Film sam w sobie może nie jest wybitny, co najwyżej dobry, ale warto go obejrzeć dla REWELACYJNEJ Amy Adams! Udział tej aktorki w każdej scenie rzuca na kolana... Po samych zwiastunach do Transamerica moją faworytką oscarową była Felicity Huffman, ale to co zrobiła Amy Adams w Junebug to się nie mieści w żadnej skali ;-)
Tak ,film jest dobry, ale "tylko dobry" bo mógł być lepszy. Najbardziej wkurzała mnie postać sfrustrowanego i niezbyt rozgarniętego brata, któremu nie wiadomo o co chodzi. Jakby dopracować tę postać, uzasadnić jakoś bardziej jej zachowanie i motywy postępowania byłoby znacznie lepiej, bo jedna scena w kuchni przy pomocy przy wypracowaniu to za mało. Pozostali bohaterowie byli całkiem realistyczni i wiarygodni.
Amy Adams natomiast cudowna, właściwie tylko ze względu na jej rolę sięgnąłem po ten film i zdecydowanie było warto.
W ogóle film jako całość mi się podobał i miło zaskoczył, bo spodziewałem się raczej jakiejś średniawej komedyjki, a okazało się, że to całkiem niezły, mimo wszystko pozytywny, choc również i smutny dramat.