Myślę, że w dobie powszechnego zidiocenia światowych społeczeństw, ogłupionych medialną papką i kłamstwami propagandy, taki film po prostu nie ma szans.
Debile, wychowani na wiekopomnych dziełach sztuki filmowej, typu "Miłość na wysypisku" (czy jakoś tak) nie pojmą tego filmu, nie zrozumieją przesłania i skomplikowanej struktury.
To nie jest film dla wszystkich - po prostu.
Wachowscy wyprzedzili swoją epokę robiąc Matrixa, a ten film wcale nie jest taki "do przodu". To po prostu kawał dobrego kina, które pozostanie niezrozumiałe, gdyż widownia się zmieniła.
Mówiąc krótko: zidiociała.
Posłuchaj jesteś niesłychanym okazem chama, bufona, durnia, idioty, załganego bałwana, kłamcy, pozorowanego ideowca (prawicowiec nie kłamie, pytonku). I gówniarza o (cyt.) "zrytej czaszce"; i z takim czymś, bo nie kimś kontaktować mi się naprawdę nie chce. Brudzisz przy dotyku. Śmierdzisz.
Biedaku... jak ci się nie chce to się nie kontaktuj. Ja cię będę i tak tępił i flekował z zamiłowaniem i perwersyjną przyjemnością, bo sklonowane gimbusy mnie wcoorfiają i tyle. :)
Nie musimy się umawiać. Ustawka trwa i dawno zostałeś wdeptany w ziemię. Teraz możemy obserwować zaledwie przedśmiertne drgawki gimbusa. :)
Kryptogej się pulta hehe! :) A co zrobisz? Pobijesz mnie torebką? :)
BUHAHAHAHAHAHAHA
Wiesz co tak lubię w tym forum.
To,że to wszystko tutaj jest widoczne....przy całej jego anonimowości,pozostaje ślad aktywności "intelektualnej" twojego rodzaju.Kopalnie wiedzy na temat kondycji pokolenia.
Za skomplikowane?Tak jak słowo konsekwencja?)))))))
Chcesz mnie pobić yntelektualnym bełotem zamiast torebką? Nie wysilaj się kryptogeju, nie masz szans. Kretyn pozostanie kretynem, choćby zabełkotał rozpaczliwie jak zrobiłeś to powyżej, klonie.
Do meritum się nie odniosę, bo go nie ma. Jest bełkot zrozpaczonego kryptogeja.
"Mamusiu! A brzydki ElRio mnie bije!"
"To mu przywal torebką, kochanie!"
:)
szczerze powiedziawszy nie czytałam waszej rozmowy gdyż po paru wypowiedziach stwierdziłam, że nie ma nic wspólnego z filmem. nie wdaje się w dyskusje mające na celu obrażanie się na wzajem. film poprostu mi się baaardzo podobal i w tej kwestii miło mi, że się z EIRio zgadzamy. co do innych poruszanych tu spraw nie mam zdania..
Oj tak...zapewne łączy was ten sam typ wrażliwości.Czy po przeczytaniu jednak się zdystansujesz.
Bo to lepiej z mądrym zgubić,niż.....znasz?)))))))
z głupim znaleźć ;) jak juz wspominalam oceniam film a nie osobę EIRio.. coraz częściej zauważam właśnie, że dyskusje na temat filmów na tej stronie schodzą na wzajemne wyzwiska i kłótnie. każdy ma swój gust, swoją wrażliwość o ktorej wspomniałeś i irytujące jest, że różnice w opinii o filmie doprowadzają do tego. dlatego nie dołączam się do tego typu dyskusji bo nie jesteśmy w podstawówce :)
To kilka fragmentów z tematu który zaszczyciłaś swoją osobą widząc bratnią dusze załozyciela))))))
"Film ryje czachę....debile...zidiociała"
Teraz może zrozumiesz.To nie opinia na temat filmu.
To prostacki atak na widzów,którym ten film się nie spodobał w wykonaniu chama ,pod płaszczykiem takiej opinii.
Zgadzam się, że widownia zidiociała pod wpływem tego wszystkiego co jest pokazywane w telewizji, czy w kinach. chociaż rzeczywiście możnaby użyć innych słów. te wszystkie komercyjne filmy, komedie.. promowane są proste filmiki bez żadnego polotu, podczas gdy dobre, ambitne filmy grane są w paru kinach studyjnych. Można użyć innych słów ale ogólnie wiem, o co chodzi twórcy tego tematu i zgadzam się z nim. Nie uważam, że widownia to debile ale ludzie ogłupieni troszkę reklamowanym syfem
No to masz problem...ponieważ jak już piszemy o zidioceniu to ten film jest jego produktem w najczystszej postaci.
Kilka"pokolorowanych" historyjek, traktujących każdy zagadnienie,o którym traktuje w sposób uwłaczająco uproszczony.
Okraszone to dla nadania dziełu pozorów głębi metafizyka traktującą o reinkarnacji.
na tyle sprytnie,że wszyscy zachwyceni tą produkcją piszą o "czymś" czego nie potrafią wyrazić słowami))))))))))))))
ja nie mam żadnego problemu, najwidoczniej Ty jakiś masz :) podoba mi się sposób w jaki jest zrobiony film, na początku kompletny chaos, nie wiadomo o co chodzi, a potem wszystko się łączy w całość. film jest skomplikowany ale oryginalny. zawsze jest tak, że jednemu sie spodoba drugiemu nie, i nie mam zamiaru teraz się z Tobą kłócić. wyrażam swoje zdanie ale i szanuję Twoje
Błagam,..pisz o wszystkim,tylko nie używaj słowa "skomplikowany" w kontekście tego filmu)))))))))
dla ciebie jak najbardziej jest skomplikowany, bo nawet nie pojąłeś o czym jest. ten film nie mówi o reinkarnacji co próbujesz tu wcisnąć.
polecam przeczytać post, a najlepiej przeczytać książkę, chociaż film to odrębna rzecz, ale tylko idiota wywnioskuje, że jest o reinkarnacji. http://www.filmweb.pl/film/Atlas+chmur-2012-580801/discussion/To+nie+jest+film+o +reinkarnacji,2053082
Pozwól,że ci odpowiem w tonie twojego postu.
Moja lakoniczna wypowiedź okazała się dla ciebie krytycznie skomplikowana.Krótka i niezawiła ocena filmu,pokazała,że nie jesteś w stanie pojąć nawet takiej treści.
Gdzie napisałem,że film jest o reinkarnacji,jak mi próbujesz wcisnąć?
Polecam przeczytać post uważnie ze zwróceniem uwagi na użyte nieprzypadkowo słowa.
"Okraszone... metafizyką traktującą o reinkarnacji" zdanie to jasno traktuje reinkarnację, w tym filmie, jedynie jako dodatek, a nie jako treści główne czy przewodnie.
Masz rację,książka to odrębna rzecz>Jest to widoczne w opiniach osób,które ją przeczytały.Po obejrzeniu filmu często krytykują Wachowskich za zmiany i zbyt daleko idące uproszczenia.
Masz też racje co do idioty,gdzie szczytowym jest na tym polu osiągnięcie,gdzie po przeczytaniu postu masz taki problem,że wnioskujesz,że ja uważam że film jest o reinkarnacji.Specjalnie bazowałem na słownictwu z twojego postu, zakładając,że może być dla ciebie zrozumiałe.)))))))))))))))))))))))
"Gdzie napisałem,że film jest o reinkarnacji,jak mi próbujesz wcisnąć?"
o lol, chyba nie próbujesz się wykręcić od tych słów?
"jasno traktuje reinkarnację, w tym filmie, jedynie jako dodatek, a nie jako treści główne czy przewodnie."
problem w tym, że jej tam w ogóle nie ma. ani jako wątek główny ani żadne poboczne przesłanie.
co do książki to mam gdzieś jak wypowiadają się ci co czytali, bo film a książka to dwie różne rzeczy i nie musi być odwzorowana w 100%. chodzi o to, że zagadnienie reinkarnacji czy tam metafizyki traktującej o reinkarnacji nigdy nie pojawiło się ani w tym ani w tym.
PS. twój post w ogóle nie umywa się do wysublimowanego słownictwa jakie używam...
Nie rozumiesz pewnej subtelności....to,że film jest okraszony przemocą nie świadczy o tym,ze o niej traktuje.Może być o miłości.Film okraszony filozofią z automatu nie staje się filmem o filozofii.Może być filmem o egzystencji,Bogu i mnóstwie innych istotnych zagadnień.Trochę mniej oślego uporu w kształtowaniu zarzutów.Więcej uczciwości.
To prawda jestem zwolennikiem poglądu,że film w tej formie o reinkarnacji wspomina.
Był reklamowany jako epicka historia przeplatających sie losów głównych bohaterów na przestrzeni wieków.
I kilka gazetowych recenzji...a raczej fragmentów.Linków nie udało się wstawić
:
"...że Ci sami aktorzy odgrywają różne role (charakteryzacja jest mistrzowska i Oscar murowany) tylko podkreśla spójność całej historii, która obraca się wokół lekko zmodyfikowanej koncepcji wiecznego powrotu..."(bardzo podoba mi sie ten murowany Oskar)))))
"Atlas chmur" to połączenie ambitnego science fiction z kiczowatą bajką o reinkarnacji. Pewnych granic - wbrew przesłaniu filmu - nie da się jednak przekroczyć. Przynajmniej w kinie - Rafał Świątek, "Rzeczpospolita"
"Pomyślany jako reinkarnacyjna przypowieść o naturze ludzkiej „Atlas chmur” zamiast
uniwersalnej refleksji daje nam przegląd filmowych chwytów a zamiast filozofii – stereotyp.
"Głównym motywem tego dzieła jest myśl że każdy z nas rodzi się nie jeden raz. I faktycznie, twórcy całkiem nieźle nas do tego przekonują. Korzystają z chwytów które naprawdę są przekonujące, jak charakterystyczne znamię, czy odczucia bohaterów, którzy mówią że chyba już kiedyś spotkali daną postać, lub słyszeli dany utwór.
Nie tylko ja te nawiązania zauważam"wysublikowany" odbiorco))))))))))))))))))))))))
ktoś rzucił ten frazes o reinkarnacji w znanym piśmie (chyba Time, ale nie mam pewności) i teraz stado lemingów to powtarza. fabuła filmu toczy się na przestrzeni wieków, ale nie znaczy to, że ci bohaterowie się odradzają. ja nie uważam, że ten film ma ambitne przesłanie, bo to typowy blockbuster, ale fabuła jest dość skomplikowana, bo łatwo się pogubić w tej czasoprzestrzeni, nie ogarnąć połączenia między tymi wątkami i później powstają takie kwiatki jak "reinkarnacja".
Ktoś rzucił....ktoś inny wstawił do fabuły watki,o których mówił fragment jednej z recenzji...Sonmi przed straceniem,wygłosiła monolog o zamykających i otwierających drzwiach...do tego zabieg z licznymi postaciami granymi przez tych samych aktorów.I mamy placek)))))
Należy tylko zastanowić się czy w świetle tych subtelnych,ale licznych nawiązań taka interpretacja nie jest właściwa.I chyba patrząc na liczne zmiany,jakich dokonali Wachowscy,względem książkowego oryginału,nie należy na nim opierać interpretacji filmu.
Co do przesłania...to jak zauważyłeś,jestem zwolennikiem poglądu,ze jest wręcz banalne.
Co do wątków...połączenie ich nie stanowi problemu.
Niczego nie wyjaśniasz. Twoja teza pada. Ty tego nie widzisz. Nic na to nie poradzę. Nie wiesz czym jest cytat?
tyle, że nie potrafisz tego wytłumaczyć. Reinkarnacja jest oczywistością, tyle, że nie jest tematem głównym. wachowscy nawiązują do buddyzmu, jedną z naczelnych tez buddyzmu jest reinkarnacja, karma - wybory, które odbijają sięczkawką w kolejnych wcieleniach, o tym też jest ten film.
nie jest. żenujące jest wyciąganie takich wniosków na podstawie tego że aktorzy grają kilka postaci. oni nawiązują do uniwersalnych cech ludzkich.
Koncepcja wiecznego powrotu, otwierające się drzwi... - reinkarnacja nie przeczy tezie o uniwersalności cech ludzkich, wręcz przeciwnie.
to jak już tak zinterpretowałeś te sceny to chociaż nie wmawiaj innym że tak jest i nie narzucaj im że to film o reinkarnacji. mówię ci że przesłanie podali nam na tacy i to już w zwiastunie - everything is connected - taki banał,nie ma co się doszukiwać ukrytych filozofii etc.
To m.in. jest film o reinkarnacji - wszyscy to widzą, tylko ty nie. Każdy wybór ma znaczenie, wszystko jest połączone, wszystko niesie konsekwencje, jak w koncepcji reinkarnacji - rusz czachą. Przesłanie jest rzeczywiście proste, wręcz prostackie
Jeśli jesteś debilem, który nie pojmuje przekazu tego filmu to wyp*** z mojego wątku.
Założyłem go dla ludzi mądrych a nie dla kretynów.
Won!
Morda... trzymaj zwieracze)))
"Argumenty" ci się błaźnie pokończyły?"Prawicowiec" z jajami jak wydmuszki))))
Jakie znowu argumenty? Ty myślisz trollu osrany że ja bym kiedykolwiek się zniżył do dyskusji z tobą?
Na trolle to się używa sprayu Antitroll a nie argumentów.
Ciebie można tylko osrać, myślisz że ktoś będzie z tobią dyskutował?
Mały marzyciel... :)
Amatorze niemęskich zabaw i "prawicowych" perwersji))))
Twoja niemoc dotycząca argumentacji jest jasna.
Nikt o zdrowych zmysłach nie wymaga od ciebie dyskusji,bo po co?Relaks)))))))))))))
Prośba,żebyś tylko trzymał zwieracze,bo to gie co ci ze łba wycieka i leci po nogach,smrodem czuć na całym forum))))))))))))
Trolluj sobie trolluj, spray Antitroll cię w końcu wydusi jak Domestos bakterie i wirusy. :)
Czy jest jeszcze jakiś argument przemawiający za tym filmem poza wieloma parafrazami tego samego: że jest "nie dla wszystkich"?
A skoro jest "nie dla wszystkich" to dobrze, czy źle? A może to nie ma znaczenia, bo nie ma filmów "dla wszystkich"?
No jak to - jest dla elity, do której założyciel tematu niewątpliwie się zalicza. No i ma ten film w sobie to "coś", czego nikt nie potrafi nazwać, ale nieliczni wiedzą, że "to" tam jest. Trochę mi to przypomina średniowieczne dywagacje na temat Boga. ))
Ty tego nie ogarniesz. Masz tyle szarych komórek co kura nioska więc temat jest poza twoją zdolnością pojmowania.
Po co się więc wpyerdalasz między wódkę a zakąskę.
Tak - film jest dla elity i ty nią nie jesteś.
Znaj prawdę kmiocie.
"Zmierzch" też nie jest dla wszystkich.Większość znanych mi osób nie trawi tego wielkiego,poprzez "elitarność" dzieła.
Czyż nie to głosi założyciel tematu,krynica myśli nowoczesnej na wzór Żakowskiego czy Środy?Zagubione dziecię "Gazety Wyborczej",które chodząc na mecze,ubzdurało sobie prawicowość)))))))))))))))
Czytałem dziesiątki książek z bardziej porywającą fabułą (stare, ruskie s-f)
Poruszające trudniejsze i bardziej uniwersalne dylematy (Conrad, Lem, Dostojewski)
Przedstawiające swój świat w sposób bardziej plastyczny i wiarygodny (Balzac, Dickens)
Wymagające od czytelnika dużo więcej skupienia, uwagi i zrozumienia, a także pełne przewrotnych zwrotów fabuły, przy których Atlas Chmur to niemiecka autostrada prostoty.
Każdy koncert fortepianowy Mozarta, każda etiuda Chopina jest tysiąc razy bardziej złożonym, satysfakcjonującym i pięknym dziełem, niż prostacka ścieżka dźwiękowa Atlasu Chmur
Uczyłem się historii filozofii - nawet na polibudzie krótki, semestralny kurs, ba, jeden wykład! jest bardziej inspirujący niż cały ten film i jego "przesłanie".
Nawet jeśli wszystko, co tutaj napisałem jest nieprawdą (nie czytałem, nie słuchałem, nie znam) to zastanów się - czy jest choć CIEŃ szansy, żeby ten film choćby w jednym aspekcie przebijał przytoczone przeze mnie przykłady?
I teraz zastanów się: jak człowiek będący świadomy NIEWIARYGODNEGO poziomu ludzkiej myśli i kultury budowanej przez setki, tysiące lat ma uwierzyć, że nagle, w 2012 roku, powstał film "zbyt mądry", "za dobry", "nie dla wszystkich"? Ignorancja przez Ciebie przemawiająca jest właśnie znakiem tych "zidiociałych" czasów. Film dla elity - chyba elity wychowanej na "Harrym Potterze". Wiesz, co jest trudne do zrozumienia? Mechanika kwantowa i ogólna teoria względności. Ten film jest tylko efekciarski, nie reprezentuje sobą nic więcej.