Dla mnie raczej tragedia. To, że coś jest żartem, nie znaczy, że jest śmieszne. Dziwi mnie ilość komentarzy odnośnie tego, że Polacy biorą film dosłownie lub nie rozumieją - uwielbiam czarny humor, czarne komedie, uwielbiam nawet Kristen Bell i rozumiem koncepcję. Niestety nie umywa się to do kultowych produkcji z tych kategorii, które są wymieniane na tym forum. Osobiście nie zaśmiałam się ani razu, zapłakałam jedynie nad straconym czasem na obejrzenie tej produkcji. Dzielę się swoimi przemyśleniami, bo wiele osób pyta czy ocena bierze się z braku zrozumienia - na swojej podstawie wydaje mi się, że nie i pewnie jest więcej osób odczuwających podobnie ;)