Wygadany artysta-oszust, Rayford Gibson (Eddie Murphy), i spokojny kasjer bankowy, Claude Banks (Martin Lawrence), spotykają się przypadkiem i tworzą najbardziej niezwykły debiut na wschód od Missisipi. Ray musi spłacić długi, a Claude naprawić nadszarpniętą reputację. Wyruszają więc razem na południe w nadziei na zarobienie szybkiej forsy. Prześladuje ich jednak pech, niepowodzeniom nie ma końca, a jeszcze na dodatek zostają oskarżeni o morderstwo i stają przed sądem. "Życie" to niezwykle zabawna opowieść, po której zwrot "przyjaźń na całe życie" nabiera całkiem nowego znaczenia. 

Przypadkowe spotkanie łączy na całe życie dwoje ludzi o zupełnie różnych charakterach. Oszust Rayford Gibson (Eddie Murphy) okrada w barze kasjera bankowego Claude'a Banksa (Martin Lawrence). Obaj muszą teraz uregulować swe długi. Dzięki Rayowi, Claude nie ginie z rąk gangsterów, ale teraz obaj muszą udać się na południe, aby przewieźć alkohol, co w czasach prohibicji jest dość ryzykowne. Wszystko idzie pomyślnie dopóki nie postanawiają się chwilkę zabawić. Zostają niesłusznie oskarżeni o morderstwo i skazani jako czarni na dożywocie, praktycznie bez możliwości obrony. Claude, który całą winą za własny los obarcza Raya, nie odzywa się do niego, jednak więzienie i jego klimat powodują, że z wrogów stają się przyjaciółmi. Różność ich charakterów prowadzi jednak do coraz to nowych problemów... 

Nowy Jork, rok 1932, czasy prohibicji. Ray (Eddie Murphy) jest kieszonkowcem z Harlemu. Claude (Martin Lawrence) to urzędnik bankowy mający zamiłowanie do hazardu, który zajmuje się przemycaniem bimbru. Obaj mają długi u gangstera Spanky'ego (Rick James). W zamian za spłatę długu mają przeszmuglować bimber dla Spanky'ego. Ich podróż kończy się jednak bardzo pechowo, ponieważ zostają oskarżeni o morderstwo i skazani na karę dożywotniego pozbawienia wolności. Pech prześladuje ich również w więzieniu. Mimo wszystko obaj wierzą, że kiedyś uda im się wydostać na wolność.