Rankiem 16 lipca 1942 r. Paul, 20 - letni student, wiedząc już o odbywającej się w stolicy i na jej przedmieściach wielkiej akcji wyłapywania Żydów, udaje się do Saint - Paul w dzielnicy Marais, paryskim "getcie", otoczonym przez siły policji. Widzi wypędzanych na ulicę i ładowanych do samochodów mężczyzn, kobiety i dzieci. Chce uratować choćby jedną osobę, próbuje namówić kogoś, aby ściągnął z ramienia demaskującą opaskę, ale nikt go nie słucha. Jedni nie wierzą, by mogło się stać coś naprawdę złego, by francuscy policjanci mogli skrzywdzić swych współobywateli, inni - sparaliżowani strachem - nie są zdolni do działania, jeszcze inni solidarnie dzielą z pobratymcami tragiczny los. Miotając się po Paryżu Paul poznaje Jeanne, piękną dziewczynę z Gwiazdą Dawida na płaszczu. Uświadamia jej zagrożenie i postanawia przeprowadzić ją przez obławę na bezpieczny, lewy brzeg Sekwany. Ale wędrówka ulicami obstawionych przez policję dzielnic staje się coraz trudniejsza. Śmiertelne zagrożenie zbliża młodych do siebie, wymieniają pierwszy pocałunek. Ich celem staje się dotarcie do arkad Luwru, skąd już tylko krok na drugi brzeg.
To jeden z najtragiczniejszych i najbardziej haniebnych dni w historii okupowanej Francji. Nad ranem, 16 lipca 1942 roku, rozpoczęła się w Paryżu wielka akcja wyłapywania obywateli narodowości żydowskiej. Nie uczestniczył w niej ani jeden Niemiec, operację przygotowali pod auspicjami rządu w Vichy sami Francuzi. W prawobrzeżnym Paryżu, a zwłaszcza w takich typowo żydowskich dzielnicach jak Marais, 9 tysięcy francuskich policjantów wyłapywało ludzi z żółtą Gwiazdą Dawida na rękawie i ładowało do autobusów i ciężarówek. Spośród ok. 28 tys. Żydów mieszkających wówczas w stolicy Francji udało się schwytać tego dnia 13 tys., w tym ponad 4 tys. dzieci. Mężczyzn i kobiety bez dzieci przewieziono do obozu w podparyskim Drancy, a rodziny zgromadzono na terenie tzw. Welodromu Zimowego, krytego toru do jazdy na rowerze, gdzie w straszliwych warunkach: bez wody, jedzenia, w upale, bez możliwości załatwienia potrzeb fizjologicznych spędzili kilka dni, zanim przetransportowano ich, podobnie jak więźniów z Drancy, do obozów koncentracyjnych na wschodzie.
Sprawny przebieg akcji był w dużym stopniu "zasługą" paryżan "czystych rasowo", którzy nie protestowali przeciwko aresztowaniu ich żydowskich sąsiadów i znajomych, a co gorliwsi nawet w tym pomagali, wskazując policji tych, którzy próbowali się ukryć. W 1967 r. ukazała się we Francji książka Claude'a Levy'ego i Paula Tillarda "La grande rafle du Vel' d'Hiv" ("Wielka obława pod Welodromem Zimowym"), pierwsze studium historyczne na temat tamtych tragicznych w wydarzeń. Wśród zebranych przez autorów wypowiedzi świadków gigantycznej łapanki znalazła się relacja 20-letniego wówczas Rogera Boussinota. Jego opowieść stała się podstawą scenariusza przejmującego filmu Michela Mitraniego.