Moim zdaniem to są majaki umierającego bohatera. To był chyba inny helikopter niż ten ktory wcześniej odleciał, a raczej dwa nie lecą w jedno miejsce, więc wydaje mi się że ich nie uratowali.
Gdzie widziałeś ten film?

A ja mam nadzieję, że był to prawdziwy helikopter i taka też była moja pierwsza myśl ;-)

Helikopter ewidentnie był prawdziwy. Po co na siłę doszukujesz się interpretacji pesymistycznych? Jakieś masochistyczno-sadystyczne ciągoty? ;) I tak bólu w tym filmie jest ogrom, łącznie ze spaleniem na koniec swej kurtki chroniącej przed zamarznięciem. Skrajne zachowanie jak tonącego chwytającego się brzytwy.

Bo mam prawo :)

Rozbawił mnie twój post.
Ewidentnie chcesz zjeść ciastko i mieć ciastko.
Podałeś możliwość interpretacji, wybrałeś jedną interpretację i narzekasz, że nie ma możliwości interpretacji.
Dam ci rade, odrzuć tę interpretację, będziesz mógł zinterpretować ponownie.

Fajnie, że mogłam Cię rozbawić. Podaję moją interpretację, bo nie widzę możliwości jak mogłoby być inaczej. Gdy przyjmuję wersję happy-endową, zbyt wiele elementów mi nie pasuje. Niestety!

Czyli uważasz, że jest to jedyna możliwa interpretacja? Jednak wiele osób przyjmuje odmienną, z tego co widzę. Więc jest jednak możliwa.

Nie uważam tak i ani razu nie napisałam, że to jedyna możliwa interpretacja.

"Podaję moją interpretację, bo nie widzę możliwości jak mogłoby być inaczej."
"...niestety, bo pozbawia film mnogości interpretacji."

Ja uważam że to jednak prawdziwy samolot. Bohater już miał zamknięte oczy i szczerze wątpię żeby były to jego wytwory wyobraźni, ale jak najbardziej rozumiem twoją opinię, ponieważ jest ona prawdopodobna. Jednak ja chyba nawet wolę ta wersję że jest to prawdziwy samolot i po prostu wolę tak myśleć ;). Film był super i choć dołączyłam w trakcie to od razu mi się spodobał choć przyznam że był strasznie smutny, a pod koniec już wątpiłam czy ich znajdą, jednak gdy przyleciał samolot, odzyskałam pewność że uda im się jednak przetrwać :).