tak bardzo czekałam i tak bardzo się rozczarowałam, jakiś twór zupełnie nie podobny do pierwszego sezonu, łubudubu z kiepskimi efektami
niby taki "drobiazg", ale nie mogłam zdzierżyć - serio opary z kwaśnego morza ⁄oceanu są nieszkodliwe dla dróg oddechowych i bohaterowie sobie popylają po plaży jak gdyby nic, podeszwom ich butów nic się nie dzieje, chociaż statek czy ten beczko-moduł zżera w kilka sekund? i cała kolonia jest ulokowana w pobliżu kwaśnego zbiornika? Marcus grzebie gołą łapą w wilgotnej kamienistej plaży jak mój kot w kuwecie i nie ma uszkodzeń skóry, taaaa...
uciekająca androidka-dziewczynka, super ten czołg, wypasione technologie, a nie potrafią trafić z tak bliskiej odległości :D
co to za idiotyzm z tą "groźbą" i ognistym znakiem Sola przed kapsułą Lamii i reszty ekipy, facet miał ochotę popełnić samobójstwo? to, że zostanie zidentyfikowany było chyba pewne, wiem jakie to miało mieć skutki fabularne (Lamia zadająca ból i zaczątek jakiejś przemiany, zasilenie stadka Marcusa), ale zrobione idiotycznie
i te artefakty, których mnóstwo jak grzybów po deszczu, Lamia nie wykazująca żadnego zainteresowania "androidem sprzed miliona lat" składanym przez Ojca
pierwszy sezon oglądałam z potomstwem wczesnopodstawówkowym, które zaczęło zadawać fajne pytania (co czyni człowieka człowiekiem, co to jest samoświadomość, uczucia itp.), teraz Młoda, która nie mogła się doczekać kontynuacji rozczarowana jeszcze bardziej niż ja, powiedziała, że szkoda, że to powstało
pierwsze trzy odcinki pierwszego sezonu to było złoto, potem było gorzej, ale i tak nieźle
drugi sezon odpuszczamy, poczekamy aż się skończy i poczytamy opinie dobrych ludzi, jak się okaże, że potem kończy się niechlujstwo to może wrócimy
Jestem po 3 odcinku czy jest lepiej nie czy jest trochę ciekawiej jeżeli chodzi o fabułę trochę nie będę nic zdradzać, jeżeli poprzedni odcinek był na 4-5 (gwiazdek) ten jest na 5-6 dużego skoku jakościowego nie ma można jak na razie odpuścić oglądanie. Ogólnie porównując ten sezon do poprzedniego spadek scenariuszowy, graficzny i scenograficzny jest bardzo widoczny co niestety razi ale przemogę się do końca sezonu i zależności od finału przestane oglądać. Śmiem twierdzić że główna oś fabuły jest ciekawa ale wszytko poboczne i cala otoczka wysoce średnia wręcz słaba tylko to jeszcze mnie tu trzyma.
O ile początek 2 sezonu był dziwny, przegadany i momentami słabawy tak jakoś od nw 4 może 5 odcinka jak dla mnie jest lepszy od pierwszego. O wiele bardziej intrygujący, akcja zapierdziela jak szalona, co chwilkę jakiś plot twist no i ta chęć dowiedzenia się o co tam chodzi.
Jedyne co mi naprawde brakuje i co jest na duży minus to brak flashbacków jak w sezonie pierwszym z ziemii albo co lepsze z keplera.
Ogólnie dodam każda scena odsłaniająca dla mnie skrawek historii tego martwego świata jest mroczna, niepokojąca ale za razem intrygująca.
I wszytko jasne: przegrało science-fiction, wygrała hollywoodowska papka na sprzedaż.
Nie ma to jak porzucać i potem pytać się ludzi czy jest lepiej zamiast samemu się przekonać xd
Mnie tam się podoba.