Po obejrzeniu dużo nowszej "czarnej eskadry" spodziewałem się okropnych efektów ale się miło zaskoczyłem gdy zobaczyłem samoloty latające za sobą i załogę zmieniającą magazynki w locie. Przez takie akcje zastanawiam się dlaczego ta wojna nie jest tematem poruszanym w filmach. Niestety ten film nie ma wiele wiecej do zaoferowania. Gra aktorska mi nie przypadła do gustu a nasi bohaterowie nie byli zbyt interesujący i nie mieli nic ciekawego do roboty. Wyraźnie poskąpiono postaciom osobowości przez co ich losy mnie nie interesowały a wojna u nich przypomina niedzielna zabawę a wszystko dopełnia muzyczka ze slapstickowych komedii. Może ktoś dzisiaj zdołąłby wyprodukować jakiś ciekawy film o PWŚ idąc przykłądem Flyboys.
W dzisiejszych czasach nie spodziewałem się już usłyszeć określenia gimbus. Myślałem że już nikt nikogo tak nie nazywa? Takie passé które jyż jest wtórnym passé . Co do filmu to dokładnie go nie pamiętam po dekadzie od obejrzenia (co już mówi samo za siebie), ale nieskomplikowana natura twojej wypowiedzi mówi mi, że sam nie włożyłeś w to wiele myśli. Mam nadzieję, że filmy oglądasz z większą rozwagą.
Jednakże bodoba mi się, że cenisz sobie tak klasyczne kino. Dziś mało kto daje takim filmom szansę. To jak go nakręcono w tamtych czasach wciąż mnie zadziwia.