Śnięty Mikołaj 2/film/%C5%9Ani%C4%99ty+Miko%C5%82aj+2-2002-326022002
Pressbook
Inne
O filmie
Zbliżają się święta Bożego Narodzenia i święty Mikołaj wyrusza na poszukiwania idealnej towarzyszki życia... Scott Calvin (Tim Allen) był świętym Mikołajem przez ostatnich osiem lat, a lojalne elfy uważają, że sprawdził się w tej roli jak nikt dotąd. Scott ma jednak poważne problemy - jego syn, Charlie, narozrabiał w szkole i potrzebuje ojcowskiej opieki. Jakby tego było mało Scott z przerażeniem stwierdza, że traci swe niezwykłe moce, a podpisany przez niego kontrakt mówi, że jeśli nie ożeni się do Wigilii, na zawsze przestanie być świętym Mikołajem! Scott powraca do domu, by pomóc Charlie'emu i znaleźć odpowiednią kandydatkę na żonę. Pod jego nieobecność Biegunem Północnym, gdzie produkuje się zabawki dla dzieci całego świata, zarządza zastępca Scotta, który nie radzi sobie z obowiązkami i dopuszcza się karygodnych zaniedbań. Święta zagrożone? Dostawa prezentów wstrzymana? Scott nie ma innego wyjścia, jak ponownie wkroczyć do akcji...
Realizacja
Producenci zrealizowanego w roku 1994 "Śniętego Mikołaja" od dawna marzyli, by nakręcić jego kontynuację, szukali jednak odpowiedniego materiału na scenariusz. Producent Brian Reilly mówi: Tak wielu widzów uwielbia pierwszy film - nie chcieliśmy zawieść ich oczekiwań. "Śnięty Mikołaj" to wspaniały film, musieliśmy więc dołożyć wszelkich starań, by kontynuacja dorównała oryginałowi - mówi Tim Allen. - Zależało nam bowiem, by "Śnięty Mikołaj 2" był czymś więcej niż kolejnym "dalszym ciągiem". W końcu znaleźliśmy odpowiedni materiał, postanowiliśmy bowiem, że Śnięty Mikołaj będzie musiał pomóc swemu synowi, który popada w kłopoty, a jednocześnie dbać, by Biegun Północny pracował dla dobra wszystkich dzieci świata - mówi Brian Reilly. Wszyscy musimy łączyć obowiązki zawodowe z życiem rodzinnym, każdy może się więc identyfikować z bohaterami naszego filmu - mówi reżyser Michael Lembeck. - Gdy Śnięty Mikołaj dowiaduje się, że jego syn ma kłopoty, musi porzucić pracę, ale daje sobie sprawę, że jeśli to zrobi, zmartwi elfy i zagrozi świętom Bożego Narodzenia. Twórcy nie zapominali, że ich film jest przede wszystkim komedią. Postanowiliśmy nakręcić film rodzinny o otyłym facecie z białą brodą, który rozmawia z reniferami, a mimo to nie potrafi mu się oprzeć żadna kobieta - mówią scenarzyści Ed Decter i John Strauss. W rolę Śniętego Mikołaja ponownie wciela się niezrównany Tim Allen. Aktor mówi: Nikt tak naprawdę nie wie, jak wygląda święty Mikołaj, mogłem się więc cieszyć pełną swobodą. Mój bohater jest szczerym, wielkodusznym i nieskończenie wyrozumiałym facetem, w którym - w przeciwieństwie do mnie - nie ma za grosz złośliwości. To człowiek pełen zasad, wyposażyłem go więc w cechy, które cenię u innych ludzi. Elizabeth Mitchell, która gra rolę Carol, ukochanej Śniętego Mikołaja, mówi: Tim każdego potrafiłby rozbawić do łez. Jego Śnięty Mikołaj to ktoś, kogo nie sposób nie pokochać. Reżyser Michael Lembeck mówi: Dzięki Timowi Allenowi każdy dzień pracy na planie przypominał piknik. Tim rozśmieszał nas do łez nawet w przerwach między kolejnymi ujęciami. Ma niezwykłe wyczucie komediowe, na ekranie nie tylko bawi, ale i wzrusza. Tim Allen mówi: Reżyser Michael Lembeck potrafi wyjść cało z każdej katastrofy. Emanuje energią i nigdy nie traci poczucia humoru. Dzięki niemu w naszym filmie jest prawdziwa magią. Michael Lembeck mówi: "Śnięty Mikołaj 2" to komedia fantastyczna, a ja żyję w świecie fantazji. Gdybym musiał wyjechać na bezludną wyspę, zabrałbym ze sobą dziesięć filmów, wszystkie fantastyczne. Jestem jak dziecko, które bez przerwy chce oglądać "Czarnoksiężnika z krainy Oz", "Bliskie spotkania trzeciego stopnia", "E.T." i "Piękną i bestię" Jeana Cocteau, filmy, które emanują magią, fantazją i dobrem. Wszystkie te elementy znalazłem w scenariuszu "Śniętego Mikołaja 2", dlatego też podjąłem się go wyreżyserować. * * * Na ekran powraca nie tylko grany przez Tima Allena Scott Calvin, ale i pozostali bohaterowie "Śniętego Mikołaja". Kierownik produkcji William Wilson mówi: Od realizacji "Śniętego Mikołaja" upłynęło osiem lat, ale filmowa rodzina Millerów - Judge Reinhold, Wendy Crewson i Eric Lloyd - w komplecie stawiła się na planie. Eric, który miał wtedy osiem lat, dziś ma szesnaście, a rodzina powiększyła się o młodszą córkę, Lucy, którą gra Liliana Mumy. Grająca rolę Laury, byłej żony Scotta, Wendy Crewson mówi: Z radością wystąpiłam w "Śniętym Mikołaju 2". Sądzę, że nikt z nas nie zastanawiał się ani chwili, gdy zaproponowano mu rolę w nowym filmie. Eric Lloyd, któremu i tym razem powierzono rolę syna Scotta, Charlie'ego, mówi: Osiem lat temu byłem dzieckiem. Nic więc dziwnego, że gdy zjawiłem się na planie "Śniętego Mikołaja 2", nikt mnie nie poznał... David Krumholtz, który gra rolę szefa elfów Bernarda, miał szesnaście lat, gdy kręcono pierwszy film: Dziś mam 24 lata i czuję się dużo dojrzalszy jako aktor. Otwarcie też przyznaję się do uczuć. W pierwszym filmie Bernard miał duszę buntownika, tym razem okazuje wszystkim więcej serca. Rolę Curtisa, elfa "numer dwa" gra Spencer Breslin ("Dzieciak"). Spencer jest niesamowity. Był dla mnie niczym młodszy brat, którego nigdy nie miałem - mówi David Krumholtz. Curtis to duże dziecko, może mieć dziewięć, a równie dobrze dziewięćdziesiąt lat. Jest niczym biblijny Matuzalem - mówi producent Brian Reilly. Curtis ma 900 lat i jest jednym z najstarszych elfów. Zapytany, jak oddał to na ekranie, Spencer Breslin odpowiada: Po prostu grałem dojrzale. To wszystko. Obsadę głównych ról zamyka Elizabeth Mitchell, której powierzono rolę dyrektorki szkoły, ukochanej Scotta: Podobno w najlepszych komediach romantycznych oglądamy bohaterów, którzy na drodze do miłości muszą pokonać liczne przeszkody. W "Śniętym Mikołaju 2" zakochuję się w człowieku, który podaje się za świętego Mikołaja - czy można sobie wyobrazić większą przeszkodę? - mówi.
Śnięty Mikołaj powraca: charakteryzacja
Na ekranie Tim Allen wciela się w trzy role: Scotta Calvina, Śniętego Mikołaja i fałszywego Mikołaja, co wymagało długich godzin charakteryzacji. Opracowali ją Alec Gillis i Tom Woodruff Jr. z Amalgamated Dynamics Inc., którzy pracowali przy pierwszym filmie. Nakładali oni Allenowi specjalne aplikacje z pianki lateksowej, co zajmowało im 3-4 godziny dziennie. Odpowiedzialny za charakteryzację Tima Allena Barry Koper mówi: Lateks ma formę płynną, ale miksowaliśmy go tak długo, aż nabierał objętości i stawał się bardzo miękki. Potem wstrzykiwaliśmy go do zamkniętej foremki i piekliśmy. Gotową aplikację czyściliśmy i malowaliśmy. Aplikacje były bardzo delikatne i każdego dnia trzeba było przygotowywać nowy ich zestaw. W sumie na planie zużyto około 60 kompletów. Aplikacje uzupełniano o brodę, brwi i perukę, które wykonano z mieszanki włosów człowieka i jaka. Od tej pory święta Bożego Narodzenia kojarzyć nam się będą nie tylko z choinką i prezentami, ale i widokiem Tima Allena smażącego się w stroju Mikołaja w świetle filmowych reflektorów. Gotowi byliśmy się zakładać, ile czasu trzeba, by zaczął się rozpływać... - mówią scenarzyści Ed Decter i John Strauss.
Biegun północny
Biegun Północny, który oglądamy w "Śniętym Mikołaju 2" w niczym nie przypomina tego, jaki znamy z setek innych filmów. Inspiracją był dla nas styl Art Nouveau z początków XX wieku - mówi scenograf Tony Burrough. - Był to styl bardzo dekoracyjny, pełen ozdób i dodatków. Dwiema największymi i najefektowniejszymi dekoracjami były wioska elfów i warsztat świętego Mikołaja. Tu produkuje się zabawki dla dzieci z całego świata - mówi Tony Burrough. - Wioska jest tylko częścią świata elfów, który wykreowaliśmy dzięki grafice komputerowej. Dekoracja przedstawiająca wioskę elfów zajęła obszar o powierzchni 34.000 stóp kwadratowych, a składały się na nią: piekarnia, sklep z butami, ratusz, fasada warsztatu świętego Mikołaja i plac z lodowiskiem. Nad dekoracją pracowało 250 cieśli, tynkarzy i malarzy. Nie było w niej dwóch identycznych par drzwi czy okien. Wszystkie elementy wykonaliśmy indywidualnie na podstawie papierowych wykrojników. Niczego nie produkowaliśmy taśmowo - mówi koordynator budowy Craig Henderson. Zależało mi, by wioska elfów zachwycała bogactwem. Wszystkie zdobienia wykonaliśmy z gipsu, choć większość ekip filmowych korzysta dziś z pianki - z gipsu można bowiem zrobić dosłownie wszystko. Otworzyliśmy specjalny warsztat dla gipsowników, dzięki czemu zaoszczędziliśmy masę czasu i pieniędzy. - mówi Tony Burrough. Dekorację oświetlał i fotografował operator Adam Greenberg ("Terminator"). Plan oświetlało 799 maskowanych jedwabnymi przesłonami reflektorów, z których wiele wyprodukowano specjalnie na potrzeby filmu. W przerwie między kolejnymi ujęciami światła wyłączano, bo temperatura w studio sięgała kilkudziesięciu stopni Celsjusza. Ekipa zużywała codziennie tyle prądu, co średniej wielkości miasto... W role elfów wcieliło się 250 dzieci, które ubierała projektantka kostiumów Ingrid Ferrin. Jak mówi: Natchnienie czerpałam z Art Nouveau. Każdy z naszych elfów ubiera się inaczej - inaczej noszą się elfy z piekarni, inaczej elfy z warsztatu, czy też elfy niegrzeczne i miłe. Elfy pracujące w stajniach mają dla przykładu bryczesy, skórzane fartuchy, rękawice i kapelusze. Nawiązałam tym samym do tradycji europejskiej - niemieckich kubraków, skandynawskich swetrów, chodaków i beretów.
Efekty specjalne
W "Śniętym Mikołaju 2" możemy podziwiać spektakularną scenę akcji. To podniebna wersja "Dyliżansu" Johna Forda - mówi reżyser Michael Lembeck. - Scott Calvin jedzie na swym małym reniferze ścigając sanie, które porwał czarny charakter. W locie przeskakuje z renifera na renifera, niczym kowboj w westernie. Latające renifery pomogli wykreować Alec Gillis i Tom Woodruff Jr. Korzystaliśmy z najnowszych zdobyczy techniki filmowej, które wdrożono w ciągu ostatnich ośmiu lat: kamery sterowanej komputerowo, synchronizacji ruchu i efektów animatronicznych - mówi Tom Woodruff Jr.. - Nasze renifery są więc dużo bardziej wyraziste i dynamiczne niż w pierwszym filmie. Twórcy łączyli kukły animowane elektronicznie z elementami grafiki komputerowej. Nasze renifery musiały być bardzo mocne, bo siedzieli na nich aktorzy - mówi Alec Gillis. - Poruszały się one dzięki tłokom, które lalkarze programowali komputerowo. Dzięki kontroli ruchu uniknęliśmy kolizji: renifery działały bez zarzutu i nie wpadały na siebie. Brennan Doyle, koordynator efektów specjalnych z Tippet Studios, mówi: Niektóre z efektów generowaliśmy komputerowo. W zbliżeniach i ujęciach z udziałem aktorów oglądamy więc kukły, w dalszych planach - cyfrowe zwierzęta.