Ale ten odbudowywany to przecież kobieta?
Choć teoria ciekawa.

Naprawdę kobieta? Cóż, musiałem coś przegapić. Szkoda. W kilku filmach były wątki, że ktoś sam siebie obserwuje (typu podróż w czasie), ale nie pamiętam, aby był taki wątek, że sam siebie odbudowuje.

jakies latające cudo ale co to może być

Kobieta, tak było powiedziane. Myślę, że to jakaś odmiana androida, pewnie typu nekromancera, tylko jak wąż o cechach połączonych z biologicznymi. Możliwe, że od niego powstał kult Sola.

Abstrachujac od tego wszystkiego, ciekawszym watkiem jest to że maszyna pokroju nekomancera została unicestwiona tylko przez co? :) Znając twórczość Ridleya, podejrzewam że nigdy nie dostaniemy odpowiedzi co doprowadziło do ich zagłady i o co generalnie już chodzi, wąż miałabyc uosobieniem zła, ten człekopodobny gatunek starał się nie dopuścić do narodzin potwora nie bez powodu. W tym sezonie natomiast wąż przekształcony został w pupila którego można udomowić, przynajmniej na ten moment. I kto właściwe jest antagonista, bo postać Markusa jest niezbyt interesująca a wątek tajemniczego bytu który stał za narodzinami węża został całkowicie pominięty.

Szkoda, że kompletnie pomijany jest wątek ciekawości świata - niby jakieś potwory, zjawy się pojawiają, ale nic z tego i rozwoju to nie otrzymuje.

Patrząc po postaciach, które miały dołączyć w drugim sezonie to będzie Grandmother, android którego wybudowała zaginiona cywilizacja Keplera i który posiadał boski status

Granmother to już byłby jakiś żart. Tym bardziej, że Matka właśnie zdobyła swoje oczy i pokrzyczawszy trochę przekształciła się w dobroć podwójną. Jak tak dalej będzie szło, to mi się wydaje, że 3 sezonu raczej nie będzie. Ale, znowu nawiązuję do swojego wątku pętli czasu: latająca świetlistość, którą ożywił Ojciec, powinna być jakąś postacią obecną, ale z przeszłości, która dostała drugą szansę. W pierwszej części były jakieś humanoidalne potwory, którymi rodzinka się pożywiała, później nawet jakaś postać niczym neandertalczyk, ślady po wężach - to jest tak, jak gdyby to były pozostałości ludzi, które zdegenerowały się. A przecież inni ludzie poza nimi na tą planetę nie przybyli.

No niestety wszystko wskazuje na to, że będzie to babcia :p Po pierwsze ta pompa/urządzenie jako system napędzający ją , drugie ojciec aby mogła się odbudować musiał dać jej to paliwo, które sprawia że on może funkcjonować. Po trzecie to światło które pojawiło się mogłoby się odwoływać do jej boskiego statusu. Co do oceny jej i pochodzenia to trzeba się wstrzymać do następnego odcinka bądź finału sezonu i wtedy dopiero będzie można narzekać/zachwalać twórców ;)

Zakryta twarz odbudowanego androida - zniszczona twarz tego małego "niedobitego" androida od Marcusa?

Ciekawe spostrzeżenie. Taka wymiana twarzy w wątku. Natomiast w odcinku ostatnim była zamiana humanoida w poczwarę pod wpływem wisiorka - przyznam, ze kompletnie bajeczny motyw w SF.

Chyba jest prostsze wytłumaczenie tego serialu. Po prostu, ludzie (albo istoty do ludzi podobne) żyli sobie na tej planecie wcześniej tylko deewoluowali (to było mówione w serialu chyba jak matka z ojcem ubili jednego) z jakiegoś powodu. Opuścili planetę i szukali nowej. Ich technologia to ta sama technologia której używali Mitryci (np. Matka jest tą technologią). Zresztą było mówione że odkryli gdzieś zapisy jak takiego androida zbudować (albo na ziemi albo sądząc po mocno zaawansowanej technologicznie ludzkości w kosmosie na innej planecie). Węże (szczątki) jak i inne dziwne rzeczy to ta sama technologia zapewne.

Dodatkowo jest sporo symbolów które odnoszą się do pisma świętego, jest drzewo, jest owoc, jest wąż. Może kepler jest więc tutaj rajem do którego powraca ludzkość? Dodatkowo ważnym elementem chyba jest też wątek życia syntetycznego gdzie androidy przebywające na keplerze zaczynają przypominać ludzi (Matka i ojciec wiadomo, ten android robiący za córkę też po swojemu działał).

Ja to widzę na razie tak . Humanoidy z planety stworzyły kiedyś androidy i AI (które jest Solem i jest podobne do Trust) Ponieważ stali się bierni (wszystkim zajmował się Sol ) zezwierzęcili się . Sol chciał nowych wiernych więc zapoczątkował żęcie/religię na ziemi. I tak historia się powtarza.

W sumie chyba najbardziej logiczna teoria i miałoby to spory sens.