Bohaterem jest, znany nam z kolejnych części Egzorcysty, ojciec Merrin. Jako młody ksiądz zostaje wysłany z misją do Afryki. To właśnie tam po raz pierwszy spotyka się z nawiedzonymi przez Diabła.
Ta akcja z demonem pod koniec w tych podziemiach mnie normalnie rozwaliła, miałam wrażenie że oglądam ,, straszny film". Ogólnie film miał potencjał i na podstawie tej historii mogło powstać coś dobrego. Natomiast mnie bardziej śmieszyl niż straszył szczególnie w niektórych momentach..