Jak dla mnie ginie dostaje mieczem w krtań i po brzuchu, a na koniec rześko podskakuje :) Ktoś to ogarnia?
No właśnie coś mi się wydaje, że tak naprawdę już nie żyje. Że tak naprawdę jest już duchem - nie miał przecież żadnej rany w szyi. To jest najbardziej wkurzające w japońskich filmach - takie niedopowiedzenia.
ma rany ale nie krwawią, może być duchem albo może demonem był. W sumie reprezentuje zadziorność prostego ludu, którego żadna siła nie zedrze ;)
Czyli ktoś ogarnia :) Dzięki za odpowiedzi, to chyba dobre podejście. Może jest demonem, występują w Japonii częściej niż duchy - takie mam wrażenie.
Nie wiem może się nie znam, ale ja widzę to tak: na początku było ich 12. Nagle znajdują kolesia, który wskazuje im drogę. Potem ten koleś staje się trzynastym zabójcą. Wg mnie Koyata to jest duch samuraja. Pomaga im w walce itd., ginie, a na końcu ukazuje się Shinrokuro czyli ostatniemu z całej dwunastki...