PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=470177}

Soul Eater

7,6 3 859
ocen
7,6 10 1 3859
Soul Eater
powrót do forum serialu Soul Eater

Jaka według was postać jest najciekawsza, najlepsza oraz jakiej postaci nie znosiliście w tym anime ?? Możecie podać po kilka ulubionych lub drażniących postaci.
Jeżeli chodzi o komiczność najbardziej ceniłem w anime The death Kid'a, chyba jest to najbardziej zabawna postać w SE. Z tych postaci bardziej poważnych najbardziej przypadła mi do gustu Crona, ponieważ z tą postacią nigdy nie było nudnych wątków. Z czarnych charakterów podobała mi się Medusa oraz Mosquito zaś postacie, które mnie drażniły to Kishin, Maka (choć nie zawsze) oraz znienawidzony przeze mnie Sid. :)

ocenił(a) serial na 8
ArghesS

Death the Kid był świetną postacią. Black Star i Yahoo też było boskie. Głupota Patty minie powaliła ! Liz była mało interesująca. Tsubaki miła, urocza, a jednak mnie nie nudziła. Soul był w porządku, czasem tylko nie miałam ochoty na niego patrzeć. Maka była irytująca ale tylko czasami. A przede wszystkim wkurzał mnie excalibur. Pierwszy odcinek jakoś przetrwałam, drugi odrobinę poprzewijałam gdy zaczął mówić. Bałam się go najbardziej ze wszystkich postacie XD ten nos, aż mi się teraz bajka Fineasz i Ferb przypomniała. Medusa czasem mnie wkurzała. Crona była genialną postacią od początku do samego końca. Trochę zamieszania było o to czy to chłopak czy dziewczyna, ale w końcu się dowiedziałam i jej Ragnarok. Za siostrą Medusy nie przepadałam, może dlatego że byłam świeżo po obejrzeniu Kuroshitsuji 2 i przypominała mi takiego jednego lokaja ( bez spoilerów ;)) . Kurde nawet nie pamiętam jak się nazywała. Nie podobał mi się też za bardzo Sid i ten kolo podobny do Brocka z oczu XD. Ale Shinigami był kochany. A i jeszcze nie przepadałam za Azurą. Było jeszcze kilka postaci ale chyba wystarczająco się już rozpisałam.

kocham_koty

Boże kochany jak ja mogłem zapomnieć o "kochanieńkim" Exskaliburze, jak ta postać mi grała na nerwach, mało tego o ile pierwszy odcinek nawet dawał radę z nim to późniejsze mnie tak nużyły i męczyły, że mało co przez nie przebrnąłem.
No i oczywiście Shinigami był również bardzo dażony sympatią przeze mnie, szczególnie za świetny (japoński) głos oraz zabawne sytuacje związane z nim. Jakbym miał jeszcze kogoś dodać z czarnych charakterów to ten mały czerwony demon nie wiem jak mu tam było na imię, miał tak świetny głos, że mógłbym go słuchać całymi dniami. :)

użytkownik usunięty
ArghesS

ja powoli dobijam do 30 odcinka dopiero (dokladnie 28 za mną^^)
wiec pewnie nawet jeszcze nie znam wszystkich postaci, ale prawdopodobnie wszystkie najwazniejsze^^

jeśli chodzi o Shinigami to nie byłem jego fanem - troszkę śmieszny ale nie tego bym oczekiwał od szefa wszystkich szefów^^ Aczkolwiek odcinek z uwolnieniem Kishina wiele tu zmienił - kozacki głos, kozacka maska, w jednym z późniejszych odcinków (o Arachne) można rzucić okiem jak wyglądał "w oryginale" - takiego shinigami to ja lubię^^ teraz kiedy wiem (a nie tylko podejrzewam), że tak naprawdę to przekozak jest tylko udaje "dobrego wujka" żeby dzieci nie straszyć dużo punktów zyskał. ma w sobie coś z typowej dla "Świata Dysku" Pratchetta wersji Śmierci.
reszta postaci zwłaszcza ważnych jest spoko. wszyscy trzymają poziom - do nikogo nie mam większych zastrzeżeń. Sid zombi troszkę jak goryl wygląda i mnie tym drzaźni a poza tym jest dobrze.

jedną postać za to wyróżnić muszę.
Mifune. koleś jest zajebisty.
wskoczył na listę moich ulubionych samurajów (a raczej dzięki niemu mogę ją zrobić bo bez niego było za mało pozycji żeby listę robić^^). W dość zaszczytnym gronie z Genjim z Black Lagoon i Jubeiem Kibagami z Ninja Scrolla. Możliwe nawet, że jest fajniejszy od tego ostatniego. Wszystko - jego wygląd, charakter, techniki i sposób w jaki je wykorzystuje - ma klasę i jest zajebiste^^ narazie w 2 odcinkach pełnił istotną rolę a w jednym przewinął się przez ekran - po ostatnim jestem jednak pewien, że jeszcze wróci. I dobrze.
Soul Eater jest świetne. ale z Mifune lepsze.

ocenił(a) serial na 8

Mifune był genialną postacią. Już w pierwszym odcinku mnie zachwycił. Chyba bym osobiście zatłukła Black Star gdyby pozbył się go w drugim odcinku. Jego Angela też była całkiem sympatyczna choć nie zwróciłam za bardzo na nią uwagi. Shinigami też mi zaimponował gdy pokazał swoją prawdziwą naturę. Kto by pomyślał ta zabawna postać potrafi się tak diametralnie zmień. Jego wygląd w odcinku z Arachne był genialny. A teks gdy powiedział że musiał zmienić wygląd bo dzieci się go bały, zwalił mnie z nóg. ( Ludzie kto normalny ucieka przed Shinigami xD) Spodobał mi się też Justin. Co do bandy Arachne to ci dwaj kolesie ( niestety nie pamiętam imion) i którzy wciąż między sobą rywalizowali ( komar i piła) nie przypadli mi do gustu. Mieli swoje dobra i złe momenty, ale byli mi obojętni. Demona od czarnej krwi jednak polubiłam. Wspomnę jeszcze o dwóch bohaterach : Barini ( chyba tak się nazywała ta kotka) i kosa śmierci ( nie przypomniałam sobie prawdziwego imienia chyba coś na "S") czyli kochany ojczulek Maki. Obydwie postaci wnoszą sporą ilość humoru. Jednak sądzę że z kotką to przesadzili. Jej zabawne momenty stawały się często zbyt głupie. CO do ojczulka Maki mam podobne zdanie. Odrobinę przesadzili z jego opiekuńczością wobec Maki. Jednak lubię go. Zwłaszcza spodobał mi się jego zachowanie podczas walki z Medusą. Stein był spoko, zwłaszcza jak wywracał się na tym swoim krześle. Chociaż niektóre jego sceny odpychały mnie od tej postaci. I jeszcze wspomnę o tej mysiej wiedźmie za którą nie przepadłam. Dużo bardziej polubiłam od niej Eruke. Wilkołak który nie został jeszcze wymieniony był średni. Podobał mi się w wielu scenach, ale też w wielu nie zwróciłam na niego uwagi. No i jedno odcinkowa postać to tymczasowy właściciel excalibura. Po pięciu sekundach piosenki tego białego trójkąta i już się wściekałam, a podczas jego opowiadań patrzyłam na ekran z miną "Skończy już, proszę !". Podziwiałam tego chłopaka za to że wytrzymał z tą białą wersją Fineasza tyle czasu. Jednak często mnie wkurzał. Nie wiem kogo by tu jeszcze wspomnieć może później przyjdzie mi coś do głowy

ocenił(a) serial na 8
kocham_koty

Własnie a co sądzicie o Mari ??

kocham_koty

Mari była spoko była moim zdaniem dobrą odskocznią od tych wszystkich głównych bohaterów.
Najbardziej ją polubiłem z grona, z którego się znalazła czyli Justina i tej w okularkach z czarnymi włosami.
A jeżeli chodzi o "komara" czyli niejakiego Mosquito mimo iż darzyłem go sympatią to moim zdaniem nie wykorzystali tej postaci zbytnio, a szkoda.
Blair (czyli ta kotka) oraz Spirit byli moim zdaniem przegeniali, aczkolwiek moich faworytów nie przebiją ^^

ArghesS

Boże kochany jak ja mogłem zapomnieć o "kochanieńkim" Exskaliburze, jak ta postać mi grała na nerwach, mało tego o ile pierwszy odcinek nawet dawał radę z nim to późniejsze mnie tak nużyły i męczyły, że mało co przez nie przebrnąłem.Jaka według was postać jest najciekawsza, najlepsza oraz jakiej postaci nie znosiliście w tym anime ??No i oczywiście Shinigami ,zrobiłbym mu pałe ze smakiem ,był również bardzo dażony sympatią przeze mnie, szczególnie za świetny (japoński) głos oraz zabawne sytuacje związane z nim. Jakbym miał jeszcze kogoś dodać z czarnych charakterów to ten mały czerwony demon nie wiem jak mu tam było na imię, miał tak świetny głos, że mógłbym go słuchać całymi dniami. Emotikon smile

użytkownik usunięty
kocham_koty

ktora to Mari?^^
Eruke była spoko, wilkołak też ale tylko w ludzkiej postaci.
Kotka i Spirit (ojciec Maki) to dobre elementy komediowe. Ta pierwsza to taki minishinigami. Skrywa znakomicie prawdziwą naturę czego dowodzi jak szybciutko zmienia się jej charakter w walce z mysimi wiedźmami (z głupiutkiej naiwnej na "jeszcze jedna głupia uwaga a zeskrobią Cię ze ściany").

osobiście lubię Liz bardziej niż Patty (choć widok patty montującej żyrafę ze ścinek by skręcić jej kark na egzaminie był bezcenny, no i widok jej obłąkanych oczu jak ma nerwa^^) chociaż nie wykorzystali potencjału tej postaci, później głównie malowała paznokcie i dbała by się nie połamały^^

swoją drogą zawsze myślałem, że to anime o brzydkiej głównej bohaterce. jednak okazało się, że wszyscy są dziwni - przez te nosy. czasami wyglądają jak u prosiaków. ale już przywykłem do kreski przy postaciach i nie przeszkadza mi ten szczegół^^
Piła ujdzie, komar nijaki.

użytkownik usunięty

ktoś wie apropos Mifune jak brzmi nazwa utworku który przygrywał do jego drugiej walko z Black Starem? 28 odcinek.
Muzyka w tym anime nie jest jakaś super - daje radę i tyle, ale ten utworek (i genialny opening^^) jakoś mi przypadł do gustu - może przez wzgląd na Mifune właśnie. W każdym razie choć nie jest to na pewno najlepszy utworek bitewny w anime tutaj pasował a "pasowanie" jest bardzo ważne^^

swoją drogą też apropos black stara. Chciałbym przyznać mu małe wyróżnienie. Niezbyt pasuje mi jego osobowość (strasznie mi naruto przypomina a to nie jest komplement^^) i jest nierozgarnięty ale jedno trzeba mu przyznać. z całej trójki studentów chyba nikt tak dobrze nie rozumie swojej broni. Tu nie chodzi o więź bo Maka z Soulem też ma sporą, ale właśnie o to jak potrafią się rozumieć i wspierać nawzajem. Najlepiej chyba było to widać w odcinku z mieczem demonicznym ale generalnie mniej lub bardziej rzuca się w oczy w każdym.

ocenił(a) serial na 8

Utwór nazywa się "Paper Moon". A tak przynajmniej mi się wydaje. Jeśli chodzi o muzykę to podobała mi się melodia "camellia". Nie jest jakaś niesamowita ale miło jej się słuchało w anime. Idealnie się wpasowała do sceny gdy Tsubaki walczyła z bratem. Co do Black Star masz racje. Najbardziej starał się zrozumieć swoją broń. Soula i Make wiązała więź. Death the Kid wspierał się wzajemnie ze swoimi partnerkami i razem tworzyli zgrany zespół. Każda że tak powiem "drużyna" miała swoje sposoby, na dopasowanie się do siebie. Każdy był inny. Postacie miały wyraziste charaktery. Chociaż można by było się dowiedzieć o nich więcej. Moim zadaniem powinni bardziej rozwinąć postać Liz, która przygasa pośród głównych bohaterów. Patty wybija się przez głupotę, a Liz niestety nie wyróżniała się pośród głównych bohaterów. Ale może właśnie tak jest lepiej ?

użytkownik usunięty
kocham_koty

nie lepiej bo też wolałbym żeby bardziej się wyróżniała^^
jestem po 31 odcinku i narazie jedyna jej większa rola to jak robiła pod siebie ze strachu na statku duchów:/
co do piosenki to dzięki za info ale tuż po tym jak zadałem to pytanie trafiłem na nią w openingu 2;P
bez kitu fajnie się ogląda takie nowe tytuły (zanim człowiek zna je na pamięć^^) no chyba, że są czerstwe. narazie SE nie znam i wciąż mnie zaskakuje.

tak jeszcze w temacie postaci choć niekoniecznie ulubionych z Meduzą mam taki problem, że w openingach od zawsze była i myślałem (przez te cętki), że to jakaś hiena ma być a to wąż^^ dalej jak na nią patrzę bardziej mi się z hienami sumuje w głowie (chociaż po "rezurekcji" może już tego cętkowanego tatu nie ma).

w każdym razie czarne charaktery wypadają blado na tle głównych
żabcia i wilkołak (w ludzkie postaci oboje) są sympatyczni
Meduza daje radę też
Mifune rządzi ale to najbielszy "czarny" charakter w dziejach przemysłu filmowego^^ ciężko go w tej kategorii wliczać
ten koleś piła ma klimat
arachne kolejna cycata wiedźma w kolekcji^^
myszowate mi działają na nerwy
komar jakiś taki nijaki
generalnie nie jest źle ofkors ale bardzo słabo wypadają na tle Kida (jego występ na egzaminie pisemnym też bezbłędnyXD) Stara i Maki oraz ich broni (a także Steina i całej reszty ekipy shinigami) nawet te nowe postacie co pojawiły się po powrocie kiszonego worka skóry wypadają lepiej na tle odpowiedników z drugiej strony barykady^^

aczkolwiek - Maka - nic do niej nie mam. byłem pewien, że jej nie polubię a szybko to zrobiłem. ale jest główną bohaterką. od takich postaci zwykle wymagam więcej. a Maka pełni poczesną rolę we wszystkich wydarzeniach ale niczym się nie wyróżnia na tle koleżanek i kolegów. jej główna rolowatość jest jakaś taka z niczego. Ale też niezbyt wyraźna. nie tak jak w innych anime gdzie 90% czasu na ekranie jakiś kołek z głównej roli (często tytułowy) a tony ciekawszych postaci przewiną się czasem. Tu Maki jest niewiele więcej niż pozostałych. w zasadzie chyba tylko w Openingu grała najgłówniejszą rolę^^ i super! tak mogę ją dalej lubić. jakby na chama pchali ją na ekran co chwilę przy każdej przygodzie to szybko bym przeniósł się do obozu antyfanów tej postaci^^

ocenił(a) serial na 8

Dla mnie Maka była obojętna. Lubie ją, ale niektórych lubię bardziej. U Maki przeszkadzały mi te jej wieczne doły i może to że nie występowała zbyt często w wątkach humorystycznych. Przez to wypadała gorzej na tle Black Star i Kida ( jeśli chodzi o mistrzów). Nie była zbyt ciekawa. Ale duży plus dla niej że ją polubiłam. Kojarzyła mi się z mała dziewczynką która jeszcze nie za bardzo rozumie to co się wokół niej dziej. Z większości filmów, anime itd. główni bohaterowi mnie irytują. Własnie dlatego że jest zbyt duży na nich nacisk. Główny bohater według wielu osób powinien być idealny w porównaniu z pozostałymi postaciami. I to psuje mi klimat, dlatego często moimi faworytami są postacie drugoplanowe. U Maki i Soula nie pojawia się moja irytacja. Lubie ich, chociaż są lepsze postacie. Co do Mifune, nie potrafiłam go zaliczać do złych postaci. W końcu jego cel był szczytny. Podziwiałam go za oddanie do tej małej widźmy. Trochę jak Tsubaki i Black Star. Jeśli chodzi o pytanie do muzyki, to zaskoczyło mnie, bo wystąpiła później. Przez co moja odpowiedź stała się nie przydatna =.=. Opening 2 dużo bardziej mi się spodobał od pierwszego ( trochę z innej beczki). I zauważyłam że pytałeś kim była Mari, a więc. Jest to ta blondynka kojarzona głównie z tego że chciała wyjść za kibel i swojej orientacji w terenie. Oraz kolejna broń Steina i w dodatku jego opiekunka. Chociaż pewnie już dawno ją skojarzyłeś.

użytkownik usunięty
kocham_koty

tak, wypłynęła niedługo po pytaniu - jeszcze nie do końca ogarniam nowe postacie^^
no z tym wyjściem za kibel to dałaXD
tez nie przepadam za głównymi bohaterami, do ideału zwykle im daleko (często jacyś niedorobieni i bez charyzmy są, tylko w scenariuszu jest, że wszyscy ich lubią więc niejako na siłę z urzędu ich się charyzmą obdarza). niestety zwykle są przepakowani a ja nie lubię jak ktoś z lamera zmienia się ot tak w półboga i nagle nikt ze znajomych nie ma już z nimi szans - to tak jakby Maka nagle zdobyła moc by rozjechać meduzę arachne i shinigami na solo bo poćwiczyła coś nowego przez tydzień.

ocenił(a) serial na 8

xD Lepiej tego ująć nie można

użytkownik usunięty
kocham_koty

jeszcze nie skończyłem oglądać (jeszcze z 15 odcinków) a już ściągam jakość hd. będę musiał to obejrzeć potem w przyzwoitej wersji. ta teraz ujdzie (poza jednym odcinkiem gdzie napisy były nie zsynchronizowane a jakość obrazu na myśl przywodzi mi tylko jedno określenie - "kinówka").

spooooooooooileeeeer laaaaaaaand
anyway Arachne okazała się rzeczywiście kolejną cycatą wiedźmą i tyle. w walce o to Brew na tej wyspie na alasce tak się siostrze dała wydymać, że masakra. rany co za zawias. zdobyła zrobioną na kolanie kopię i nawet się nie skapnęła. miałem nadzieję, że będzie mocniejsza i ciekawsza od meduzy ale jest chyba niedorozwojem troszkę^^ wielkie rozczarowanie** ech Mifune utknął w gangu olsena:/

ocenił(a) serial na 8

Odskoczę trochę od tematu bo znalazłam coś ciekawego i mam nadzieje że wiecie więcej na ten temat : Chodzi mi o mangę Soul Eater not. Wiem że Soul Eater ma swoją mangę ( która ma byc niedługo wydana w Polsce i nie mogę się jej doczekać ) ale to jest coś innego. Przeczytałam że to wcześniejsza historia bohaterów. Ale nie udało mi się dowiedzieć o co w tym chodzi. Czy to historia typu: Jak maka poznała Soula i dlaczego ma na nazwisko Evans ?. Czy raczej historia matki Maki i to jak zmieniła Spirit w kosę śmierci.... Nie udało mi się tego dowiedzieć. Chyba poszukam tej mangi i przeczytam ją po angielsku. Jeśli wiecie trochę więcej to napiszcie, chętnie przeczytam.

użytkownik usunięty
kocham_koty

tu masz 2 stronki gdzie można mangę poczytać za darmo (przeleciałem tylko kilka stron na próbę ale chyba nie ma limitów)
http://www.manga-lib.pl/index.php/manga/info/soul_eater
http://www.mangareader.net/157/soul-eater.html
soul eater not nie wiem czy mnie w ogóle interesuje. to offspin przecież będzie. nie ważne czy będzie o mamie maki czy o tym jak poznała soula - nie będzie o nich + black star i kid death (no i mifune^^) - czyli będzie nie o tym co mnie przyciągnęło do tego tytułu. lipa^^



mówiłaś, że opening 2 bardziej Ci się podoba. mi chyba też już mogę powiedzieć (musiałem się z nim oswoić). ale prawda jest taka, że pierwszy był inny od wszystkich innych openingów jakie widziałem, był troszkę śmieszny z jajem, troszkę poważny. Idealnie informował widza, że będzie tam troszkę horroru a troszkę (więcej) komedii. z czasem przestał pasować bo oba te elementy zaczęły przegrywać z fabułą.
aczkolwiek ten drugi opening to już taki dość typowy - akurat mi leży bo ta melodyjka gra na właściwej strunie w mojej duszy^^ - ale takich nostalgicznych śpiewanych przez jakąś popową japońską gwiazdeczkę kawałeczków w anime jest na tony. i trzeba dodać, że nie każdej serii to wychodzi na dobre. przed SE oglądałem darker than black (polecam) i tam pierwsze 2 openingi mi przypadły do gustu w trzecim (nowy sezon nowa fabuła nowe postacie nowy klimat - wszystko gorsze:/) poszli w taki śpiewany przez laseczkę głodny kawałek i lipa. już sam opening niejako informował "serial przestaje być dla wszystkich z naciskiem na chłopców, teraz mają się nim podjarać nastolatki płci przeciwnej". aczkolwiek jak już mówiłem tu pasuje, podoba mi się i na bank wyląduje na liście odtwarzania mp3 w moim telefonie:]

użytkownik usunięty
kocham_koty

długo byłem skłonny rozważyć dyszkę dla tej produkcji, była taka inna niż wszystko co widziałem dotąd.
ale końcówka to klisza na kliszy i kliszą pogania. nie wiem czy 8 dam z czystym sumieniem, chociaż chyba tak bo mniej też byłoby nie wporządku.

po kolei jednak: (same spoilery więc uwaga...)
ostatnia walka Mifune ze starem - musiałem wyjść na parę godzin przed tym odcinkiem i myślałem "ale lipa pewnie zajebisty będzie" potem pomyślałem jednak, eeee nie warto się niecierpliwić - skoro to ich ostatni pojedynek to star wygra bo to on jest w openingach. a tu niespodzianka - wygrał Mifune. kiedy już zebrałem szczenę z podłogi i chciałem zawołać "łoł ta baja zaskakuje do samego końca" stało się to co nieuniknione - star wstał jakby nigdy nic i wygrał po najbardziej kliszowym ataku w gatunku filmów o mieczach - zadali sobie równocześnie ostateczny cios. potem stali nieruchomo żeby widz (chyba 5 letni który w życiu filmu nie widział) nie wiedział kto wygrał. a tu nagle starowi kapać zaczęła krew z czoła. z czego by nie kapała - bardziej jak wszędzie zrobić tego nie mogli. zwycięzca jest pokazany jak krwawi by padł przegrany - co pewnie miało kogoś zaskoczyć ale wątpię czy zaskoczyła. to motyw równie zgrany jak: bohater wychodzi z kryjówki walczyć z kimś, w kryjówce ktoś tam na niego czeka aż skończy walke a nagle po walce pierwsza w wejściu pojawia się twarz przeciwnika. i człowiek pewnie by sobie miał pomyśleć "ojej bohater przegrał" ale nie zdąży bo bandzior pada martwy a po chwili nadciąga nasz hero. nie uwierzycie jak te sceny mnie irytują...
anyway pojedynek mifune to same klisze

potem Shinigami staje do walki z ashurą (swoją drogą ciężko zapamiętąć to imię bo nasz żniwiarz zwykle wspomina go per "tchórz"^^). myślę sobie woooooooow!!! to jednak shinigami go rozwali? a trójka przyjaciół i ich bronie dostaną tylko arachne? a to ci niespodzianka! ale tak lepiej - wilk syty (dzieci się wykarzą) i owca cała (w odróżnieniu od konkurencyjnych produkcji zło zostanie pokonane przez największą moc po stronie dobra a nie jakiegoś gimnazjalistę tylko dla tego, że jest głównym bohaterem.
Shinigami padł od jednego strzału. no wymiękłem...

przede mną już tylko jeden odcinek a na nogach już tylko maka (więc nawet złudna nadzieja, że pozostali będą musieli walczyć wspólnie z nią by miała szansę już zgasła). klisza sztampa sodoma gomora:( tak fajnie się zaczęło a jak wszędzie zły bóg zostanie pokonany przez jakieś niedorozwinięte dziecko:( ech:( to jak ze shrekiem -jedynka zajebiście wykpiła wszystkie tandetne (disneyowskie zwłaszcza) bajeczki o księżniczkach i księciach.... by od drugiej części zmienić się w tandetną bajeczkę o księciach i księżniczkach (tylko zielonych jak żaby i grubych jak prosiaki)...
anyway okolica pełna "deathscythów" o mocy których krążą legendy a wielkie zło pokonają dzieci. czemu na ostatnich metrach dopiero zrobili z tego bajkę dla dzieci w wieku 8-12? jakby tak zaczęli to człowiek by się nie wkręcił i nie rozczarował^^

w sumie nawet śmierć arachne była przewidywalna do bólu - aczkolwiek to akurat nie jest kwestia plagiatowania wzorców sprawdzonych w tysiącu innych produkcji. tu raczej było to konsekwentne prowadzenie fabuły. jeżeli się czytało co ashura mówi o sobie w rozmowie z shinigami to nie powinno się mieć wątpliwości co zamierza zrobić po tej walce.

SOUL EATER SSIE !!!

użytkownik usunięty
Kardas970

soul eater jest fajnym serialem, tylko cały finał ssie.
ale wszystko po drodze jest bardzo dobrze zrobione - no może pojedynki często rozczarowują (są za bardzo bleachowe czy narutowe a za mało seirei no morobitowe) aczkolwiek parę pierwszych odcinków (Maka vs Kuba Rozpruwacz i Black* Vs Mifune) dawało nadzieję na więcej dobrych akcji.

właśnie jestem przy powtórnym seansie całej serii i tak:
Liz - rzeczywiście postać troszkę nijaka. Troszkę ją lubiłem ale sam nie wiem czemu, praktycznie nie jest przybliżana (jej tchórzliwość nie jest aż tak ciekawa jak szaleństwo i lekki niedorozwój Patty - chyba że je pomyliłem imionami;P). Najgorsze, że wygląda trochę jak facet^^ przypomina mi Cowboya z Final Fantasy 8 (Irvine? jakoś tak) przy czym nawet on wyglądał lepiej niż ona^^ co jest dziwne - w trzecim odcinku i scenie spętania przez Anubisa wyglądała przesexy^^

Sid - tego kolesia nie ogarniam. Po uj jest ten motyw z zombifikacją? Jako człowiek prezentował się całkie przyzwoicie. Potem zmienia się w (jak to określiła Maka) wielkiego złego niebieskiego goryla^^ wtf? przede wszystkim kto go zabił?! jeden z lepszych maestrów oręża w całej uczelni ginie ot tak z dupy poza ekranem i wiemy tylko, że miał figurkę statuy wolności w czole. Jak można potem poważnie traktować faceta który ginie tak frajersko i nikomu się nawet nie chcialo dochodzić okoliczności tej śmierci (łącznie z nim samym). No i czemu po jego zgonie jego nóż został mumią?^^ to ostatnie szczegół nieważny. Ale reszta mnie wkurza.

co do reszty postaci - jest nieźle. Wyróżnienia dla Mifune, może niedocenianych Eruki i Free. trójka mistrzów i ich bronie ok - tylko szkoda, że najbardziej nijaka (nielicząc Liz i może Patty) w tym gronie Maka jest główną bohaterką (a tytułowym bohaterem nie jest główny bohater^^ chociaż "Maka" pewnie gorzej wyglądałoby w tytule^^).

w wyższej jakości ogląda się to dużo lepiej, gdyby tylko nie te beznadziejne ostatnie kilka (10 jakoś?) odcinków:/:(...

ocenił(a) serial na 8

Co jak co, ale moim zdaniem anime zostało skopane. Ta część gdzie mniej więcej trzymają się mangi jest genialna. Jednak (to chyba jakieś skrzywienie zawodowe) reżyser musiał wtrącić swoje trzy grosze. I w ten oto sposób nie mogę postawić dyszki temu serialowi...

Co do postaci: Crona to moja ulubiona bohaterka ( w mandze mamy jeszcze poważny wątek z nią związany

użytkownik usunięty
Bystrainaczej

w mandze to chopak czy dziewcze? bo w jednej wersji jaką miałem był chyba laską a w obecnej to facio^^

swoją drogą jakie są kluczowe różnice między anime a mangą?
bo o ile dobrze gdzieś przeczytałem jedna z nich to to, że black* zabija mifune. a w takim razie wolę anime bo musiałbym black* znielubić za tą zbrodnię jak maki za fatalny udział w nędznym finale.

ocenił(a) serial na 8

Niestety, to prawda zabija go. Ale (Spoiler) Soul zostaje kosą śmierci (koniec)
Są bardzo duże różnice. Poznajemy więcej Kos Śmierci i rozwija się wątek Crony (w mandze jest dziewczyną).
Mamy też znaczną zmianę charakterów, postacie dorastają i znacznie zyskują.

użytkownik usunięty
Bystrainaczej

a koniec?
bo te sceny jak maka sobie ashurą zamiata ściany mnie przybijają i mam ochotę czymś w ekran rzucić. już bym wolał, żeby ashura wszystkich pozabijał skoro śmierć mu mógł naskoczyć.
A kosy śmierci, Frank i cała reszta oglądają całą imprezę na telebimie. Co tam, że pewnie jesteśmy najlepszymi wojownikami i broniami na planecie! zostawmy sprawę w rękach dzieci.

ocenił(a) serial na 8

Dla mnie końcówka to czysta przesada, ale czytając te komentarze mam wrażenie że to komedia xD U mnie z mangą to jedyny problem że słabo mi się chce czytać to co widziałam w anime. Od którego rozdziału powinnam czytać by ominąć to co wiemy np. ten bal itd. Kiedy anime zaczyna odchodzić od mangi ? Wiem ze to denne pytanie, ale nie mam serca czytać to co widziałam. Przeczytam to gdy wydadzą w końcu SE w Polsce, a to już nie długo ;)

użytkownik usunięty
kocham_koty

obejrzałem cały serial na nowo na spokojnie, tym razem klęskę Mifune w finałowej walce z black* przebolałem (w końcu Mifi walczy najzwyklejszymi mieczami na świecie, a miecz tego drugiego to jakiś przepakowany demon który z lapsa by zrobił killera^^).
Myślałem, że może teraz koniec nie wyda mi się taki tragiczny.
ale sory za dosadność.

OSTATNIE 3 ODCINKI TO GÓWNO.
wynikają niejako z czwartego od końca (gdyby tam Shinigami d*py nie dał...) ale ten chociaż trzyma poziom.

Jak krótko streścić 3 ostatnie odcinki? w sumie to "Gówno" streszczało je idealnie, ale może jednak zbyt krótko.
pomijając nudny motyw Soula zaginionego w samym sobie mamy makę drącą się "SOOOOOUL!!!" (wcześniej było przez epizod czy 2 na zmianę "CROOOONA!" i "MEDUUUUUSA!!!"). Kid i * nawalają Ashurę czym tylko mogą a ten odgania się od nich jak ja czasem od muszek owocówek. Oni dają z siebie wszystko a ten nawet nie zauważa, że go biją. Potem choć nie zwiększyła się * moc, oczywiście nagle zaczyna zamiatać ashurą podłogę. Urok najbardziej gównianych anim. w obrębie dcinka siła postaci i ich ataków może skoczyć Z DUPY w górę albo w dół tak bardzo, że nie wiadomo o co kaman. ale to wszystko tylko niepotrzebne gmeranie w szczegółach. największa wada finału to jedno słowo na 4 litery.

MAKA - ta idiotka przyjmuje na klatę atak promieni ashury który wszystkich innych (łącznie z Shinigamim) powalił, potem nagle się okazuje, że jest jakąś nadbronią... Sory ale nawet ten rozmodlony w słuchawkach chociaż był deathscythem który nigdy nie korzystał ze wsparcia meistera bo walczył sam potrafił tylko parę ostrzy nędznych wytworzyć w ludzkiej postaci. Maka zawstydziła turbodymomena i zmieniła się w las ostrzy. Które cięły Ashurę jak papier (choć dopakowany na maxa demoniczny miecz black* mógł mu najwyżej wygrzebać brud zza paznokietków). Antydemoniczne fale duchowe maki (o których od iluśdziesięciu odcinków słyszymy, że mają być głównym atutem w walce z ashurą - żeby nie było wątpliwości kto jest gwiazdą anime) okazało się mogła sobie o kant zadu rozbić, ale NIE MARTWCIE SIĘ.

MAKA MA SERDUSZKO! nagle się okazuje, że w sumie to wszyscy wiedzieli, że ona pokona ashurę serduszkiem i pokonała go serduszkiem (ciosem pięści na papierze - co i tak było DEBILNE ale de facto jednak serduszkiem).

JA MAM DOŚĆ GÓWNIANYCH SERIALI GDZIE CAŁY POTENCJAŁ AUTOR ZABIJA TYM, ŻE ABY PODLIZAĆ SIĘ UCZNIOM PODSTAWÓWKI ŚWIAT URATOWAĆ MUSI NIEDOROZWINIĘTY BACHOR. ZWŁASZCZA JAK ROBI TO POTĘGĄ SWEGO SERDUSZKA JAK W JAKICHŚ PIEPRZONYCH TROSKLIWYCH MISIACH!

sorry, że się unoszę.
Ale ten serial nie sprawiał wrażenia bajki dla dzieci do lat dziesięciu - od samego początku troszkę za dużo tam było dosłownie pokazanej brutalności. więc czemu kończy się jak tytuł dla dzieci które właśnie zaczęły wyrastać z teletubisiów?
48 odcinków które pewnie wszyscy oceniliby dobrze lub bardzo dobrze (choćby za całkiem niepowtarzalny klimat, troszkę mroku, troszkę groteski) i 3 po których nie wiem jak inni ale ja ten serial zapamiętuję jako tandetną przeciętność.
NAJGORSZE ZAKOŃCZENIE JAKIE W ŻYCIU WIDZIAŁEM! W GRZE/FILMIE/KSIĄŻCE/KOMIKSIE/SERIALU/ANIME/CZYMKOLWIEK.
ułomny analfabeta z amnezją i guzem na mózgu wielkim jak strusie jajo napisałby lepsze zakończenie, nawet gdyby z każdą literą cofał się w rozwoju.

ocenił(a) serial na 8

No no no. W każdym razie nie mogę się nie zgodzić :D
Manga- Naprawdę radzę czytać od początku (mimo że akcja bardzo pokrywa się z anime)
Z tej prostej przyczyny, że zawsze zostają detale wpływające na przebieg akcji których, nie ma w anime.
Istotne różnice pojawiają się dopiero przy końcu akcji uwalniania zua przez Medusę.

ArghesS

Tak.
Co do śmiesznych scenek najbardziej polubiłam Kid-a. :D Był zarąbisty!
XD Cóż, mnie osobiście Excalibur nie wkurzał. :3 Raczej się z niego śmiałam.
Co do Maki... Nie wiem czemu dużo ludzi jej nie lubi. D: MAKA JEST WŁAŚNIE MOJĄ ULUBIONĄ POSTACIĄ W "SOUL EATER" WRAZ Z SOUL-EM.
Irytowała mnie czasami Medusa i Blair, ten wilkołaczek był nudny...

ocenił(a) serial na 7
ArghesS

No jasne ze Stein .
A te jego ataki psychozy , mega :D

ArghesS

Czy nikt tutaj nie lubi Crony? "I co ja mam z tym zrobić?"

ocenił(a) serial na 8
ArghesS

Medusa.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones