Skoro w wojnie uczestniczą kraje praktycznie z całego świata to jest to III WŚ. Pytanie tylko, dlaczego większość ludzi tego nie widzi? Czy żeby oni to zrozumieli to trzeba im napisać w gazecie na pierwszej stronie "ONZ oficjalnie uznało że wojna z teroryzmem to III WŚ" ???
Co do filmu to tak:
Część 1: Wiadomo, większość suchych faktów, troche opini autora, ale ogólnie to co dawno się wiedziało i żadnych rewelacji nie wnosi. Wbrew pozorom ta część nie zaprzecza istnienia Boga jako pierwszej przyczyny ale uznaje go jako istotę niepoznawalną (jeśli istnieje) i nie związaną z żadną religią ziemską.
Część 2: Też fakty o których się wie. Bo chyba nikt nie myśli że 2 wielkie wierzowce w które uderzyły "tylko" Boeingi zawalają się pionowo w dół tak jakby byłoto wyburzanie kontrolowane.
TO BYŁO WYBURZANIE KONTROLOWANE. Ale z tym nie ma się co kłucić. Pytanie brzmi - kto i po co to zrobił. Na pewno nie fanatycy islamscy. Oni zaczęli robić kuku amerykanom jak ci zaatakowali ich kraje.
Część 3: Troche nudna. Czipy, satelity, kamery, podsłuchy, Wróg Publiczny się kłania... Przedstawienie imperialistycznych zapędów USA. Prognozowanie też że ta siatka oplącze cały świat. Może tak, może nie.
Chociaż jak komuś się kiedyś uda zrobić taką inwigilację w Szwajcarii to mu pogratuluje bo tam to jest chyba niemożliwe - ochrona tożsamości, prywatności i poufność to ich priorytety narodowe.
Pozdrawiam.
PS. Jeśli ktoś po obejrzeniu tego filmu zmienił wyznanie (a wcześniej był katolikiem) to współczuje bo wami dopiero łatwo manipulować. Co nie znaczy że w filmie kłąmią. Poprostu jak możnabyło nie wiedzieć o swojej wierze tego co jest w tym filmie?
III wojna światowa trwa :/
Nie, no jasne, potakiwać, jak dla mnie to pijani kierowcy na polskich drogach stanowią większe zagrożenie niż terroryzm.
Jak ktoś chce, niech się bije z islamem i połową świata arabskiego (wiadomo w czyjej obronie i przez kogo podpuszczany) ale ja nie biorę i nie wezmę w tym udziału, nawet jeśli ONZ ogłosi to oficjalnie a może nawet szczególnie wtedy.
Spiskowa teoria dziejów ma swoich wyznawców. Niestety nie zaliczam takich osób do ludzi mądrych.
Spiskowa teoria dziejów? Usa, GB, Izrael, Palestyna, Afganistan, Irak, Iran, Turcja, Polska itd... Wszyscy w tej wojnie uczestniczą.
Piszesz że ty nie będziesz. Ok. Ale skoro Polska walczy w afganistanie i iraku to chcąc nie chcąc już uczestniczysz.
Żadnego spisku tu nie widze.
Żadnego spisku nie widzisz? To o czym w takim razie był ten film?
Moim zdaniem mówił on głównie o tym, że jest jakiś spisek, który ma na celu manipulowanie ludźmi w celu ich zniewolenia. Zaczyna się on od wiary w Boga a na kredytach bankowych kończy.
Reżyser umiejętnie miesza fakty z domysłami i fikcją, tworząc coś na kształt historii alternatywnej. Tylko ile w tym prawdy a ile fikcji tego nikt nie wie. Nawet on sam.
Owszem Polska walczy w Iraku ale do tego, żebym ja w tej wojnie uczestniczyła potrzeba czegoś więcej niż tego, że rząd Polski w moim imieniu i za moje pieniądze wysłał tam paru żołnierzy. Notabene całkiem dobrze opłacanych żołnierzy. :/
Ja nie czuję żeby Irakijczycy czy Afgańczycy byli moimi wrogami. Tego nikt mi wmówić nie zdoła.
No i brawo i o to chodzi.
"Ja nie czuję żeby Irakijczycy czy Afgańczycy byli moimi wrogami. Tego nikt mi wmówić nie zdoła."
Ten film był między innymi o tym że USA wmawiają światu żę Irakijczycy i Afgańczycy SĄ wrogami. A ludzie w to wierzą. Ten film był o tym, żę ludzie wierzą prawie we WSZYSTKO co im się wmówi. Ten film był o tym aby myśleć samodzielnie.
Dlatego jak dla mnie ten film zasługuje na wysoką ocenę. A co do tajnego światowego spisku to albo go nie ma albo on jest. Ale skoro jest tajny to NIKT o nim nie wie - nawet autor tego filmu.
Pozdrawiam.
TAK to ja:-).......... POZATYM nie badziew bo JESLI COS KOMUS cokolwiek niepomysli albo niepodba sei bo tak odpoprostu to odrazu BADZIEW - smieszne!!!!!!!!!!!!!!!!! - B.CIEKAWY DOKUMENT KONIEC I KROPKA!!!!!!!!!!!!!!. pozdrawiam........
ale ten film jest bardzo po mojej myśli i bardzo mi się podoba.
Ten film jest jak piosenka pana Stuhra, przerobiona przeze mnie:
Filmy robić każdy może,
trochę lepiej, lub trochę gorzej,
ale nie oto chodzi,
jak co komu wychodzi.
Czasami człowiek musi,
inaczej się udusi,
ooo
....
Jak człowiek wierzy w siebie,
to cała reszta to betka,
nie ma takiej rury na świecie,
której nie można odetkać
Interesującą rzeczą jest to, że jak ktoś zaczyna mówić o jakimś spisku, sypie potencjalnym dowodami, które przynajmniej powinny zwrócić uwagę na pewne rzeczy, to pojawia się jakaś osoba i mówi, iż jest to "teoria spiskowa dziejów". I gotowe, nikt już nie wierzy i temat jest prześmiewczy, bo określenie to ma istotnie wydźwięk pejoratywny i można nieźle namieszać i namanipulować.
Wal śmiało co ci na wątrobie leży.
Chcesz gadać na serio? Gadajmy.
Co cię w tym filmie tak poruszyło? Co jest prawdą, co "zmyśleniem prawdziwym" jak mawiał Marek Hłasko? Co kompletną bzdurą?
Dyskutujmy.
Ja uważam, że twórcom filmu zależy na tym żebyśmy stracili zaufanie do kościoła, a jeśli już go nie mamy, to do władzy a jeśli i tego nie mamy to do siły naszych pieniędzy. Zazwyczaj tak jest, że w jednej z tych trzech spraw pokładamy jakieś nadzieje. Mamy utracić nasz jakże znikome poczucie bezpieczeństwa. Ja tak to czuje, a ty?
I twórcy filmu mają całkowitą racje. Poczucie bezpieczeństwa jest iluzją. Najlepiej nie myśleć, pracować 40 lat, chodzić do kościoła i umrzeć. To jest obywatel idealny.
Fakty w filmie:
1. Żadna religia nie jest oparta na prawdzie.
2. Rządzący chcą abyśmy byli "dostawcami pieniędzy"
3. A 90% ludzi wirzy że to nie prawda i żyją w błogiej nieświadomości.
I kto tu jest mądry? Ten co uważa że to kolejna "teoria spiskowa" czy ten który widzi jak ten pierwszy jest manipulowany?
Czy naprawdę wsłuchując się w teorie głoszone przez twórców filmu, ktoś może czuć się mądry?
Raczej chodzi o to, żeby w umiejętny sposób wymieszać prawdę z domysłami i fikcją tworząc historię alternatywną, taką gdzie trudno odróżnić prawdę od kłamstwa, bo wszystko pozornie układa się w jedną logiczną całość.
Człowiek pozbawiony wiary, oparcia, zaufania jest dopiero świetnym tworzywem dla manipulatorów.
Przesłanie filmu jest przecież wyraźne: popatrzcie, jesteście przedmiotem manipulacji. Ty to widzisz i ja to widzę :)Czyż nie?
Wnioski autora filmu: tylko mądrość i duchowość (czytaj: nju eijdzowa mądrość i duchowość) dają ludziom wolność, prawdę, możliwość pełnego, wartościowego życia w miłości i harmonii z całym światem a nawet wszechświatem.
Skąd pewność, że to co mi się proponuje, jest (będzie) lepsze od tego, co mam?
Czy aby, tym razem, nie jestem przedmiotem manipulacji nju ejdżowych "proroków"?
Co za różnica, kto mną manipuluje?
Manipulacja pozostaje manipulacją. Jest nieuczciwa.
Wniosek mój: tu wyręczę się kimś mądrzejszym ode mnie:
"(...) istnieje tajne stowarzyszenie, które ma odgałęzienia na całym świecie i które uknuło spisek polegający na tym, żeby szerzyć pogłoskę, że istnieje spisek powszechny".
Umberto Eco, Wahadło Foucault
No to się zgadzamy. Problem w tym że my jesteśmy Europejczykami a nie Amerykanami więc statystycznie nasze IQ przekracza 60. :)
Amerykanie wierzą we wszystko co widzą i to chyba w pierwszej kolejności do nich jest adresowany ten film. Przypuszczam że wielu zagorzałych USAńskich chrześcijan po obejżeniu filmu albo zaczęło na niego pluć, albo zmieniło swą wiarę na "wszechświatową religię ery wodnika". Ale to tylko świadczy o nich.
Co do filmu to możemy tak sobie ogólnie dyskutować ale ja chce zadać kilka pytań:
Kto zburzył WTC?
W jakim celu zrobiono z Jezusa osobę boską (Boga) - jeśli był taki człowiek. Jeśli go nie było - dlaczego go wymyślono?
Trudno mi uwierzyć żę dla zjednoczenia rzymu pod jedną religią bo na początku była przecież prześladowana.
Pytania pozostawiam otwarte - może ktoś z was coś wymyśli :)
"Kto zburzył WTC? " - Amerykanie i zydzi, Ci pierwsi zeby paliwo nie zdrozalo powyzej 1 dol, a ci drudzy, bo rzadza swiatem i bardzo sie nie lubia z muzulmanami:)
"W jakim celu zrobiono z Jezusa osobę boską (Boga) - jeśli był taki człowiek. Jeśli go nie było - dlaczego go wymyślono? " - bo religia chrzescijanska jest najbardziej umoralniona ze wszystkich, choc oczywiscie nikt nie musi w to wierzyc, ale mysle, ze po prostu ten na gorze chcial ponownie zwrocic na siebie uwage;)
No cóż. Twórcy filmu rzeczywiście chcą nam "otworzyć oczy" w sprawie religii. Ja już dawno straciłem zaufanie do Kościoła Katolickiego, a American Zeitgeist przedstawił mi interesującą tezę genezy wszystkich religii. Czyli, że zaczęło się od kultu Solarnego. Ale muszę przyznać, że chyba i mijali się czasem z prawdą. Przykładowo zestawiono z Jezusem Krisznę, który też miał się narodzić w wyniku niepokalanego poczęcia. Problem polega na tym, że był bodajże siódmym (?) dzieckiem i tak czy inaczej matka już była chyba pokalana :P Pojawiają się też elementy socjotechniczne, które działają na psychikę widza. Przykładowo animowana scena z Bogiem, wszechmocny, a jednak kasy nie potrafi wyczarować. Według mnie ten zabieg był dość brutalny i może aż nadto szyderczy biorąc pod uwagę to, że w tle był charakterystyczny śmiech rodem z sitcomów. Niemniej jednak z samym założeniem zgadzam się jak najbardziej.
Z pewnością w dobie New Age'u American Zeitgeist zdobył szerokie uznanie wśród kręgów osób, które poszukują -prawdy- na własną rękę, właśnie rozwijając m.in swoje religioznawcze upodobania. Proszę zwrócić uwagę, że sam Ruch Nowej Ery jest też pewnym efektem ubocznym globalizacji, komercji i braku zaufania do panujących instytucji religijnych. Jedni "New Age'owcy" potraktowali sprawę poważnie i rzeczywiście starają się przełamać bariery dzielące religie i teologie i naukę. Chcą po prostu zorientować się, o co w tym wszystkim chodzi. No i jest oczywiście druga grupa, czyli zwyczajni konsumpcjoniści, którzy równie łatwo wszystko łykają jak wcześniej chrześcijanie. I sporo osób niczego się nie nauczyło - mamy ezoteryczne sekty, które nagle objawiają "jedyną słuszną" i :prawdziwą" prawdę. A jeszcze inni mają wszystko w dupie, powybierają sobie co lepsze z Buddyzmu, Chrześcijaństwa i będzie wielka zabawa przy tarocie i horoskopach.
Przy wcześniejszym poście miałem raczej na myśli choćby niewyjaśnioną sprawę z WTC. W filmie był przedstawiony jakiś gość, który rzekomo sypał dowodami iż za wszystkim stał rząd USA. Ja muszę się spytać: czy film został w ogóle dopuszczony do wizji, czy tylko dryfuje po internecie? Jeśli to wszystko prawda, dlaczego ci goście nie postawili rządu przed obliczem Temidy? Rozumiem, że nie trzeba było "pieniaczy" nawet uciszać, bo wystarczyło powiedzieć na wizji: "Och, kolejni węszyciele spiskowych teorii dziejów". I lud od razu to kupuje i wyśmiewa.
Co do kwestii bankierów i kultu pieniądza. Według mnie twórcy nie odkryli nic nowego. Oczywiście zgadzam się z tym, że jest zniewolenie od banków i kasy. W tym epizodzie jest już jednak zbyt wiele przypuszczeń. Choćby to, że grupa trzymająca władzę miała super tajne spotkanie na jakiejś wyspie. To są przypuszczenia. Oczywiście rozumiem, że z naturalnych względów nie byli w stanie przedstawić konkretnych dowodów.
Wróćmy jednak do pieniędzy. Według mnie twórcy oczywiście mieli pewnego rodzaju słuszność, mówiąc, że człowiek jest zadłużony, a "pieniądze" są jakimś zwykłym środkiem płatniczym a w rzeczywistości bezużytecznym papierem. Nie bądźmy naiwniakami. Jak handel ma zatem przebiegać? Pieniądz jest po to, by było wygodniej. Czy mamy się cofnąć do epoki handlu wymiennego? Do obrotu kruszcami typu złotem i srebrem? Też moge powiedzieć, że to tylko "bezużyteczny kawałek metalu". Ekonomia musi jakoś prosperować na świecie. Nie znam się zbytnio na finansach, ale jak na moją logikę uważam, że twórcy w tym momencie stwierdzili, że to zło co robią bankierzy i finansiści. I pieniądze też są złem. To jaka jest alternatywa?
Na świecie musi panować jakiś ład. A człowiek mimo wszystko należy do królestwa zwierząt i chcąc nie chcąc tworzy jakąś piramidę hierarchi. Są ci co rządzą, są i ci, co będą zawsze rządzeni. Oczywiście, świat byłby dużo piękniejszy, gdyby ci władcy nie byli skończonymi draniami. To takie ogólnikowe stwierdzenie. Ale niestety, w tym epizodzie, a zwłaszcza pod koniec filmu twórcy mi trochę przypominali skrajnych komunistycznych rewolucjonistów, co najchętniej rozpiździliby to wszystko. Bo jak inaczej? Co z tego, że mam "otwarte oczy" i x innych osób, skoro za przeproszeniem i tak grupa trzymająca władzę ma to wszystko w dupie i będzie nami rządzić? A jakby się nawet ich "zdjęło", to bedą nastepni.
Nie, wbrew pozorom nie jestme dekadenckim pesymistą :) Pozytywnie podchodzę do życia, ale nie jestem jednak ślepy na mechanizmy rządzące naturą ludzką. Być może rzeczywiście człowiek musi przejść najpierw na ten wyższy "stopień świadomości" by na świecie było lepiej.
Pozdrawiam serdecznie
i jak już kojarzymy fakty to ...kulty soralne towarzyszą ludzkości od zarania jej dziejów...a Lucyfer to "niosący światło" więc to może Pierwszy i Najdoskonalszy Twór Boga kpi sobie z nas? Kto udowdni, że to nieprawda?
Lucyfer to "imię" a raczej zwrot przetłumaczony na taki z wersji greckiej na łacińską już w naszej erze. W wersji greckiej JEDYNE zdanie z lucyferem zaczyna się od słów "Ten który niesie światło..." - więc to raczej nie jest imię własne tylko początek zdania.
Pozatym żadna inna wcześniejsza religia nie zna tego imienia a było tych religii wiele. Za to jest np. Prometeusz - dawca światła, ognia.
Polacy mają jedną narodową wadę. Oceniają świat na podstawie Biblii bo tak zostali wychowani. Kto udowodni że krasnoludy nie istnieją? Nie da się udowodnić i twojego i mojego twierdzenia.
I jeszcze jedno. Pisząc "Pierwszy i najdoskonalszy twór Boga" już widać że nie ma to nic wspólnego z żądną inną religią czyli żę ten "Lucyfer" jest aniołem stworzonym przez boga jako pierwszy, żę jest najdoskonalszy, że się zbuntował i że jest w piekle. Zgadza się? Tyle tylko żę tą interpretacje wymyślili chrześcijanie daleko po narodzeniu chrystusa. Nie jest to twoja interpretacja ale ich. Z tego też powodu prawdą być nie może.
Pozdrawiam :)
oczywiście, że jestem związany z jedną religią i od tego sie nie odżegnuje. I nie mam zamiaru się od niej odżegnywać. Wierze także, bo to mi się opłaca, jak mówił Pascal. Wierze, że Lucyfer nie zbuntował sie sensu stricto przeciwko Bogu, ale przeciwko miłości ( Patrz: puenta filmu!) jaką Bóg obdarzyła człowieka. Piekło to miejsce bez Boga, czyli bez miłości.Zeitgeist, o ile interesujący to pokazuje mniej lub bardziej znane fakty z życia kościoła przez małe 'k', czyli instytucji hierachicznej, która ma wiele na sumieniu. A Kościół Chrystusa to wspólnota duchowa wszystkich w JEgo wierzących zarówno katolików, prawosławnych jak i protestantów. Nie ważne kiedy obchodzimy Boże Narodzenie, ale ważne jacy jesteśmy. Bez miłości (Boga) jesteśmy jak bankierzy, którzy pałają rządzą zysku. 10 przykazań to normy nie tyle religijne ale moralne, które im częsciej bedą się pojawiać w jakichkolwiek kodeksach, zbiorach praw tym lepiej!
Tylko 5 przykazań jest "ogólnomoralnych" a nie religijnych (4,5,6,7,8)
Pierwesze trzy to tylko religijne nakazy, a ostatnie dwa zabraniają porządania rzeczy a to złem nie jest. Chyba nie musze pisać że Biblijne dziesięć przykazań zawiera zakaz czynienia rzeźb i obrazów żadnej istoty na ziemi i w niebie.
Tak, ja walczę przeciwko instytucjom religijnym. Żadna taka instytucja NIGDY nie będzie reprezentować absolutu mimo iż wiele z nich rości sobie do tego prawo.
Jesteś protestantem?
Nie jestem protestantem. Co to znaczy reprezntować? Kościół winien być podłogą po której ludzie zmierzają do Boga.
W pierwszej części jest sporo informacji, które są jednak nieprawdziwe, a przynajmniej niezgodne z ogólną wiedza historyczną.
Co do części trzeciej. Była taka świetna książka napisana przez człowieka, który wkręcał się w cały ten system "za kurtyną" i był już dość daleko, ale udało mu się wycofać. Niestety nie pamiętam tytułu i autora...
PS. Polecam też fabularną powieść "Quo Vadis trzecie tysiąclecie?". Naprawdę dobra.