jak już było to poruszane na tej stronie dzisiaj na tvp1 leciał film Armageddon,
nie wiem który już raz go oglądałem pewnie był to nasty raz i nie pamiętam kiedy go pierwszy raz widziałem,
przykre jest to, że nawet dzisiaj pojawiły się na filmwebie przykre wpisy, które poniżają ten film,
i powiem od razu, dla mnie to NAJLEPSZE 2h jakie kiedykolwiek spędziłem przed ekranem - w zasadzie nie 2h tylko ponad 20h, film znam niemal na pamięć, i nie jestem typem człowieka wg którego to co podoba się mi musi podobać się innym, każdy lubi różne gatunki filmowe itp, ale wg mnie ocena 8,0 dla tego filmu to absolutne minimum!
spytam Was o jedna rzecz, proszę pokażcie mi drugi taki film w którym przez 2h mogliśmy oglądać sceny w których były przedstawione: sceny humorystyczne - głownie dzięki Bear'owi :), dramaturgia, napięcie, smutek, radość, miłość, przyjaźń, poświęcenie i oddanie ukochanym osobom, ale również swego rodzaju patos, choć ten niektórych może denerwować bo wiele filmów jest w których amerykański naród jest wychwalany i wysławiany, ale wg mnie w "Armageddonie" nie wykracza on poza pewne granice,
jak już wspomniałem w filmie skupione są różne elementy jak z filmowych thrillerów, komedii czy nawet filmów typowo o miłości,
"Armageddon" łączy w sobie wiele gatunków/elementów i wg mnie właśnie przez to jest taki niezwykły,
najbardziej niezwykłe jest dla mnie w nim to, że gdy go oglądam to za każdym razem choćbym nie wiem jak się starał to i tak zawsze pocą mi się oczy, raz bardziej raz mniej ;)
bo w tym filmie jest kilka PIĘKNYCH scen koło których nie można przejść obojętnie,
nie chcę nikogo obrażać ale trzeba być głupim albo bez serca, żeby nie docenić choć trochę tego filmu,
scena w której Grace po raz ostatni rozmawia ze swoim ojcem, który właśnie poświecił się dla niej ( i dla A.J.'eja scena w której Harry go 'odprowadza' jest jedną z moich ulubionych i najbardziej niezwykłych) i dla całego świata jest po prostu wyciskaczem łez,
ich rozmowa, pożegnanie również z przyjaciółmi i prośba o przekazanie Danemu emblematu który dostają astronauci, o którym Dan marzył całe życie... to wszystko jest niezwykłe,
jednak moim ulubionych bohaterem jest chyba Charles, świetne są w ogóle te przerywniki w których NASA 'werbuje' ludzi Harrego : D,
ale są również sceny w których bohaterowie przed odlotem dostali wolne,
Charles udał się do swojego syna, który go nie wiedział przez swoją matkę, że Charles jest jego ojcem, poprosił żonę o przebaczenie powiedział, że ma dłuższe zlecenie i poprosił o przekazanie synowi model promu ,
w chwili gdy jego żona widzi w tv to jak Charles udaje się na prom i rozumie, że tym dłuższym 'zleceniem' jest uratowanie świata to mówi synowi prawdę, musiałem to napisać, żeby powiedzieć do jakiej sceny zmierzam, bo najpiękniejszą sceną dla mnie jest ta jak prom ląduje na Ziemi, wychodzą z niego astronauci i po chwili Charles ku swemu zdziwieniu widzi jak pędzi do niego jego syn,
już oprócz tych wszystkich elementów fabuły z których składa się film, można wyróżnić też świetną muzykę, która podtrzymuje momentami napięcie i emocje, sceny efektów specjalnych również są świetne,
Ci którzy zarzucają mu fatalne sceny efektów specjalnych niech się opamiętają, ten film trafił do kina 13lat temu!!! technologia jak szybko postępuje to doskonale wiemy, ale na tamtą chwilę film był na pewno czymś niezwykłym, dostał z resztą kilka ważnych nagród,
w zasadzie nie wiem czemu w ogóle to pisałem, miałem jakąś potrzebę po kolejnym razie obejrzenia 'Armageddonu', swoje zrobili też 'krytycy' którzy w ostatnim czasie - odkąd było wiadomo, że film będzie dziś w telewizji - pisali przykre i czasem idiotyczne stwierdzenia,
jak już pisałem, NIE KAŻDEMU musi się podobać ten film, każdy ma inny gust, lubi inne gatunki filmowe itp, ja to wszystko doskonale rozumiem, ale niektórzy popisują się po prostu marną inteligencją - nie mówię tu o ocenie samego 'Armageddonu" ale ogólnie o tym na co się czasem można natknąć na filmwebie - i o marną inteligencję też nie mam do nikogo pretensji,
jedni rodzą się z wyjątkową urodą, jedni z inteligencja itp itd,
ale wg ten film po prostu zasługuje minimum na to 8,0, czyli miano filmu bardzo dobrego, niestety jak w przypadku innych filmów/seriali, na filmweb zawsze znajdzie się ktoś kto nawet w przypadku bardzo dobrych filmów w ocenie wielu osób, znajdzie coś, bądź sam sobie coś uroi, przez co wystawia filmowi 1 i jest z tego zadowolony,
pozdrawiam serdecznie
Podpisuję się pod postem autora.Choc nie uważam tego filmu za najlepszy to jednak jest on jednym z moich najbardziej ulubionych filmów. Zawsze oglądam jak leci w tv, i nigdy mi sie nie znudzi.Zalet nie będę wymieniał, ponieważ zrobił to za mnie autor tematu. Dodam tylko Armageddon jest dla mnie jednym z najukochańszych filmów z dzieciństwa, jeden z filmów na których się wychowałem, zawdzięczam mu wspaniałe wspomnienia i żaden filmwebowy ,, znafca" i hater mi tego nie odbierze
Pozdrawiam fanów filmu
W 100% zgadzam się ze wszystkim co tu napisałeś, sam miałem zamiar pisać coś podobnego bo normalnie żal bierze gdy widzę komentarze, że ten film to dno! Ludzie, gdzie Wy macie oczy? Tyle lat po premierze, a efekty wciąż są na wysokim poziomie w stosunku do wielu filmów jakie teraz wychodzą... Nie widziałem ani jednej sceny na której mógłbym powiedzieć "Ale syf, jakie to sztuczne" itp. bzdury. Jest to jeden z BARDZO niewielu filmów na których zbiera mi się na łzy (sceny które opisałeś oczywiście), Aerosmith daje filmowi ogromnego kopa pozytywnych emocji, muzyka po prostu miażdży. Nie lubicie Sci-fi ? To NIE OGLĄDAJCIE ANI NIE OCENIAJCIE bo szczerze mówiąc g.....o wiecie. Armageddon to 1 z najlepszych filmów katastroficznych w historii kina jeśli nie najlepszy i to jest prawda. 8/10 to absolutne minimum dla kogoś kto nie trawi gatunku. Albo ktoś tu ostro przychlał przy oglądaniu albo jest idiotą, żeby dawać 1/10... Właśnie dzisiaj uświadomiłem sobie, że jest to najlepszy film jaki oglądałem w ciągu 22 lat swojego życia i wątpię, że coś pobije ten film bo w końcu na nim się wychowywałem. Widziałem z 10 razy i na pewno będę oglądał następnym razem gdy będzie leciał w telewizji. POLECAM
Ja lubię fantastykę,żeby nie powiedzieć:uwielbiam,ale ten film jest kompletną głupotą.Obejrzałem mnóstwo filmów fantasy i sci-fi,i przeczytałem jeszcze więcej książek na ten temat,osobiście uważam,że najlepsze filmy to chociażby Matrix czy LOTR,a także Terminator 2.Jedyne,co podobało mi się w tym filmie to sceny,jak odłamki rozwalają Nowy Jork (znajomy widok) i Szanghaj,a także niesamowicie zrobiona asteroida.Nie chodzi mi o powierzchnię,tylko o widok ogólny.
Ok, spoko ja szanuję to, że ktoś ma inny gust. Oczywiście oglądałem Matrixa (Hit bez 2 zdań, nie ma co do tego żadnych wątpliwości), LOTR (lubię te klimaty ale jednak trochę nudna jest cała ta seria, może trochę za długa, film jest świetny ale jak się ogląda późno w nocy to idzie przysnąć oglądając któryś raz z rzędu), Terminator 2 (Szwarcu wymiata i nie ma co się kłócić ale nienawidzę lektora !!! xD), tyle że żaden z tych filmów nie należy do filmów katastroficznych, no może poza Terminatorem. "2012" nie nazwałbym najlepszym filmem katastroficznym, "Po jutrze" świetny film ale jednak "Armageddon" wygrywa ze wszystkim do czego go przyrównam.
Szkoda, że nie napisałeś też o "Gwiezdnych wojnach" film jak na swoje czasy był wyprodukowany po prostu idealnie, do tej pory zastanawiam się nad niektórymi scenami jakim cudem oni to zrobili bez komputerów ;)
Nie wiem tylko, gdzie widzisz głupotę w tym filmie?
Ogień w kosmosie? Czemu nie, w końcu to film.
Że Willis usłyszał nadjeżdżający pojazd w próżni? Z tego co słyszałem to usłyszał trzaski w słuchawkach co mogłoby oznaczać, że pojazd znalazł się w zasięgu odbiornika.
Fakt, było parę wpadek chociażby, że wszędzie był dzień podczas wybuchu asteroidy (sceny z różnych miast i widok rozbłysku na niebie) ale to są niewielkie sprawy i praktycznie nierażące w oczy.
Po prostu nie rozumiem jak można powiedzieć, że ten film jest "głupi" :)
a może jest odwrotnie i tandeta to Twoje drugie imię??
po co tak najeżdżać ? pisałem wyżej, że nie mam zamiaru nikogo obrażać czy urażać więc po co takie głupie teksty, każdy lubi co innego, skoro nie podoba Ci się ten film to nigdy więcej go nie oglądaj i nie wchodź więcej na jego stronę na filmweb i wszyscy będą zadowoleni,
człowieku zakończmy już to bo jesteś żałosny po prostu, jakim prawem możesz twierdzić, że obejrzałeś więcej filmów niż ja i możesz mieć o nich większe pojęcie skoro w ogóle mnie nie znasz?
może wpadłeś na to ile oglądałem filmów oglądając mój profil, jeśli tak to od razu mówię, że tam jest tylko część tego co oglądałem,
i serio skończ już bo widać, że jesteś tylko zwykłym napinaczem i prowokatorem,
Nie jestem. Armageddon jest średnim filmem i mam prawo to wygłosić. Kilka nominacji do Złotych Malin o tym świadczy. Co powiesz na scenę w której rusek wali kluczem w losowe miejsce i naprawia statek? Przecież to scena jak z parodii.
Dobra masz prawo wyrazić swoje zdanie, jak każdy,ale ty nie wyrażasz swojego zdania ty poprostu krytykujesz zdanie innych obrażając ich. Skoro mi się ten film podoba i wielu innym nie może być tandetą jednak ty nazywasz go tandetom tylko dlatego że tobie się nie podoba.Ogarnij się.Każdy prowokator który pisze,że nie jest prowokatorem,tak naprawdę jest prowokatorem :)
źle przeczytałeś to co napisałem i twoja wypowiedź nie ma sensu i jest słaba merytorycznie, porozmawiaj sobie lepiej z 'piczypmoom'
pozdrawiam
'piczympoom*' przepraszam za błąd,
poza tym Tobie film również się podobał więc nie wiem o co Ci chodzi, nikogo nie miałem zamiaru urazić czy obrazić o czym wspomniałem w wpisie, przeczytaj lepiej uważnie to jak 'piczympoom' próbował konwersować ze mną na poziome...
Ale mi się film podobał, moja odpowiedź była kierowana do piczympooma nie do ciebie
wiem, że Tobie ten film się podobał, wybacz, że nie zrozumiałem do kogo kierowana jest Twoja wypowiedź, po tym jak piczympoom wysuwał swoje mocne argumenty myślałem że go wspierasz ; D
wybacz raz jeszcze i pozdrawiam serdecznie
"Co powiesz na scenę w której rusek wali kluczem w losowe miejsce i naprawia statek? "
Mi tam kiedyś pomagało gdy kopałem w kompa jak mi się zawieszał albo uderzanie w tył telewizora gdy latały pasy na ekranie, jak mi pilot nie chce przełączać kanałów też muszę nim o coś walnąć. Jeszcze jakieś pytania? Masz przykłady prosto z życia, więc czemu by tego nie wykorzystać w filmie? Ja tam się nieźle przy tej scenie uśmiałem i bardzo duży + ode mnie za to...
Sugerujesz się malinami? Wiesz jak one są przyznawane? Ja odkąd wiem to śmieję się z tych nagród. Najśmieszniejsze jest to że "Armageddon" dostał w tej samej kategorii nominację do Maliny i do Oscara.
o gustach się nie rozmawia a tym bardziej nie krytykuje... jaki film twoim zdaniem jest warty obejrzenia ?
Całkowicie się zgadzam. Film jest jednym z moich ulubionych. Za każdym razem,gdy go oglądam płaczę, nigdy mi się nie znudzi,jest świetny,wszystko w tym filmie,według mnie, jest świetne, dużo by tu pisać,jednak nie będę pisała,tego,co już zostało napisane;) ...Po prostu uwielbiam.
Moim zdaniem to po prostu niezły film, żeby pozostań neutralnym w tej całej kłótni, bo zauważyłem że to nie jedyny temat o tym filmie gdzie jedni mówią że świetny a drudzy, że dno.
Jak dla mnie, coś pomiędzy. No może nawet bliżej dobrego.
po tym można poznać dobry film ,za każdym razem gdy się go ogląda jest dobry a uczucia same wypływają ja mam tak na przykład z Gladiatorem też ;P
chociaż jedna osoba która odwzajemnia miłość do filmów ;p ja to bym bez nich żyć nie mogła
niezły film
zalety:
1.niezłe efekty (ówczesny czas)
2.ciekawe historie pojedynczych ludzi.
3.obsada
wady:
1.niedociągnięcia fabularne
2.gdyby wyciąć historię science fiction i pozostawić inne wątki film by nie ucierpiał a stał by się harlekinem czy tanią brazylijską telenowelą
3.film schematyczny przewidywalny,dobrzy i źli ludzie prezydenta temat wielokrotnie wałkowany
4.w filmie ma się wrażenie że chodzi tu o losy pojedynczych ludzi a nie o losy ludzkości, no ba bo czymś trzeba przeplatać marny watek zagłady.
podsumowując:
FILM DOBRY DLA LUDZI KTÓRZY PRZED OGLĄDANIEM SPRECYZUJĄ SOBIE JAKIFILM CHCA OGLADNĄĆ. JEŚLI NASTAWISZ SIE NA ARCYDZIEŁO KTÓRE BĘDZIESZ ROZWAŻAĆ DŁUG OPO ZAKOŃCZENIU FILMU ZAWIEDZIESZ SIĘ I NAZWIESZ TO TOTALNYM DNEM. JEŚLI USIADZIESZ SOBIE WIECZORKIEM I POOGLADASZ FILM DLA ROZRYWKI NP Z DZIEWCZYNA TO UZNASZ TO ZA BARDZO DOBRY FILM LATWY W ODBIORZE BO KIEROWANY DO MASOWEGO ODBIORCY JAKIM WLASNIE JESTES
p.s
ale podniecać się wątkiem z Charlesem?przecież to najtandetniejszy wątek w filmie
nie wiem co jest tandetnego w tym wątku, doprawdy ...
sam w zaletach napisałeś - historie pojedynczych ludzi,
niżej piszesz, że wątek z Charlesem jest tandetny, to albo sprzeczasz sam się z sobą albo strzelasz sobie w stopę,
dla mnie również mocnym punktem są historie pojedynczych ludzi, a historia z Charlesem jest po prostu dla mnie najpiękniejsza i najbardziej wzruszająca i tyle,
samemu filmowi można zarzucić pewien rodzaj tandety, co zresztą robi sporo osób, ale powiedzieć, że wątek z Charlesem jest najtandetniejszy? nie wiem z której strony przejawia się w jego historii ta tandeta,
rozumiem że to Twoje odczucie, ja przedstawiłem swoje, kolejny raz piszę i podkreślam, NIE MAM ZAMIARU się z nikim kłócić, nikogo urażać i nikogo nakłaniać do zmiany zdania,
może po prostu ja jestem bardziej wrażliwy i wyczulony na takie historie : )
pozdrawiam serdecznie
już argumentuję:
Matka która dziecku mówi że ojciec to doręczyciel , chyba musi być przekonana o tym że jest on złą osobą nie zasługującą na miłość dziecka (o czym świadczy wyrok sądowy). W momencie zobaczenia Charlesa w tv następuje jakże wspaniała przemiana i rewizja poglądów : "Tak twój ojciec jest kosmonauta więc zasługuję na bycie twoim ojcem". W końcówce dziecko biegnie do ojca którego nie zna i wpada w ramiona. No proszę czym Charles zasłużył sobie na zaufanie i entuzjazm dziecka?Tylko niemów że ratowaniem wszechświata bo myslę że dla dziecka nie było to istotne
No dziecko w ramionach ojca którego nie zna to miazga. Rzucenie się w ramiona obcemu mężczyźnie. Rozśmieszył mnie też cytat blondi "Chcę mieć z tobą dziecko":D Jak nie nazwać tego filmu głupim?
Ej no sorry, nie wiem do czego się przyczepiasz, przecież nie wiemy dlaczego żona Charlesa nie chce mieć z nim kontaktu. Ty założyłeś sobie pewną teorię ale prawda może być zupełnie inna. W życiu różnie się toczy, może Charles miał problemy w pracy przez co zadłużył się, następnie zaczął pić, żona wyrzuciła go z domu, kumpel (np. Willis) pomógł mu wziąć się w garść, zaczęli razem pracować, Charles wyszedł na prostą, następnie próbował porozumieć się z żoną jednak ona nie chciała mieć z nim do czynienia bo myślała, że nic się nie zmienił, a tu bach, samolub i alkoholik za którego go uważała leci w kosmos by uratować ją i jej dziecko oraz całą ludzkość (chyba można wtedy powiedzieć dziecku, że jego ojcem jest bohater narodowy/całego świata?), oglądając w TV wiadomości nadawane przez różne stacje dowiaduje się, że ludzie giną (przecież media na pewno przez ten cały czas nie milczały, każdy z nas wie co się dzieje w telewizji gdy na świecie dzieje się coś na prawdę strasznego prawda?), po kilkudziesięciu godzinach akcji jej mąż wraca na ziemię cały i zdrowy, uratował, planetę i przeżył jako jeden z niewielu, czy nie zasłużył na to by dać mu kolejną szansę? Pocałunek mógł być przesadzony (choć go właściwie nie pokazali, tylko jak się do niego zbliżała) ale nie znamy też uczuć jakie między nimi były wcześniej. Wątek nie był przedstawiony bo to nie telenowela/komedia romantyczna/dramat, a film katastroficzny!:P Na dodatek postać nie jest postacią pierwszoplanową, więc dlaczego mielibyśmy się w nią zagłębiać? Każdy może dopisać swój scenariusz do tej historii, moja wygląda właśnie tak ;]
Zgadzam się :) Niektórzy myślą że w filmie będzie wszystko pokazane,będzie tak dokładnie i cacy.Ale w niemal każdym filmie usuwją jakieś sceny,to że coś nie jest pokazane nie znaczy że tego w scenariuszu nie ma.Oglądając film trzeba też troche pomyśleć a nie tylko się gapić w ekran oczekując samych odpowiedzi. g_manio007 pisze,że to zależy od tego jak się nastawimy na film.Jak się nastawiasz na film tak jak mówisz to się nie dziwie twojej reakcji,ale ja no,nie nastawiam się na film tak jak ty piszesz,bo myśle że to nie ma różnicy z kim oglądam film.Czytam recenzje filmu i juz po niej mniej więcej wiem czego mogę się spodziewać.No to mówie"obejrze zobaczymy jak będzie" i albo mi się podobał albo nie, no proste.No i ludzią którzy nie potrafią się wczuwać w filmy trudniej zrozumieć przesłanie czy uczucia bohaterów możliwe że to jest przyczyną krytykowania naprwdę dobrego jak dla mnie filmu.Nie mam nic przeciwko tym którzy go nie lubią,ale ja też nie lubie kiedy tacy ludzie prubują nam wmówić na siłę ze ten film to dno.
Pewnie wiesz że krytyka jest wpisana w historię kinematografii i o ile wiem nawet jest taki zawód jak krytyk filmowy.Krytyka filmu nie wypływa często z braku wczucia się w film , ale z obiektywnego spojrzenia i zrozumienia filmu.Samo krytykowanie filmu i różne poglądy świadczą o tym jak film jest złożony,jedni znajdują w nim arcydzieło inni chłam.Jak dla mnie pogląd "najlepszy film jaki obejrzałem przez 21 lat swego życia" jest ciężki do zrozumienia i proszę o oświecenie ,bo naprawdę twojego poglądu nie rozumiem.Ogólnie uważam że jeśli ktoś nie traktuje takiego filmu jako "rozrywki dla ubogich" jest w błędzie.
p.s
entuzjazm dziecka jak wpada w ramiona nieznanego mężczyzny szczyt naiwności
To nie ja napisałam tytuł "najlepszy film jaki obejrzałem przez 21 lat..." rozumiem doskonale że krytyka filmowa jest.Ale to nie znaczy,że musze zdanie krytyków podzielać.Dla mnie film jest rozrywką,jak najbardziej.Ale oczekuje od filmu,że oglądając go on wzbudzi we mnie emocje i ten film taki dla mnie był. Bardzo dobry,pełen akcji i napięć.Skoro mnie nie znasz, nie oceniaj mnie.Ja Cię nie oceniam i szanuje twoje zdanie więc uszanuj moje. Po za tym ja już nie jestem dzieckiem.Większość filmów jakie oceniłam to filmy z lat 70,80 i 90Naprawdę dobre filmy. Dużo z nich oglądałam już pokilka razy w dzieciństwie.Niestety teraz tylko czasami zdaża się że powstanie naprawdę dobry film,oczywiście powstają dobre filmy ale niestety jest ich coraz mniej,a dobrzy aktorzy z tamtych lat już sie postarzali,a teraz bardzo dobrych aktorów też nam brakuje.I myśle że nie ma sensu sprzeczać się o jeden film który moim zdaniem jest arcydziełem a twoim dnem bo do niczego nie dojdziemy,miej swoje zdanie, ja mam swoje.Szczerze Ci powiem,nie wmawiaj mi że film jest kiepski bo i tak Ci nie uwierze xD
no człowieku, normalnie rozmawiamy a tym mówisz że ja Cię nie szanuję i oceniam? Nic z tych rzeczy dyskutuję tylko o filmie. Jeśli ktoś nie zgadza się z twoim zdaniem to nie oznacza że nie szanuje twoich poglądów
Ja nic nie mówiłam że mnie nie szanujesz,tylko żebyś szanował moje zdanie.A oceniasz mnie bo mówisz że jestem naiwnym dzieckiem,a przecież nie jestem.Ale gdybym była to skąd wiesz,że naiwnym? Nie wszystkie dzieci są naiwne,więc to się nazywa ocena z góry.Nie chodzi mi o to że jak się nie zgadzasz to nie szanujesz,nie. Chodzi o to że ty wyraziłeś swoje zdanie i git, ja piszę swoje.Tyle,że ty mi odpisujesz i mówisz że film dla ciebie nie był dobry i ja to rozumie ale ty juz to wcześniej pisałeś więc po co piszesz po raz drugi? To wygląda tak jak byś chciał udowodnić,że film się tobie nie podoba i chcesz innych do niego zniechęcić.
Wskaż mi miejsce gdzie napisałem że jesteś naiwnym dzieckiem oraz że wszystkie dzieci są naiwne.
Osobiście wolałbym aby ludzie zaczynali oglądać filmy nie wiedząc o czym są niż sugerować się opiniami że w ciągu 21 lat nic lepszego się nie oglądało
"entuzjazm dziecka jak wpada w ramiona nieznanego mężczyzny.." te słowa skierowane do filmu,odbieram tak jakby skierowane zostały do mnie.Bo osobisicie uważam,że w tym nie ma nic najwnego. Masz problem skoro nie ufasz ludziom
Dziwak z ciebie.Jakbym powiedział coś niepochlebnego o twoim ulubionym np. napoju,to też byś strzelił focha?Zastanów się.
Jak obejrzałem ten film po raz pierwszy (dobre parę lat temu) też miałem takie odczucia że najlepszy film jaki widziałem ;) ale za każdym kolejnym razem moja ocena spada, nie wiem czemu może wyrosłem z tego typu filmów. Za gówniarza podobało mi się wiele scen w Armageddon, np. jak A.J. z miśkiem przelatywali tym pojazdem do wiercenia przez przepaść a ruski trzymając linę dyndał na zewnątrz, dziś oglądając je pojawia mi się tylko uśmiech na twarzy. Jedyne co mi imponuje w równym stopniu jak wtedy kiedy obejrzałem go po raz pierwszy to soundtrack i ten ruski kosmonauta;)
Jestem pod wrażeniem tego, że udało mi się przeczytać cały Twój post. Zwykle tego nie robię, ale tym razem chodziło o jeden z moich ulubionych filmów więc zrobiłem wyjątek ;)
Właściwie nie mam nic do dodania, mogę się z większością Twoich argumentów zgodzić. Zwłaszcza, jeśli chodzi o scenę ostatniej rozmowy Harry'ego z Grace i jego odprowadzanie AJ'a. Za każdym razem mam łzy w oczach, chociaż bardzo trudno u mnie o taką reakcję podczas filmu. Ten jest wyjątkowy.
10/10 i serduszko.
Pozdrawiam.