Łał - genialne powiedział producent Scott skrybie Aaronowi. Ten dodał jeszcze do pomysłu postać Marcusa który idzie ścieżką lewej ręki oddalając się od Boga, aby osiągnąć osobistą boskość. Aaron wziął się do pisania ale szło tępo bo anioł Mehiel - opiekun pisarzy i scenarzystów - nie chciał przyjść i pomóc. Wziął więc dopalacze ale wyszła głupota i chaos. Scott jęknął ale umowa podpisana przedstępnie na dwa sezony była więc mógł tylko obciąć budżet by efekty specjalne zgodzili się stworzyć tylko studenci informatyki w Bangladeszu z serwisu peopleperhour.