W życiu bym nie pomyślała,że niewidoma osoba jest w stanie chodzić po górach, gdyż jak mi się wydawało wzrok jest tu najważniejszym zmysłem, bez którego nie można się obejść w takich warunkach. Myliłam się. Film jest niesamowity....po prostu zapiera dech w piersiach...Bardzo polecam :)
mam odwrotne odczucia, jakbyśmy inny film widzieli. zamiast dech zapierać film ściska gardło, jak się widzi, jak z głupoty opiekunów niewidome dzieci naraża się na niebezpieczeństwo - widać w filmie ich cierpienie, choroby wysokogórskie, widać, że poddają się woli "dorosłych", bo same, tak jak zresztą miejscowa ludność, nigdy nie uznałyby za mądre i stosowne włażenie w niebezpiecznie góry. ale presja ludzi zachodu, "bogaczy" którzy przywieźli puchowe kurtki i nowoczesne buty i mają kamery - robi swoje. widać, że bez ciągłej pomocy ludzi widzących nikt niewidzący nie ma w górach najmniejszych szans i taka wyprawa to czysty absurd. a kłótnie, fałsz i wzajemne oskarżenia między widzącymi i niewidzącymi, podczas których dzieci cichutko siedzą nad miseczką gorącej strawy to już kompletna żenada. niemal cały film wyprawa snuje się po kamienistych bezdrożach, bardziej przypominających mongolskie góry, a kiedy dochodzi do bariery śniegu, kiedy w ogóle dochodzi do pierwszego śniegu, skłócona staje, poddaje się i zawraca... film warto obejrzeć, ale warto o pogłębienie nieco refleksji, a nie uleganie manipulacji.
takie było też moje wrazenie, ale moze twórcy filmu chcieli pokazac absurd i bezsensownosc niektórych zachodnich propozycji? moze zachód cały czas traktuje wschód jako biednych braci którym trzeba pomóc ( a tak naprawde poprawic sobie samopoczucie) bez jakiejkolwiek refleksji jakiej pomocy ci ludzie tak naprawde potrzebują? czy niewidome dzieci potrzebują łażenia po górach? napewno nie. Moze własnie mamy sie wkurzyc i przyjrzeć bardziej krytycznie innym tego typu akcjom?