Myślę że każda z kobiet , która przeżyła i poznała co to znaczy ogień , pożądanie i dziki seks , tęskni do tego ... tęskni sie do życie na krawędzi do przygody ... do żądzy. Myślę że mając uporządkowane życie , które jest stabilne i proste , daje poczucie komfortu , tęskni się za tym co było , za tym facetem nawet jeżeli toksycznym ... wiem to po sobie , film w 100 % o mnie
No, ale nie da się mieć dwóch rzeczy na raz, dzieci, o które trzeba zadbać i codziennej imprezki na szczytach drapaczy chmur, na tym właśnie polega życie, na wyborach. A wybierając jedno traci się drugie i tyle.
Za bardzo emocjonalny, za mało logiczny wpis.
Bo dużo łatwiej poprawić zadowolenie o 5 czy 10% mając 85% niż marzyć o pełni szczęścia na fundamentach 15%.
40 latka po ciążach może sobie tęsknić za tym co było, ale to nie wróci, bo nie działa już tak samo na mężczyzn jak kiedyś.
ja zauważyłam w tym filmie coś innego , że jej zycie zostało podporządkowane mężowi , który nie dostrzega w niej kobiety i dzieciom .. ona z życia ma bardzo mało .
chcesz mieć ciastko i zjeść ciastko - typowo kobiece dziecinne podejście ;3
kochaniutka - TAK SIĘ NIE DA.
Jest to bardzo seksitowski i płytki komentarz. Być może wolność polega na posiadaniu otwartych oczu i dążenia do szczęścia swoją drogą, aniżeli zachowywania się tak, jak społeczeństwo tego od nas oczekuje.
olewam twój shaming, na mnie to już dawno nie działa.. mam prawo do własnego zdania, nawet jak jest wg "kontrowersyjne"...
Niezupełnie "zostało" podporządkowane - ona się na to zgodziła, mąż ją uwielbiał i ostatnie czego by chciał to unieszczęśliwianie jej. Ale ona zamiast mówić o swoich potrzebach po prostu je w sobie zdusiła, aż wybuchły, on z kolei wpadł w rutynę i nie zainteresował się nawet tym, jak ona się czuje, zignorował też wszystkie sygnały - może ze zmęczenia, może z lenistwa. Ale generalnie moim zdaniem zabrakło tam przede wszystkim komunikacji.
Wszedzie się w kółko trąbi mówi, jak to kobiety cierpią, jako żony, bo przecież "ogień i pożądanie". A mąż? Przecież dla męża to pełnia szczęścia tyrać 10 godzin dziennie, żeby utrzymać marudną żonę i dzieci. Każdy facet tylko o tym marzy.
Jak tęsknisz za takim seksem to zrób coś z tym. Zachęć mężczyznę do tego, pokaz/powiedz co lubisz. Jak tylko od święta zgodzisz się na seks w sypialni i do tego przy „zgaszonym świetle” tak jak zawsze to może i jest spełnienie ale mało emocji. Uwierz mi ze jak dasz cos więcej od siebie i powiesz co cię kręci to facet spełni pragnienia. Chyba ze nie to macie problem. Takie głupie gadanie.
Hahahah ale zes teraz głupotę napisal. 2 lata starań i olewka, czasami naprawdę problem tkwiw facetach
oczywiscie że zdarza się że tkwi w facetach, w serialu zostało to nieźle pokazane, Mr Ken czyli Cooper nawet pod prysznicem zimno komunikuje o naprawie auta. Wszelako jednak całkiem zimny i nieczuły na względy innych kobiet nie jest lecz nie chcę tu zdradzać fabuły.
Nie każda. Jeśli dla kogoś seks z kimś toksycznym jest aż tak ważny, to powinien zostać przy tej osobie i najwyżej spotykać się przy różnych okazjach, jeśli ta osoba będzie się co jakiś czas ulatniać.
Nie każdy musi mieć uporządkowane życie i rodzinę.
Ludzie dobierają się pod siebie. Ja np. w życiu niebyłbym z toksyczną kobietą nawet jakby była 10/10 bo wiem co w dłuższym czasie robi z psychiką toksyczna osoba (przekonałem się na własnej skórze).
Pani sieradzka można wywnioskowac że jest toksyczną osobą i szuka po prostu swojej połówki jabłka xD
hahaha nie zauważyłam żeby ona się puszczała , kobieta lubiąca seks i przyjemność , która z niego płynie to od razu puszczalska ... litości
łechtaczka hahaha bardziej ogień gdzieś głębiej ,ale ja ja rozumie patrząc na jej życie seksualne . Kobieta niezaspokojona bywa nieprzewidywalna
Durne gadanie. Ludzie to nie zwierzęta - nie mogą sie kierować wyłącznie instynktem. Jak miała „ogień gdzieś głębiej” mogła nie zakładać rodziny i sukipc sie na seksie. Nikt jej nie zmuszał. Trzeba być w życiu konsekwentnym- jakiekolwiek decyzje sie podejmuje powinny być one przemyslanie . Serial jak dla mnie płytki i banaly tak i jego bohaterka.
Już myślałam ze w lawinie negatywnych komentarzy nie znajdę nikogo, kto rozumie o co chodzi w serialu. Na szczęście nie jestem jedyna. Uf...
mnie też dziwi że kobiety nie znają innego życia niż pieluchy dzieci i podporządkowanie sie męża ....
to znaczy że twój mąż też może iść "dać upust rządzy i wewnętrznemu ogniowi" tylko że nie z tobą tak?
Zwróć jednak uwagę że bohaterka, mając okazję porzucić to złe, uporządkowane życie z mężem i z dziećmi wcale tego nie chce. Decyduje się na kłamstwo i fałsz byle tylko zachować to sobie, bo mimo wszystko zauważyła już że sam seks, nawet najlepszy na świecie, to nie całe życie...
Po prostu nie nauczyła się jeszcze że życie to zawsze wybór, nigdy nie ma się wszystkiego, chyba że na chwilę, by potem stracić więcej, na ogół... szczególnie jeżeli budujemy swoje szczęście - krzywdząc innych....
Oczywiście, że znają. Ale mając szare komórki, rodzinę, dokonując wyborów, nie stękają drugie pół życia za przeszłością.
Krew mnie zalewa od twojego gadania. Hejt na główna bohaterkę spływa nie przez jej niezaspokojone żądze i ogień tylko przez to że zamiast tkwić dalej w swoim życiu pełnym przygód to postanowiła znaleźć frajera który zapewni jej ciepły azyl bez względu na konsekwencje, oszukiwała siebie przez lata a co gorsza oszukiwała jego… typowe podejście cholernej egoistki. Każda kobieta co tak postąpi w życiu zasługuje na dożywotni brak szacunku. Nigdy nie zrozumiem takich idiotek.
Jesli masz rację, to mężczyźni są głupi, że chcą się żenić. Poza tym nie zazdroszczę twoim przyszłym facetom. Tak samo jak i przyszłemu/niedoszłemu mężowi, czy tam obecnemu, bo nie wiem czy rzeczywiście "o tobie" ten serial.
Ten post potwierdza tylko to co myślę, czyli to że to wy jesteście dziecinne. Większość z was chce mieć tatusia całe życie i bawić się bez konsekwencji jak dziecko.
Mają. Bo te 20 chcą się bawić. A potem te kobiety mają lat 30 i nie chcą dziadka lat 50.
Kolejne pokolenie 20latek nawet na nich nie patrzy.
I wtedy ci panowie zostają sami.
To tak samo jak kobiety w wieku lat 20 mogą przebierać ile chcą. Tylko przychodzi 30-tka i zostają same, ewentualnie służą jak ONS jak się w miarę trzymają.
Nie wiem czym się to oburzać, tak urządziła natura - faceci zaliczają szczyt atrakcyjności mając 40/50 lat bo są ustawieni życiowo a kobiety mając 20/30 lat bo młodość to ich największa zaleta. Stąd tyle takich związków 20-K z 40-M. A że przeminą? To oczywiste, na koniec wszyscy umieramy samotnie:)