Prawdę mówiąc nie mogłam się przekonać do obejrzenia. Jednak w dzień nudy i ciągle wyświetlanie się tytułu uznałam dobra niech leci w tle, co mi tam. Dochodzimy w ten sposób do sedna, iż nie rozumiem skąd te okrutne słowa wobec tej produkcji. Okej może i JLO nie jest „idealna” aktorka ale z reka na sercu film oglądało mi się przyjemnie i choć czułam ze zakończenie będzie przewidywalne to oglądałam z ciekawością. Co prawda pare scen naciąganych, ale nie oszukujmy się praktycznie w żadnym filmie tego typu nie ma nie naciąganych scen. Jakby miało być wszystko takie jak w naszym codziennym zyciu, nikt by takiego gniota nawet nie zaczął oglądać. Dlatego według mnie, całkiem w porządku film, przyjemnie się oglądało i nie będę narzekać, patrząc na to co teraz można obejrzeć w kinach i wcale nie są to żadne światowe i cudowne produkcje. Na spokojnie mogę powiedzieć ze film sympatyczny dla oka a do ludzi co piszą ze szkoda marnować czas to z całym szacunkiem ale nie rozumiem was.
Ja mam takie wrażenie, że żyjemy w czasach, kiedy ludzie boją się pisać co myślą i czują, a starają się pisać to, co zostanie zalajkowane. I wpisuje się w to bezmyślna krytyka wszystkiego co popadnie, a szczególnie "powszechnie krytykowanych tematów" (jak osoba JLo) i bezmyślne uwielbienie "powszechnie uznawanych" trendów. Dla mnie to staje się powoli bezwartościowe. Tacy ludzie strasznie boją się wypowiedzieć pozytywnie o czymś, żeby nie zostać za to skrytykowanym. Szkoda. Nie mogłem się nadziwić w ten sposób pozytywnemu odbiorowi Godzilli minus 1, z grą Japończyków kilka klas poniżej (faktycznie niezbyt wybitnego) poziomu JLo i efektami specjalnymi na poziomie tego, czym nas raczono w latach 60-70 XXw (a tu nawet Oskar za efekty (!)). No ale to wpisuje się w trend "kina japońskiego" - a więc tematu "powszechnie uznawanego"... Brr.
To sci-fi w starym stylu. Akcja nie jest non-stop, pomiedzy są dialogi. Pokolenie marvela tego nie ogarnia.
Nie nazwałbym tego staroszkolnym sci-fi. Dla mnie ten film "jest cięty z metra". Niby wszystko ma w miarę na miejscu, niby wykonanie przeciętne itd. To jest problem tego filmu, jest po prostu skrajnie przeciętny pod absolutnie każdym względem. Nic nie jest tu kompletnie schrzanione, ale nic też nie jest po prostu dobre.
Co jednak spowodowało że daję jednak 4/10, a nie 5/10? To, że przewinęło się tu kilka tak skrajnie durnych tematów fabularnych że pała mała XD. Np to, że wielki mech nie może zgnieść ręką jednego robota, pomimo że zgniótł innego, ale nasza babeczka na easy przebija go zwykłą pałą XD. O co tu chodzi?