Chodzi chyba o to, dziewczyna ma rozdwojenie jaźni - lub coś w ten deseń i tak to nazwijmy - i część scen pokazuje ją jako biedną zagubioną dziewczynkę - wychowankę tego mafioza.
Natomiast po śmierci jej chłopaka wytwarza się u niej alter ego - nazwijmy je te złe - i wtedy nasza bohaterka lubi narozrabiać i pić dużo mleka, a przy okazji mam też zwidy i halucynacje.
Montaż tych scen jest celowo tak zmiksowany bo oddać klimat zagubienia który dzieje się w jej umyśle - gdy sama nie wie co robi jak się znalazła w danym miejscu i tym podobne.
Oczywiście koniec końców musimy poznać prawdę więc historia jakoś tak się w tym filmie toczy - na podstawie właśnie takiego miksa retrospekcji, wspomnień i wydarzeń bieżących.
Mnie tam się to podobało może tylko cała historyjka znowu strasznie naciągana.
A co do głównej aktorki - uważam że zrobiła co mogła i wyszło jej bardzo dobrze. Oczywiście niej jest to mega produkcja tylko zwykły film dla zabicia nadmiaru wolnego czasu.

Czyli mamy podobną opinię , różni nas ocena , a to jak zwykle kwestia gustu i - powiedzmy sobie - nastroju w chwili oglądania filmu , zauważyłem że czasem film który po pierwszym obejrzeniu oceniłem niżej , po dłuższym okresie byłbym gotów ocenić oczko wyżej ...

Pomysł na film jest całkiem fajny, ale moim zdaniem jest zrobiony trochę zbyt chaotycznie i w efekcie można się pogubić w tych wszystkich retrospekcjach.