Nie jest taki zły. Zagadki i zwroty akcji mało porywające, bardziej godne jakiegoś CSI czy Kości, ale parę ciekawszych wyjaśnień też się znajdzie. Sherlock sam w sobie taki mało kontrowersyjny i socjopatyczny, ale też da się lubić. Mnie osobiście najbardziej fascynowała ta japońska ekspresja i maniera w graniu- trochę jakby aktorzy się wygłupiali albo myśleli, że grają w sitcomie, ale to może taka ich wschodnia szkoła. Mnie to się w każdym razie podobało. No i muzyka była genialna, więc na pewno wizualnie i fonicznie nikt zawiedziony nie będzie.