12 lat i koniec/film/12+lat+i+koniec-2005-1815202005
Pressbook
Inne
Nagrody / festiwale:
2008 - 1. Międzynarodowy Festiwal Kina Niezależnego OFF CAMERA (kategoria: From the Gut - American Independents) 2007 - Chlotrudis Awards ? nominacja w kategorii Najlepsza Aktorka Drugoplanowa (Zoe Weizenbaum) 2007 - Independent Spirit Awards ? nominacja do nagrody Johna Cassavetes?a w kategoriach Najlepszy Reżyser, Producent, Produkcja oraz Scenariusz 2007 - Young Artist Awards ? nominacja w kategorii Najlepsza Kreacja Aktorska w Filmie Fabularnym (Conor Donovan)
RECENZJE:
Prawdziwy, wstrząsający portret okresu dojrzewania i rozczarowań z nim związanych. Stephen Holden, New York Times Niewielu jest tak odważnych reżyserów w poruszaniu się po obszarach człowieczeństwa jak Michael Cuesta. To dzięki niemu kino czasem odzyskuje swoją funkcję sztuki wywrotowej. Howard Feinstein, INDIEWIRE Byłam naprawdę poruszona śmiałością i prawdziwością filmu. To już drugi obraz Michael?a Cuesty (po ?L.I.E.?) o nieco przerażonych dzieciakach na krawędzi dorosłości. Liza Schwarzbaum, ENTERTAINMENT WEEKLY
OPIS:
Bohaterami filmu ?12 lat i koniec? jest czwórka przyjaciół. Ich paczka to dziwna mieszanka charakterów. Rudy i Jacob to bliźniacy, którzy bardzo różnią się od siebie - jeden jest odważny, charyzmatyczny i pewny siebie, drugi wycofany, cichy i ustępliwy. Do grupy należy także grubasek Leonard, którego największą przyjemnością jest jedzenie i Malee, dziewczynka wychowywana tylko przez matkę i tęskniąca za wyobrażeniem ojca. Dzieciaki mają swój domek na drzewie. Tu spotykają się, uciekając od codziennych problemów. Niby mają po 12 lat, ale w środku są porysowani i emocjonalnie znacznie dojrzalsi od rówieśników. Domek na drzewie jest oazą dla tej czwórki małych outsiderów. Pewnego popołudnia między Rudym, a chłopakami z okolicy, Jeffem i Kennym, dochodzi do kłótni. Ci dwaj od dawna nękali grupę Rudy?ego, strasząc zniszczeniem domku. W nocy ma dojść do ostatecznego rozrachunku. Pod naciskiem Rudy?ego, Leonard decyduje się walczyć o domek - przeciwko akcji jest Jacob, który wie, że nie mają szans z wyrostkami. W nocy Rudy i Leonard wymykają się z domów i udają się do kryjówki. Mają pełnić wartę - niestety obaj zasypiają. Jeff i Kenny nie wiedząc, że chłopcy są w środku, wrzucają przez okienko butelkę z benzyną. Domek zaczyna płonąć i jedynie Leonardowi udaje się z niego wydostać. Śmierć Rudy?ego jest ogromnym wstrząsem dla wszystkich i odwraca cały ten spokojny świat do góry nogami. Jacob pielęgnuje w sobie zemstę, Leonard zaczyna się odchudzać, Malee szuka swojej kobiecości. Ale to zaledwie początek drogi, która ich czeka. Zaledwie krawędź dorosłości, która wcale nie jest tak różowa, jak im się wydawało. Będą musieli stawić czoła swoim lękom i wyobrażeniom. Na ich drodze pojawi się jeszcze śmierć, zemsta i przerażające rozczarowanie miłosne.
WYWIADY Z AKTORAMI:
Conor Donovan (Rudy/Jacob) - Granie bliźniaków to była twoja pierwsza rola filmowa? - Tak, to był mój pierwszy raz, dlatego się tym denerwowałem. Chciałem wszystko zrobić tak, jak należy. Nie chciałem nikogo zawieść ani zezłościć. Michael sprawił, że granie stało się naturalne, a każda scena prostym odruchem. - Co sprawiło, że chciałeś zagrać w ?12 lat i koniec?? - Kiedy przeczytałem scenariusz, wszystko wydało mi się bardzo prawdziwe. Nie było w nim nic przekłamanego. Żadnych eksplozji i efektów specjalnych. Po prostu realne historie, choć oczywiście każda z nich jest na swój sposób ekstremalna. Łatwo przyszło mi się wczuć w te opowieści, utożsamić z tymi sytuacjami. To bardzo mi odpowiadało. - Czy chociaż momentami scenariusz dotyka krańcowych sytuacji, było coś, co zbliżyło cię do Jacoba? - Każdy z nas czasem jest wściekły i ma dość, to nietrudne do wyobrażenia. Nie straciłem brata w pożarze, i nic podobnego mnie nie spotkało. Ale wiem, co znaczy wchodzić w dorosłość. Nietrudno było mi to zagrać. - A które sceny były dla ciebie najciekawsze pod względem trudności? - Były takie dwie sceny, które były dla mnie trudne. Jedna na cmentarzu, kiedy musiałem się rozpłakać z powodu śmierci brata. Ujęcie jest kręcone, dzieje się akcja, trzeba grać. Nigdy czegoś takiego nie robiłem. Trochę mi to zajęło. Próbowałem myśleć o dziadku, który odszedł niedawno. Pomogło trochę, ale wymagało ode mnie ogromnego skupienia. Druga scena to ta, w której domek płonie, a ja jako Rudy muszę krzyczeć tak, jakbym umierał. To było trudne, bo taki krzyk to impuls, który się zdarza, a nie dzieje się bez przerwy. - Myślisz o aktorstwie na serio? - Tak, ale też staram się być normalnym chłopakiem. Jesse Camacho (Leonard) - Która ze scen była dla ciebie najtrudniejsza? - Chyba najcięższa była ta, kiedy jestem w szpitalu z moją filmową mamą (Marcia Debonis). To bardzo emocjonalna scena, nigdy wcześniej niczego takiego nie robiłem. Ale chyba dobrze wyszło. Jestem z niej zadowolony. - Myślisz o zostaniu aktorem? - Moi rodzice są aktorami. Kiedy ich oglądam myślę ? ?też bym tak chciał!?. Kiedy miałem sześć lat poszedłem do ojca i powiedziałem, że chce spróbować. Poradził mi, żebym jeszcze poczekał. Potem miałem osiem lat i znowu poszedłem z nim pogadać. Skończyło się na podpisaniu umowy z jego agentem. Myślałem, że z tego wyrosnę, ale tak się nie stało. Pokochałem to od początku. - A co sprawiło, że zdecydowałeś się wystąpić w ?12 lat i koniec?? - Ta historia przypomina mi trochę ?Stań przy mnie? - jestem wielkim fanem tego filmu. Kiedy przeczytałem scenariusz, pomyślałem, że jest świetny. Każdy w mojej rodzinie go przeczytał i wszyscy pomyśleli to samo. Oprócz mojej siostry. Zoe Weizenbaum (Malee) - Co było dla ciebie najbardziej interesujące w scenariuszu ?12 lat i koniec?? - Podobało mi się, jak opowiada o gojeniu się w człowieku ran. W każdej z tych historii jest jakaś lekcja do odebrania. To opowieść o dorosłości i dorastaniu. - A praca z Michaelem Cuestą? - On jest świetnym człowiekiem. Poza planem dużo się śmiał i bawił z nami. Na planie był skupiony, ale cały czas otwarty na nasze pomysły. - Jak zaczęłaś grać? - Zgłosiłam się na casting, którego ogłoszenie znalazłam w gazecie. Po prostu na niego poszłam. To co najbardziej kocham w aktorstwie, to możliwość zagłębiania się w jakąś postać i ogarnięcia jakiejś osobowości, czyichś doświadczeń. W tym filmie, opierając się o scenariusz, wypracowałam coś zupełnie nowego. - Ponoć podczas kręcenia filmu musiałaś jeść rzeczy, których normalnie nie tknęłabyś? - Tak. Mieliśmy kiedyś zdjęcia w nocy i naprawdę nie było czasu, żeby zjeść coś dobrego. Zamówiłam coś z McDonald?s, to była ogromna porcja. Poza tym cały czas jadłam jakieś cukierki, ciasteczka. Kiedy obudziłam się rano czułam się fatalnie. Wymiotowałam i w ogóle. Ale nie mieliśmy ani kasy, ani czasu na to, żebym odpoczęła w domu. To było naprawdę ciężkie.