Na kolejny film Wong Kar-waia świat czekał ponad 4 lata. Do ostatniej chwili przed premierą na festiwalu w Cannes, reżyser pracował w montażowni nad nakręconym materiałem. "2046" nie dostał na festiwalu żadnej nagrody, jednak w ankiecie krytyków filmowych z całego świata uznany został najlepszym z obrazów pokazywanych na konkursie.
"2046" to skąpana w niezwykłym świetle, pełna zmysłowości i melancholii opowieść o ludziach którzy zakochują się i odkochują zawsze za wcześnie lub trochę za późno. Jak w każdym filmie Kar-waia najważniejsze są tu niuanse, niedopowiedzenia, gra gestów i spojrzeń, którymi bohaterowie komunikują swoje niespełnienie.
Tytuł filmu odnosi się do numeru hotelowego pokoju, w którym spotykali się bohaterowie "Spragnionych miłości", a także do niezwykłego pociągu, który kursuje między teraźniejszością, a przyszłością.