Nie wiem czy też to odczuliście ale dla mnie pierwsze dwa odcinki - sztos. Świetny klimat... momentami okrutne, depresyjne ale też bardzo mocne i wciągające.
Od 3 odcinka następuje zmiana rezysera - za serial biorą się inni. I to niestety baaaardzo widać. Siada tempo, siada klimat. Serial robi się przegadany. Mnożą się absurdy i nielogiczności.
Pierwszym dwóm odcinkom daję 10/10 - kolejne to już 5/10. Osobiście uważam, że to trochę nie fair dawać widzom na początek magnes, coś super a potem zwykłą tandetę.
Dlatego jako całość oceniam serial na 5/10, mimo świetnego początku, który przypomina klimatem najlepsze filmy R.Scotta.
Coś w tym jest, że początek najlepszy, trochę zasługa tu scenariusza, bo na początku nie ma tego durnego nadprzyrodzonego wątku z tą dziewczyną. Miał Scott najłatwiej. Ale fakt, że jakoś nikt tak nie pilnował reszty reżyserów i wyszło to średnio.
Zgadzam się. Dwa pierwsze odcinki były super, a potem tylko... Potencjał był ogromny; mamy konflikt religijny, rozważanie, czy AI może zastąpić rodziców i kto może być rodzicem, mamy próby przetrwania w warunkach ekstremalnych. To mogła być prawdziwa perełka... a nie jest. Szkoda
ja polecam nie oglądać w ogóle, lub obejrzeć dwa odcinki i sobie resztę odpuścić, szkoda życia...
Oczywiście że nie posłuchałem i obejrzałem wszystkie odcinki....
Oczywiście że potem żałowałem że nie posłuchałem....
Zostawiam to dla potomności: serio - oglądaj tylko max do 3. części, reszta to strata czasu.
mniej więcej się zgadzam co do dwóch pierwszych odcinków, a trzeci dopiero przede mną. mam nadzieję, że nie masz racji
Sęk w tym, że w serialach reżyserzy nie pełnią takiej roli jak w filmach. Tutaj najważniejszy jest producent wykonawczy. Poza tym fabuła chyba była z góry określona dla całego sezonu. Nieistotne kto reżyserował poszczególne odcinki, skoro były one tylko rozdziałami większej całości.
A pod względem całości, można mieć pewne ogólne zastrzeżenia do fabuły. Wiadomo, że sf powinno być hiper realistyczne, bardziej niż komedia romantyczna,. a tutaj z realizmem naukowym trochę serialisko szwankowało.
Zakończenie to temat na zupełnie inną krytykę. Jakby wzięte z zupełnie innego scenariusza, do zupełnie innego serialu, zresztą już niekoniecznie osadzonego w gatunku sf, a bardziej w fantasy. I ten zgrzyt jest odczuwalny raczej przez większość widzów. Przedobrzono, krótko mówiąc, z tym puszczeniem cuglom fantazji.
Nawet jeśli latający wąż, który wyszedł z brzucha robota miał coś symbolizować, to słabo nas na to twórcy przygotowali.
Gdzie jest napisane, że sci fi powinno być hiper realistyczne i zgodny z realizmem naukowym? Są różne odmiany sci fi. Tutaj mamy przykład raczej socjologicznego sci fi i nacisk na naukę czy technologie jest drugorzędny.
Jaki wkład ma w serial Ridley Scott w takim razie? Wyczytałem, że przekreślił już kręcenie o androidach ale zmienił zdanie gdy przeczytał scenariusz wilków... teraz z Twojego komentarza dowiaduje się że pracował tylko przy 2 odcinkach? Jak to w końcu wygląda?
Nie, nie odczulem tego. Jesli sie czegos czepiasz, to raczej scenariusza, ktory rozwija sie niezaleznie od nazwiska rezysera.
ogólnie reżyser jest ważniejszą postacią niż autor scenariusza. Ilu znasz znanych reżyserów, a ilu autorów scenariuszy?
Scenariusz scenariuszem ale moim zdaniem widać inny sposób robienia kolejnych odcinków.
Na czym polega ten inny sposób? Zmienia się gra aktorów, oświetlenie, kompozycja kadru? Chyba niekoniecznie, po prostu fabuła podąża w stronę, która mniej Ci się podoba. Czyli chodzi o scenariusz. Jest mniej akcji, nie ma atmosfery grozy, która tworzyła nekromantka, więcej przemyśleń nad ludzka natura i religia.
Pierwsze dwa były genialne. Im dalej tym słabiej. Właśnie skończyłem 6 odc. i... według mnie to nie tylko wina budżetu ale i strasznie nieumiejętnie wykorzystanego potencjału historii.
Jakby co mogę wytłumaczyć fabułę. Kròtko zwięźle i na temat. Np. motyw z urodzonym i zabitym dzieckiem. Te wszystkie rekwizyty, artefakty. Może pożyczyli z Watykanu. Od 1 odcinka motywy religijne prawdpodobnie idące w niepamięć potem wiara w jakiegoś niewidzialnego boga czy bòstwa, brak wiary, ateizm, święta (nieświęta) inkwizycja rąbnięta wiara w technologię jako postęp, poświęcanie ludzi, starożytny Rzym - zabijanie nowonarodzonych dzieci, tak jak jak w Biblii jest napisane, czyli synòw pierworodnych, ogòlnie tam jest dużi motywòw. Drzewo jakieś jak w Avatarze, Baobab nagrany w Afryce. Drzewo życia czy śmierci.
Obejrzałem dwa sezony, jest tak jak mówisz, pierwsze 2 odcinki świetne, od połowy robi się już kiepsko, a drugi sezon to już totalna klapa.