku). Lecz czy film sprostał moim oczekiwaniom? Nie do końca.
Spodziewałam się zupełnie czego innego! Już sam fakt, iż to Złomek został przesunięty na pierwszy plan jest moim zdaniem męczący... to bardzo podobna sytuacja do drugiej części Króla Lwa: kluczową postać Simbę, odsunięto na drugi plan zaraz za Kiarę i Kovu, co mi nie przypadło do gustu. Oczywiście nie porównujmy tych dwóch bajek, bo to nie o to chodzi. Filmy bez drugoplanowych, zabawnych i barwnych postaci straciłyby na wartości, np. Shrek + Osioł, Maniek + Sid (Epoka Lodowcowa), Pingwiny w filmie Madagaskar, Sullivan + Mike (Potwory i spółka). Ale żeby od razu robić z nich postać pierwszoplanową w drugiej części filmu, która ukazała się dopiero po pięciu, sześciu latach? Lubię Złomka, jak najbardziej, ale jako przyjaciela Zygzaka, a nie na odwrót.
Za mało wyścigów, za mało ryku silników, wszystkiego co jest związane ze ściganiem. Za mało wirażów, zakrętów. Za dużo szpiegostwa, za mało w tym wszystkim tego, co było widać na trailerach.
Humor jak najbardziej dla starszych, w kinie słyszałam tylko śmiechy dorosłych, a zwłaszcza swój, bo ja najgłośniej się śmiałam ze wszystkich zgromadzonych w kinie. Niektórych kwestii Złomka, Francesco i innych nie zrozumiałam, ale ogólnie dubbing niemal porównywalny do niemającego sobie równych dubbingu w Toy Story (głos Chudego, pana Roberta Czebotara to po prostu mistrzostwo), szczególnie Zygzak, pokłony dla pana Piotra Adamczyka, jego głos idealnie pasuje do owej postaci.
Wracając do filmu, nie podobało mi się również to, że barwnych postaci z Chłodnicy Górskiej było tyle, co kot napłakał. Uwielbiam Sally, a jej tam było tyle, co w pierwszej części, żony pana Króla. Zabrakło Ogórka, Szeryfa, Loli, Romana, o biednym Hudsonie nie wspominając, że tak nieładnie postanowili się go pozbyć. Choć scena o pucharze nazwanym jego imieniem była po prostu bezcenna. Pierwsze minuty filmu były jednak najgorsze. Spodziewałam się dłuższego pobytu w Chłodnicy, strasznie się zdenerwowałam, kiedy akcja nabrała tempa i nagle leci sobie samolot prosto do Japonii. Cóż, nie można mieć wszystkiego.
Z uwagi na to, iż jestem dziewczyną oczywiście było za mało wątku Sally-McQueen, bo jak wspominałam, zupełnie o niej zapomnieli. Liczne komentarze i odsłony na YouTube pod klipem "Tokyo Party" na oficjalnym kanale Pixara świadczą o tym, że nie tylko ja mocno pragnęłam więcej romantycznych scen Sal i Zygzaka.
Widowisko niesamowite, efekt 3D dodawał rumieńców całej atmosferze lecz ja niestety jestem tradycjonalistką i wolę 2D, ponieważ po dwóch godzinach wpatrywania się w migający kolorowymi światłami wielki ekran z okularami na nosie zwyczajnie bolą mnie oczy, a co za tym idzie, głowa.
Podsumowując, jeśli wybieracie się na "Auta 2" miejcie świadomość, że idziecie na film o Złomku i jego przyjaciołach tajnych agentach i ewentualnie o wyścigówce Zygzaku McQueenie. Warto wydać pieniądze na kino, ja nie żałuję mimo tak wielu zastrzeżeń. Auta to jednak moja ulubiona bajka, sama nie wiem dlaczego tak mocno mi się spodobała. Przynajmniej teraz będę miała nową frajdę z oglądania, niżeli oglądać pierwszą część po raz setny z nudów w pracy.
Dzięki wielkie ,taka recenzja jest jedną z najmądrzej i fachowo napisanej jaką było mi zobaczyć na filmwebie ,ja jestem tylko fanem "Aut" ,raczej zaliczam się do MEGA fana "Króla Lwa" ale mam w domu pięciolatkę która by Cię w tym przebiła hehe ,ogląda Auta od trzech lat co dzień na przemian z odcinkami specjalnymi w tym "Tokyo Drift" ,mamy w pokoju wielką naklejkę na ścianie zygzaka ,dwa dywanik (ze złomkiem i zygzakiem) ,kolorowanki,segregatory ,breloczki ,długopisy ,puzzle 10in 1,no i wiele innych rzeczy których nie pamiętam a walają się wszędzie .Mam zamiar ją zabrać pierwszy raz do kina właśnie na Auta 2 (do Cinema City), i mam do ciebie kilka pytań ,jak jest z nagłośnieniem ( czy jest bardzo głośno ) nie chce by miała dyskomfort z oglądania przez to ( Będąc na Avatarze kilka razy przesadzili z decybelami) ,jak to jest z tym 3D czy warto (na Żólwiku Sammy fajne ale bez rewelacji) ,najpierw i tak pójdziemy na 2D ponieważ chce ją przyzwyczaić i tak do nowego obrazu i dźwięku, i jakie odniosłaś wrażenie, czy podobało się dzieciom czy raczej marudziły i się nudziły ,nie chce by się zraziła po pierwszym razie do kina ,z góry dziękuję za odpowiedź
Hhehe, jednak okazuje się, że mam dużo wspólnego z tą malutką Też mam mnóstwo gadżetów z Autami, segregatory, ołówki, ba, mam nawet pościel z McQueenem! Jednakże jestem już dużą dziewczynką, nie mogę pozwolić sobie na trzymanie rzeczy typu zabawki. Mam za to plakaty, naklejki, gadżety ze słodyczy, nawet tata mi kupił malowanki dla dzieci! Mam tapetę na komputerze i telefonie z Zygzakiem, segregator z Sally i Zygzakiem, ołówki, itd itd. Ale się nie walają, bo mam wszystko jak w zegarku, hehe. Chociaż to dziwne i nienormalne, że taka stara krowa ma takiego bzika na punkcie Aut. Razem z koleżanką z Hiszpanii piszczymy kiedy widzimy cokolwiek związanego z Autami. I nikt już nie pyta, co chcę na urodziny. Każdy wie, że coś byle co, byle z Autami.
Co do decybeli, czasem rażąco dało mi po uszach i nawet nie był to ryk silnika tylko wybuchy. Nie wiem jakie warunki są w Cinema City, ale szczerze powiem, że w Heliosie ot tak sobie ten dźwięk jest - bo jest. 3D to nie jakaś innowacyjna, nowoczesna rewelacja, ale tak czy siak miło było oglądać egzotyczne lokacje w trójwymiarze. Dzieciaki się nie nudziły, spodziewałam się, że będą wrzeszczeć, chrupać, ale było zupełnie odwrotnie. Śmiały się cieszyły, były ciche i grzeczne. Ogólne wrażenie dobre.
Dodam coś od siebie. Byłem wczoraj w kinie z moim chrześniakiem i jego rodzicami na wersji 2D. Auta to również moja ulubiona bajka, stąd moja obecność na seansie. Nie chcieliśmy oglądać wersji 3D, gdyż doszliśmy do wniosku, że akurat bajki wolimy w tradycyjnym dwuwymiarze.
Co do samej animacji: według mnie Auta zostały pożarte przez tendencję do bajek dla "starszych dzieci". Mój chrześniak ma 4 lata, pierwsza część Aut była jedną z jego pierwszych bajek, jest jej ogromnym fanem do teraz (masa samochodów i innych gadżetów). Można powiedzieć, że dorastał razem z tą bajką. Myślę jednak, że dla czteroletniego chłopca bajka była trochę zbyt nasycona wybuchami, strzałami i innymi fajerwerkami. Intryga stanowiąca główny wątek fabularny jest też na pewno zbyt bardzo zakręcona jak dla czteroletniego dziecka. Jedna scena prawie doprowadziła mojego chrześniaka do płaczu (nie będę spoilował, w każdym razie coś co przeraża czteroletnie dziecko nie powinno znaleźć się według mnie w Autach). Franek (chrześniak) paradoksalnie najbardziej cieszył się z nielicznych scen ze starymi dobrze znanymi bohaterami drugoplanowymi(Edek, Sally). Wydaje mi się, że doceni bardziej tę bajkę, gdy trochę dorośnie, wtedy zapewne bardziej ją zrozumie.
Co do moich odczuć na temat nowej części Aut: spodziewałem się czegoś zupełnie innego, choć jako dwudziestolatek nie byłem szczególnie zawiedziony.
Podsumowując: polecam, bajka jest naprawdę świetna, z tym że nie ma co się nastawiać na wątek moralizujący, prędzej na kino akcji w "dziecięcym" wydaniu.
Pozdrawiam i mam nadzieję, że trochę pomogłem :)
Różnie to z dziećmi bywa, mój kuzyn (miał wtedy 5 lat) płakał na Shreku 2 kiedy Pinokio zamienił się w chłopca. Przestał dopiero po kilku minutach kiedy znowu zaczarowało go w drewnianą lalkę. Dziwiliśmy się dlaczego tak przeżywa bajki, no ale taki już jest. Tak samo są też małe dzieci, które nie boją się wybuchów i tym podobnych rzeczy, ale przecież to tylko dzieci i mają prawo reagować w różny sposób. Ja już wcześniej nadmieniłam, że za dużo tam szpiegostwa, a za mało wyścigów. Po prostu role im się moim zdaniem pomyliły i zmienili tę bajkę w bajkę dla dorosłych. Przyznam szczerze, że mnie aż zamurowało, kiedy pokazali pierwsze czerwone auto SPOILER zgniecione w kostkę, a później niebieskie, jak spalili mu silnik KONIEC SPOILERA. Nie spodziewałam się takich scen. Byłam w szoku...
No to jestem pod wrażeniem tej kolekcji no i wieku związanego z tym , zamówiłem bilety na jutro zobaczymy ja tak jak pisałem nadal jestem wiernym fanem Króla Lwa gadżetów nie mam żadnych ale za to znam na pamięć wszystkie piosenki oraz potrafię na instrumentach zagrać "can you fell" sir Elton John a teraz słyszałem coś o 'Król Lew 3D " i cholernie jestem ciekawy co to ma być ,ogladałem prawie wszystkie bajki i bardzo tez lubie Lilo&Stich i te utwory z pierwszej części
To już raczej problem bardziej psychiczny, jak stwierdził mój tata odnośnie mojego 'fandomu'.
Szczerze lekko drżę ze strachu na myśl o bajce "Król Lew 3D"... mam wrażenie, że siłą próbują przypomnieć o nim choć i tak wszyscy pamiętają, bo to myślę najpopularniejsza bajka świata. Jak byłam na Autach 2 żadnego wcześniej wspomnianego trailera nie było, jedynie Toy Story filmik krótkometrażowy "na wakacjach" czy tam "na Hawajach". Super zabawa, uśmiałam się. Choć na Autach ja śmiałam się najczęściej i mam wrażenie, że tylko ja rozumiałam o co bohaterom chodzi kiedy mówili coś śmiesznego, bo bardzo dużo było nawiązań do pierwszej części i przede wszystkim do bujd na resorach.
No więc jesteśmy już po seansie powiem że zawiodłem się na tej ekranizacji może nie dlatego jaka ta bajka była ale na pewno nie zasługuje na to aby ją nazywać kontynuacją świetnej animacji ,traktuje Auta 2 jako 2 godzinny odcinek specjalny ,dużo żartów było nie na miejscu nie będę wymieniał wszystkich ale zdanie złomka po wyjściu z jap jońskiej toalety o tym żeby "nie odcedzali kartofelków " jest cholernie niesmaczny biorąc pod uwagę ilość i wieku dzieci na sali ,bardzo dużo żartów sytuacyjnych ( najwięcej w japoni ) były niezrozumiałe dla dzieci, ponieważ nie reagowały nawet na nie ,moja córka Sandra jak i inne dzieci najwięcej zaśmiały się na krótkometrażowym Toy Story , Sandra po godzinie pytała się za ile wychodzimy ,także nie dało się zauważyć zmęczenia oglądaniem u innych osób (choć żadna nie wyszła wcześniej) ..Moja pięciolatka mówi że jej się podobało ale widziałem jak się kręci , teraz chce obejrzeć jedynkę jak dla mnie Auta 2 nie zasługuje na więcej niż 6/10 ale to tylko moje skromne zdanie.Ale za to mamy w domu kolejna pamiątkę z Aut (kubek z figurką zigzaka po Coli)
Huh, to samo odczucie miałam. Gdyby to tak podzielić na poszczególne wyścigi wyszło by kilka odcinków specjalnych ze Złomkiem. Tak jak nadmieniłam wcześniej, humor dla dorosłych. Ze Złomka zrobili uzależnionego pseudofana-przyjaciela Zygzaka, nie potrafił nawet zrozumieć, że McQueen chciał spędzić wieczór ze swoja ukochaną, spuścił nos na kwintę i koniec. Jedyne momenty, które w kółko będę przewijać i oglądać to wiraże na piachu na wyścigu w Japonii, kolacja Sally i Zygzaka, wszystkiego rozmowy Zygzaka i Francesco (bardzo spodobała mi się ta postać) no i scena o pucharze imienia Hudsona Horneta. Z oceną jak najbardziej się zgadzam choć sama nie pamiętam ile punktów wystawiłam...
Wystawiłaś 7/10 ale wiesz co jeszcze jedna rzecz mi się rzuciła w uszy nie wiem a raczej wiem ale czy zwróciłaś uwagę złomek przez cały film wołał na zigzaka po nazwisku czyli Mcqueen co mi się osobiście nie spodobało to było takie aroganckie i nie kulturalne ze strony najlepsieszego pszyjaciela (błędy zamierzone) tak jak napisałerm wcześnie ten film nie powinien mieć tytułu Auta 2 ,tylko Auta: złomek nie umiera nigdy (jeden z tytułów 007 )
Już poprawiłam. Zwróciłam na to uwagę, szczególnie w wersji oryginalnej, po angielsku (gdyż takową również oglądałam i stwierdzam, że niektóre dialogi są o niebo lepsze od naszych, ale są również i takie, które w naszej wersji brzmią lepiej), kiedy Złomek zauważył Zygzaka z daleka holując kolegę krzyczał tylko "McQueen! McQueen!". Obejrzałam dziś po raz kolejny pierwszą część filmu i rażące jest to, że Auta 2 nie ma spójności z pierwszym filmem. Od samego początku chodziło o Zygzaka, to o nim był film i o JEGO przyjaciołach, o poznawaniu cennych wartości, nauce pokory i tolerancji. Złomek jest ciekawą i barwną postacią, ale przesadzenie z jego obecnością staje się wręcz męczące. Pół filmu kiedy Złomek był w centrum uwagi nie mogłam wysiedzieć czekając z niecierpliwością na jakikolwiek wątek o Sally, Loli, Romanie i pozostałych. Kiedy widz czeka aż skończy się dana scena i przejdzie do innej to nie jest dobry znak. To w ogóle nie powinno mieć miejsca.
Hey widze nie jestem jedyną 'dorosłą' fanka "Autek" :)
Mam to samo odczucie co ty :)
Na pierwszej czesci byłam w kinie jak miałam 10 lat i powiem ,że mnie zachwyciła.
To jak Zygzak sie zmienił pod wpływem nabytych przyjaciół i w pewnym sensie miłosci ;) to było zaskakujące.
Od kiedy wróciłam z kina zaczełam myślec co by było w drugiej czesci i byłam w pewni przekonana jak to dziewczyna ,że rozwiną wątek miłosny z Zygzakiem i Sally i jak w 2009 moze 08 przeczytałam wstepnie na wikipedi ,ze film ma byc o podróżach Zygzaka i Złomka dookoła swiata to mnie zamurowało szczerze mówiąc. Myslałam juz ,ze to bedzie jakas kicha ,ale pózniej w miare opis sie rozwijał i zaczynałam miec nadzieje ,ze jednak cos z tego bedzie.
Poszłam do kina w dzien premiery i szczerze jak zobaczyłam Zygzaka i Sally na 'randce' to myslałam ,ze jednak w koncu cos z nimi bedzie ,ale jak sie okazało po 15 minutach w chłodnicy akcja sie przeniosła zaskakująco szybko do Japoni. Co średnio mi sie spodobał taki zwrot akcji. Film oczywiscie równiez oglądałam w orginale.
Zwróciłam uwage na to ,ze McQueen powiedział do Sally na koncu "I love you" ,a u nas oczywiscie inaczej przetłumaczyli ,ale jak to nasz Polski Dubbing. : )
Oczywiscie jednak moim zdaniem Złomej super postac jednak nie nadająca sie do przejecia całej roli na ekranie i nagle zwrot ,ze to Zygi jest postacią poboczną ,a Złomero główną niezbyt mi sie równiez podobało. Taka nagła zamiana ról : "teraz ja bede bohaterem ,a ty moim przyjacielem" ja przynajmiej w ten sposób to odebrałam.
I zdecydowanie za mało wyścigów !
I jak dali te SUPER (jak dla mnie) postacie z zagranicy to powinni chociaz troche życia w nie włozyc.
Tylko Francesco sie odzywał i jedna była scena gdzie Jeff i Lewis mieli swoje przysłowiowe 'piec minut' ,
chociaz by mogli wytłumaczyc skąd oni sie z Mcqueen'em znają. Widac na pierwszy rzut ,ze znali sie wczesniej skoro rozmawiali ze sobą jak 'starzy' kumple.
I rzeczywiscie było duzo humoru dla dorosłych trzeba przyznac.
Ja w niektórych zdania wyczuwałam podteksty i nie wiem czy tylko ja to wychwyciłam czy jeszcze ktos bo np. moja koleżanka w tym samym wieku i kolega o rok straszy nic nie wychwycili i sie zdziwiłam czy tylko ja odniosłam takie wrazenie czy poprostu nie wsłuchiwali sie dokładnie w dialogi.
Choc to wszytko to moje skromne zdanie. ;)
Ja POWIEM TO GŁOŚNO : W TEJ BAJCE JEST WĄTEK TERRORYSTYCZNY I TYLE W TEMACIE. Zaspojleruje nawet:przestraszone auto patrzyło na oprawce jak podgrzewa mu paliwo do tego momentu aż WYBUCHŁO!! SZOK! A moje dziecko pod krzesło w kinie prawie wlazło ...paranoja ,żeby ten film był dozwolony dla dzieci bez ograniczeń wiekowych!!!