W ogóle widać jaki prymitywne lewactwo pokroju towarzyszki Kennedy ma wizerunek silnej i niezależnej feministki. Ze jest czarna i jej jedyne portfolio to marsze BLM i rola murzynki w Gambicie królowej która wyzywa protagonistke od białasek to wiadomo. Ale nawet ta introdukcja jej twardzielskiej mości jest niedorzeczna. To jak przekreca głowę by zastraszyć kogoś przy facetoface albo jak próbuję żenująco grozić Owenowi to zachowania których co starszy sebix by się powstydził a my mówimy o Star Warsowym złoczyńcy... Obstawiam też na bank że jako silna i niezależna będzie ponad to i uratuje białego cuckolda Obi Wana żeby testosteron w serialu nie zbliżył się do dolnej normy. Żałosne to się robi pomału.

"prymitywne lewactwo" to argument przydupasa nawet nie Kaczora ale jego kota. Mam nadzieję, że się nie rozmnażasz.

Na szczęście fakty są takie, że nie rozmnażają to się 'silne i niezależne kobiety' - bardzo mi przykro, że pobrudziłeś sobie spodnie.

to raczej lewaki się nie rozmanażają, z wiadomych przyczyn ;)

I dlatego tak bardzo chcą demoralizować cudze dzieci. Bo nie mają swoich ze związków homo albo dokonali aborcji.

Ale fajnie zakpiłeś z wszelkiej maści bęcwałów paplających o "lewactwie". :D

Lewactwo jest bardzo niebezpieczne, patrz co się dzieje w ameryce, niszczą dzieci, niebezpieczną i nie przebadaną terapią hormonalną, która niszczy ich ciała bezpowrotnie i przyszłość. Kłamią na temat terapii i niszczą całe pokolenie niewinnych i naiwnych dzieci. Trzeba o tym mówić głośno, żeby u nas tak się nigdy nie stało.

Lewactwo zjada żywcem abortowane noworodki, z których wcześniej tworzy hybrydy z kurczakami, żeby lepiej smakowały!!!!!!!!!11

Też mam wrażenie, że będzie zwrot i stanie się dobra, bo murzyni nie mogą być źli :)

heh, a Grogu z Mando pewnie będzie kolejnym Vaderem w jakichś sequelach lub serialu.

Gościu, idź leczyć swoje kompleksy gdzie indziej, tu dyskutujemy o filmach, a nie o Twoich obsesjach :-)

Toteż dyskutuje jak masz ból dupy o terminologię której najwyraźniej nie rozumiesz albo nie dostrzegasz (widać że nawet nie rozróżniasz filmu od serialu) to takie przemyślenia trzymaj w papkowatej masie własnego spróchniałego mózgu.

Łohoho, ale mi pojechałeś! Zraniłeś mnie wręcz na wskroś, po prostu nie wiem, jak się z tego podniosę :-)

Oj dzieci, dzieci…

Póki co to Ty tutaj nie kminisz terminologii i obrażasz kogo się tylko da. Zdaje się jesteś z tych co przez sieć czują wszechmocni a w realu zapewne byś się skurczył do rozmiaru jakiegoś kompleksu. "murzyn" - słowo nader obraźliwe, nawet w języku polskim aż dziwię się że Filmweb na takie coś pozwala. "cuckold" - nie ogarniasz tego terminu, więc nie wiem dlaczego rzucasz słowami które są dla Ciebie trudne do zrozumienia - no chyba że tylko fajnie brzmi, więc chciałeś zabłysnąć w sieci a to sprowadza się do moje wcześniejszego stwierdzenia - jesteś mocny tylko w sieci.

Zluzuj gumkę w pantalonach, każdy może mieć swoje zdanie.

masz na bani

Znów serial dla półinteligentów, lub dla dzieci

Wiadomo, w SW od Disneya to teraz ciągle to girl powers. Żałosne, lewackie czasy.

O nieee popłaczcie się bardziej

No chyba teraz ty płaczesz.

Lewackie. :D :D :D

Mnie to babsko strasznie na nerwach gra. Najgorsza postać w tym serialu. I nie dlatego, że jest wepchana murzynka na siłę, tylko jej zachowanie jest strasznie wkuniające.

Czyli nie podoba ci się scenariusz, nie aktorka.

Nie ma sensu udawać, że nie wiemy, czemu do tej roli wsadzili akurat murzynkę. Widać biała kobieta już nie jest wystarczająco woke po prostu.

Niezależna kobita przeszkadza, ale typ z grzybem na głowie już nie? Albo inkwizytor, który robił dwusekundowe pauzy po każdym słowie?

To są postacie z "rebeliantów" wrzucone tu trochę bezsensu, dla fanserwisu, ale to są jednak postacie jakoś funkcjonujące w uniwersum od kilku lat. Ich design w stosunku do animacji jest słaby, ale charakterystykę oddają nieźle.

Natomiast inkwizytorka to postać wymyślona i wrzucona na siłę do serialu, bo ja wiadomo odkąd Disney przejął Star Wars, to na jednego mężczyznę muszą przypadać ze trzy kobiety w produkcjach SW.... Oczywiście musi też być multikulti bo jakby inaczej... W efekcie mamy co mamy, czyli coraz gorsze seriale i filmy...

To widać słychać i czuć... Dlatego nie oglądam już żadnego g.. o Disney. Dla własnego zdrowia psychicznego oczywiście.

Problem z ta postacią nie wynika ani z tego, że jest kobietą, ani z tego, że jest czarna.

Owszem, najistotniejsze jest to, że to słabo napisana postać, ale nazwijmy to - polityka Disneya co do sposobu obsadzania ról w swoich produkcjach też nie jest bez znaczenia.

Owszem, znęcają się nad kolorowymi dając im najgorsze role. Tak to niestety wygląda.

Powiedz mi dlaczego silnej i niezależnej kobiecie zawsze dają męskie atrybuty które w zamyśle mają czynić ją właśnie silną i niezależną, taki to paradoks. Przecie kobiety mają też cechy które są u nich silniejsze niż u mężczyzn ale jednak w naprawdę w niewielu produkcjach są one używane do budowy postaci. Zwykle twórcy stawiają na cechy męskie u takich postaci jak np. siła fizyczna.

Przecież cały ten, pożal się Boże, serial był od początku projektowany pod Reevę. To widać, słychać i czuć.

A że serial "Inkwizytor Reeva" wszyscy mieliby solidarnie w dupie - to musieli na zasadzie clickbaitu dokleić niekompetentnego Kenobiego w wersji Luke TLJ, żeby Reeva miała za kim biegać w ogóle.

Przecież absolutnie cała Reeva jest zbudowana wokół sadystycznej manii na punkcie Kenobiego i niezdrowej fascynacji Vaderem. Ciekawe jakim cudem w ogóle ona jest taka nie do ruszenia, że jej imperialny zwierzchnik przez dwa epizody obchodzi się z nią jak z jakkiem zamiast zwyczajnie ją zabić i tyle. Może daje dupy Vaderowi. W sumie nie byłby to jakiś odkrywczy motyw. W końcu Admirał Daali zawdzięcza swoją karierę przewinięciu się przez łóżko Moffa Tarkina.

No ale bardziej prawdopodobnym wyjaśnieniem dziur fabularnych i plot armor Reevy jest niestety rażąca niekompetencja scenarzystów Disneya. Bo i nie musieli być kompetentni. Wystarczyło, że byli fanatykami woke i już Kennedy była cała za.

Niezupełnie, ona została dorzucona na siłę (bodaj planowano początkowo Dartha Maula jako przeciwnika Kenobiego, Maul tez miał obsesję na jego punkcie) bo ktoś w Disneyu uznał, że w serialu jest za mało kobiet i za mało postaci innych niż biali mężczyźni.... Oczywiście zobaczymy jeszcze jak ta postać (jej motywacje) zostanie rozbudowana bo jakoś będzie ale nie spodziewam się zbyt sensownego wyjaśnienia jej obsesji na punkcie Kenobiego.

W sumie się dziwię Disneyowi, doskonale wiedzą, jak będzie reakcja fanów ale i tak wciskają takie postacie do produkcji Star Wars i nawet nie potrafią tych postaci porządnie napisać, żeby nie sprawiały wrażenia wciskanych na siłę...

Ona w ogóle nie jest "wciśnięta na siłę". Walka Obiwana z inkwizytorami to jest dużo lepszy motyw niż niekanoniczne spotkania od dudy z Vaderem. Konflikt między inkwizytorami też nie wygląda na zły pomysł. Tyle, że serial powinien mieć jakiś scenariusz, a nie na same pomysły na niego.

Oczywiście, że jest. Ale większy problem to brak pomysłu na tą postać i nieumiejętność takiego napisania fabuły, żeby było ciekawie i faktyczny powód jej dodania do fabuły nie był aż tak widoczny.

Dodam, że w ogóle pomysł z inkwizytorami mi się nie podoba od samego początku gdy to wymyślono i wprowadzono do uniwersum SW. biorąc pod uwagę, że tych Jedi po rozkazie 66 zostało żywych garstka (a wg. pierwotnego kanonu jeszcze mniej) i jakby nie patrzyć odbierają robotę Vaderowi to w zasadzie są zbędną formacją.

Oczywiście, że nie jest, to jest bzdura. Ona nie jest "dodana do fabuły" ona jest częścią fabuły. Na tej zasadzie to wszyscy są oprócz Obiwana są wciśnięci na siłę z Vaderem włącznie.
Co do inkwizytorów się zgodzę, mnie nie podobają się wszyscy użytkownicy mieczy świetlnych oprócz Vadera i Obiwana w czasie między III i IV epizodem z Ashoką włącznie.

Jak zrobić film/serial w którym lewicowa poprawność polityczna jest, ale tego nie czuć to "Łotr 1" jak widać da się. Niestety serial Obi-Wan nie jest takim przypadkiem, a jeśli śledziło się różne informacje na temat tego serialu od 2 lat (kiedy zaczął powstawać) to się wie, że postać trzeciej siostry nie była wymyślona, planowana od początku, dorzucono ją później.

Lewicowa poprawność? Nie rozśmieszaj mnie. Różnorodność rasowa w filmach ma tylko jeden cel, dokładnie tak sam jak dorzucanie na siłę Vadera - kapitalistyczne zwiększenie oglądalności czyli więcej hajsu. Oczywiście mnóstwo białych hetero samców nie potrafi tego zrozumieć jak to jest nie mieć się z kim identyfikować w filmie.

Co do Azjatów (których akurat w produkcjach SW nie ma zbyt dużo) to i mógłbym się zgodzić, że chodzi o kapitalistyczne zwiększanie oglądalności, natomiast nie sądzę, żeby czarnoskóre postacie w serialach zwiększały oglądalność w Afryce. Trudno też nie zauważyć, że ilość kobiecych postaci wymyślanych na potrzeby produkcji z pod znaku SW znacznie przekracza zdrowy rozsądek i ma wyłącznie przyczynki ideologiczne.

Zresztą to nie chodzi do końca o to, a bardziej o nieumiejętność tworzenia postaci i scenariuszy tak żeby to miało sens i było logiczne, a do tego ciekawe. Niestety tak nie jest i w efekcie widzimy na ekranie stopierwszą kobiecą postać, prawie taką samą jak inne.

A to tylko dlatego, że twórcy scenariuszy nie mają wolnej ręki w tworzeniu, i nie mogą tak do końca wcielać swoich pomysłów tylko muszą kreować to co nakazuje ideologiczna oraz oczywiście też komercyjna linia wytwórni.

Przecież chodzi o oglądalność w USA i tylko to ma znaczenie. Wystarczy spojrzeć na wyniki finansowe "Czarnej Pantery" Marvela żeby zrozumieć o co chodzi. Tak samo to trzeba być piwnicznym incelem żeby nie dostrzegać, że połowa populacji to kobiety.

Daj spokój, typ jest ślepy, głupi i zapatrzony w nową poprrawność polityczną Disneya jak w obrazek.

I jak wszyscy jemu podobni imbecyle kategorycznie odmawia nazwania poprawności politycznej po imieniu. Bo gdyby to zrobił, cały jego zachwyt okazałby się tym czym jest - głupotą i niekompetencją w analizie krytycznych wad fabuły.

Szkoda tracić czasu. Niech ogląda bankrutujące uniwersum Star Wars póki jeszcze może. "Kenobi" to już drugi pod rząd serial Favroniverse który okazuje się kompletną klapą. Może wyjdzie jeszcze "Mandalorian" S3, a potem raczej dadzą sobie spokój, bo po prostu nie starczy im pieniędzy na kolejne klapy finansowe.

Klapą? Raczej wykręca rekordy oglądalności https://collider.com/obi-wan-kenobi-most-watched-original-series-disney-plus/. Niestety...

No to teraz sobie sprawdź, jaki procent widzów w ogóle obejrzał epizod 4 do końca. A dopiero potem bujaj o rekordach oglądalności.

Muszę się zgodzić, w przeciwieństwie do oryginalnej trylogii i wbrew tamtejszemu duchowi opowieści znacznie rozmnóżono ilość użytkowników mieczy świetlnych a przez to strywializowano tę broń. Jeszcze na poziomie prequelu to zrozumiałe bo przecież pokazywani wciąż istniejący świat Jedi, to w okresie po Zemście shitów powinno nie być ich zbyt dużo. Chociaż w pewnym sensie im więcej Jedi przeżyło rozkaz 66 tym lepiej to o nich świadczy, że nie dali się tak łatwo pozabijać:)

Ale ośmiesza to całą oryginalną trylogię i nie tylko. Bliźniaki w wielkiej tajemnicy są ukrywane, aby przypadkiem nikt nie skojarzył gdzie są. Dlaczego? Bo mają być unikalne. Luke przecież włada mocą. I co z tego wyszło, skoro ta unikalność jest mocno powszednia?

SPOLIERY

Trzecia siostra biega, jakby nie miała piątej klepki. Ma fisia na punkcie Kenobiego. Potem na punkcie "ścieżki", wreszcie Vadera, a na końcu Luke'a. Na dodatek Vader, który kojarzy, że była młodzikiem, pozwala jej na te wszystkie oszołomione bzdury. Gdyby chciał skorzystać z jej zaangażowania, powinien ją wyodrębnić ze składu inkwizytorskiego i dać jej wolną rękę. Zamiast tego lecą jakieś absurdy o zabiciu wielkiego inkwizytora, który okazuje się potem niekoniecznie martwy...

Kenobi z kolei ma chęć ubić Vadera i gdy wreszcie ma go na widelcu, wzrusza się, bo to przyjaciel. Jak ten mu bez ogródek mówi, że o przyjaźni może zapomnieć, to Kenobi obraca się na pięcie i idze w siną dal. Vadera zostawia, bo jak może skrzywdzić byłego przyjaciela, który przyjacielem już nie jest? Przecież chłopina miał trudne dzieciństwo, co wiele tłumaczy. A że wcześniej (i potem również) będzie robił za rzeźnika? No cóż. Tak, rozumiem, że Vadera zabić się nie dało, bo scenariuszowo nic by się już nie kleiło, ale kto w serialu doprowadza do sytuacji, że Kenobi zostawia Vadera przy życiu z własnego wyboru?

Słaby ten scenariusz, że szkoda gadać. Mandalorian jakoś daje radę, ale to chyba dlatego, że każdy odcinek opowiada inną historię i nie ma zbyt wielu związków z głównym nurtem fabularnym Gwiezdnych Wojen. Tam, gdzie historia jest ciągła i zwłaszcza kiedy trzeba się wkomponować w ramy fabularne głównej historii, jest koszmarna padaka.

Co gorsza, prócz infantylnego scenariusza, nachalnie wpychana jest jakaś ideologia. Niech zrobią przyzwoity scenariusz, to i ideologia nie będzie tak przeszkadzać, ale w tym wypadku wzmaga tylko irytację i jest ewidentnym strzałem w stopę.