przeczytałam książkę Arona Ralstona "Between rock and a hard place". Chciałam to zrobić
przed obejrzeniem filmu, ale zanim książka doszła do mnie to nie mogłam się powstrzymać
i obejrzałam film.
Musze przyznać, że książka była porywająca. Opisane wszystkie emocje, wspomnienia. To
wszystko chwytało za serce. Jak Aron żegnał się ze swoją rodziną i przeczuwał, że za trzy dni
nawet nie będzie już na tym świecie. Przede wszystkim jest to, że od początku myślał o
amputacji ręki, ale nie miał na tyle silnej psychiki i umiejętności by to zrobić. Podejrzewam,
że jakbym najpierw przeczytała książkę a potem obejrzała film to nie oceniłabym go tak
wysoko. Film nie umywa się do książki. Dziwię się, że Aron zaakceptował ten scenariusz. to
znaczy część scenariusza. Można było coś tam jeszcze do tego dodać.
James Franco spisał się bardzo dobrze, ale po lekturze jednak nie uważam by choć w
połowie przekazał widzowi te wszystkie emocje. Chociaż mam nadzieję, że dostanie Oscara
za ten film.
Dzięki tess_ za opinię o książce. Można się było tego spodziewać, że książka pokazuje całą historię w szerszym kontekście, i że będzie przez to zdecydowanie lepsza. Dla mnie film 127 godzin wobec faktu produkowania gniotów dla mas okazał się perełką. Książki już szukam...
Ludzie, jaki jest polski tytuł ksiażki : "between rock and a hard place"? Bardzo go potrzebuję, bo chcę przeczytać książkę. Prosze.
Jeżeli się nie mylę to polski tytuł brzmi tak samo jak tytuł filmu czyli 127 godzin.