Przeczytałam wszystkie części z cyklu " After". Książka prosta , przyjemna, lekko przesadzona , ale w końcu jest to opowieść o nastolatkach. Stwierdziłam, że zaryzykuje i wybiore sìę na film pomimo wielkich obaw ...
Niestety moje obawy były adekwatne. Zacznijmy od tego, że oglądając ten film miałam wrażenie, że to jakaś inna opowieść. Wszystko działo się tak szybko, nie było okazji poznać , utożsamić się z bohaterami. Jeżeli ktoś nie czytał książki nie będzie miał zielonego pojęcia jakie uczucia i emocje kierowały bohaterami. Relacja Hardina i Tessy rozwija się błyskawicznie , nie jest określony czas , oglądając masz wrażenie jakby poznali się 24h temu i już ze sobą mieszkają. Wiem, że nie zawsze jest dokładnie tak jak w książce , ale żeby tak odbiegać od fabuły...
Było wiele scen pominiętych , które moim zdaniem było bardzo ważne. Za dużo scen seksu itp, mogli zrobić jedną pożądną. Gdy bohaterowie spędzają razem czas , wszystko jest przyspieszone , a zamiast dialogów za każdym razem leciała muzyka...
Miałam wrażenie, że za wszelką cene chcą wszystko upchać w jednym filmie i wyszło bez ładu i składu.
Jeżeli chodzi o grę aktorską to główna bohaterka zdecydowanie ratowała film. Niestety nie mogę tego samego powiedzieć o aktorze grającym Hardina. Za każdym razem miał taki sam wyraz twarzy, nie ważne czy uprawiał seks czy płakał. Jedynie co mogłam w nim znieść to jego akcent.
Miejmy nadzieje, że nie zrobią kolejnych części