Według mnie cała Carrie jest mało prawdopodobna, i jako niestabilnej psychicznie czy emocjonalnie nigdy nie pozwolono by jej wstąpić do CIA, a już na pewno nie przeszłaby testów lekarskich, w których wykryto by ślady leków, a testy psychologiczne wykryłyby jej wahania osobowości.
W dodatku zawsze obowiązkowy jest test na wykrywaczu kłamstw, co już samo z siebie pokazuje, że ta cała Carrie mogła by być w CIA jedynie jako czyjaś protegowana, i zdecydowanie nie jako agentka.

Wątek drugi, Brody, i te ich Amerykańskie obarczanie go winą za zdradę.
Czy którykolwiek z nich dałby radę będąc w niewoli przez tyle lat przetrwać łamanie fizyczne i psychiczne?
Żaden.
Kiedyś czytałem książkę byłego agenta SAS, który stwierdził że przygotowują ich do tortur i KAŻDY pęka, jeden wcześniej, drugi później, jednak każdy w końcu pęka i to nie w miesiące a kilka kilkanaście dni intensywnych tortur i przesłuchań łamie psychikę człowieka.

Córeczka Brodiego, razem z mamusią obwiniały tatusia o wszystko, tak jak gdyby pomijając te jego 8 lat w niewoli w ciągłym cierpieniu i zagrożeniu, podczas gdy one same żyły w pełnym komfortu domu i bez żadnych zagrożeń.
Lubiłem ten film, ale jest w nim dużo głupot, naciągania, i niedomówień.