PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=803070}
6,3 469
ocen
6,3 10 1 469
Miss Sherlock
powrót do forum serialu Miss Sherlock

Kiedy widzę kolejne produkcje tego typu to przychodzi mi do głowy właśnie słynna scena z "Seksmisji".

ocenił(a) serial na 7
P1989

Jeśli nie przeszkadza ci, że rzecz dzieje się współcześnie, a nie w XIX wieku, ani to, że ma miejsce w Japonii, a nie w Anglii, ale przeszkadza ci, że Sherlock jest kobietą, a nie facetem (a jest to postać fikcyjna, więc porównanie z Einsteinem słabe), to mam dla ciebie newsa - wcale nie chodzi ci o wierność oryginałowi.

Oddrun

Żaden news. Nie twierdziłem nigdzie, że chodzi mi o wierność oryginałowi. Nie podoba mi się feminizacja. Chęć wpływania na każdą dziedzinę życia. Nie dziwi mnie, że nie zrozumiałaś porównania z Einsteinem z "Seksmisji" odnośnie współczesnego podejścia feminizmu do otaczającego nas świata.

ocenił(a) serial na 7
P1989

Nie umknęło mi nawiązanie do Seksmisji, ale w rzeczywistości nikt nie próbuje zmieniać płci postaci historycznych. Natomiast w przypadku postaci literackich czy po prostu fikcyjnych ich płeć jest często mało ważna. Czy męskość była najważniejszą cechą Sherlocka? Nie. Była nią umiejętność dedukcji, bystrość, erudycja, intelekt i aspołeczność. I to wszystko mamy również w tej wersji. Kobieta może mieć wszystkie te atrybuty.
"Chęć wpływania na każdą dziedzinę życia" - co masz na myśli? Przez setki, czy wręcz tysiące lat, to właśnie mężczyźni chcieli i wpływali na każdą dziedzinę życia, również na życie kobiet. Zmieniło się to raptem niedawno - teraz nie tylko mężczyźni mogą kształtować rzeczywistość, mogą to robić wszyscy ludzie, niezależnie od płci.

ocenił(a) serial na 5
Oddrun

Kobieta może mieć wszystkie wymienione atrybuty, ale Sherlock nie był kobietą. Nie uważasz, że takie podszywanie się pod męskie postacie, kanoniczne, kulturowo ugruntowane jest kompletnie zbędne? Dlaczego by nie stworzyć kobiecej postaci niemającej nic wspólnego z Sherlockiem? Skoro płeć jest mało ważna (dla mnie jest ważna, bardzo ważna), to po co podszywać się pod męskie postaci? Bez sensu. Mamy przecież agentkę Starling, niesłychanie bystrą; można stworzyć fikcyjną postać kobiety, która bije w szachy wszystkich arcymistrzów... Zaraz, jak to fikcyjną? Przecież taka mistrzyni musiała już być . Więc zrobić o niej film biograficzny. Oczywiście można się bawić w feminizowanie wszystkiego, ale to jałowe bardzo. Przecież feminizm postuluje nową jakość, tymczasem powiela stare błędy głupich samców.

ocenił(a) serial na 7
jos_fw

Jak najbardziej można tworzyć nowe postaci kobiece, jestem zdecydowanie za. Natomiast są pewne postacie kultowe, do których wraca się bardzo często - w tym na przykład Sherlock - i które odświeża się na przeróżne sposoby. A to przenosząc czas akcji, a to jej miejsce, a to płeć bohaterów (dawniej zresztą w literaturze popularnej było mało ciekawych pierwszoplanowych postaci kobiecych). Jak dla mnie wszystko to po prostu jest artystycznym zabiegiem, który ma pozwolić opowiedzieć starą historię na nowo. Oczywiście można to zrobić z lepszym lub gorszym skutkiem, ale dopóki płeć nie ma kluczowego znaczenia, nie razi mnie taka zabawa kanonem :) Nie razi mnie też szczególnie zmiana koloru włosów bohatera, jego wzrostu, wieku, czy nawet koloru skóry, jeśli nie przeszkadza to w opowiedzeniu historii.

ocenił(a) serial na 7
jos_fw

Przypominam. że Sherlock nie był też Japończykiem, nie działał w Japonii i absolutnie nie w XXI wieku, więc czemu czepiać się akurat płci?

Oddrun

Kopernik była Japonką! A Einstein? Einstein też była Japonką! To może Oddrun też jest japonką!! Aaaa cholera, zmyliły mnie te wszystkie wpisy.

użytkownik usunięty
P1989

"Kopernik była kobietą! Einstein? Einstein też była kobietą!"

a to może i Skłodowska-Curie też była kobietą? - a bo mnie
zmyliłeś - chaaa

ocenił(a) serial na 7
P1989

Ale jedno trzeba tej produkcji oddać. Gdy w Europie albo USA biorą się za przerabianie męskich oryginałów na żeńskie niemal parodie to film jest jedną wielką feministyczną papką. Taki film skupia się nie na akcji, rozrywce, dramacie i ogólnie rzecz biorąc fabule, tylko na jednym fakcie, że główna bohaterka jest kobietą. Wtedy mamy non stop rzyganie tęczą - o matko jakie jesteśmy silne, zaradne, niezależne, a ci faceci tacy źli, konserwatywni, patriarchalni, o jak dobrze, że my takie wyzwolone i nowoczesne. Postacie drugoplanowe też dzielą się na tych zachwyconych głównymi bohaterkami - o jakie one wspaniałe, jak wspaniale, że wreszcie czas na kobiety, jak ja wam kochane kibicuję - oraz jakiegoś antagonisty, który jest facetem i całe jego zło polega na tym, że jest facetem i chce przysłowiowo wysłać kobiety do kuchni. A w tym serialu ani raz nikt nie odniósł się do niczyjej płci. Wszyscy traktują się normalnie, miss Sherlock to po prostu żeński Sherlock, a nie jakaś wyuzdana, kobieca parodia męskiego bohatera. Nie uświadczysz żadnych feministycznych bredni ani pogadanek o niezależności i uciemiężeniu kobiet. Gdyby wszystkie żeńskie przeróbki tak wyglądały to na pewno nie miałyby tylu przeciwników.

milex13

Wiesz, ja tego serialu nie oglądałem. ;) Dlatego też nie ma mojej oceny. Mój komentarz odnosił się właśnie do produkcji o których piszesz. Spodziewałem się takiej agresywnej, feministycznej papki.
Aż sprawdzę jak się prezentuje Miss Sherlock.
Pozdrawiam. :)

P1989

No i Hitler. Hitler też była kobietą...

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones