Pominę fabułę, ale to, że wszędzie na drugim planie widać soczystą wiosenną zieleń trawy i liści na drzewach, (widoki owe odbijają się też we wszystkich szybach), majowo-czerwcowe ulistnienie brzóz na pierwszym planie pod koniec filmu... to już przegięcie w filmie o Wigilii na Alasce!!!
I te ubrania :(
Alaska, grudzień i pomykamy sobie bez czapek, z rozpiętymi kurtkami, a na początku w koszmarnych szpileczkach. Koszmar.
Kestem akurat świeżo po seialu rosyjskim, Ku jezioru, i tam to są ubrania adekwatne do mroźnej pogody! A tu? Wygląda to jakby ekipę aktorską ktoś na palnie umiescił przez przypadek, latem np